W 2018 roku kolega z pracy kupił sobie Samsunga Galaxy S8+. Zakochałam się w tym telefonie od pierwszego wejrzenia. Stwierdziłam, że już wiem na co będę oszczędzać pieniądze. Koniec końców po kilku miesiącach zostałam szczęśliwą posiadaczką Note8. Telefon podbił moje serce i do wczoraj uważałam, że nie zamienię go przez najbliższe kilka lat na żaden inny.
Wychodząc wczoraj z marketu byłam świadkiem potknięcia się pewnej starszej pani. Nic się na szczęście nie stało, jedynie porozsypywały się zakupy. Pomogłam pozbierać i zapytałam, czy może nie chce usiąść na ławce obok i odpocząć. Stwierdziła, że mieszka ulicę dalej i dojdzie do chałupy. Zaoferowałam poniesienie siatek, a pani się ucieszyła.
Doczłapałyśmy się do jakiegoś domu, wchodzimy na maluteńki ogródek. Wtem z domu wybiega jakiś 8-9 letni wnuczek z pretensjami "dlaczego tak długo?!" i czy "kupiłaś coś dla mnie?". Babcia wyciągnęła z siatki snickersa, a gówniarz skomentował "tylko tyle?!", po czym pobiegł do jakiegoś pokoju trzaskając drzwiami. Pani napłynęły łzy do oczu i zaczęła mi się spowiadać na tym ogródku - a to na syna, a to na jego żonę, a bo pojechali na wczasy, a bo zostawili jej wnuka... Było mi niezręcznie, ale przecież nie odwrócę się i na bezczela nie pójdę, chociaż korciło.
Po kilku minutach wrócił wnuczek z pyskówką, że już zjadł batona i kupiła za mało. Babcia zaczęła mu tłumaczyć, że i tak miał nie dostawać słodyczy, bla bla bla. Wtem dostałam smsa i zapiszczał telefon. Wyciągnęłam go i tyle go widziałam - małe tłuste łapki wyrwały go z mojej dłoni. Po krótkich oględzinach gówniarz powiedział babci, że taki właśnie chce na urodziny. Wtrąciłam się, bardzo ostro wkurzona, ale jeszcze uprzejma, że on po pierwsze dużo kosztuje, a po drugie jest bardziej narzędziem do pracy, niż zabawką. Robiąc krok w stronę dzieciaka ten odskoczył z przestraszoną miną.
- Babcia, kup mi taki!
- Kochanie, nie stać mnie, poza tym DOSTAŁEŚ AJFONA OD MAMY.
- Ja mam go w dupie! On już ma rok!
- Oddaj pani telefon.
- NIE! Skoro ja go nie mogę mieć, to ona też go nie będzie miała!
Po tych słowach cisnął telefonem o chodnik. Widziałam wiele crash testów w wykonaniu tego smartfona, ale żaden nie wyglądał tak źle, jak mój po spotkaniu z tym dzieciakiem. W pierwszej chwili nie miałam pomysłu jak się zachować, myślałam, że takie historie nie zdarzają się naprawdę. Wszedł we mnie sam diabeł i zaczęłam wrzeszczeć na gówniarza. Czekałam tylko na reakcję babci. Wiecie, co usłyszałam?
- Przepraszam panią, on jest taki nerwowy...
Po dalszej rozmowie dowiedziałam się, że pani nie ma kasy aby mi oddać za komórkę, syna i żony o to nie będzie prosić, poza tym telefon na pewno jest ubezpieczony i to tylko dziecko.
Jakaś puenta...?
Wrocław
Puenta? Efekt bezstresowego wychowania. Ja bym nie odpuszczał i upomniał się o swoje. W tym wypadku - na Policji. Bo to jest normalna dewastacja mienia.
Odpowiedz@Lobo86: To nie jest efekt bezstresowego wychowania tylko efekt hodowania dziecka bez jakiegokolwiek wychowania.
Odpowiedz@Lobo86: O, również ekspert od wychowania. Poczytaj, Omnibusie, co oznacza termin "bezstresowe wychowanie" i się nie kompromituj.
OdpowiedzPytanie, co zrobiłaś z tym dalej? Po usłyszeniu takiej gadki po prostu pozbierałaś szczątki telefonu wartego prawie trzy patyki, który dodatkowo jest narzędziem pracy i poszłaś do domu?
