Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak działają Urzędy Pracy (UP) oraz pracodawcy, którzy są tam zarejestrowani jako…

Jak działają Urzędy Pracy (UP) oraz pracodawcy, którzy są tam zarejestrowani jako "poszukujący pracowników"...

Było to już jakiś czas temu, ale z tego, co się zdążyłam zorientować, w ciągu tych marnych kilku lat niewiele się zmieniło.

Akurat wtedy odeszłam od mojego pierwszego pracodawcy i szukałam dalej jakiegoś zarobku. Żeby nie zostać bez ubezpieczenia, zarejestrowałam się w UP - oczywiście zostałam od razu umówiona na spotkanie w sprawie poszukiwania mi jakiegoś zajęcia (jak się potem okazało, nie ma w UP pracy dla osób z wykształceniem wyższym niż matura).

Pierwsze spotkanie przebiegało bezowocnie i spodziewałam się, że jak każdy wyjdę jedynie z kwitkiem z datą kolejnego spotkania ze znudzoną życiem panią, ale w ostatniej chwili zauważyłam błysk w oku urzędaski. Zadała mi dość dziwne pytanie, "czy boję się pająków", na co ja wzruszyłam ramionami i odparłam, że wszystkie zwierzaki kocham tak samo. Okazało się, że sklep zoologiczny w mojej okolicy potrzebuje pracownika, ale mają problem, bo w ofercie tegoż są tarantule, którymi pracownik miałby się zajmować. Absolutnie nie branża, w której chciałam się znaleźć, ale szukałam czegoś lepszego już długo, a że kocham zwierzaczki, to zgodziłam się pójść tam i chociaż zobaczyć, o co chodzi.

Tego samego dnia zjawiłam się w owym sklepie, bo z rozmowy telefonicznej wynikało, że akurat "szef" będzie. Po przekopaniu się przez stosy karmy dla psów i wabików dla wędkarzy, zostałam przyjęta na zaplecze i podałam swoje CV oraz przeszłam rozmowę kwalifikacyjną. Wszystko było ok, usłyszałam dokładnie warunki, pensję i jak będzie wyglądać mój "płatny okres próbny", przy czym pożegnaliśmy się, uprzednio tylko ustalając, że "szef" zadzwoni do mnie następnego dnia, żeby powiedzieć, kiedy mam przyjść na pierwszy dzień.

Czekałam dwa dni i nic. Zero odzewu. Więc zadzwoniłam sama i usłyszałam "przepraszam, zamieszanie tu mamy, oddzwonię do pani jutro". Znowu czekałam dwa dni i zadzwoniłam. Za trzecim razem tego kółka telefonicznego już nikt nie raczył odebrać, a gdy poszłam na miejsce, usłyszałam tylko "szefa nie ma”.

Tydzień po mojej wizycie w tym sklepie otrzymałam list z UP o tym, że, z powodu niezgłoszenia się do pracodawcy do pracy w ustalonym terminie, zostaje mi zabrany status bezrobotnego i odzyskać go mogę dopiero po upływie 3 miesięcy.

Dodam, że nie miałam wtedy doświadczenia w "szukaniu pracy" prawie żadnego (pierwsza praca była bardziej szczęśliwym zbiegiem okoliczności). A sklep nadal poszukuje już od kilku lat pracownika.

I teraz moje pytanie brzmi: dlaczego? Po co w ogóle zawracał mi głowę, skoro mógł powiedzieć "szukamy kogoś innego" albo coś w tym stylu?

urząd_pracy pracodawca sklepy

by BigosNienawisci
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 9

@Monomotapa: Brawo, zabłysnęłaś, objechałaś, zaorałaś. Szkoda że tak enigmatycznie. Autorko - słowo "ów" się odmienia. Powinno być "w owym sklepie".

Odpowiedz
avatar BigosNienawisci
8 12

@Candela: Dziękuję za pokazanie błędu, już poprawiłam ^^ @Monomotapa: Maturę mam, ale polonistą nie jestem, przyznam też bez bicia że błędy zdarzają mi się często. A że jest to tekst pisany w wolnej chwili i nie idący do masowego druku, jakoś stwierdziłam że obędzie się bez opłacania profesjonalisty żeby sprawdził to pod każdym kątem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 10

@BigosNienawisci: *polonistką Przed "że" oraz "żeby" stawiamy przecinek. ;)

Odpowiedz
avatar BigosNienawisci
1 5

@Lobo86: Przecinki to mój koszmar i nienawiść od zawsze :P

Odpowiedz
avatar mesing
2 2

@Lobo86: Zawiodłem się na Tobie, nie zauważyłeś obędzie :) PS.: Nic nikomu nie wytykam. Mam zryty humor po pracy w nadgodzinach :)

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@BigosNienawisci: Nie przejmuj się, jak ktoś zarabia gorzej od inżyniera czy robola, to przynajmniej sobie leczy kompleksy tym, że potrafi lepiej pisać ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Dlatego używa się aplikacji jak ACR lub podobnych do nagrywania rozmów. Poza tym tak czy siak mogłaś przedstawić biling lub choćby historię połączeń. Masz informację czy to połączenie wychodzi od ciebie, czy jest przychodzące i ile czasu trwa. Tamtego pracodawcę odstrzeliliby jeszcze szybciej od ciebie, a jeśli nie byłabyś pierwszym przypadkiem to przeoraliby go na wszystkie możliwe strony.

Odpowiedz
avatar ForMudBloodBeer
0 0

@Lobo86: a kto niby i dlaczego miałby to zrobić? PUP nie ma żadnych uprawnień w tym zakresie i choćby pracodawca miał grzywny, wyroki, itp. to PUP praktycznie musi przyjąć ofertę pracy do realizacji i nie ma nic do gadania...

Odpowiedz
avatar kerownik
5 7

Nie żałuj. Z krótkiej relacji da się wyczuć chaos u tego sklepikarza. W takich warunkach nie pracuje się komfortowo.

Odpowiedz
avatar Jorn
-3 13

“jak się potem okazało nie ma w UP pracy dla osób z wykształceniem wyższym niż matura”. A niby po co miałyby być takie oferty? Ludzie z sensownym wykształceniem powinni sobie sami potrafić pracę znaleźć. Nigdy mi nie przyszło do głowy iść do UP.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

@Jorn: bo jest coś takiego jak bezrobocie strukturalne i potrzebne jest wtedy profesjonalne wsparcie i odpowiednie zaplecze pomocowe dla takich ludzi. Możesz mieć boskie wykształcenie i pierdylion kursów, ale sam zawód może wymrzeć lub być ultra niszowy. Podobnie było po zmianie systemu.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 3

@Lobo86: Raczej "było" niż "jest".

Odpowiedz
Udostępnij