Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam dość. Ileż można. Ciągłe krytykowanie jak ktoś chce oddać swojego zwierzaka…

Mam dość. Ileż można.
Ciągłe krytykowanie jak ktoś chce oddać swojego zwierzaka w dobre ręce. To nie jest prosta decyzja, a potem i tak człowiek spotyka się z ostracyzmem. Często jest to konieczność i trzeba się z bólem serca rozstać ze zwierzakiem. Tak wiem, zaraz podniosą się głosy w stylu zawsze jest jakieś rozwiązanie, przecież to członek rodziny itd. Może pora przestać się wtrącać w cudze sprawy?

Krytykujecie kogoś za to, że chce oddać zwierzę w dobre ręce, a potem się dziwicie że mnóstwo osób porzuca zwierzęta w lasach (nie usprawiedliwiam ich, bo to najgorsze co można zrobić). Ale jak oddać zwierzę bez zbędnych komentarzy niezainteresowanych osób?

Internet

by Rudaa
Dodaj nowy komentarz
avatar DziwnyCzlowiek
9 13

O ile to są tylko komentarze to nie jest tak źle. Gorzej jak jakiś sąsiad, obrońca praw zwierząt, porysuje Ci auto lub nawet zrobi krzywdę na ulicy. Ci co zostawiają psy w lesie to bandyci, fakt. Niestety Ci drudzy też i są tak samo winni.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 13

OK, tyle, że to nie jest forum dyskusyjne czy blog, a portal do opisywania konkretnych piekielności.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 2

@Jorn: Właśnie.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
18 28

@Lobo86: Pisałeś gdzieś, że działasz jakoś na uczelni a wypowiadasz się jak burak. Dokładnie tak to działa jak opisała autorka i ona nie odpowiada za zachowanie ludzi. Fakt jest taki, że zwiększa się społeczny lincz pod ogłoszeniami "oddam w dobre ręce..." i to w wielu przypadkach skutkuje niestety tym, że wielu ludzi woli zostawić psa w lesie. Autorka napisała przecież jasno, że ich nie broni i nie popiera. To nie jest jej wina, że ludzie mają słabą psychikę i boją się zostać napiętnowani wśród sąsiadów a inni nawet się boją o siebie lub swoje dobra. Nawet o to, że ich dzieci w szkole będą miały kłopoty wśród rówieśników. Nie widzę powodów dlaczego pod takim ogłoszeniem człowiek ma być zobligowany do opisywania swoich prywatnych sytuacji życiowych. Dlaczego ma to robić? Żeby zaspokoić wymagania dzikiego tłumu z pochodniami? Postawiłeś się tutaj w roli obrońcy zwierząt a nawet nie zrozumiałeś tego, że autorka miała dokładnie to samo na myśli i dobre zamiary. Mianowicie chodzi o to, że ten lincz społeczny nie pomaga zwierzakom ani trochę. Ps: zastanawiam się skąd bierzesz informacje w których występuje 300%... Jesteś mistrzem wyciągania asów z własnego rękawa.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
18 34

@TakaFrancuska: Tak masz całkowitą rację! Mam kota, rodzi mi się dziecko z alergią to oddajmy dziecko!!! Albo lepiej będę szprycował dziecko chemią od najmłodszych lat... świat oszalał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 24

