Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak, wiem, że na temat PKP napisano już wszystko i pewnie nawet…

Tak, wiem, że na temat PKP napisano już wszystko i pewnie nawet trochę więcej. No ale do licha…

Mój starszy syn zaczął w tym roku naukę w liceum. Mieszkamy w podwarszawskim miasteczku G., liceum w Warszawie. Szkoła położona w samym centrum, jak się wyjdzie ze stacji PKP Warszawa Śródmieście, to do drzwi szkoły idzie się równe 5 minut. Z naszego miasteczka do centrum stolicy pociąg jedzie obecnie (w zależności od godziny) od 25 do 30 minut. Teoretycznie… A w praktyce?

Pociąg z G. odjeżdża 7:19. Według rozkładu powinien być na miejscu 7:45.
- Rewelacja - mówię chłopakowi. - Nawet jak się pięć minut spóźni (…bądźmy realistami…), to i tak jesteś w szkole dobre 5 minut przed dzwonkiem.

Akurat. Rok szkolny zaczął się 3 września. Dziś mamy 12 września. Przez półtora tygodnia pociąg ANI RAZU nie dojechał do Warszawy o czasie. Raz stał 10 minut przed Zachodnią, innym razem za Pruszkowem, jeszcze innym po prostu się wlókł. NAJWCZEŚNIEJ lądował na PKP Śródmieście o 7:52.

Więc syn zaczął jeździć wcześniejszym pociągiem - odjazd z G. 7:06, na miejscu - 7:34.

I znowu - TEORETYCZNIE. W praktyce nigdy nie był na Śródmieściu wcześniej niż 7:40, a zwykle raczej 7:45.

No do jasnej, nagłej, niespodziewanej cholery! Codziennie?! Po kiego grzyba Koleje Mazowieckie w ogóle wywiesza rozkłady, skoro pociąg NIGDY nie dociera na miejsce o czasie? Tłumaczenia ze strony kolei są zawsze takie same: "Bo na odcinku z G. do Warszawy są obecnie remonty torów".

Ale, do licha, remonty trwają OD DWÓCH LAT - chyba można było w tym czasie jakoś wyliczyć REALNY rozkład? Nie mówiąc już o tym, że dla nas, mieszkańców G., paradoksalnie przez remont pociągi (teoretycznie…) dojeżdżają do Warszawy szybciej niż zwykle, bo jadą torem dalekobieżnym, nie zatrzymując się na stacjach pośrednich (których mieszkańcy muszą korzystać z komunikacji zastępczej).

Dawno, dawno temu, w czasach PRL, pewien znajomy mojej mamy, Anglik, uczący się polskiego, był przekonany, że angielskie słowo "the train" tłumaczy się na polski jako "opóźniony pociąg". Bo jak stał na Dworcu Centralnym w Warszawie, to każda zapowiedź zaczynała się od słów "Opóźniony pociąg z… do… wjedzie na peron…".

Minęło ponad 30 lat, pociągi są czyste, zadbane, nowoczesne, klimatyzowane… i dalej jeżdżą jak chcą.

PKP

by janhalb
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar vezdohan
19 19

>i dalej jeżdżą jak chcą. Jakby chciały to by jeździły, ale im się nie chce.

Odpowiedz
avatar janhalb
8 8

@vezdohan: No fakt, o tym nie pomyślałem :-)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
8 10

Z komunikacją publiczną tak to bywa, że jeżeli chce się mieć pewność dotarcia na miejsce na czas (szkoła, praca), to lepiej wyjechać tym wcześniejszym połączeniem. Oczywiście jeżeli jest to rozsądnie wcześniej, a nie np. więcej, jak z 20 minut.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
7 7