Odpowiedz@LTM87: poszła do domu napisać historię na piekielnych
OdpowiedzPointa powinna być taka, że zadzwoniłaś pod 997 albo 112.
Odpowiedz@marcinn: hmm, z jakiego telefonu?
Odpowiedz@m_m_m: z telefonu wnuczka tej pani, proste.
Odpowiedz@m_m_m: Nie wiem, na przykład z telefonu jakiegoś przechodnia? Dawniej komórek nie było i ludzie jakoś żyli i pomoc wzywali w razie potrzeby.
Odpowiedz@marcinn: teraz nie ma już nawet aparatów ulicznych na kartę na żeton czy na złotówki a powinie według mnie być , przynajmniej jako infrastruktura alarmowa strategiczna. Przynajmniej jeden na 20-30 tys. mieszkańców. w przypadku klęsk żywiołowych, ataków terrorystycznych czasem ciężko polegać na infrastrukturze bezprzewodowej. Na przewodowej w pewnych warunkach też ciężko polegać, ale przynajmniej zakresy są różne.
OdpowiedzWzywamy policję i koniec!!! Zero litości dla idiotów...
OdpowiedzFEJKIEM aż śmierdzi
Odpowiedz@maat_: Masz rację. Nie jestem "tropicielką fejków", zazwyczaj wierzę w prawdziwość publikowanych tutaj historii, ale tu mi coś mocno nie pasuje...
Odpowiedz@Xynthia: Słownictwo dzieciaka jest najbardziej demaskujące
Odpowiedz@maat_: a co z tym słownictwem ma być nie tak?
Odpowiedz@Lobo86: To wyobrażenie 12 latki o tym jak mówi 8latek
Odpowiedz@maat_: moja siostra używała podobnych argumentów w wieku 3-4 lat. Także nie do końca rozumiem o co ci dokładnie chodzi. Że co - zbyt dziecinne jak na 8latka czy o jak?
Odpowiedz@Lobo86: Kaleczne i nie nacechowane emocjami. To wyobrażenie o tym jak taka sytuacja mogłaby wyglądać.
Odpowiedz@maat_: z tym nie nacechowaniem emocjami, to akurat w przypadku gówniaka wychowanego na smartfonie, to normalna rzecz. Na świecie obecnie jest duży trend, aby dzieciom przynajmniej do 7 roku życia (a obiło mi o oczy, że do 12) nie dawać smartfonów, bo to znacznie upośledza rozwój emocjonalny.
Odpowiedz@maat_: chyba sobie dopisze do listy następnych bez emocyjnych historyjek https://piekielni.pl/83014#comment_1044564 Co to za Troll zawitał na ten portal, na Wykopie było już za ciasno?
Odpowiedz@maat_: Bardziej demaskujące jest to jak autorce dzieciak wyrwał telefon? Laska ma zero refleksu i 1.50 wzrostu?
OdpowiedzNie przejmować się babcią, tylko zgłosić na policję zniszczenie mienia i żądać odszkodowania od opiekunów chłopca. Jak dostaną po kieszeni, a przy okazji trochę sobie pozwiedzają komisariat to się nauczą, że małego terrorystę trzeba wychować, a nie pozwalać mu na zachowanie godne mentalności Kalego. Jeśli masz ochotę być wyjątkowo wredna, zawsze możesz przy okazji złożyć zawiadomienie do MOPS-u o podejrzeniu niewydolności wychowawczej.
OdpowiedzMam nadzieję, że wezwałaś policję i bezczelni ludzie dostali za swoje.
OdpowiedzZ historii dowiadujemy się, że: - kolega autorki kupił sobie w 2018 roku Samsunga Galaxy S8+ - 8-9 letnie dziecko zostało sobie samo w domu, mogąc swobodnie wyjść na podwórko. - drzwi wejściowe prowadzą prosto do jakiegoś pokoju - babcia jest na czasie z ajfonami Nie wiem, dać sobie wyrwać z ręki telefon małemu dziecku jakoś do mnie nie przemawia. No i czemu historia nie zawiera zakończenia historii? Brakło weny?
Odpowiedz@andtwo: czy opisując historię trzeba pisać, że nacisnęło się guzik w windzie i pojechała ona do góry? Czy pisząc "weszłam do mieszkania" trzeba od razu opisywać, ze najpierw otworzyło się zamki kluczami, potem nacisnęło klamkę itp?