@DziwnyCzlowiek: acha - czyli nie piętnujmy ludzi, którzy pozbywają się zwierząt, bo mają za słabą psychikę i mogą tego nie znieść? Seems legit. Najlepiej dać milczące przyzwolenie. Za chwilę miałbyś ogłoszenia spod hasła "znudził mi się dalmatyńczyk - zamienię na jamnika". "Mianowicie chodzi o to, że ten lincz społeczny nie pomaga zwierzakom ani trochę. " I tu się mylisz. Społeczny ostracyzm ludzi porzucających zwierzęta to pierwsza i najskuteczniejsza linia obrony przez bezmyślnym kupowaniem zwierząt, bo nic tak nie działa jak poczucie bata, że w razie czego, to zwierzaka sobie ot tak nie wyrzuci. Ludzie pod ścianą i tak są w takim dołku psychicznym, że im wszystko jedno i są w stanie znieść każdą obelgę, aby tylko mieć pewność, że ich przyjaciel trafi do odpowiedniego domu. "Ps: zastanawiam się skąd bierzesz informacje w których występuje 300%... Jesteś mistrzem wyciągania asów z własnego rękawa. " Różne fundacje mają swoje własne statystyki, które zwyczajnie ekstrapolują na większą skalę. Dlatego podałem widełki, bo choć ciężko mi samemu w to uwierzyć, to jednak są to jakieś tam wartości, na które kiedyś się natknąłem. Nie wiem jaką przyjęli sobie metodykę badawczą. I trudno, abym za to odpowiadał. Jednak organizacji takich jest kilkadziesiąt, a w każdej od kilku do kilku tysięcy psów rocznie się przewija, a nie wszystkie mają podpisane umowy z gminami. Dlatego tak ciężko to policzyć. Umyka ci sens mojej wypowiedzi - ludzie, którzy faktycznie stanęli pod ścianą i nie mają wyjścia, nie mają problemu nie tylko ze znalezieniem nowego domu dla zwierzaka, ale i z uzyskaniem pomocy od innych w opiece jeśli sytuacja na to pozwala. Zwykły hejt leje się najczęściej na grupach pseudoobrońców, którymi niejednokrotnie są zwykłe dzieci i nastolatki. Inaczej jest tam, gdzie grupy są małe (max kilka tyś ludzi), zamknięte i skupiające faktycznych pasjonatów (np konkretnej rasy) i miłośników zwierząt. Wystarczy się przejść na jakiekolwiek targi czy jakikolwiek psi event, aby popytać i uzyskać odpowiednią pomoc. Ktoś, kto twierdzi, że "kocha swojego przyjaciela", a ogranicza się do banalnej informacji "oddam psa w dobre ręce" w internetach i płacze z powodu ostracyzmu to zwykły bezmózg, który nigdy nie powinien mieć zwierzaka. Ludzie którym naprawdę zależy piszą długie elaboraty uwzględniające zdjęcia, opis jego charakteru, co lubi, czego nie, jego historię zdrowotną, predyspozycje, ile i jakiej karmy zużywa, przyzwyczajenia i całą historię, która do oddania doprowadziła. Tam jest faktycznie wyczuwalny tak ogromny ładunek emocjonalny, że praktycznie nikt nie ma żadnych zastrzeżeń, a nawet jeśli jakiś troll się trafi to jest szybko usadzany przez innych.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
11 15

@Lobo86: Ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Przecież piętnujemy ludzi porzucających zwierzęta ale lincz tyczy się tych, którzy po prostu z różnych powodów szukają dobrego domu dla zwierzaków. Lincz w stosunku do tej grupy ludzi przynosi więcej złego niż dobrego. Znalezienie domu dla zwierzaka nie jest wcale takie proste jak Ci się wydaje. Oczywiście jest to możliwe i internet bardzo w tym pomaga ale jak się posiłkować internetem gdy na każdym kroku, przy podjęciu każdej próby zostajesz okrzyknięty tyranem itp. Tutaj nie ma co się rozwodzić na temat ludzi porzucających zwierzęta. Ten temat dotyczy tego internetowego linczu niczego innego.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
15 25