@rodzynek2: Ogólnie się zgodzę, ale Ci powiem, że z komunikacją publiczną nawet to nie zawsze działa. Do pracy mam od siebie tylko jedną linię (chodzi o zwyczajne, miejskie autobusy) - i pora, o której według rozkładu dociera na miejsce jest dla mnie idealna. No właśnie, "według rozkładu". Jako, że po pewnym czasie zdarzały mi się spóźnienia, to z początku postanowiłam jechać wcześniejszym. O 15 minut. Ciul, że te kilkanaście minut, to rano jak dla mnie "być albo nie być" - w końcu to praca. Po tym jak przez miesiąc, czyli ok. 20 powszednich dni pracujących, autobus z 5 razy nie przyjechał w ogóle, a z 5-6 się spóźniał 5-10 minut, dałam sobie luz z odmrażaniem tyłka. Zwłaszcza, że temu "mojemu" jakoś się mniej razy zdarzało nie przyjeżdżać lub spóźniać. A dodam, że skargi leciały i to równo (jak codziennie się z tymi samymi ludźmi jeździ, to coś tam się porozmawia lub podsłucha;)).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@BlueBellee: Spoko - u mnie było tak, ze bus jeździł 3x na godzinę. Ten "mój" albo nie przyjeżdżał, albo spóźniony. Wcześniejszy - albo go nie było, albo 5-10min przed czasem. Jak ludzie masowo zaczęli pisać skargi i wnioski o zwroty strat z powodu strat (bo np nie dojechał pracownik i nie otworzył sklepu na czas), to nagle zaczął jeździć bus punktualnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

@BlueBellee: to jak 199 w Gda, jak przyjezdza o czasie to ten spozniony z poprzedniego kursu :)

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
2 2

@rodzynek2: Też się nie zgodzę. Od siebie na uczelnię przez 5 lat miałam jedną bezpośrednią linę. Tramwaj jeździł mniej więcej w porządku, jeśli jeden tramwaj co 7 minut w godzinach szczytu, można uznać za "w porządku. Warto dodać, że ten tramwaj obsługuje biznesowe i kulturalne centrum miasta, 3 uczelnie, kilka liceów, gimnazjów i szkół podstawowych, a moje miasto jest na tyle specyficzne, że jest to główny i niezastąpiony środek transportu. Dziwnym trafem, jak tylko odbywała się sesja na uczelni, tramwaj miał "problemy techniczne na linii". Teraz tym samym tramwajem jeżdżę do pracy (tyle że dla odmiany w drugą stronę ;) ). I te całe "problemy techniczne na linii" są jeszcze mniej zabawne niż były wcześniej...

Odpowiedz
avatar iks
10 18

Składaj reklamacje. Jedną na poranny pociąg,drugą na powrotny i nagle jak ich zasypiesz - okażę się że pociąg może być o czasie.

Odpowiedz
avatar edeede
20 20

Zawsze warto składać reklamacje. Tylko 5% ludzi niezadowolonych z uslug pisze oficjalne pismo. Popieram że trzeba zasypywać!

Odpowiedz
avatar kubeck30
6 12

"Minęło ponad 30 lat, pociągi są czyste, zadbane, nowoczesne, klimatyzowane… i dalej jeżdżą jak chcą. " AMEN!

Odpowiedz
avatar Aris
3 11

@kubeck30: po co cytować w komentarzu fragment historii..?

Odpowiedz
avatar Sth
9 11

Zawsze pozostaje WKD. Z doswiadczenia mojego i znajomych - zazwyczaj jeździ zgodnie z rozkładem. A urealnienie rozkładu w czasie remontu - chyba trudno to zrobić. Przez miesiąc- dwa będzie ok, potem zaczną remontować w innym miejscu, pozmienia się układ pociągów i znów będzie jeździć nie o czasie.

