Siedzę w biurze, po godzinach, klepię pilny raport. Prawie wszyscy już wyszli, zostało tylko kilka osób z obsady popołudniowej. Przychodzi do mnie pracownik z innego działu, chłopak koło 25 lat, i mówi, że komputer mu się popsuł i nie wie, co robić. Odrywam się i pytam, co się stało.
- A bo się bujałem na krześle i chyba coś trąciłem, bo mi nagle wszystko zgasło.
- A sprawdziłeś, czy masz podpięte WSZYSTKIE kable? - drążę temat, bo to nie pierwsza taka sytuacja, gdy ktoś bez potrzeby odrywa mnie od pracy.
- Oczywiście, sprawdzałem i dalej nie działa. - chłopak mówi to z wielką pewnością siebie i miną pełną urażonej godności.
- No dobra, zobaczymy - wzdycham ciężko, odrywam się od pracy i idę do pokoju, gdzie on pracuje. Nowy jest u nas, dopiero drugi miesiąc, trzeba pomóc.
Sprawdzam kable - faktycznie: monitor podpięty prawidłowo, myszka i klawiatura też. Niestety kabel od zasilania już nie. Owszem, włożony do gniazdka w listwie, ale nie wciśnięty. Mówię:
- Żeby działało, to do prądu trzeba podpiąć. Tego kabla pod biurkiem nie sprawdziłeś.
- Aaa, dzięki.
Wracam do swojego biurka i próbuję znowu zagłębić się w kolumny z danymi i przypomnieć sobie, jaką metodę policzenia tego wymyśliłam, zanim ten chłopak wybił mnie z rytmu pracy. Tracę 20 minut, bo znowu komuś się nie chciało pod biurko zajrzeć i na dokładkę mnie okłamał, że to zrobił. Nie wiem, może się bał, że modne rurki pękną w strategicznym miejscu podczas schylania, albo że kolanka sobie pobrudzi....
biuro
Kto ma miękkie serce, ten....
Odpowiedz@Face15372: ...leje jak z cebra? :)
Odpowiedz@Face15372: .... przeplata trochę zimy, trochę lata?
Odpowiedz@Face15372: ...Jaś nie będzie umiał?
Odpowiedz@Daro7777: ...leje jak wół do karety.
Odpowiedz@Face15372: ...sam w nie wpada ;)
Odpowiedz@Face15372: ...nie ma co jeść.
Odpowiedz@Face15372: Gdyby kózka kwiecień plecień, to by ślimak ch*j ci w dupę
OdpowiedzTeż bym mu okazał dobre serce. Podał nr telefonu do działu IT.
Odpowiedz@Zunrin: Mam dobry układ z IT, robią mi wszystko poza kolejką i nie chcę tego psuć podsyłając im takiego "bubla". Bo na pewno by zaczął od "Cześć, Spekta dała mi Wasz numer..." A z kolei gdybym nie pomogła, to pewnie następnego dnia na pytanie "dlaczego nie zrobiłeś XXX?" odpowiedziałby, że komputer nie działał, nie miał kogo spytać, a ja nie pomogłam. I czekałaby mnie Wzniosła Gadka O Pracy Zespołowej I Wspólnej Odpowiedzialności Za Firmę :P Także, co nie zrobisz... d* z tyłu, jak to mówią :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 października 2018 o 21:41
@Spektatorka: Wiesz, nie wiem co masz w zakresie obowiązków. Masz wpisane bycie pierwszą linią wsparcia w problemach komputerowych, to gra. Ale jeśli nie to sorry. U siebie też chłopakom z IT podrzucałem czasem oporne egzemplarze - ale potem jak u nich byłem z jakiejś okazji, to mówiłem sorry, chłopaki, kazano mi to tak rozwiązać albo sorry zawalony robotą byłem, a ta męczybuła odrywała mnie od terminowej roboty. A jakby mi wyskoczyli z gadką o grze drużynowej, to spytałbym się czy w jej ramach dostanę dodatkową kasę za wykonywanie za kogoś roboty. Albo spytał się złośliwie czy ten koleś ma w zakresie obowiązków również obsługę sprzętu biurowego i czy ktoś w takim razie weryfikował jego kompetencje, skoro nie potrafi prawidłowo podłączyć komputera do prądu. Bo pamiętaj, że jak już mu raz pomogłaś, to będzie wracał do ciebie z każdą pierdołą. Pal licho gdy przychodzi jak masz czas, ale jak kiedyś zaliczysz poślizg czy wpadkę przez niego, to cię po prostu w ramach zespołowej gadki opieprzą bez wysłuchiwania wyjaśnień.
Odpowiedz@Zunrin: Masz rację, czas się nauczyć asertywności.
OdpowiedzW dniu w którym czas między przerwaniami będzie krótszy od czasu przełączania się na nowe zadanie będziesz musiała znaleźć nowe rozwiązanie. Ja spycham na szefa: Uzgodnij z XXX co mam odłożyć.
Odpowiedz@vezdohan: A może chodziło chłopakowi o jakiegoś wspólnego loda, a nie chciał tak wprost zaprosić, bo się wstydził.
OdpowiedzNorma u mnie w pracy (pracowałam na słuchawkach dla pewnej międzynarodowej firmy). Problem polegał na tym, że jak ktoś szedł w zaparte, że on sprawdził kable i dalej nie działa to ja nie miałam fizycznie możliwości sama tego sprawdzić, więc musiałam wysłać technika do biura. Tylko czas oczekiwania to było kilka dni (jedynie największe szychy miały swoich dedykowanych przydupasów, którzy mogli przyjść w przeciągu pół godziny i naprawić co trzeba) i nawet po takiej informacji szli w zaparte, że oczywiście że kable sprawdził i wszystko jest podpięte i on żąda technika. W 90% przypadków oczywiście kable były luźno i wystarczyło tylko się schylić/sprawdzić ale ewidentnie po co się wysilać....
OdpowiedzWiem co to znaczy wracać to swojego zadania po takim przerywniku. Dobrym sposobem jest najpierw zrobić krótką notatkę dla siebie, z jakimkolwiek info w którym miejscu zadania jesteś i co z czym, a dopiero później wysłuchać i/lub pomóc komuś innemu. Po powrocie z przerywnika będzie o wiele łatwiej wrócić do poprzedniego zadania. Tak wiem, czasem może być ciężko zrobić taką notatkę, podobno, bo o ile ma się pojęcie co się robi o tyle będzie to wystarczająco łatwe i na pewno zajmie mniej czasu niż próba przypomnienia sobie o co chodziło.
Odpowiedz@GlaNiK: Dzięki za podpowiedź. Zacznę to praktykować :)
OdpowiedzJednego nie rozumiem do końca. Czemu on akurat do Ciebie z tym przyszedł i to aż z innego działu? Zgaduję, że nie jesteś pracownikiem wsparcia technicznego. Chyba się rozeszło, że jesteś pomocna. Więcej asertywności, jeśli nie chcesz skończyć odwalając robotę za pół działu i to jeszcze nie swojego :) No chyba, że biedny chłopak cały dzień myślał, co by tu zepsuć, żeby wreszcie zagadać :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2018 o 6:13