Piekielni Sprzedawcy Samochodów.
Kupiłam samochód, podobno stan prawie idealny. Tylko coś tam trzeba naprawić. OK, nie znam się, wierzę na słowo i biorę. (Kupiłam - mój błąd, że się nie znam. W zakupie pomagał mi chłopak.)
Wizyta u mechanika - koszty naprawy mnie zjedzą, mechanik radzi złomować, więc złomuję.
Jestem kilka tysięcy do tyłu, za niewiedzę trzeba płacić. PIEKIELNE jest to, że sprzedawca jest w bardzo bliskiej (rodzinnej) relacji z moim chłopakiem i sprzedał mi złom.
samochody piekielni sprzedawcy rodzina
Następnym razem do mechanika jedź z samochodem PRZED zakupem. A Twój chłopak co na to?
Odpowiedz@sziva: Pojechać na pewno warto, ale niestety nawet to nie daje żadnych gwarancji. Ja oglądałem motocykl z mechanikiem (polecanym zresztą strasznie), mechanik tak zachwalał stan... a w praktyce okazało się, że wcale tak pięknie nie jest.
OdpowiedzZajebistego masz chłopaka... (ironia)
OdpowiedzTo że chłopak w sumie cię wsadził na minę to nic. Myślałem kupić większe auto, a że szwagier miał takie to zaproponował mi zakup od niego. Tak się złożyło że w samochodzie przegląd się kończył, a że szwagier wczorajszy po imprezie to pojechałem tym samochodem (szwagier zachwalał ten samochód że praktycznie igła, że wszystko porobione, że przegląd przejdzie od strzału). Na stacji okazało się : podłoga zgnita, progi i podłużnice trzymały się na lakierze i konserwacji, wywalona uszczelka pod głowicą, wycieki na amortyzatorach, korozja na kielichach amorów, pęknięte sprężyny, wybite wahacze i stabilizatory. Koszt naprawy przekraczał wartość auta (i to koszt samych części). Przeglądu auto oczywiście nie przeszło, jak szwagrowi pokazałem listę usterek to sam go zawiózł na złom.
Odpowiedzdwie rady: 1. zmien chłopaka bo zapewne wzial swoja działke za znalezienie "jelenia" 2. sprzedawcy nie odpuszczasz i wytaczasz proces z powodztwa cywilnego za sprzedaz niezgodna z umowa, oszustwo i co tam ci jeszcze prawnik podpowie
Odpowiedz@voytek: Nie wiem czy to działa po zezłomowaniu auta. Wcale bym się nie zdziwił jak to też chłopak poradził jak najszybsze zezłomowanie :D
Odpowiedz@DziwnyCzlowiek: Spróbować można. Zresztą jak ten samochód miał ważny przegląd to nie wiem czy i serwis nie powinien za to odpowiedzieć. Trochę to dziwne, że tuż po przeglądzie się nagle wszystko posypało.
OdpowiedzDużo tego "Machania" było? Trochę dziwnie opisania historia ale sens można zrozumieć: Chłopak wyr... cię poza sypialnią. Dobra rada jak kupujesz samochód a się nie znasz (ja też :P ) to umawiasz się na wizytę u mechanika. Ważne: nie u takiego co wskaże sprzedawca tylko innego.
Odpowiedz@falcion: Nie zdziwię się jeśli chłopak podzieli się kasą z wujkiem :D a ją zostawi.
OdpowiedzLATA TEMU moja siostra kupiła od naszego kuzyna komputer. Zabronił naciskać guzik "Turbo" bo się popsuje. Po jakimś czasie dowiedziałem się co ten guzik robi, i myśląc że "podkręcę" procesor odkryłem że kuzyn nas zrobił w wała, sprzedał nam słabszy komputer ze stale podkręconym procesorem... Generalnie kuzyn jest u mnie na czarnej liście (wyżej niż zwyrole z podstawówki), w życiu człowieka na oczy nie widziałem, ale gdy go spotkam wygarnę mu co o nim myślę... :D
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: chyba nadal nei rozumiesz działania tego przycisku : - )
OdpowiedzA o rękojmi słyszała ? Chyba, że 12 miesięcy minęło.
Odpowiedz@Gienek: rękojmia nie obowiązuje zakupu rzeczy używanych. Gdyby kupiła z salonu - jasne.
Odpowiedz@pierwszyswiat: Rękojmia obowiązuje prawie zawsze. Wyjątkiem są rzeczy sprzedawane przez komornika z masy updadłościowej. Za to kupując rzecz używaną masz pełne prawo do korzystania z rękojmi. Wiem z własnego doświadczenia bo wygrałem sprawę w sądzie właśnie powołując się na rękojmię po zakupie używanego pojazdu.
