Nareszcie ukończyliśmy budowę własnego domu i w pełni się do niego przeprowadziliśmy.
W związku z tym, że mamy teraz większy ogród i, z pewnych względów, więcej czasu, postanowiliśmy kupić szczeniaka. Teraz biega sobie po podwórku i szczeka na wszystko za bramą. Poza tym mamy też starszego psa, Aleksa, który z powodu wieku woli sobie w spokoju leżeć w chłodnym domu. Oba psy z dużych ras. Starszy z natury spokojny, ale gdy coś się dzieje, musi skontrolować i ewentualnie zareagować.
Wczoraj po południu siedzieliśmy sobie na tarasie z tyłu domu. Maks szczekał gdzieś na podwórku. Potem zaczął szczekać jakiś inny pies, po głosie raczej też szczeniak. No ok, może ktoś przechodził i psy zaczęły "gadać". Ale. Potem doszły jeszcze ludzkie śmiechy i gadanie. Wysłałam męża, żeby sprawdził, co się dzieje, wtedy do tego doszedł krzyk mojego męża.
Jakieś dwie kretynki, na oko 16 lat, zobaczyły naszego szczeniaka, a że szły też z młodym pieskiem, postanowiły sobie wejść, żeby psy się pobawiły (furtkę mamy zamykaną na haczyk, bo czekamy, aż zamontują nam tam zamek elektryczny). Potem zaczęły bezczelnie kłócić się, że co nam szkodzi, że wejdą sobie, żeby psy się pobawiły. Ale to wszystko skutecznie zakończyło pojawienie się starszego psa, który od razu zaczął warczeć na ich szczeniaka.
Na koniec usłyszeliśmy, że jesteśmy nienormalni, żeby takiego psa mordercę trzymać w domu. Dodam tylko, że Aleks po prostu wyszedł z domu i zaczął warczeć, nawet nie podszedł blisko.
No k***a, nawet nie wiem, jak to skomentować... Wejdź na czyjąś posesję, kłoć się, że każe ci wyjść...
Ja pie***lę.
Jak mnie wkurzają takie durne kundle. Człowiek sobie idzie spokojnie ulicą, a tu nagle coś zaczyna ujadać za płotem.
Odpowiedz@greggor: za płotem czyli u siebie więc nic ci do tego.
Odpowiedz@nasturcja: Oczywiście, szczególnie, że potrafi na prawdę bardzo przestraszyć. A jak chodnik wąski to człowiek może odruchowo odskoczyć wprost pod przejeżdżający samochód. Wydaje mi się, że pies nie powinien szczekać tylko dlatego, że ktoś przechodzi po drugiej stronie bramy (czasem bramy są pełne i nie widać co jest po drugiej stronie).
Odpowiedz@GlaNiK: wbrew pozorom psy z raz alarmowych służą dokładnie do tego żeby szczekać jak ktoś nadchodzi. I raczej jeśli ma do tego skłonność zacznie szczekać na długo zanim ty lub on zbliżycie się do bramy. Pies niealarmowy zacznie szczekać dopiero jak zaczniesz majstrować przy bramie (wchodzić na jego teren) więc zwykły przechodzień go nie wzruszy.
Odpowiedz@nasturcja: Wielokrotnie mi się zdarzyło, że jakieś bydlę podleciało i zaczęło głośno szczekać akurat jak byłem obok bramy, chyba za każdym razem aż podskoczyłem. Wyobraź sobie kogoś, kto ma słabe serce, jest po 2 zawałach i ogólnie sprawne jest powiedzmy 60% serca, osoba po 60-tce, albo niech to jest małe dziecko i obok ruchliwa ulica. To o czym piszesz to idealny scenariusz przy wychowanym/wytresowanym psie. Niestety jest część psów, które o tym pojęcia nie mają (podziękować właścicielom). Za to powinny też być kary moim zdaniem i/lub powinna być brana odpowiedzialność przez właściciela czworonoga za wszelkie zdarzenia spowodowane jego niewychowanym psem.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2018 o 11:53
@GlaNiK: wyobrażam sobie ale jako pieszy nie widzę jak bardzo musiałabym się przestraszyć żeby uciec na ulicę. A przepis taki niestety byłby kompletnie martwy z tego prostego powodu, że praktycznie niemożliwe jest udowodnienie winy.
