Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem żonaty od 15 lat. Przed kilkoma laty małżeństwo dopadł kryzys, którego…

Jestem żonaty od 15 lat.

Przed kilkoma laty małżeństwo dopadł kryzys, którego nie udało nam się przezwyciężyć. Dodatkowo, niedawno odkryłem, że żona od dłuższego czasu mnie zdradza, na co udało mi się zdobyć dowody.

Jestem człowiekiem zapobiegawczym, więc intercyza spisana była. Całość majątku należy do mnie, żona nie wniosła nic, a od kiedy jesteśmy małżeństwem nie pracowała.

Sprawa wydaje się prosta, czyż nie? Prawnik, rozwód z jej winy i do widzenia.

Otóż nie ma tak łatwo. Zorientowawszy się, że wraz z małżeństwem skończy się wożenie czterech liter mercedesem, shoppingi i egzotyczne wycieczki, postanowiła podważyć intercyzę, twierdząc, że do jej podpisania została zmuszona.

Sprawa ciągnie się drugi rok.

małżeństwo kobiety

by ~rychu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar rodzynek2
22 22

Majątek małżonka, który należał do niego przed zawarciem związku małżeńskiego należy dalej do niego po rozwodzie, a intercyza reguluje tylko stosunki majątkowe, który został zdobyty w trakcie trwania małżeństwa. Proponuje skonsultować sprawę z innym adwokatem lub radcą prawnym. Tu pozwolę sobię wkleić link do artykułu, może to coś pomoże. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Czy-po-slubie-wszystko-jest-wspolne-1813492.html

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2018 o 20:38

avatar j3sion
7 13

@rodzynek2: niestety u nas sąd może taką umowę anulować. Dobra wiadomość dla niego jednak jest taka że przy orzeczeniu że rozpad małżeństwa jest jej winą straci tylko ok. 30% majątku zamiast ponad połowy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@j3sion: nie, nie może sąd anulować takiej umowy wedle własnego widzi mi się. Muszą zaistnieć pewne obiektywne okoliczności jak np bycie zmuszoną lub czasowa niepoczytalność (czy jak to się nazywa) i leczenie psychiatryczne w momencie podpisywania dokumentu intercyzy. Jak napisał rodzynek2 - intercyza dotyczy jedynie tego co po zawarciu małżeństwa. To co miał swojego przed - dalej pozostaje jego. Także jak ona nie miała nic, a cały majątek i pieniądz wniósł on, to ona może jedynie próbować dostać połowę tego co wypracowali po ślubie. Już samo to powoduje, że nigdy połowy nie zobaczy.

Odpowiedz
avatar didja
-3 53

Piekielnością jest czas sprawy. Ale co do tego "żona nie wniosła nic, nie pracowała". Rozumiem, że przez cały czas trwania małżeństwa to Ty prałeś, prasowałeś, gotowałeś dla rodziny, robiłeś wszystkie zakupy, chodziłeś na wywiadówki, woziłeś dzieci, chodziłeś z nimi - i tylko Ty - do lekarza, brałeś zwolnienia, gdy były chore, siedziałeś z nimi dwa tygodnie w szpitalu? Jeśli na którekolwiek pytanie odpowiesz "nie", to znaczy, że coś jednak robiła. Poza tym nie wiem, jaka była Wasza umowa, ale może podział wyglądał tak - Ty masz superlaskę, której zazdrości Ci połowa facetów z okolicy, i z tą superlaską superseks, a ona wygląda i Ci daje na żądanie? Wówczas shoppingi i wożenie tyłka mercem jest rodzajem zapłaty za umowę. A z ciekawości - jak żona intercyzę podważa, jeśli: a) notariusz poświadcza swoim podpisem, że obie strony zawierają umowę nieprzymuszone? (Cokolwiek u notariusza się spisuje, on odczytuje, wyjaśnia prawne konsekwencje, zwłaszcza gdy pojawiają się prawnicze terminy, i pyta strony, czy potwierdzają zgodę, czy wszystko jest zgodnie z ustaleniami), b) ślubując (w USC czy przed ołtarzem) strona potwierdza, że ma świadomość ślubnych ustaleń. Pytam z ciekawości, bo jeśli jest tak, jak myślę, to chyba masz podstawy do podważenia ważności tego małżeństwa.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
15 33

@didja: Superlaska i dzieci to tylko twoje przypuszczenia. W historii nie ma o tym ani słowa.

Odpowiedz
avatar wolly
21 35

@didja: Słabe, jest to, że kobieta rości sobie prawa do majątku, który do niej nie należy. Autor nie napisał, jaki był jej wkład w domowe obowiązki. Coraz częściej sądy traktują kobiety zajmujące się domem tak jakby pracowały. W tym wypadku za mało wiemy, żeby cokolwiek insynuować. Jeśli zajmowała się domem, dziećmi itp to może domagać się części majątku zgromadzonego po ślubie. Natomiast, gdyby autor udowodnił, że zatrudniał gosposię, kucharkę, nianię, ogrodnika itp, to może się wybronić.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 14