@TakaFrancuska: "A powod bo dziecko alergik jest zwykla wymowka kogos komu sie po prostu nie chce wiecej opiekowac. Dziecka jakos nie odda.. dziwne.." Że k...a co? Rodzicem nie jestem i raczej nie będę, ale do jasnej cholery. Od chwili narodzin, a raczej od chwili poczęcia, jeśli matka zdecyduje się urodzić, dziecko staje się najważniejsze. Nie chodzi mi o rozpuszczanie dziecka i spełnianie wszelkich zachcianek, ale jego wychowanie, tzw. wyprowadzenie na ludzi i zadbanie o jego zdrowie, jest priorytetem numer jeden i wszystko inne powinno być na drugim miejscu. Więc tak, jak dzieciak ma ciężką alergię i od małego trzeba go faszerować lekami, żeby zniósł obecność zwierzaka, to trzeba znaleźć dla zwierzęcia drugi dom. Może też być tak, że dziecko zwyczajnie się tego zwierzaka boi albo to zwierzę jest po prostu Takie przypadki też się zdarzają, choć rzadko. Także jeśli trzymanie w domu jakiegoś zwierzęcia jest szkodliwe dla dziecka, to nie ma o czym dyskutować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 20

@pasjonatpl: "Może też być tak, że dziecko zwyczajnie się tego zwierzaka boi" To jest właśnie definicja chowania pod kloszem. Oczywiście nikt nie mówi serio o oddawaniu dziecka, ale są jakieś granice tego absurdu. Tym bardziej, że pediatrzy w PL każą pozbywać się zwierząt domowych tak o, w ramach profilaktyki. Gdzie np w niektórych krajach jest wręcz odwrotnie: dzieci wychowane w domach, gdzie są psy mają znacząco mniejszą tendencje do alergii i szybciej się rozwijają. Aby nie być gołosłownym proszę bardzo, artykuł z portalu.....dla młodych rodziców: https://www.mamazone.pl/artykuly/starsze-dziecko/przedszkolak/rozwoj-i-wychowanie/pies-najlepszym-przyjacielem-dziecka/#

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2018 o 17:34

avatar justangela
10 20

@pasjonatpl: zwierzolubom nie wyjaśnisz, szkoda nerwów. Oni i tak wiedzą lepiej, że alergia to wymówka. Troll Lobo już kiedyś pisał, że alergia dziecka wynika z lenistwa rodziców, tak więc to mówi samo za siebie... Teraz pisze o chowaniu dziecka pod kloszem. W swojej ocenie jest on ekspertem od dzieci (chociaż ich nie posiada), od alergii, dietetyki, edukacji, socjologii i paru jeszcze innych... :D taaak, w internecie można być kim się chce :D

Odpowiedz
avatar kierofca
6 6

@TakaFrancuska: Skąd wiesz że wymówka ? Też jak Lobo wiesz lepiej ?

Odpowiedz
avatar ewilek
11 11

@TakaFrancuska: Ja musiałam oddać psiaka gdy poszłam do pracy. Dokąd siedziałam w domu i wychowywała dziecko przez parę lat, wszystko się układało. Problem był w tym, że moja sunia miała padaczkę. Leki ustawione -jedynie wymóg punktualnego ich podawania. Niestety wielogodzinne przerwy między dawkami leków okazały się zbyt duże. Psiak zaczął mieć coraz częstsze i coraz dłuższe ataki, które kompletnie go wykańczały. Wet rozkładał ręce. Z pracy zrezygnować nie mogłam, więc zrobiłam to co najlepsze dla Berty... oddałam ją w dobre ręce.Tam gdzie mogli zapewnić jej opiekę taką jakiej ja nie mogłam. Do tej pory, choć minęło już kilkanaście lat, boli mnie serce gdy to wspominam...Czasami naprawdę trzeba wybrać mniejsze zło.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
5 9

@Lobo86: Powodów ludzi nie znasz więc błagam Cię przestań dopisywać rzeczy, których nie ma historiach. Z Twoich wypowiedzi wynika, że popierasz to, iż banda samozwańczych herosów terroryzuje w internecie wszystkich, którzy ( NIE ZNASZ POWODÓW WIEC NIE POWOŁUJ SIĘ NA TO, ŻE SĄ BŁACHE! ) z rożnych powodów szukają domu dla zwierzaków. Tak? To chcesz nam przekazać? Że wyzywanie i atak to super droga? Bo tego właśnie dotyczy historia i chyba tego tak zaciekle bronisz.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 5