Odpowiedz@GlaNIK" trochę przesadzasz z tym zeskakiwaniem z chodnika wprost pod samochód. @nasturcja: pies musi być szkolony. Nie może atakować przez płot i ujadać na każdego w zasięgu wzroku, bo przechodzi obok. Pies stróżujący powinien szczeknąć kilka razy stojąc 2-3metry od ogrodzenia i obserwować. Tylko tyle i aż tyle. Trochę inaczej to wygląda w przypadku obrony terenu, ale wciąż wejść powinien móc każdy, ale wyjść tylko w asyście właściciela. Niestety większość ludzi w Polsce nie szkoli psów.
OdpowiedzMiałam podobną sytuację, gdy suczki (dobermany) miały może ze 3-4 miesiące. Furtka na rygiel elektryczny, ale od wewnętrznej strony kluczyk podobny do tych w łazienkach, weszli sobie jacys ludzie i je głaskali. Ich tłumaczenie bo one takie śliczne
OdpowiedzMacie zamontowaną tabliczkę "Uwaga!Zły pies"? Jeżeli nie, to pilnie zamocujcie. Obcy, jak będą chcieli, i tak wejdą na ogród ale może was to uchronić przed konsekwencjami cudzej głupoty.
Odpowiedz@tvh: Jedna jedyna tabliczka nie uchroni przed konsekwencjami cudzej głupoty. Przynajmniej kiedyś nie chroniła. Kilka lat temu nie było miesiąca, w którym nie byłoby w mediach informacji o tym, że dziecko (wiek kilkanaście lat, dużo rzadziej kilka, chociaż raz był trzy latek), weszło na teren prywatnej posesji zostało pogryzione przez psa. Każda była ogrodzona płatem, a na furtce była stosowna tabliczka, że "zły pies". Sądy niemal w każdym przypadku uznawały winnych właścicieli psów.
Odpowiedz@rodzynek2: Sama tabliczka może nie ochroni, ale może jednak pomóc, być argumentem. Potrzebne jest zamykane ogrodzenie i w każdym przypadku pogryzienia istotne są szczegóły. Ja dodatkowo miałem ubezpieczenie OC od posiadania psa i nieruchomości, nie było drogie a spałem spokojniej. Miałem duże psy, głównie owczarki podhalańskie, kaukaz też się zdarzył :-). Podhalany 2 x pogryzły nieproszonych gości - weszli na zamknięte i ogrodzone podwórze, nie poczekali aż wyjdę i ich wpuszczę tylko otworzyli furtkę i weszli. Jeden z pogryzionych był znajomym, pies go znał - ale wszedł sam i próbował uciekać... Ja też zostałem ugryziony: przez psa, coś w stylu owczarka, który wybiegł z otwartej bramy, poleciał za mną i ugryzł od tyłu w powyżej kostki.
Odpowiedz@tvh: Tak ważne są może szczegóły, ale zamknięte bramy, teren prywatny, czy tabliczki na furtkach, nie były dla sądu argumentami. Każdy właściciel został skazany, co prawda, na jakieś "nieduże" kary typu zwrot za potargane ubrania, czy "leczenia", ale zawsze. Jedyne znane mi głośne uniewinnienie właściciela psa, przez sąd (dziennikarze dalej uważali go za najgorszego mendę), było pogryzienie przez psa dziecka, które weszło na posesje. Koronnym argumentem sądu wtedy było, że tabliczki były na KAŻDYM przęśle płotu.
