Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio zauważyłam częste pytania na forach i grupach fejsbukowych, gdzie można ochrzcić…

Ostatnio zauważyłam częste pytania na forach i grupach fejsbukowych, gdzie można ochrzcić dziecko, jeśli chrzestni czy rodzice nie spełniają wymagań (rodzice bez ślubu, chrzestni bez bierzmowania, zaświadczenia z parafii itp.).
I zastanawia mnie jedna rzecz: po co chrzcić dziecko, jeśli nie żyje się wg katolickich zasad? Rodzice przecież obiecują wychowywać dziecko w wierze katolickiej, a sami tak nie żyją, będąc w związku nieformalnym? Chrzestni mają być duchowymi "strażnikami", wspierając rodziców, a sami nie szli do komunii czy bierzmowania?

Chrzest jest ze względu na wiarę, czy na pokaz dla rodziny, bo tak wypada?
Sama nie jestem wierząca, mąż tak samo. Dziecka nie chrzciliśmy, mimo oburzenia połowy rodziny, "bo jak to tak, wszyscy chrzczą". Nie chcieliśmy obiecywać, że będziemy synka wychowywać w wierze, bo byłyby to obietnice bez pokrycia.
Szukanie opcji, jak bez problemu ochrzcić dziecko bez zaświadczeń, jest dla mnie hipokryzją.

internet

by ~oretyorety
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Iceman1973
-2 6

@PooH77: Kogo moje oczy widzą? Przypomniałeś sobie hasło po kilku latach? I chyba złagodniałeś bo wyjątkowo się zgadzam z Twoim komentarzem.

Odpowiedz
avatar PooH77
0 4

@Iceman1973: A witam starą gwardię :). Nudno było, zapomniałem o Piekielnych na chwilę. Teraz wracam, cały na biało.

Odpowiedz
avatar Yksisarvinen
12 14

@maat_: Nie jest wymagany, ale jeśli rodzice nie chcą (pomińmy sytuację, gdzie nie mogą) przyjąć sakramentu ślubu, to czy naprawdę będą wychowywać dziecko w wierze katolickiej, tak jak przyrzekają?

Odpowiedz
avatar PooH77
-3 11

@Yksisarvinen: Zapewne nie, ale nie chcą piętnować dziecka na dzień dobry. Żyjemy w porąbanym kraju, gdzie nieochrzczone dziecko będzie na równi deptane z dzieckiem chorym bądź wychowywanym przez innowierców albo, "nie daj borze", homoseksualistów. Nie wiesz, jak kończą się takie historie?

Odpowiedz
avatar VAGINEER
0 6

@PooH77: w jakim kraju żyjesz? Bo chyba nie w Polsce xD

Odpowiedz
avatar PooH77
-3 3

@VAGINEER: No to wyobraź sobie akcję, kiedy twoje, nieochrzone, dziecko jako jedyne nie podchodzi do bierzmowania. W dorosłym życiu sobie poradzi, nie wątpię, ale jako młody człowiek dostanie po łbie, jeśli na początku nie od równieśników, to po konfrontacji z rodzicami tychże. Nie traktuj tego jako normę, tak się zdarza, nie dzieje cały czas. Co do zasady - jak najbardziej zgadzam się z tematem. Nie jestem wierzący to nie pcham dziecka w ręce kogoś/czegoś co, wg mnie, nie istnieje. Logiczne. Dorośnie - samo zdecyduje.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

@PooH77: Wiele ochrzczonych osób nie podchodzi do bierzmowania. To jakaś porąbana akcja. Chodzisz z jakimiś kartkami. Chodzisz na msze, roraty, drogi krzyżowe, spowiedź co miesiąc. Jeszcze teraz to nie wiem jak będzie, ale wcześniej zgrywało się z egzaminem gimnazjalnym, więc i tak dzieci miały zajęcie, a tu jeszcze takie atrakcje. W niektórych miejscach było tak, że jak dzieciak nie był w kościele to rodzic musiał pisać usprawiedliwienie :)) Oczywiście można się bierzmować jako osoba dorosła i wtedy jest normalnie. Przyjdź na kilka spotkań, żadnych egzaminów, żadnych karteczek z podpisami. I można w ciągu miesiąca załatwić.