@DziwnyCzlowiek: Tak to wygląda, że Lobo popiera hejt w Internecie w tej kwestii. A często gęsto taki hejt pojawia się zaraz po info o szukaniu nowego domu dla zwierzaka. Zamiast zapytać o powody, spróbować pomóc to leje się jad strumieniami. Zgaduję, że czasem powód może być wyjątkowo prywatny i dzielenie się nim publicznie może być nieprzyjemne. Nie mogę sobie wyobrazić co to, ale dla jednego alergia będzie wstydliwa, a dla innego inne rzeczy. W czasach technikum wyszła niestety alergia mojej siostry na kota, niestety ale trzeba było mu znaleźć nowy dom, choć nie ukrywam, że bliżej mi było do pozbycia się siostry z domu zamiast kota.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2018 o 11:11

avatar DziwnyCzlowiek
2 6

@Lobo86: W odróżnieniu od Ciebie ja nie troluje ludzi i potrafię czytać ze zrozumieniem. Wyciągasz jakieś brudy i wkładasz je w usta autorki gdy historia dotyczy czegoś innego. Robisz to nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Historia powyższa dotyczy internetowego linczu ( posługuje się tym zwrotem jako nazwą roboczą bo wszyscy już wiedzą o co chodzi) niczego więcej. Chcesz gadać o tym jak się traktuje zwierzęta. Jak się je nie słusznie oddaje? OK! nie mam nic przeciwko. Napisz własną historie w tym temacie. Po prostu przestań atakować ludzi swoimi fanaberiami. Nie uważam by takie rzeczy działy się zawsze w Polskim interenecie. Ostatnio skala zjawiska się nasila i to nie tylko w temacie zwierząt. Ja osobiście się bardzo ciesze, że tacy ludzie jak autorka widzą w tym problem gdy będzie nas więc może ktoś się zastanowi zanim zacznie atakować. Czuje się jakbym wpadł do groty trola, więc uprzedzam, że właśnie z niej wychodzę i w tym temacie już Ci więcej nie odpisze.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2018 o 13:20

avatar justangela
1 5

@Lobo86: wojującą matka to mnie nazywasz ty i tobie podobne zwierzolubne trolle/hejterzy. Zamiast merytorycznych argumentów dostaję od ciebie stek bzdur nie na temat i wyzwiska. Nie tylko ja mam o tobie fatalne zdanie, widać to w opiniach innych osób. W twoich wypowiedziach jest pełno jadu i agresji w stosunku do osób, które mają inne zdanie. Z twoich wypowiedzi jasno wynika, że taką nagonkę na właścicieli oddających zwierzęta sam uprawiasz, a po ilości i zaangażowaniu można sądzić, że robisz to z dziką satysfakcją. Zaś co do "wyciskania ci słów w usta" to albo nie rozumiesz tego co sam piszesz, albo jesteś tchórzem i nawet nie potrafisz obronić swojej "teorii". A nie, moment, troll z ciebie i tylko piszesz po to, aby siać zamęt... Pamiętaj tylko, że twoją postawą nie ułatwiasz pieskom i kotkom znalezienia nowego domu. Twój jad i nienawiść nie służą niczemu dobremu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