Odpowiedz
avatar BlackCat
9 9

@Sth: WKD jeżdżę prawie rok. Jak się spóźnia - to maksymalnie 5 minut, ale bardzo rzadko i tylko raz była zerwana trakcja, przez którą ruchu nie było kilka godzin. Ogólnie polecam, a w Grodzisku stacja kolejowa i WKD nie są aż tak daleko od siebie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2018 o 14:52

avatar janhalb
9 9

@Sth: WKD ma dwie wady: jedzie znacznie dłużej (z Grodziska do Warszawy prawie godzinę) i znacznie rzadziej. A co do remontów - to skrót, pociągi do Warszawy ZAWSZE jeździły jak chciały. Kiedyś usprawiedliwieniem było "bo tory stare", potem "bo tory w remoncie", jak skończyli pierwszy etap remontu, to nie było żadnego usprawiedliwienia, a i tak się spóźniały. A teraz przez długi czas było tak, że CAŁE tory "lokalne" między Grodziskiem a bodaj Włochami były wręcz zdjęte, a pociągi jeździły torem dalekobieżnym - czyli [rzez cały czas tak samo, niezależnie od tego, gdzie akurat remontowano. A i tak się spóźniały. Bo tak.

Odpowiedz
avatar mim
1 1

@janhalb: To jest remont trasy Warszawa-Łódź i trwa już... uh... chyba z 10 lat. Pierwszym remontowanym był w chyba 2006 odcinek Łódź-Skierniewice (na którymś etapie ruch wstrzymany całkowicie); Potem w 2015 Skierniewice-Warszawa Zachodnia (tory dalekobieżne, ruch puszczony podmiejskimi torami); Teraz zabrali się za Grodzisk-Włochy (tory podmiejskie, ruch puszczony torem pośpiesznym). Więc można powiedzieć że od 2015 roku po tych torach, które są aktualnie czynne, jadą zarówno pociągi pośpieszne jak i podmiejskie. Ponieważ pociągi pośpieszne i ekspresowe mają pierwszeństwo przed osobowymi, to zazwyczaj opóźnione są właśnie pociągi osobowe. Spokojnie, jak skończą remont torów, to zaczną się "awarie urządzeń sterowania ruchem". I tak przez miesiąc lub dwa, zanim wyłapią wszystkie usterki. No i z tego co wiem, perony i przejścia podziemne jeszcze nie są pokończone. Wyczekuję ukończenia tego remontu z utęsknieniem.

Odpowiedz
avatar krzychum4
0 0

@mim: Czekaj, czekaj, bo jeszcze w planach remont średnicy :)

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
0 0

@mim: Pamiętam, pamiętam ten remont z 2006 - przez pewien czas pociągi osobowe na trasie Łódź-Skierniewice nie jeździły w ogóle, tylko pospieszne. Wyobrażam sobie, jaki to musiał być horror dla dojeżdżających do pracy czy szkoły (mnie na szczęście ominęło, starszy był dopiero w gimbazie, zanim poszedł do liceum w Łodzi, to już się unormowało).

Odpowiedz
avatar Jorn
0 6

Remonty są od dwóch lat, ale pewnie nie cały czas w tych samych miejscach, więc stworzenie alternatywnego rozkładu na ten okres nie było możliwe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@Jorn: nie jest to prawdą, bo modernizacje prowadzi się w sposób planowy i celowy. Mając ograniczoną liczbę tras i pociągów, to jest to wszystko do wyliczenia. I to jeszcze przed rozpoczęciem prac, bo to dość banalna kwestia.