Odpowiedz@Gienek: Nawet, jeśli jest jakaś rękojmia, to często wielu rzeczy nie da się udowodnić (tzn. nie da się udowodnić, że sprzedający o tym wiedział i zataił). Teoretycznie możliwość jest, a w praktyce często nie ma. Nie mówię, że zawsze, ale często. Nie każdy ma też czas, nerwy, ochotę i pieniądze, żeby się sądzić.
Odpowiedzno właśnie, a co na to chłopak? relacja rodzinna czy nie, swojego warto dochodzić... a skoro to nie kwestia wydanych u mechanika 50 zł więcej, niż liczyłaś, tylko złomowanie auta = brak pojazdu i brak kasy, którą zapłaciłaś za auto, no to chyba jest o co zawalczyć
Odpowiedz@marcelka: Chłopak, to żadna relacja rodzinna, co najwyżej fizjologiczna, niekiedy intelektualna, a nawet uczuciowa. Kiedyś wspominałem, że niekiedy małżeństwo jest usankcjonowaną prawnie formą prostytucji.Ja tu bym poszukał dobrego prawnika, a "chlopaka" odstawił od relacji fizjologicznej.
OdpowiedzPowiedzieli, żeby kupić, bo igła, to kupiłam... Powiedzieli, żeby zezłomować, to zezłomowałam... Aż strach myśleć, co będzie, jak ktoś Ci powie, żebyś zjadła żyletkę, albo skoczyła z 10 piętra.
Odpowiedz@Meliana: Może Ją bije, albo jest sutenerem?
OdpowiedzZAWSZE jedzie się do swojego mechanika! A jesli się nie da, to dowolnie wybranego dalszego niz najbliższy koło sprzedającego
OdpowiedzNo to winszuje zajebistego chlopaka sobie wybralas, czy to moze z typu lobuz kocha najmocniej?
Odpowiedznie złomuj, spróbuj odzyskac kasę ze względu na wady ukryte nie przedstawione w umowie lub opisie, poczytaj o tym w necie
OdpowiedzMam nadzieję, że jeszcze nie zazłomowałaś, ponieważ masz prawo odstąpić od umowy ze względu na wady ukryte. Jeśli ta bliska Twemu chłopakowi osoba odmówi (chociaż nie ma do tego prawa, ale wiemy wszyscy jak jest) składasz pozew z powództwa cywilnego, a wtedy możesz wykorzystać kilka aspektów: celowe oszustwo, ukrycie wad, niezgodność z przedmiotem umowy. Na "pocieszenie" dodam, że sąd takie sprawy załatwia w trybie przyspieszonym. Mój ojczym kupił auto- sam, bo myślał że się zna. Już w drodze do domu korba w silniku wyszła bokiem. Poprzedni właściciel chciał opłacić mechanika, ale nie chciał rozwiązać umowy. Okazało się, że doskonale wiedział o rozwalonym silniku, więc sprawa trafiła do sądu. Od momentu wpłacenia opłaty sądowej do rozprawy było niecałe 2 tygodnie, sprawa została zasądzona z miejsca, nic się nie ciągnęło, Kasa wraz z kosztami sądowymi została zwrócona.
OdpowiedzAha, czyli że Cię bliski oszukał to piekielne, ale jakby to był obcy, to nie byłoby piekielne? ;)
Odpowiedz@szafa: Pogoń dziada i do Sądu z nim,, a jak cię tłucze i wystawia klientom, to do Fundacji La Strada i do chliwa z gostkiem.
Odpowiedz@Krzysztof: Golnęliście sobie, towarzyszu?
OdpowiedzW "biznesie" nie ma sentymentów i rodziny. Szczególnie jak byznesmen z Koziej Wólki ze słomą w butach. No i proszę nie uogólniaj, Pierwsze zdanie to taki trochę clickbait z WirtualnejPolski, to, że chłopak Cię oszukał to nie znaczy, że wszyscy sprzedawcy aut to złomiarze i cwaniaki.
OdpowiedzNie, piekielna jesteś Ty, że kupiłaś samochód za kilka tysięcy bez wizyty na stacji diagnostycznej. Trzeba było odżałować te 100 zł i sprawdzić. Barany są po to, żeby je strzyc. A nie od dziś wiadomo, że większość ludzi sprzedaje złomy, a reklamuje je jako "jeżdżące tylko do kościoła w niedzielę". A chłopakowi bym podziękowała za dobre doradztwo. Nabił kabzę swojemu szwagrowi/wujkowi/bratu.ojcu czy komu tam, a Ty jesteś w plecy. Brawo!
Odpowiedz