Odpowiedz
avatar Rakel
16 20

@RudaWredota: 2000 za chrzest? No to sobie poleciałaś... Poza tym to że ktoś ma jakieś prawo nie jest jednoznaczne z tym, że musi z tego prawa korzystać. Ja mam prawo zapisać siebie czy dziecko do Zielonoświątkowców, Świadków Jehowy, czy Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Ale po cholerę mam to robić, skoro nie jest mi z nimi po drodze? Chrzest jest równoznaczny z zapisaniem dziecka do KK. Brawo dla autorki za to, że trzyma się swoich przekonań i nie robi szopek. Na szczęście coraz więcej ludzi podchodzi do tego racjonalnie. Nie jestem wierzący to nie chrzczę i tyle.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2018 o 11:12

avatar RudaWredota
-4 10

@Rakel: Ja pojechałam? Zapraszam do pewnej parafii w Kujawsko-Pomorskim, za 2000 ochrzcisz dziecko będąc kim tylko chcesz. Jak jesteś zaangażowany w życie parafii tj sprzątasz Kościół, odpowiednio przyjmujesz księdza po po kolędzie, wozisz go to może dostaniesz rabat. Nowy proboszcz nowe zasady

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-1 9

Niestety, ale wielu robi to dla świętego spokoju, tak jak ja chodziłem do kościoła, jak byłem młodszy, żeby uniknąć ciągłych kłótni, narzekań itp. A w bardziej drastycznych przypadkach, żeby w ogóle utrzymać relacje rodzinne. Bo cały czas są rodziny, w których odmowa chrztu wiąże się z zerwaniem wszelkich kontaktów. Mi osobiście to za przeproszeniem dynda, bo i tak z większością rodziny nie utrzymuję kontaktów, a ci, z którymi jestem w dobrych relacjach, mają podobne podejście do religii. Ale jak ktoś jest mocno zżyty z rodziną, a rodzina jest mocno katolicka...

Odpowiedz
avatar marcelka
2 14

@pasjonatpl: no i właśnie tego nie rozumiem. Idąc tym tropem myślenia, ktoś będzie się ubierał na różowo bo babcia lubi ten kolor, choć dana osoba go nie znosi... A skoro ktoś jest skłonny zmienić swoje poglądy, iśc na kompromis, żeby zachować relacje rodzinne, a członkowie rodziny nawet nie dopuszcza myśli, że mogliby się "nagiąć", to po ch** komuś takie relacje? To jest po prostu wygodnictwo i tyle. Bo łatwiej posiedzieć tę godzinę w kościele raz w tygodniu, niż powiedzieć wprost: nie będą robić czegoś, w co nie wierzę (oczywiście mówię o już dorosłych osobach).

Odpowiedz
avatar marcelka
11 15

Proboszcz to urzędnik, tylko nie państwowy, a kościelny. Zatem jeśli ktoś chce ochrzić dziecko, a proboszcz odmawia, to trzeba poprosić o odmowę na piśmie. I iść z tym wyżej - proboszcz też ma zwierzchników. Jeśli odmawia, bo "2 tysiące albo nie ochrzczę" - to ewidentnie przekracza swoje uprawnienia. Jeśli jednak odmawia, bo rodzice/rodzice chrzestni nie dają gwarancji wychowania w wierze - to ma prawo, to są względy proceduralne (tak samo jak w każdym urzędzie, nieważne czy państwowym, czy kościelnym - żeby np. otrzymać prawo jazdy też musisz przejść kurs i zdać egzamin, czym to się różni od np. wymogu bierzmowania u chrzestnych?) W każdym razie, autorka słusznie prawi - wszyscy tacy antyklerykalni, ale odnośnie chrztu czy I komunii to robią swoim poglądom switch off...

Odpowiedz
avatar ja_2
-1 3

@niemoja: czyli dla twojego "dobrego samopoczucia" ktoś ma podeptać swoje zasady głębokiej wiary...? To jak moje dziecko przyjdzie do np. twojego mieszkania czy sklepu i coś mu się spodoba to może to sobie wziąć i ukraść? Bo dla jego dobrego samopoczucia mam w d.. twoje poczucie własności, sprawiedliwości i dobro np. twoich bliskich

Odpowiedz
avatar niemoja
1 1

@ja_2: Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Nikomu nie każę deptać zasad jego wiary. Moja rodzina nie jest religijna i żadne obrządków nie praktykujemy. Ale jedno dziecko w rodzinie jest ochrzczone, bo prosili o to dziadkowie, a rodzice się zgodzili (zwłaszcza, że nie musieli pokazywać się w kościele). Więc komu stała się krzywda?