Odpowiedz
avatar Lelissa
8 10

Po pierwsze jeśli syn jeździ pociągami z "G" to jeździ KM, a nie PKP. Remonty na tej trasie sprawiły że pociąg jedzie "rozkładowe" 25 minut, bo pomija wszystkie podmiejskie stacje. Normalnie jezdziłby 38 (i tak zacznie od października). Remonty zaczęły się już w 2014 roku i wtedy pociąg potrafił jechać nawet 1.45, z powodu opóźnień. Pamiętam czasy gdy wysiadałam miedzy "M", a "G" i szłam nie piechotę, bo pociąg nabrał takiego opóźnienia. Tegoroczny remont, w porówaniu z moimi doświadczeniami jest przeprowadzany w sposób bardzo dobry, a opóźnienia nabierane przed zachodnią i ochotą są spowodowane tym, że KM, ma obowiązek przepuszczac spóźnione PKP. W tej chwili nie widzę nic piekielnego w sposobie jaki KM (!) przeprowadza ten remont, a ta historia wcale nie jest taka piekielna . I pisze to osoba jeżdżąca codzinnie tym samym pociągiem z G do Warszawy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@Lelissa: Zakup biletu to umowa cywilno - prawna. Za określoną kwotę przewoźnik zobowiązuje się przewieść mnie z miejsca X do miejsca Y. I tyle. Jeżeli pasażer nie kupi biletu, lub kupi tańszy czym się to dla niego skończy? Nie wywiązał się z umowy i płaci karę. Oczywiście się z tym zgadzam. Jeżeli przewoźnik nie wywiąże się z umowy i przywiezie mnie 20 minut później czym się to dla niego skończy? No właśnie... . Niczym. Koleje niemieckie, francuskie, japońskie mają opóźnienia sumaryczne roczne kilka minut, a co oni nie mają remontów, wypadków, awarii? Jeżeli pociąg się spóźnia co dzień przez 2 miesiące to wystarczy zmienić czasowo rozkład, ponieważ wiemy, że ze względu na remont jest ograniczona prędkość, nie zdąży o określonej godzinie przejechać przed innym pociągiem itd. Wystarczy podać w rozkładzie : w dniach... przejazd będzie trwał 3 godziny zamiast planowanych 10 minut. Ale dla KM, PKP, ITD. to by było zbyt proste! Może ktoś dostaje premie za opóźnienia! Ja myślę, że w zarządzie i na wysokich stanowiskach siedzą "krewni i znajomi królika" a nie fachowcy. PKP i w ogóle kolej miała zmienić twarz, być przyjazna dla pasażera, a jak widać wyszło jak zwykle. Więc Niech szanowna Lelissa nie pier.oli głupot, że jest O.K. - bo nie jest jeżeli są spóźnienia to mnie jako pasażera ch.j interesuje czy to przez pijanego maszynistę, remont, strajk,czy niekompetencję, jeżeli np. spóźniając się notorycznie do szkoły, bo przewoźnik zaj.bał sprawę dziecko ma obniżone sprawowanie. I ch.j!

Odpowiedz
avatar Gorobe
4 4

@Lelissa: przewoźnik jakim jest KM nic nie ma do remontu infrastruktury. Za przebudowę linki odpowiada PKP PLK.

Odpowiedz
avatar iks
0 0

@Lelissa: Jakie 1.45? Mój rekord przejazdu z Grodziska do Żyrardowa 5h :D

Odpowiedz
avatar I_m_not_a_robot
4 4

@misiafaraona: Moja mama, przyzwyczajona do cywilizowanych polskich dworców, gdzie przyjazdy/odjazdy są wyświetlone na wielkiej tablicy w hallu (przynajmniej na Dworcu Wschodnim w Warszawie tak jest), była w ciężkim szoku kiedy zobaczyła dworzec główny w Lyonie (2/3 najważniejsze miasto we Francji) i podróżnych stłoczonych pod mini ekranikiem (rozmiarów standardowego domowego telewizorka), gdzie były wyświetlone godziny odjazdów/przyjazdów/opóźnień/perony. Zabawne dla niej było też "pospolite ruszenie" - 3 opóźnione o ponad godzinę pociągi przyjechały w mniej więcej tym samym czasie, podróżni rozeszli się na odpowiednie perony. Dla mnie jak i dla całej reszty podróżnych, nie było to nic dziwnego...

Odpowiedz
avatar misiafaraona
0 0

@I_m_not_a_robot: Nie z wielkości wyświetlacza Japończyk śmiał się do rozpuku, tylko ze specjalnie przygotowanego miejsca na opóznienia. Wiesz facet przyjechał z kraju, gdzie pociągi przyjeżdżają co do sekundy, zatrzymują się przy liniach, co do centymetra a spózmienie to osobista hańba dla maszynisty. A te "cywilizowane" białasy mają już z góry zaznaczone że się spóznią...

