Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czy wystawianie takiej opinii pod byłym pracodawcą ma sens i jaki? Jakie…

Czy wystawianie takiej opinii pod byłym pracodawcą ma sens i jaki? Jakie konsekwencje mogę ponieść?
A co uzyskam dzięki publikacji?

Dziś miałem odebrać osobiście swoje pieniądze. Na miejscu okazało się, że suma jest mniejsza niż powinna, a po 40 min rozmowy i przedstawieniu argumentów z brakujących 500zł zostało tylko 100zł straty dla mnie.

Opinia poniżej.

"Szanowni Państwo,
Pracowałem w tej firmie 3 lata na stanowisku sprzedawcy. Jest to jedyne stanowisko jakie możesz uzyskać, chociaż wykonujesz dużo więcej innych obowiązków, za które nie zobaczysz pieniędzy. Przyszłego pracownika tej firmy chciałem przestrzec przed praktykami stosowanymi przez właściciela firmy. Gdy pracowałem od poniedziałku do soboty ponad etat i zarabiałem pieniądze dla właściciela firmy, wszystko było w porządku, ponieważ ja wywiązywałem się ze swoich obowiązków jako pracownik.

Z pewnym czasem zauważyłem, że umowa słowna w tej firmie nie istnieje gdy właściciel nie był w stanie wywiązać się ze swoich zapewnień, przez co ja nie byłem w stanie uzyskać premii, na którą się umówiliśmy, co następnie składało się na brak umówionej kwoty w moim portfelu. W tej firmie najniższa krajowa na papierze to norma. Reszta do dogadania. Gorzej już gdy przychodzi do spełnienia tych obietnic.

Normą również jest brak urlopu, ponieważ właściciel nie ma dodatkowego pracownika, który cię zastąpi. Gdy przyszło do wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. nagle okazuje się, że ponownie umowa słowna nie obowiązuje. Z dniem 28.09.2018 moja umowa wygasła przez wypowiedzenie z mojej strony ponieważ doszedłem do wniosku, że wiązać przyszłości z tą firmą nie można. Na koniec co mnie nie zaskoczyło, na pieniądze musiałem czekać i „walczyć” aby uzyskać to co mi się należało. Sztuczki, triki, zagrania ze strony właściciela abyś zarobił jak najmniej, a on jak najwięcej dzięki tobie są dodatkowo obarczone zagraniem, abyś miał poczucie winy, że to twoja wina. Niesmak pozostanie ponieważ pieniędzy, które mi się należą nie uzyskałem. Sprawę skieruję na drogę sądową, a praktyki stosowane w tej firmie do inspekcji pracy.

Wszystkich byłych, przyszłych i obecnych klientów również przestrzegam przed tą firmą. Tutaj należy walczyć o swoje i nie odpuszczać. Spławianie klienta gdy ma „ale”, to norma. Przed zakupem proszę sprawdzić chociażby cenę u konkurencji. Mógłbym napisać książkę o podejściu właściciela do pracownika oraz do klienta.
Moją opinią świata nie zmienię. Zależy mi jedynie aby w przyszłości nikt nie natknął się na takiego pracodawcę oraz aby odzyskać moje wypracowane pieniądze. Panie Andrzeju czekam na swoje pieniądze. Mój nr tel. 00000000."

sklepy

by kozib
Dodaj nowy komentarz
avatar wystraszony
10 10

No to dawaj i napisz, jaka to firma. Oby jak najmniej ludzi się nacięło na takiego Yanusza Byznesu.

Odpowiedz
avatar Kitty24
3 3

Czy jesteś z Gdańska? Jeśli tak, to wiem wszystko...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

@Kitty24: ten opis pasuje do niejednego sklepu ;)

Odpowiedz
avatar Kitty24
7 7

@Lobo86: Ale nie każdy szef to Andrzej, który leci sobie w siuśki... :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2018 o 12:42

avatar konto usunięte
9 9

Co ci ewentualnie grozi? Wyrok za pomówienie jeśli facet wystąpi na drogę sądową. Musisz mieć dowody na pokrycie swoich słów poza "bo ja tak mówię". Wystarczy, że napiszesz iż jesteś byłym pracownikiem, który wystąpił na drogę sądową ze względu na niedotrzymanie warunków umowy i warunki pracy godzące w ludzką godność, które nie spełniały nawet ustawowych minimów. To już i tak da ludziom do namysłu.

