Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miejsce: Poczekalnia Ośrodka Wczesnej Interwencji. Osoby: Dwie rozmawiające ze sobą kobiety i…

Miejsce:
Poczekalnia Ośrodka Wczesnej Interwencji.

Osoby:
Dwie rozmawiające ze sobą kobiety i trzecia podsłuchująca, początkowo jeszcze bez planu opisania wszystkiego na Piekielnych.

Rys sytuacyjny:
Pierwsza kobieta jest matką dwóch córek, jednej zdrowej, w wieku 13 lat, i drugiej autystycznej, w wieku 7 lat. Z opisu wynikało, że młodsza córka jest w pełni samodzielna, sama się bawi, ma własne zainteresowania, a jedynym jej problemem jest to, że czasami się nie słucha.
Druga kobieta jest ciocią dwóch siedmioletnich dziewczynek z mózgowym porażeniem dziecięcym, głęboko upośledzonych, niechodzących, pieluchowanych, niejedzących samodzielnie, przyjmujących tylko pokarmy płynne, w zasadzie bez kontaktu.
Kobiety rozmawiają o dzieciach, o tym, jak to jest w życiu trudno, ciocia bliźniaczek opowiadała pierwsza.

Akcja właściwa:
Zaczyna opowiadać matka dziewczynki autystycznej, że ona to już ma w ogóle bardzo ciężko, bo starsza córka podbiera jej ubrania, a młodsza - kosmetyki. I że robi to bez pytania. I że jak ona, ta matka, wróci z pracy, to od razu do garów i obiad gotuje, i czasu na nic nie ma. I że ona nie wie, ile jeszcze tak wytrzyma...

Ja wiem, że każdy rodzic swoje dziecko uważa za najważniejsze, swoje problemy za największe, ale ludzie! odrobinę empatii... Mnie było ciężko słuchać "dramatów" tej matki, a mam "tylko" jedno chore dziecko...

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że kobiety rozmawiały tak głośno, że, pomimo prób czytania książki, nie dało się nie słyszeć.

by lemongirl
Dodaj nowy komentarz
avatar justangela
12 30

Czyli że co, że ta matka mająca AŻ jedno niepełnosprawne dziecko nie ma prawa narzekać? Nie ma prawa mieć dość? Nie ma prawa do depresji, myśli samobójczych, zamartwiania się o przyszłość? Bo inni mają gorzej?

Odpowiedz
avatar MyCha
11 15

@justangela: Jak najbardziej na prawo narzekać. Prawo narzekać na również matka zdrowych i grzecznych dzieci. Bo każdy ma prawo być zwyczajnie zmęczony. Tylko, że w tym przypadku trochę niezręcznie chyba wybrała sobie osobę do zwierzeń. Bo jak miała się w tej sytuacji poczuć ta druga matka z dwójkom ciężko chorych dzieci skoro jedyne co jej pewnie przyszło do głowy to, że pewnie marzy aby mieć tylko takie problemy.

Odpowiedz
avatar justangela
6 6

@MyCha: nie matka tylko ciotka. A ciotka to jednak aż takiej tragedii nie ma, bo tymi dziećmi na codzień (raczej) się nie zajmuje.

Odpowiedz
avatar minus25
7 15

"Nie narzekaj że nic dzisiaj nie piłeś, dzieci w afryce umierają z pragnienia".

Odpowiedz
avatar zdezintegrowana
8 8

Empatia chyba działa w obie strony? Jeżeli obie matki były empatyczne, nie było dla nich problemem zrozumieć tę drugą stronę. Ocena zależy od punktu siedzenia; to osoby o małej empatii pozwalają sobie na werdykty "Kto ma lepiej/kto gorzej"

Odpowiedz
avatar lemongirl
-4 8

Pisząc tę historię zapomniałam, że syty głodnego nie zrozumie. Kultura wymaga, żeby nie narzekać na brak słońca komuś, kto stracił wszystko w powodzi.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@lemongirl: Przez takie właśnie podejście ludzie z problemami zostają z tymi problemami sami. Bo każdy się boi do nich podejść i pogadać - ponarzekać ci nie wolno, bo oni mają większe problemy; pośmiać się nie wolno, bo przecież oni mają taki dramat w domu, gdzie im do śmiechu; opowiedzieć o swoich planach nie wolno, bo oni sobie na takie nie mogą pozwolić. I w tym momencie, jak zaczyna ci się życie kisić to spora część ludzi zamiast traktować cię normalnie zaczyna unikać rozmawiania z tobą, bo a nuż czymś cie urazi. Prawda jest taka, że jeśli matka A miała potrzebę ponarzekania matce (czy tam ciotce) B i oczekiwała wysłuchania, to równocześnie powinna nie mieć problemu z wysłuchaniem matki czy tam ciotki B, nawet jeśli problemy tej ostatniej są nieporównywalnie mniejsze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

To ma być problem? Dzieciak się nie słucha? Tylko tyle? To normalne w każdym domu.

Odpowiedz
avatar SylaPopyla
8 8

Przepraszam, ale nie rozumiem gdzie tu brak empatii. Sama mam dziecko z autyzmem i drugie zdrowe. Jedna moja koleżanka ma dziecko z AZS, druga urodziła właśnie bliźniaki, a trzecia ma dziecko z autyzmem, ale dużo poważniejszym niż nasz. Jak rozmawiam z każdą z nich, to rozmawiam tak samo. Ja wysłuchuję ich problemów, one moich i nie licytujemy się kto jest mniej wyspany, kto kupuje więcej leków dla dziecka, a kto ma więcej terapii albo dalszy dojazd na hipoterapię. Czy Twoim zdaniem rozmawianie na tematy, które dla jednej osoby są łatwe, a dla drugiej trudne, są nietaktem? Ja nie mam prawa pochwalić się matce bliźniaków, że jadę na urlop, bo ona jest zmęczona? A ona nie ma prawa się pochwalić, że jej starsze dziecko w wieku 1,5 roku nauczyło się sikać na nocnik, kiedy mój autystyczny syn w wieku lat 3 nadal nie ogarnia? Przecież to absurd i zaprzeczenie przyjaźni. Empatia polega na zrozumieniu drugiej osoby, pocieszeniu jej, może daniu rady albo pomocnej dłoni, a nie na gadaniu tylko o przyjemnych nic nie znaczących sprawach, żeby drugiej osobie nie zrobiło się przykro. Co innego jeśli ta druga osoba nie chce tego słuchać i wyraźnie prosi o zmianę tematu, ale jak rozumiem tutaj czegoś takiego nie było.

Odpowiedz
avatar lemongirl
-2 4

Oczywiście, że każdy ma prawo się wyżalić drugiej osobie, ale czym innym jest rozmowa z kimś bliskim, a czym innym bagatelizowanie problemów osoby opiekującej się dwojką dzieci w ciężkim stanie, i twierdzenie, że to nic, że ma się dużo gorzej, bo moje dziecko się mnie nie słucha!

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@lemongirl: Nigdzie w historii nie było stwierdzone, że matka autystycznej dziewczynki powiedziała, że ma gorzej niż tamta z dwójką warzywek i że tej ostatniej problemy to nic takiego. WTEDY rzeczywiście historia byłaby piekielna. Nie ma jak zapomnieć o kluczowym elemencie historii.

Odpowiedz
Udostępnij