@justangela: jak rozumiem artykuły jak te linkowane tutaj to stek bzdur? Albo cytaty pediatrów i alergologów? Albo linki do artykułów napisanych przez weterynarzy? To wszystko ci podawałem. A ty coś poza własnymi wypocinami i personalnymi wycieczkami to jakikolwiek link do artykuły specjalistycznego wrzuciłaś? Cokolwiek, do czego można by się odnieść merytorycznie? I nie - nie ja nazwałem ciebie wojującą madką. Zrobił to inny użytkownik tego portalu. Ale to jest najlepszy dowód na to, jak mieszasz wypowiedzi i ich autorów. @DziwnyCzlowiek: "Nie uważam by takie rzeczy działy się zawsze w Polskim interenecie." W tym wypadku polskim - małą literą. Ale jak się mało czyta, to i takie błędy się robi. I mało się wie, a potem pisze się głupoty. Ale ok, piszesz, że zgadzasz się z autorką. A czy ja napisałem gdziekolwiek, że tego nie ma? Wręcz przeciwnie. Napisałem, że zjawisko to występuje. Ba - napisałem też gdzie można się z nim spotkać najczęściej, a gdzie szukać pomocy bez narażania się na niepotrzebny stres. Gdzie tu masz fanaberie?

Odpowiedz
avatar justangela
2 6

@Lobo86: merytorycznie to już wielokrotnie pisałam. Link do artykułu to nie wyrocznia w kwestiach diagnostyki. A alergię diagnozuje lekarz. I lekarz decyduje o dalszym leczeniu. A nie artykuł mówiący ogólnie o statystykach. A ty i tobie podobne zwierzoluby kwestionujecie decyzje lekarzy i rodziców, sądząc że wiecie lepiej. Bo "statystycznie" rzecz biorąc dzieci wychowane ze zwierzęciem mają mniej alergii. I co z tego, skoro dany przypadek jest inny? Do tego jak czytam brednie typu "alergia wynika z lenistwa" to widzę, że pisze to osoba nie mająca pojęcia o temacie, ale pisząca różne (najczęściej bzdurne) tezy na poparcie własnych, bezsensownych poglądów. A dziś piszemy nie o alergii, ale o hejcie w sieci i o tym, że takie osoby jak ty szkodzą zwierzakom w swoim podejściem. Oraz o tym, że nie macie żadnego prawa i żadnych podstaw do takiej przesadnej krytyki osób oddających zwierzęta, bo ani z was eksperci, ani z was osoby, którym trzeba się spowiadać ze wszystkiego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2018 o 18:22

avatar mlodaMama23
0 4

@Lobo86: Widziałam setki takich ogłoszeń, z różnych powodów rodzina musiała pozbyć się zwierzaka, ale na 10 komentarzy 9 to były wyzwiska takie, że aż oczy łzawiły. Pomyśl najpierw dwa razy zanim znowu jakiś debilny komentarz napiszesz, bo mogłoby się wydawać, że wiedzę o świecie czerpiesz jedynie z książek pokazujesz tylko podręcznikowe rozwiązania. Albo naucz się czytać ze zrozumieniem ekspercie.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
1 5

@TakaFrancuska: Ty też sięc chyba z głupim przez ścianę całowałaś. Czyli rodzice mają skazać na cierpienia własne dziecko bo tak? Bo piesek? No wybacz, ale jak możesz pisać o oddawaniu dziecka? Dziecko jest znacznie wyżej w hierarchii niż zwierzę, tak było, jest i będzie. Przynajmniej dla normalnych rodziców. Ja sama musiałam oddać psa bo zaczynała się agresja w stosunku do domowników.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@justangela: "A alergię diagnozuje lekarz. I lekarz decyduje o dalszym leczeniu." I jak wół było ci pisane przez kilka osób - państwowe leczenie alergii polega na eliminacji alergenu na podstawie testów skórnych, a nie jej diagnozowaniu na podstawie przeciwciał z krwi i leczeniu. Przy czym podawałem ci już linki do artykułów odnoszących się do kwestii alergii i trzymania zwierzaka pisanych przez LEKARZY. W domach z psami jest znacząco mniej przypadków alergii niż bez nich. U nas panuje pod tym względem ciemnogród i lekarze najczęściej każą ciężarnym pozbyć się zwierząt z domu "na wszelki wypadek". Jak bardzo mamy zacofane lecznictwo to pisałem ci to w pierdylionie przytaczanych przypadków. Od dentystyki, przez weterynarię do położnictwa. Od wypowiedzi alergologów, pediatrów, weterynarzy do artykułów napisanych na podstawie kontroli NIKu, a ty dalej te swoje kocopły gadasz..... @mlodaMama23: "Ja sama musiałam oddać psa bo zaczynała się agresja w stosunku do domowników. " Czekaj, czekaj....nie potrafiłaś prowadzić psa, przez co z twojej winy stał się agresywny więc go oddałaś? Witki opadają. To jak pies się zachowuje wobec domowników, ludzi, czy innych zwierząt zależy w 100% od właściciela psa. "Widziałam setki takich ogłoszeń, z różnych powodów rodzina musiała pozbyć się zwierzaka, ale na 10 komentarzy 9 to były wyzwiska takie, że aż oczy łzawiły." Jak rozumiem, te "setki ogłoszeń" to należało do ciebie. I to ciebie właśnie jechano. Ale ze wszech miar słusznie z tego co widzę. Dałaś ciała, więc pozbyłaś się problemu...