Odpowiedz@andtwo: A coś w tym złego, że dziecko w tym wieku zostało samo w domu czy o co chodzi?
Odpowiedz@BlueBellee: Może to, że to niezgodne z prawem?
Odpowiedz@jass: A jakim? Możesz podać? Bo z tego, co wiem, to art. 106 kw., mówi o dzieciach DO lat 7? A poza tym, no bez przesady. Według Ciebie dziewięciolatek nie jest w stanie sam zostać w domu?! Serio? To rozumiem, że dwunastolatek góra na pięć minut sam, piętnastolatek na urodziny dostanie nóż do masła, a na osiemnastkę sam do kina na reedycję "Króla lwa"?
Odpowiedz@BlueBellee: Ty się nie śmiej, w mojej szkole rodzice uczniów klas piątych i szóstych wystąpili o utworzenie świetlicy dla tych dzieci bo same nie dają rady dotrzeć do domu i zrobić sobie kanapki. ;)
OdpowiedzCzy kierowca klaskał?
OdpowiedzGalaxy S8+ i Note8 to to samo?
Odpowiedz@Najka: "W 2018 roku kolega z pracy kupił sobie Samsunga Galaxy S8+. Zakochałam się w tym telefonie od pierwszego wejrzenia. Stwierdziłam, że już wiem na co będę oszczędzać pieniądze. Koniec końców po kilku miesiącach zostałam szczęśliwą posiadaczką Note8." Jakby było "koniec końców kupiłam sobie ten telefon" to byłby ten S8+ a napisała "Koniec końców po kilku miesiącach zostałam szczęśliwą posiadaczką Note8." Co tu trudnego do zrozumienia? Owszem powinna ująć trochę inaczej np. "jednak kupiłam sobie..." Ale i tak rozumiem o co chodziło autorce. Są gorsze rzeczy, o które można się przyczepić :)
Odpowiedzno sorry, ale jakby mi ktoś zniszczył telefon warty 3 koła, nawet nieumyślnie, i nie chciał oddać kasy, to sprawa skończyłaby się na policji (i na piekielnych być może też, ale jednak ta druga instytucja na "p" byłaby zaangażowana jako pierwsza;) )
OdpowiedzZa szkody wyrządzone przez dziecko odpowiadają rodzice i to oni powinni pokryć koszt nowego telefonu. Nad czym się tutaj zastanawiać?
Odpowiedz@sziva: niekoniecznie rodzice. Czesto bywa tak, że przy rodzicach dziecko chodzi jak w zegarku, a w obecnosci kochanej babuni szczeniak jest rozpuszczany jak dziadowski bicz.
Odpowiedz@Iras: Napisałam, że za szkody wyrządzone przez dziecko odpowiadają rodzice - prawnie. Nikt inny, tylko oni.
Odpowiedz@Iras: no wg tego geniusza jak rodzic czegos nie widzial to juz nie odpowiada mimo ze to jego dziecko zrobilo.
Odpowiedz@sziva: za szkody wyrządzone przez dziecko odpowiada jego aktualny opiekun. Jeśli dziecko było pod opieką babci - to w tym wypadku odpowiada babcia. Nie rodzic.
Odpowiedz@Lobo86: Jeśli babcia jest opiekunem prawnym, to tak - odpowiada babcia.
Odpowiedz@sziva: to nie musi być opiekun prawny, ale osoba aktualnie sprawująca opiekę. Bo to ona w danym momencie odpowiada prawnie za czyny dziecka. Chyba, że regulamin danego miejsca przewiduje inaczej (np parku zabaw, szkoły itp).
Odpowiedz@Lobo86: Sprawowanie nadzoru w danej chwili, a prawne odpowiadanie za czyny dziecka, to są dwie różne sprawy.
Odpowiedz@sziva: Nie kłóć się z wybitnym prawnikiem, wychowawcą, kucharzem, mechanikiem, kierowcą, itd., itp.!!! ONI WIEDZĄ LEPIEJ! Lobo86, znaczy się.
OdpowiedzPo pierwsze- ważniejsze czy gówniarz był ubezpieczony, po drugie chyba sobie żartujesz z 1. pozwolić na wyrwanie 2. pozwolić na zniszczenie 3. Pozwolić na zlekceważenie po miesiącach odkładania. ŚCIEEEEEMAAAAA Dobrze że ci samochodu nie rozbił, albo domu nie spalił. Przecież też są ubezpieczone...