Odpowiedz
avatar Olgen
13 13

@nasturcja: Skoro nie traktują katolickiej wiary poważnie, to po co im ten - tak ważny dla wiary katolickiej - sakrament? Nauczcie się wreszcie, że to nie jest tradycja, tylko właśnie SAKRAMENT. To nie jest zwykłe pochlapanie wodą i odprawienie guseł, tylko wpisanie człowieka na zawsze w księgi KK i włączenie do wspólnoty. Nie da się tego wymazać. Jak ten ochlapany wodą człowiek dorośnie, to będzie się musiał nachodzić i najeść nerwów, żeby w tej księdze zrobili adnotację, ale wpis nie zniknie. Społecznie chrzest ma znaczenie tylko i wyłącznie pt. "co ludzie powiedzą", co jest niewątpliwie ważne dla baranów, które nie potrafią żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami.

Odpowiedz
avatar nasturcja
0 6

@Olgen: z przyczyn społecznych. Z tego samego powodu dla którego nie uważają swojego własnego chrztu za sakrament ale nie przeszkadzał im on w życiu a czasem je ułatwiał. I "co ludzie powiedzą" o ile też jest czynnikiem o tyle nie zawsze decydującym. Po prostu robienie "tak jak zawsze" i bycie "tak jak reszta" jest łatwiejsze. Konformizm to największe narzędzie przekazywania wiary. A wpis w księgach szaremu człowiekowi nie przeszkadza bo go nie zauważa.

Odpowiedz
avatar Librariana
-2 6

Ani ślub rodziców, ani bierzmowanie nie jest potrzebne. Ochrzcić można każde dziecko, a rodzicem chrzestnym może zostać każda osoba ochrzczona. Wszelkie "wymagania" są wymysłem księży: w jednej parafii masz przynieść zaświadczenie z kościoła, że jesteś parafianinem, w innej pieczątkę ze spowiedzi, w jeszcze innej zaświadczenie o bierzmowaniu... To jest piekielne, ale trochę tych księży rozumiem, bo obecnie chrzest to często tylko okazja do rodzinnej imprezy i prezentów, niepoparta żadną potrzebą duchową...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 2

@Librariana: Możesz stwierdzić, że jesteś agnostykiem i zostaniesz świadkiem chrztu a nie rodzicem chrzestnym.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

@Librariana: A jak pójdą po głupią pieczątkę i zaświadczenie to już będzie to impreza poparta potrzebą duchową? No właśnie dalej nie, a jeszcze ludzie się naprzeklinają, że klecha wymyśla. Zamiast dawać takie questy to powinien zaprosić ich na rozmowę i wyjaśnić czym jest chrzest.

Odpowiedz
avatar Rakel
0 0

@dayana: dwa razy zostawałam chrzestną i dwa razy ksiądz organizował spotkanie i rozmowę. To chyba normalne

Odpowiedz
avatar Leme
0 4

Wrzucasz wszystkich do jednego worka. Proboszcz u mnie w parafii nie wydaje papierków osobom, których nie widuje u siebie na mszy, więc jeśli ktoś chodzi do innego kościoła, to nie może być chrzestnym według procedur. Więc jest wierzący, chce być chrzestnym i wychować dziecko w wierze, ale nie ma takiej możliwości. Bo papierki. Tak samo z osobami, które np. są po rozwodzie, często nie ze swojej winy - są wśród nich gorliwi katolicy, ale chrzestnymi być nie mogą, bo procedury. Nie każdy przypadek załatwiania czegoś na lewo wynika z hipokryzji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Są ludzie, dla których bierzmowanie to uroczyste pożegnanie z Kościołem. Rodzicem chrzestnym w KK może być tylko osoba wierząca, będąca katolikiem nie tylko z nazwy, wobec czego osoby jw. nie mogą nimi być. Jak inaczej proboszcz ma ocenić, czy ktoś jest wierzący czy nie? Tu nie chodzi o "papierki". Rozwiązaniem mogłoby być przyniesienie odpowiedniego zaświadczenia z parafii, w której chodzi się na msze, ale to już trochę bardziej skomplikowane.