Odpowiedz
avatar KittyBio
2 2

Ekhem... Ostatnio jechałam pociągiem z Centralnej do Katowic - IC. Klimatyzacja?! Na 6 wagonów tylko w 1 działał. Zadbany, czysty i nowoczesny - zdecydowanie nie. W sumie koleją jeżdżę rzadko, ale od kiedy I raz jechałam ( miałam 4 lata), tak przez prawie 30 lat nic się nie zmieniło. A ostatni był opóźniony TYLKO o 25 min :D

Odpowiedz
avatar Saszka999
3 3

Nie wiem, jakie remonty od dwóch lat masz na myśli, ale ten którym zasłania się PKP obecnie jest od września 2017, a od bodaj czerwca 2018 tory lokalne są całkowicie wyłączone z ruchu. Poczekaj do końca września, twierdzą że wszystko wróci do (względnej) normy. Żona też czeka z niecierpliwością - a w odróżnieniu od Twojego syna ma problem większy o tyle, że pomiędzy G. a W. pociągi - jak pewnie wiesz - w ogóle nie zatrzymują się na stacjach pośrednich... ;-)

Odpowiedz
avatar janhalb
5 5

@Saszka999: Wróci do względnej normy - czyli do sytuacji, w której spóźnienia będą usprawiedliwiane w inny sposób ;-) Mam tu sporo znajomych, którzy pociągami dojeżdżają do Warszawy do pracy, a och dzieci do szkół - tak było ZAWSZE. Niezależnie od remontów (lub ich braku).

Odpowiedz
avatar Kizi
5 7

Z regóły pociągi podmiejskie muszą puszczać ekspresowe, szczególnie jak poruszają się po tej samej trasie. Tak jest praktycznie na całym świecie.

Odpowiedz
avatar mim
4 4

@Kizi: Dokładnie. Pociągi mają przypisane różne priorytety podczas wjeżdżania na tory. Najwyższy priorytet mają pociągi ekspresowe, za nimi pośpieszne potem osobowe, a na samym końcu - towarowe. Na opisanej trasie leżą dwa typy torów: podmiejskie (tymczasowo wyłączone z ruchu) i pośpieszne (na które przerzucono wszystkie połączenia, a jest ich naprawdę dużo na tej konkretnej trasie). Siłą wewnętrznych rozporządzeń pociąg osobowy ma obowiązek przepuścić pociąg pośpieszny. Mnie osobiście ten remont zmusił do wyciągnięcia roweru z piwnicy. Plus jest taki, że w połączeniu z dietą dało to efekt w postaci -15 kg. Jeszcze tylko 2 tygodnie, i zaczną się opóźnienia związane z awarią urządzeń sterowania ruchu (zawsze tak jest na trasach świeżo po remoncie).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@mim: z tymi towarowymi na końcu, to ja bym nie szarżował tak, bo są towarowe z absolutnym priorytetem i pierwszeństwem przejazdu. Tylko widzisz, jak osobowy musi przepuścić ekspres to nie jest to niespodziewana sytuacja, a planowa. Ruch torowy to nie to samo co ruch drogowy. Dlatego na tych samych trasach, w zależności od godziny odjazdu, są różne czasy podróży. Ale to jest do normalnego wyliczenia.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
2 2

Od wprowadzenia wrześniowego rozkładu jazdy u mnie też żaden poranny pociąg nie przyjechał na czas. A remont podobno skończył się 15 lipca.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
2 4

Jak piszesz historię i chcesz sobie ponarzekać, to może zrób to nieco bardziej rzetelnie. Po pierwsze spółek kolejowych w naszym pięknym kraju mamy obecnie kilka(naście) - nie każda spółka to PKP (jak np. PKP Energetyka, PKP S.A., PKP Intercity, PKP PLK, PKP Cargo itp.) - są też inne jak np. Koleje Mazowieckie, Koleje Wielkopolskie. Po drugie - nawet jeśli pociąg KM jest opóźniony z powodu remontów to winy KM w tym za dużej nie ma - przewoźnicy przygotowują tylko swoje propozycje rozkładu jazdy, a wszystko to musi być "klepnięte" wyżej (zarządca torów musi pogodzić przejazd pociągów pasażerskich różnych spółek i o różnym priorytecie przejazdu, przejazdy pociągów towarowych różnych spółek oraz remonty - a w przypadku remontów nigdy się nie da przewidzieć wszystkiego co do minuty). Po trzecie - ja nawet jadąc własnym autem nie wyjeżdżam na ostatnią chwilę czy kolokwialnie mówiąc "na styk". I po czwarte w końcu, w kwestii wywiązywania się z umowy przewozu - polecam złożyć reklamację (chociaż przy takim opóźnieniu na odszkodowanie nie ma co liczyć - to już regulują przepisy odgórne.