@wolly: Bo to jest rodzaj pracy i to wcale nie lekkiej. Ja bym szału dostał, jakbym miał się dziećmi zajmować. Ale w tej historii nie ma żadych informacji na ten temat, więc nie wiemy, czy zajmowała się dziećmi czy po prostu chciała leżeć, pachnieć, mieć luksusowe życie i jelenia, który za to płaci. Jeśli to drugie, to transkacja wiązana. Żyje w luksusie, póki jest żoną bogatego faceta. I tyle. A jeśli sama waliła go po rogach... A co do zajmowania się domem i dziećmi, za co wg wielu kobieta powinna otrzymać zadośćuczynienie finansowe, to ok, ale pod jednym warunkiem. Skoro opieka nad dziećmi ma być traktowana jako praca zarobkowa, to wypadałoby ocenić wyniki tej pracy. Jak pracownik wywiązuje się z obowiązków, to należy mu się godna pensja, ale jak leci sobie w ch...a, to należy mu się zwolnienie dyscyplinarne. Podobnie jak matka naprawdę troszczyła się o dzieci, zajmowała się nimi, starała się dobrze je wychować, to owszem, taki wkład powinien być doceniony. Ale jak np. olewała sobie rodzicielskie obowiązki albo większość pracy wykonywała niańka, to cóż... Złamanego grosza nie powinna dostać. Nie róbmy bohaterki z każdej matki, która nie pracuje tylko zostaje w domu, żeby zajmować się dziećmi. Bo wiele z nich to madki, które często są bohaterkami historii zamieszczanych na piekielnych. Owszem, te matki, a także ojcowie, którzy naprawdę się przykładają do swoich obowiązków, dbają o swoje dzieci (dbają a nie rozpuszczają) należy się szacunek, a może nawet stawianie na piedestale. Ale tylko tym rodzicom, a nie wszystkim.

Odpowiedz
avatar niemoja
19 19

@didja: Nie ma się co czepiać, bo "nie wniosła, nie pracowała" oznacza tylko, że nie wprowadziła majątku osobistego, a nie, że nie przyczyniała się do zaspakajania potrzeb rodziny. Co sobie kupiła w trakcie małżeństwa, to jest jej. Babka ma teraz taki problem, że - jako wyłącznie winna rozpadowi małżeństwa (a taki wyrok dostanie, jeśli zdrada jest udowodniona) nie dostanie ani grosza alimentów. Jedyne, co może zrobić, to właśnie podważyć intercyzę, jako podpisaną z błędem woli albo pod przymusem. Przymus trudno będzie jej udowodnić, chociaż nie takie rzeczy w sądzie przechodziły: to będzie walka pt., "kto ma lepszego prawnika".

Odpowiedz
avatar didja
-1 15

@niemoja: Nie czepiam się, zwracam tylko uwagę na wymowę, bo często mężczyźni uważają, że żona w domu to nic nie robi. Ale jeśli ten dom prowadziła, to jak najbardziej przyczyniała się do zaspokojenia potrzeb rodziny, i - akurat może nie w sytuacji tu opisanej, ale w wielu rodzinach - często nie mniej niż mąż. Wyliczono kiedyś, że praca kobiety pełnoetatowo zajmującej się domem i dziećmi to 3-4 etaty, czyli na chwilę obecną to co najmniej 7.000-9.000 zł. Natomiast mnie bardziej interesuje to podważenie intercyzy, bo jeśli pod przymusem, to odpowiada za to notariusz, który nie dopatrzył, czy to jest z własnej woli. Jeśli zaś notariusz zezna, że strony zgodnie oświadczyły, że to z własnej woli, to żonie będzie chyba trudno udowodnić przymus.

Odpowiedz
avatar niemoja
5 13

@didja: Nie przesadzajmy z tymi etatami: 8 godzin sprząta, 8 godzin gotuje, 8 godzin zajmuje się dziećmi? Zajmowanie się domem to przede wszystkim kwestia organizacji pracy. "Przymus" nie oznacza, że podpisywała, z pistoletem przystawionym do głowy. Jeśli była w ciąży to przedstawi się w sądzie jako niewinne dziewczę, uwiedzione i z dziecięciem pod sercem; rodzina z domu wygnała, znikąd ratunku a uwodziciel dał wybór: albo intercyza i ślub, albo tułaczka i bezdomność. Dobry adwokat to jeszcze świadków przyprowadzi, którzy zeznają, że widzieli jak ją z domu psami wyszczuwano. W każdym razie, taka sprawa to gratka dla prawników obu stron, którzy nieźle się obłowią, niezależnie od wyniku sprawy. Dlatego będą się starali przeciągać to jak najdłużej.

Odpowiedz
avatar Demot_2012
8 8

@didja: "Wyliczono kiedyś, że praca kobiety pełnoetatowo zajmującej się domem i dziećmi to 3-4 etaty" - a podasz jakieś źródło tych pierdół, czy tak po prostu sobie piszesz bez grama refleksji? 3-4 etaty? Pełny etat ma 8h, więc 3 etaty to pełne 24h. Mam rozumieć, że matka przez całą dobę gotuje, sprząta i zajmuje się dziećmi? Nie ma chwili odpoczynku, nie śpi, itp? I rozumiem, że te matki, które robią to na 4 etaty, potrafią przedłużyć dobę do 32 godzin? Jeszcze kwestia męża - rozumiem, że dobry mąż i ojciec wraca z pracy do domu po 8 godzinach i resztę dnia odpoczywa? Nie pomaga w domu, nie zajmuje się dziećmi, tylko leży z piwem przed telewizorem i ma wszystko w 4 literach? Ludzie, myślcie zanim napiszecie takie durnoty..

Odpowiedz
avatar aenigma89
1 3

@Demot_2012: etat ma 40h czyli 8h przez 5 dni w tygodniu, a że jest jeszcze weekend, to 4 się zmieszczą, a i jeszcze parę godzin na odpoczynek zostanie ;) Ale źródło wyliczeń i tak poproszę.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
2 4

A dzieci macie?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Wymyślne intercyzy zamiast całkowitej rozdzielności majątkowej. I potem lament.

Odpowiedz
Udostępnij