Odpowiedz
avatar Khira
1 7

Parę lat temu miałam sytuację, że koleżanka wyprowadzała się za granicę i musiała gdzieś ulokować swojego psa, dopóki się nie urządzi itp. Pies, mieszaniec labradora z czym innym, ale większy niż labrador. Ja od dziecka cierpię na kynofobię, panicznie boję się psów. Znajoma miała do mnie pretensje, że nie przechowam jej psa u moich rodziców. Tak, mają oni dom z ogrodem. Mają też 2 psy. I to ich decyzja, a ona próbowała mnie przkonać żebym postawiła ich przed faktem dokonanym. Nie mogłam przebywać w pobliżu tego psa. Był przyjacielski, ale np szczekał jak chciał się przywitać, co już u mnie wywołuje atak paniki.

Odpowiedz
avatar Iras
4 6

Jeśli ktoś jest ścierwem, ktre psa w lesie wywali, albo zabije - to możesz mi wierzyć - taki opinią się nie będzie przejmował. Dodatkowo - ktoś kto wywali psa też nie będzie się zazwyczaj "cackał" z szukaniem mu domu, skoro ma "prostsze wyjście".

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 5

@Iras: Tylko że przez takich hejterów znalezienie drugiego domu dla zwierzęcia czasami jest naprawdę trudne. Jak pod ogłoszeniem na jakiejś stronie są setki komentarzy i większość to zwyczajne wylewanie pomyj na autora, to ciężko się przejrzeć wszystkie, żeby znaleźć te z ofertami pomocy.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
1 5

@pasjonatpl: Do tego ludzie się mogą bać jeśli już ktoś normalny się odzewie, że chciałby adoptować zwierzaka. Skąd mają wiedzieć, że ktoś kto napisał nie jest właśnie hejterem, który postanowił się spotkać i samemu wyznaczyć sprawiedliwość?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@DziwnyCzlowiek: ty tak na poważnie? Bo nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać....

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
4 6

@Lobo86: A co? Nie znasz skali problemu? Że ludziom auta na parkingach rysują przed domem, bo wystawili ogłoszenie " oddam w dobre ręce"? Albo szyby w mieszkaniach wybijają. Byłą tu historia człowieka, który doznał ogromnego uszczerbku na zdrowiu właśnie z rąk takiego obrońcy zwierząt. Mnie to ani trochę nie bawi. Dobrze, że w tym "Polskim internecie" jak to nazwałeś, pojawiają się głosy rozsądku. Brzmi to jak bajki z telewizji zgadzam się. Ale to się dzieje! Wśród obrońców praw zwierząt, obrońców przyrody, wegeterrorystów i feminazistek. Takie drobne lincze w internecie nabierają dziś zupełnie innej wagi i najgorsze, że Ci ludzie uważają, że robią dobrze.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2018 o 13:29