OdpowiedzWszelkie dalsze dyskusje z babcią, po jej tłumaczeniach, były pozbawione sensu. Jedyne wyjście to telefon na Policję i zgłoszenie zniszczenia mienia. Przy dalszej odmowie zwrotu pieniędzy, w oparciu o policyjną notatkę, zgłoszenie sprawy do sądu. Sprawę zawsze można wycofac po zwrocie kasy.
OdpowiedzNic by mnie nie interesowało, wziąłbym jakiś telefon nawet domowy u tej babci i zawiadomił policję o tym, niech rodzice oddają kasę za telefon a gówniarza to bym tak trzepnął w łeb że by się gnój kopytami nakrył
OdpowiedzDzieciak odskoczył jak robił krok w swoją stronę? To akrobata...
OdpowiedzSam fakt, że jakiś bachor wyrwał autorce telefon i ta jeszcze czekała, aż stłamszona babunia namówi do oddania zajeżdża albo idiotyzem ze strony autorki, albo ściemą. "biedna babcia"? Walić to. Wychowanie ze strony rodziców to jedna sprawa, druga sprawa, że jeśli babunia jest na każde piardnięcie bachora - to sory - płacz i płać za zniszczenia. Nie stac? Niech se chwilowke wezmie.
OdpowiedzPuenta? Nadziać smarka na zaostrzony pal? Ja bym się nie cyrtolił o zlał gnoja tak że by przez miesiąc na dupsku nie usiadł.
Odpowiedz@kojot_pedziwiatr: A potem w więziennej łaźni by cię urządzili tak, że być o wiele dłużej nie usiadł na dupsku.
OdpowiedzPuenta jest taka że powinnaś zadzwonić na policję, a nie pisać na piekielnych.
OdpowiedzPuenta jest taka, że bardzo słabo idzie ci wymyślanie wiarygodnych historii.
Odpowiedzmuehehehe. Mój CATerpillar był w tej samej cenie, ale gwoździe mogę nim wbijać, samochodem przejechać, zabrać na basen i wyrzucić oknem. I oczywiście pizgnąć o chodnik też. CAT <3
Odpowiedzno mam nadzieje, ze tego tak nie zostawilas i zostala wezwana policja oraz rodzice pociagnieci do odpowiedzialnosci finansowej
OdpowiedzDobrze, że nie trafiło na mnie, bo policja szybko by przyjechała... po mnie. A gówniarz trafiłby do szpitala z obitym ryjem. Inna sprawa to to, jak można łapać się za telefon, będąc świadkiem wcześniejszego zachowania. Ja bym nawet połączenia nie odebrał i oddzwonił jak bym się już ewakuował. Podstawą dobrego wychowania jest skupianie uwagi na rozmówcy a nie olewanie go, bo telefon zadzwonił. To nie loteria RMF, że jak nie odbierzesz, to kasa przepadnie i świat się zawali... Mam S8+ dual sim. I też jest używany do celów służbowych. Ale jak rozmawiam z kimś to nie czytam sms-ów ani nie odbieram telefonu, nawet jak to prezes obiektu, na którym mamy automatykę. Zawsze można oddzwonić. To nie pożar, żeby coś się spaliło doszczętnie jak poczeka trzy minuty dłużej...
OdpowiedzI CO? nie wezwałaś policji nie dokonales zatrzymania obywatelskiego nie zażadałaś nawet dowodu osobistego do okazania aby wiedziec komu wytoczyc proces cywilny? TY JESTES NORMALNa? opiekun dziecka ponosi odpowiedzialnosc karna za dziecko i szkody jakie wyrzadza - to ze babcia jedcnorazowo nie ma kwoty kilku tysiecy to nie problem - sad zasadza splata dlugu w ratach idziesz do komornika i potraca babci z emerytury np. po 200zl/m-c... chcesz powiedziec ze nic nie zrobilas i pozwalilas sprawcom sie oddalic?
OdpowiedzCkliwa historyjka, przedziwne zbiegi okoliczności i najwyraźniej autorce zabrakło weny na zakończenie. Płakała razem ze staruszką a kierowca klaskał?
Odpowiedz