Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o ludziach, którzy nie używają kierunkowskazu na rondzie przypomniała mi notoryczną…

Historia o ludziach, którzy nie używają kierunkowskazu na rondzie przypomniała mi notoryczną piekielność kierowców, szczególnie z tzw. "tirów", w mojej rodzinnej miejscowości.

Opis miejsca:
Duże, to ważne, klasyczne skrzyżowanie - dwie drogi przecinające się prostopadle, zaraz za skrzyżowaniem z jednej z dróg szła mała uliczka. Skrzyżowanie generowało korki, więc postanowiono zrobić rondo.
Wiele roboty nie było - postawili znaki, że rondo, że trzeba ustąpić pierwszeństwa tym na rondzie i przez jakiś czas stały znaki informujące o zmianie pierwszeństwa na drodze, która kiedyś je miała. Do tego walnęli czerwone kółko na środku skrzyżowania i "podłączyli" tą odchodzącą drogę do ronda. Niby powinno być ok, nie?

Jak można się domyśleć - nie było. Ludzie z byłej "głównej" wparowywali na rondo jakby go nie był mając w czterech literach migające światła nad znakiem o zmianie pierwszeństwa i bez kierunkowskazów przejeżdżali po kółeczku na wprost lub też ignorowali kółko przy skręcie w lewo (sic!). Po głównej drodze jeździło, i nadal jeździ, wiele "tirów". Można się domyśleć ciekawych efektów takiego zachowania.

Jednak miasto zareagowało i na obwodzie kółka postawiono białe plastikowe barierki z odblaskami. Kierowcom samochodów osobowych to dało trochę do myślenia i traktowali, w końcu, rondo jak powinni. Jednak kierowcy tirów... do dzisiaj sobie olewają znaki. W końcu jak staranuje barierki to nie jego sprawa. A jeśli ktoś królowi szos ośmieli się wyjechać to jego problem, w końcu osobówka nie ma dużych szans w starciu z rozpędzonym tirem.

Nie raz życie uratował mi szybki refleks, bo jaśnie-pan-kierowca-tira, nie zwalniając nawet, wyleciał mi z lewej na rondo z prędkością na pewno większą niż obowiązuje w terenie zabudowanym. Z jednej strony ulicy byłej podporządkowanej widoczność pojazdów nadjeżdżających z lewej jest mocno utrudniona przez budynek praktycznie przylegający do ronda, a za nim droga skręca, więc mimo najszczerszych chęci nie zobaczę nic, co jest dalej niż kilka metrów od ronda.

Niby mam kamerkę, ale nadal strach odwiedzać rodziców, bo co mi da kamerka jak kilkutonowy dureń przywali we mnie z lewej strony? Nawet nie nagra tablic, nazywajmy rzeczy po imieniu, mordercy.

PS: Miejscowość prawa miejskie ma, ale nie ma posterunku czy komisariatu albo chociaż biura policji. A tych, którym "podlegamy" nie obchodzi sprawa, póki nie będzie wypadku. Tłumaczą się, że nikt nie będzie stał przy rondzie i czatował, bo nawet nie ma gdzie.

drogi policja

by Shi
Dodaj nowy komentarz
avatar sutsirhc
13 13

Posadzić się z kamerą stacjonarną w żółtej kamizelce i wysłać to na komisariat jako anonim z adnotacją że ten sam materiał poszedł do wojewódzkiej. Reakcja powinna być natychmiastowa.

Odpowiedz
avatar Shi
9 9

@sutsirhc: polecę to znajomym. Mieszkam ponad 60 km od domu i jestem tam tylko okazyjnie

Odpowiedz
avatar Israfil
-4 8

Piękna historia... Szkoda ze fejk. Żaden kierowca nie taranuje nawet plastikowych separatorow bo narobi sobie w ten sposob strat. Wbrew temu co autor pisze, ci "mordercy" jezdza autami ktore mają wiecej plastiku niz trabant. Praktycznie cala karoseria to tworzywo sztuczne. Na rondo bez zastanowienia wjedzie raczej miejscowy ktory po x latach jezdzi osobowka na pamiec. "Mordercy z TIRow" raczej nie jeżdżą w ten sposob bo musieliby nauczyc sie na pamiec calej Polski. Co wiecej za spowodowanie kolizji ubezpieczyciel podnosi skladke proporcjonalnie jak osobowce. Tyle ze osobowka ma oc za 1000 (jak podniosa o 20% to bedzie 1200 zl). Za TIRa placi sie okolo 10000 wiec zwyzka oc tez jest wieksza. Podsumowujac: autor widzial moze jedną stluczke w tym miejscu z udziałem ciezarowki i wyolbrzymia bo ostatnio na topie jest hejt na TIRy i te historie trafiają na główną.