avatar konto usunięte
1 1

@DziwnyCzlowiek: tak, bo każdy jest w stanie dopasować anonimowego maila lub numer telefonu do konkretnego człowieka i jego samochodu...faktycznie skala ogromna... I pewnie dlatego mamy największe schroniska w Europie i jedne z największych na świecie. brzmi legitnie. tylko wiesz - tym poqrwieńcom co rozstawiają miski z mlekiem z rozpuszczoną trutką na szczury czy konserwy z bitym szkłem lub kiełbasy z gwoździami to sam bym zęby butem powybijał. Niestety - społeczny ostracyzm przemocy (w jakiejkolwiek jej formie) to jedyne skuteczne narzędzie walki z tym zjawiskiem.

Odpowiedz
avatar ElfiRasista
0 0

@Lobo86: Brzmisz jakby naprawdę znalezienie o kogo chodzi było takie trudne, zwłaszcza mając jego imię, nazwisko, numer telefonu i/lub adres. No wcale, ku*wa.

Odpowiedz
avatar Yumehayla
10 18

Nareszcie. O ile z Piekielnych bardzo lubię komentarze, to na wszystkich historiach o biednych zwierzątkach kończy się u mnie na wysokim poziomie zdenerwowania. Tak, zostawienie zwierzęcia samemu sobie to potworność i ci ludzie powinni się wstydzić. Nie, próba oddania zwierzęcia Z JAKIEGOKOLWIEK POWODU, nie powinna kończyć się linczem. Poirytowaniem że człowiek zrobił z siebie idiotę, kupił psa, i okazało się że to nie dla niego? Tak jest idiotą, ale próbuje znaleźć temu psu inny dom, miejmy nadzieję lepszy, pozwólmy mu na to a nie lincz bo łojezuśku jak tak można. Lincz tych ludzi kończy się źle dla zwierząt, bo zamiast próbować dalej spora część tych wkrótce byłych właścicieli pozbędzie się problemu po cichu, pod drzwiami schroniska albo właśnie w lesie. Piekielne? Owszem. Ale nie zmienia to faktu że ludzie piekielni istnieją, a wylewając na nich pod ogłoszeniami oddania zwierząt pomyje szkodzicie bardziej zwierzętom niż tym ludziom.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
6 6

Ale jak oddać zwierzę bez zbędnych komentarzy niezaintersowanych osób? po pierwsze - hodowca po drugie - rodzina, znajomi (o ile lubia i moga) po trzecie - te zamkniete fora lub grupy i fundacje zajmujace sie danym typem zwierza po czawarte - schronisko po piate - nie na ostatnia chwile (ma jeszcze tydzien w domu i po tym czasie wylatuje) "żebym postawiła ich przed faktem dokonanym." kolejna piekielnosc.. 'Ale nie zmienia to faktu że ludzie piekielni istnieją, a wylewając na nich pod ogłoszeniami oddania zwierząt pomyje szkodzicie bardziej zwierzętom niż tym ludziom." no niestety. a gdyby ci piekielni ludzie pomysleli to portal stracilby racje bytu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 8

Lobo86 wszechwiedzący i najmądrzejszy powrócił.Alleluja.Mam wrażenie że starasz się być mądrzejszy od wujka Gugla...Tak się nie robi psze pana:-))))