Odpowiedz
avatar DziwnyCzlowiek
13 13

w sumie to może nie pisz opinii tylko zgłoś to do Państwowej inspekcji pracy? takich pracodawców trzeba tępić.

Odpowiedz
avatar Meliana
4 4

W najlepszym przypadku ta opinia zginie w odmętach internetu. W najgorszym, dostaniesz wyrok za pomówienie i naruszenie dóbr osobistych. I to Ty będziesz musiał buca przeprosić. Jeśli masz jakiekolwiek twarde dowody (a nie tylko własne słowo na to, że w cztery oczy ugadaliście na fafnaście tysięcy) na to, że pracodawca nie wypłacił należnego wynagrodzenia w całości, to idź z tym do sądu, zamiast wylewać żale w internetach. Jeśli takich dowodów nie masz, to właśnie zebrałeś cenne doświadczenie, że czego nie ma na papierze, tego nie ma wcale, a im więcej papieru, tym d..a czystsza. Oby ta nauka nie poszła w las i zebrała obfity plon w przyszłości.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-1 3

Byłym PRACODAWCOM...

Odpowiedz
avatar aravisa
1 1

@Iceman1973: W liczbie pojedynczej jest jak najbardziej prawidłowo napisane czyli pracodawcą :)

Odpowiedz
avatar dayana
1 3

1. Idziesz do sądu pracy i tam się żalisz. PIP też można zaangażować. Zresztą napisałeś, że to zrobisz, więc jak mówi hasło nike - just do it. 2. Wystawiasz krótką opinię "Problemy z wypłatą, brak urlopów, tu wstaw inne uchybienia. Jeżeli ktoś ma godność i rozum człowieka to odradzam pracę w tej firmie.". Ludzie lubią prosty przekaz.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
0 2

Podaj nazwę firmy, lepiej wiedzieć w które miejsce nie aplikować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Nauczka na przyszłość - wszelkie rozmowy z szefem podczas których on składa deklaracje co do wynagrodzenia SIĘ NAGRYWA. Jeżeli już wiadomo jaki to człowiek, to po prostu wszystkie rozmowy się nagrywa, wszystko rejestruje, fotografuje, itd.

Odpowiedz
avatar bleeee
0 0

@mooz: Dowod z nagrania, jesli nagrywajacy nie wie, ze jest nagrywany, moze nie byc dopuszczony do rozpatrywania. Dura lex sed lex. Znam to, niestety, z autopsji, gdy moj byly pracodawca dwa razy podarl moje wypowiedzenie i krzyczal, ze wylatuje dyscyplinarnie. Nagralem obie rozmowy (raz tylko fonia, za drugim razem ze 'szpiegowskiej' kamerki) a sad w jednym z miast wojewodzkich wojewodztwa lubuskiego, uznal, ze nie moze przyjac tego jako dowodu w sprawie, bo nagrywany nie zostal poinformowany o fakcie bycia nagrywanym. I o maly wlos sam mialbym problemy, bo nielegalne nagrywanie jest karalne -_- A, zanim powiecie, wlasciciel prywatnej firmy NIE jest osoba publiczna wykonujaca czynnosci (mozna z ukrycia nagrac policjanta a nawet urzednika).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@bleeee: Idzie się wtedy do wyższej instancji. Mój kolega też został podobnie przez sąd potraktowany, ale po odwołaniu się wygrał w cuglach. Nagrywanie rozmowy w której się samemu uczestniczy w żadnym razie nie jest przestępstwem! Wykorzystanie nagrania w sądzie przeciw osobie która zataja stan faktyczny jest jak najbardziej uzasadnione. Jeżeli dany sędzia się na to nie zgadza, to potem się odwołujemy wyżej.

Odpowiedz
avatar bleeee
0 0

@mooz: Moja pani adwokat pisala odwolania, ktore byly odrzucone ze wzgledu na brak nowych okolicznosci. Nagrywanie rozmow z zamiarem ich wykorzystania jest wykroczeniem, nie przestepstwem. Nie wiem czy cos sie zmienilo w przepisach (wiem, ze minister Zero probowal to zmienic, ale nie sledze tego na bierzaco).

Odpowiedz
Udostępnij