Odpowiedz@rodzynek2: no to ja znam sporo przypadków, gdzie pies pogryzł człowieka na terenie prywatnym i w żadnym wypadku nie kończyło się to karą dla właściciela psa. Dodam, że pies puszczony luzem, ogrodzenia brak, jedynie co kilka metrów kijek z tabliczką "teren prywatny" i/lub "wstęp wzbroniony". Ale znam też przypadek, że sąd kazał uśpić zdrowego psa, bo "szczekał", choć śledztwo i wywiad środowiskowy nie wykazały ani złego sprawowania opieki nad psem, ani uciążliwości zachowania psa. Także tutaj jest wręcz skandaliczna dowolność podejścia sędziów do zwierząt i ich praw.
OdpowiedzkaŻe od kaZać, kaRZe od kaRać. Cholerni analfabeci
Odpowiedz“Teraz po podwórku biega sobie i szczeka na wszystko za bramą” Proszę przekazać wyrazy współczucia sąsiadom.
Odpowiedz@Jorn: Od tego jest pies żeby szczekał.
Odpowiedz@Deante86: Żeby szczekał ostrzegawczo na ZAGROŻENIE. Nie na WSZYSTKO. Jak sam dźwięk szczekania jest ci potrzebny jak tlen do życia, to sobie zapętl nagranie i na słuchawki puść, a nie wkurzaj sąsiadów niewychowaną szczekaczką.
Odpowiedz@Meliana: Szczeniak nie może być wychowany bo aby wychować potrzeba czasu. Nie da się kupić już wychowanego szczeniaka tak jak nie da się urodzić odchowanego dziecka. A jeśli pies jest z rasy "alarmowych" to robi to do czego została stworzona jego rasa. Alarmuje. Czyli jest taki jaki być powinien.
Odpowiedz@nasturcja: Nikt nie mówi o szczeniakach. Strasznie bronisz takiego zachowania psów. Też masz psa, który szczeka na wszystko i uważasz, że to dobrze?
OdpowiedzHistoria OK, ale jak można było się postarać i wykropkować przekleństwa, to proszę jeszcze sprawdzić odmianę czasowników 'kazać' vs 'karać;.
OdpowiedzWtargnięcie na ogrodzoną, zamkniętą, posesję. Policja, panienki - sprawa w Sądzie, może Kurator, nauczono by życia na przyszłość.
Odpowiedz@Krzysztof: Sąd i kurator za wejście na posesję? A może weszły, żeby o drogę zapytać, a właścicielka psem poszczuła? Furtka nie była zamknięta (skobelki i haczyki się nie liczą). Policja mogłaby jedynie nakazać dziewczynom wyjść z posesji (o ile byłyby tak głupie i czekały na jej przyjazd) - nic poza tym. Chęć zabawy z psem to nie przestępstwo. Właścicielka posesji nie powinna wdawać się w dyskusję, tylko złapać za ucho, wykręcić i poprowadzić do furtki. Na bezstresowe wychowanie - rękoczyn to prawdziwie szokowa terapia, ale skuteczna.
Odpowiedz@niemoja: i wtedy to ona odpowiedziałaby za bezprawne naruszenie nietykalności cielesnej. Były podobne wypadki. Powiem lepiej - były podobne wypadki ze złodziejami, którzy wtargnęli na posesję, ale nie zdążyli niczego ukraść i to właściciel posesji został skazany za przekroczenie granic obrony koniecznej, bo złodzieje się tłumaczyli na zasadzie "taki piękny dom, chcieliśmy tylko zerknąć przez okno czy równie pięknie urządzony", co z automatu zmieniło paragraf zdarzenia z kradzieży z włamaniem (do 10 lat odsiadki) na zakłócenie miru domowego (do 1 roku odsiadki) i to też mocno naciągane, bo zakłócenie miru domowego musi wykazywać złą wolę. To znaczy, że jak nikogo nie ma na posesji, jest ogrodzenie i dzwonisz, ale nikt nie otwiera to teoretycznie prawo zezwala ci na wejście na teren i zapukanie bezpośrednio do drzwi. I poziom "zakluczenia" bramki nie ma tu znaczenia. Głupie, nie? Ale takie jest prawo.
Odpowiedz