Rowerzyści kolejny raz zabłysnęli.
Jadę przez skrzyżowanie, mam zielone, a tu na czerwonym wyjeżdża mi trzech rowerzystów. Wyhamowałem i żadnego nie potrąciłem, ale jeden z nich, jakoś tak sam z siebie, spadł z roweru.
Zjechałem, wysiadam, a ci do mnie doskakują:
- Jak jeździsz, blachosmrodzie?! - krzyknął jeden. Swoją drogą interesujące słowo. Jak później sprawdziłem, to określenie kierowcy samochodu, w języku rowerzystów.
- Miałem zielone, a wy czerwone - mówię.
- Nie!!! To my mieliśmy zielone, a ty czerwone! - insynuuje jeden z nich.
- Trzeba zadzwonić na policję, niech ci zabiorą prawo jazdy zanim kogoś zabijesz! - kręci aferę drugi rowerzysta, a trzeci potakuje. No to ja wtedy pokazuję na swój samochód i mówię:
- Mam wszystko nagrane. Dzwonię, niech zobaczą.
Wyciągnąłem telefon i zacząłem wybierać numer. W tym momencie wszyscy trzej, jak jeden mąż, wskoczyli na swoje rowery i zaczęli bardzo szybko uciekać.
Polecam zaopatrzyć się w kamery, bo rowerzyści są coraz bardziej bezczelni i zaczynam odnosić wrażenie, że specjalnie prowokują wypadki by kręcić afery przeciwko kierowcom.
rowerzyści pedalarze
Blachosmrody to auta, nie kierowcy.
OdpowiedzNiepotrzebnie wspominałeś o kamerze przed przyjazdem policji.
OdpowiedzPrawidłowa kolejność jest taka: Najpierw kupujesz wideorejestrator a potem auto. Ja jeżdżę z dwoma (rejestratorami, nie autami).
OdpowiedzJasne, rowerzyści (z których wielu jest też kierowcami) ryzykują uraz/połamanie/coś poważniejszego żeby "kręcić afery przeciwko kierowcom".
Odpowiedz@Boldwyn: wyraziłeś niepopularną opinię. Teraz na piekielnych panuje moda by nienawidzić "pedalarzy", więc przypisywanie im człowieczeństwa zbiera minusy.
Odpowiedz@elysiia: afery to jedno - odszkodowania czy "stówka w łapę i zapominamy o problemie" to drugie. Na necie są pierdyliony filmów z takich akcji jak to pedalarze, piesi i inne ewenementy tak robią.
Odpowiedz@elysiia: moda ? To plon ciężkiej pracy owych pedalarzy.
Odpowiedz@kierofca: tak, moda. piekielni ulegają modom, przez tych kilka lat widziałam już tu ich niezliczoną ilość. bo "pedalarze" zachowują się tak nie od dziś, ale w tej chwili jest wysyp historii o nich. i jakaś okropna eskalacja nienawiści. społeczność piekielnych lubi być ekspertem, lubi osądzać.. i to coraz agresywniej. powoli w komentarzach robi się tu takie samo bagno jak na wykopie. kiedyś lubiłam zaglądać w komentarze, poznawać opinię innych, ale teraz albo znajdę tu "kogoś, kto wie lepiej, bo jest wspomnianym ekspertem" (uśmiecham się do Ciebie Lobo86), albo kogoś, kto się przyczepi nieistotnego szczegółu, czym wywoła całą dyskusję, która nie ma nic wspólnego z historią. obrażanie się wzajemnie. odechciewa się nawet patrzeć.
Odpowiedz@elysiia: może i moda, ale ostatnimi czasy tym niepoprawnie zachowującym się rowerzystom jakby zaczęło bardziej odbijać.
Odpowiedz@elysiia: pomijając fejki to jak czytam jakieś historyjki to często sobie przypominam podobne historyjki. I może stąd jedna piekielna historia na jakiś temat generuje kolejne. Wiem że większość rowerzystów jeździ normalnie, ale w oczy rzucają się tacy co są pedalarzami. Nie raz i nie dziesięć odwalili mi numer na drodze. Pomimo tego że od lat wszystkich rowerzystów traktuję jak śmierdzące jajo - nawet się nie zbliżam ;)
OdpowiedzI tak pedalarze przyjda i cię zminusują, bo ich coś gdzieś uwiera :))
Odpowiedz@Fahren: Miałam na myśli "prawda kole w oczy" ale pomysł z siodełkiem też jest dobry :))
Odpowiedz@kudlata111: Siodełko uwiera w jądra i następuje obrzęk mózgu.
OdpowiedzFejkiem zajeżdża aż tutaj. No ale może się mylę, jeśli tak - może wrzucisz to nagranie - razem z tą rozmową - na YT? (zamaż tylko twarze żeby nie mieli okazji się czepić). W końcu wszystko nagrane PS. Zmotoryzowani zachowujący się jak totalne buce to "smrodziarze".
Odpowiedz@Yetti: Nie wrzuci, bo już skasował :) A serio, opowiastka jest tak pretensjonalnie sklecona, że też wyczuwam bajkę.
Odpowiedz