Odpowiedz
avatar Zunrin
6 6

@Israfil: No nie wiem... Sporo poruszam się po nowo budowanym kawałku drogi ekspresowej i zdarza mi się tam widzieć rozp*****lone w drobny mak te plastikowe separatory. Same się nie demolują.

Odpowiedz
avatar Shi
4 4

@Israfil: nie bez powodu napisałam, że skrzyżowanie szerokie. Przez główną drogę, na wprost, nawet tir się zmieści tak, by przejechać co najwyżej przewracając barierki pędem lub tylko o nie zahaczając. W dodatku nie są one w żaden sposób przymocowane do ziemi. Lekkie, plastikowe, nawet dziecko da radę je podnieść. Jedyne jak są przymocowane to przywiązane jedna do drugiej czerwono-białą taśmą. A praktycznie wszyscy tirowcy, którzy tak jeżdżą, to osoby które na tej trasie można spotkać regularnie. Poznać można "nowego" po tym właśnie, że się stosuje do znaków

Odpowiedz
avatar zirael0
1 3

@Israfil: "TIRy" trafiają na główną, bo ludzie widzą jakie oni niosą niebezpieczeństwo, np. gdy w terenie zabudowanym popyla taki 80km/h z 30 tonami na pace

Odpowiedz
avatar manius
5 5

Zamiast czerwonego kółka niech zrobią lekką wysepkę - myślę, że ci co jeżdżą "na pamięć" po jednej albo dwóch "hopkach" nabiorą dobrych przyzwyczajeń, a reszta na innych tego typu skrzyżowaniach zacznie czytać znaki.

Odpowiedz
avatar Shi
3 3

@manius: dużo osób już pisało w tej sprawie do "burmistrz". Jak na razie bez większego odzewu. Zbywanie "tak, tak, w następnym roku wpiszemy to w budżet". Wiele nie zwalczę, ja jako ja, nie mieszkam tam i już nawet meldunku nie mam w tej miejscowości.

Odpowiedz
avatar the_godfather
5 5

Wiem, że to, co zaraz napiszę będzie lekko oderwane od rzeczywistości, ale czy nie dałoby się chociaż kilka z tych separatorów podmienić na betonowe?

Odpowiedz
avatar kierofca
3 3

Te plastikowe separatory powinny być przymocowane lub obciążone np workami z piaskiem. Jeśli się wywracają od podmuchu to jaka wina kierowcy że przejeżdża obok ? Trudno się odnieść do sytuacji nie widząc skrzyżowania, ale te kropki doprowadzają mnie do szału. Jeszcze białe i duże jakoś widać, ale czerwone w pewnych okolicznościach zlewają się asfaltem i guzik widać. W jednej francuskiej wsi zrobili wjazd z każdej poprzecznej uliczki w formie ronda. Znaczy postawili znaki oraz namalowali kwadratową kropkę o wymiarach +- 20cmx20cm Wiocha, przejścia, ludzie się kręcą i nie patrzą jak wchodzą - zwracałem uwagę na pieszych i zorientowałem się jak wygląda organizacja ruchu dopiero po dwóch czy trzech przecznicach czyli rondach. Gdy byłem kolejny raz to zauważyłem że ani miejscowi, ani turyści nie zwracają uwagi na te znaki i ustępują zgodnie z zasadą "na szerszej ma pierwszeństwo" ;)

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@kierofca: nie zdziwiłabym się gdyby te separatory nie były postawione "oficjalnie", a ktoś się wkurzył i w nocy postawił (nie licząc pojedynczych tirów czy innych pojazdów raz na kilka godzin to "miasto" nocą umiera). Teraz nikt tego nie rusza, bo lepiej jak tak jest. Z racji zmiany miejsca zamieszkania nie miałam okazji obserwować uważnie zmian. Sama się zdziwiłam jadąc do rodziców, że rondo zrobili. Dużo roboty nie mieli więc zrobili je chyba nawet w jeden wieczór, bo mieszkańcy też mieli tzw. "mindf***a". Dłużej zajęło odmalowywanie pasów przy rondzie niż "postawienie" go.

Odpowiedz
avatar le_szek
0 0

Krapkowice?

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@le_szek: nie, ale rondo w Krapkowicach też należy, moim zdaniem, do piekielnych. Mam na myśli to w miarę "nowe" łączące Opolską, Głowackiego i 1 Maja. Wcale nie jest płynniejszy ruch niż gdy były światła (całe szczęście baaardzo rzadko bywam w Krapkach).

Odpowiedz
avatar PooH77
0 0

Nieprawidłowo użyty wyraz sic.

Odpowiedz
Udostępnij