Odpowiedz
avatar dayana
1 1

@marcinn: Można też umożliwić wypisanie się z kościoła (nie, apostazja nie jest z tym równoznaczna) i od wiernych pobierać składki. I skoro ludzie mają wybór, a jednak zostali i do tego płacą, to widocznie coś jednak w tej religii widzą. A, faktycznie, nikogo to nie obchodzi. Byle hajs się zgadzał.

Odpowiedz
avatar Leme
0 0

@marcinn: Co ma bierzmowanie do tego? Akurat ta sprawa, o której pisałam, nie rozbiła się wcale o brak sakramentów, wszystkie warunki bycia chrzestnym były spełnione. Ale w kościele, w którym był chrzest, chcieli zaświadczenia o bycia "wierzącym i praktykującym katolikiem". Proboszcz nie wyda, bo nie, inna parafia nie wyda, bo wydają tylko osobom ze swojego terenu. Więc chodzi o papierki. I pewnie to odsiewa osoby niewierzące, które mimo tego by chciały być chrzestnymi, ale przez to głęboko wierzący katolik też nie może być chrzestnym bez kombinowania.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
-3 11

Katolikiem nie jestem ale trochę się orientuję. Z tego co wiem to wg. katolików grzech pierworodny jest najcięższym grzechem. Zabiłeś człowieka? zgwałciłeś? Kradłeś? Nie ważne! Jeśli żałujesz a w dzieciństwie polali Cię wodą to jest szansa, że bozia Ci wybaczy. Dzieciom pomazanym grzechem pierworotnym miłosierny Bóg nie wybacza i skazuje na wieczne potępienie. Także jest to kwestia hierarchii ;)

Odpowiedz
avatar lowipe
1 1

@SzatanWeMnieMocny: To "trochę" to się zgadza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

"Nie znam się, to się wypowiem".

Odpowiedz
avatar Yksisarvinen
2 2

@SzatanWeMnieMocny: No właśnie niezbyt się orientujesz.

Odpowiedz
avatar Felina
4 4

Znam takich. Ślubu nie, do kościoła od lat obydwoje nie chodzą, ale dziecko chrzcić będą.

Odpowiedz
avatar madxx
-1 1

@Felina: ja to trochę jestem w stanie zrozumieć, żeby dziecku nie było przykro jak inni będą szli do komunii i dostawali prezenty czy coś.

Odpowiedz
avatar MartyMcFly
-3 3

Cóż, ja tam do kościoła nie chodzę, nie mam bierzmowania, ślubu brać też nie zamierzam, ale mogę zrozumieć dlaczego inni chrzczą swoje dzieci pomimo nie uczęszczania. Oni są niewierzący, ale chociaż bardzo by chcieli, nie mogą decydować za swoje dziecko, może będzie wierzące, może nie, a mając już ten chrzest jest łatwiej na starcie, bo jak nie wierzą to i tak żadnej różnicy nie ma czy chrzest jest czy nie. Ale są też przypadki, w których robią to, bo tak wypada, głupota.

Odpowiedz
avatar Leme
3 3

@MartyMcFly: Nie chcą decydować za swoje dziecko, ale włączają je do grona katolików zaraz po urodzeniu? Jaki to ma sens? Tego się nie da cofnąć, osoba ochrzczona już zawsze będzie na listach (nawet po wypisaniu się z Kościoła). Jak się nie chce decydować za dziecko, to się je zostawia nieochrzczone i najwyżej dostanie sakramenty w dorosłości, z własnej inicjatywy.

Odpowiedz
avatar corrie
0 0

Nie mam ślubu, świadek po ślubie cywilnym. Dziecko ochrzczone dla świętego spokoju, ksiądz żadnych problemów nie robił, nawet za chrzest wziął "co łaska" więc grosze. Wszystko zależ, na jakiego księdza się trafi. Wszyscy na mnie naciskają abym teraz posłała młodą do komunii, ale czuję przynależności do kościoła, wiec rozważam odpuszczenie sobie tego sakramentu.

Odpowiedz
Udostępnij