Odpowiedz
avatar aegerita
5 7

Masz dość, że ktoś krytykuję oddawanie zwierzaka - pomyśl, jak bardzo dość mają ludzie, którzy poświęcają czas, uwagę, emocje i pieniądze na ratowanie oddawanych i porzuconych zwierząt. Stąd krytyka. O ile obrażanie i obrzucanie błotem z automatu jest niedopuszczalne, o tyle rozsądną krytykę rozumiem, podzielam i popieram. Oddawanie stworzenia, za które wzięło się dożywotnią odpowiedzialność, jest moralnie złe. Chyba że zaistniały wyjątkowe okoliczności, których człowiek mimo starań nie dał rady obejść. I jeżeli taki przypadek jest opisany w ogłoszeniu, z tego co widziałam komentarze wyrażają głównie zrozumienie, współczucie i chęć pomocy. Natomiast krytyka ogromnej większości ogłoszeń, których treść sprowadza się do chęci pozbycia się zwierzaka jak najszybciej, zwykle bez szczególnej troski o te "dobre ręce", to krytyka jest że wszech miar uzasadniona. Jeżeli nieodpowiedzialni ludzie będą głaskani po główkach za oddawanie zwierząt (bo łaskawcy nie przywiążą kundla drutem kolczastym do drzewa!), to następnym razem w poczuciu społecznej akceptacji zrobią to samo.

Odpowiedz
avatar dayana
4 6

Nawet jeżeli ktoś chce oddać zwierzę, bo mu się znudziło to co z tego? Jasne, że nie powinien go w ogóle brać, ale wziął i ma, ale nie chce, jest problem. Jasne, ktoś ma "karę", ale przy tym dodatkowo niestety cierpi też zwierzę. Nawet głupi chomik, który musi siedzieć w syfie, bo nie chce się komuś tego posprzątać. A co dopiero większe zwierzę jak np. pies? Nie jest wyprowadzany, gryzie wszystko, co mu się nawinie, nie wyrabia, bo musi się wybiegać, a nie ma gdzie. Jak to szczeniak i właściciel go nie socjalizuje to pies stopniowo nabędzie problemów behawioralnych, być może nie będzie się już mu dało pomóc i potem rzuci się na kogoś i zostanie uśpiony ku uldze właściciela. Jasne, jak ktoś ma logikę "nie dam ogłoszenia, bo się boję, zostawię psa w lesie" to jest po prostu idiotą, ale nie wiem też na cholerę takie ogłoszenia komentować inaczej niż "jestem zainteresowany/a", czy w ogóle oczekiwać, że ktoś się będzie spowiadał czemu nie chce zwierzaka.

Odpowiedz
avatar tylkoNIEja
1 1

@dayana: niby masz rację, ale opisujesz coś o czym ciężko podjąć dyskusję. Bo co jest lepsze: oddać psa, bo mi się znudził czy jednak go zostawić, ale o niego nie dbać? Ostatnio przeczytałam takie piękne zdanie: "Ludzie nie zasłużyli na psy..." I tego się trzymam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@tylkoNIEja: no nie zgodzę się. Jak "ktoś wziął" to podpisał stosowną umowę. A w umowie ZAWSZE są opisane sposoby postępowania w sytuacji "GDZIE ODDAĆ". Motywy oddania psa też są bardzo, ale to bardzo istotne. Dlaczego? Bo to rzutuje na to, czy ktoś podoła czy nie. Ludzie oddają zwierzęta, bo wakacje. Bo są stare. Bo chorują. Bo są agresywne. Bo są za mało agresywne, a miały stróżować. Bo niszczą. Bo piszczą. Bo się koledzy śmieją, że "bez charakteru". Bo prezent się znudził. Nie każdy jest w stanie przygarnąć psa, który ma przed sobą max z rok czy dwa życia. Niektóre wymagają ogromnej ilości pracy z behawiorystą. Inne ogromnych funduszy na leczenie. Dla przykładu - sznaucer z problem separacyjnym, który był dany na prezent dla dzieci i się znudził po ~5 latach ma stosunkowo niewielkie szanse na przeżycie po oddaniu. Każda informacja jest tutaj ważna i dlatego ludzie pytają. Tym bardziej, że znam sytuacje, kiedy ktoś chciał oddać, bo nie widział alternatywy (ciężka choroba, długotrwałe leczenie i niemożność sprawowania opieki), a po rozmowie i otrzymanej pomocy pies został ku nieopisanej radości właściciela.

Odpowiedz
Udostępnij