Odpowiedz
avatar janhalb
-1 1

@KaktusStefan: Po pierwsze: pisząc o "PKP" miałem na myśli koleje jako takie. Fakt, skrót myślowy. Ale taka sama sytuacja panuje w całej Polsce - niezależnie od tysiąca spółek i spółeczek funkcjonowanie polskich kolei to skansen. Po drugie: Jak napisałem wyżej, czy jest remont, czy go nie ma, sytuacja wygląda tak samo. Remont trwa dwa lata - wydaje mi się, że dałoby się ustalić REALNE godziny kursowania pociągów UWZGLĘDNIAJĄCE remont. I OK, mogłoby się okazać, że REALNIE pociąg z G. do Warszawy będzie jechał 50 minut. Ale wtedy przynajmniej wiadomo, na czym się stoi. Po trzecie: tak, chodzi mi właśnie o bajzel panujący "wyżej". Bo skoro przez DWA LATA dany odcinek torów jest wyłączony, to nikt mi nie wmówi, że przy odrobinie dobrej woli nie da się tego uwzględnić.

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@janhalb: z tą "całą Polską" to bym tak nie szarżowała :D jeżdżę pociągami min 2 razy w tygodniu i najczęstsze opóźnienie to 5-10 minut i tylko dlatego, że trzeba było przepuścić jakiś opóźniony co przez Warszawkę jechał. A wszystkiego nie przewidzisz skoro pociąg KM musi przepuścić inne, a te inne będą opóźnione to KM będzie jeszcze bardziej opóźniony. Powody opóźnień są różne - wysypał się towar na tory, ktoś popełnił samobójstwo w dość egoistyczny sposób, jakiś mores jedzie bez biletu i się pluje, ktoś tory ukradł (sic!), jakiś debil wlazł na tory na peronie i nie da ruszyć, etc. Teraz bądź jasnowidzem i uwzględnij to wszystko w rozkładzie ;)

Odpowiedz
avatar CatGirl
2 2

Jesteśmy z tego samego miasta. :) ja jeżdżę przed 7 i w sumie nie było dnia, żeby pociąg się nie spóźnił chociaż minutę...

Odpowiedz
avatar janhalb
1 1

@CatGirl: Miło mi poznać sąsiadkę :-)

Odpowiedz
avatar Allice
0 0

Całe liceum dojeżdżałam PKSami do liceum w większym mieście, jakiś 40km w jedną stronę. Cóż, opóźnienia stały się moją codziennością. Pocieszę Cię w jednej kwestii: jest więcej połączeń, w razie co można jechać tym nieco wcześniejszym. Ja miałam do wyboru przed 7 (szczególnie zimą bywało różnie, a lekcje na 8:10) albo po 5, następny przed 9. Mam nadzieję że wyrobią się z remontami na trasie do zimy bo tym samym autobusem teraz do pracy dojeżdżam ;)

Odpowiedz
avatar misiak1983
3 3

W miasteczku G? Boisz się, że burmiś Grodziska cię pozwie za ujawnienie tajemnicy państwowej, że pociągi się spóźniają?

Odpowiedz
avatar vonavi
-1 1

PKP i punktualność? Oni czasami opóźnienia 5 min już nie podają bo uznają je za normę.

Odpowiedz
avatar marius
0 0

Gdyby tylko w Grodzisku Maz. było jakieś liceum.

Odpowiedz
Udostępnij