Debilu, tzn. szanowny panie kierowco, poruszający się zielonym samochodem firmowym szkoły nauki jazdy na literę "I" z włoska brzmiącej nazwy, której nie będę przytaczał, ale zapewne mieszkańcy Warszawy czy okolic powinni kojarzyć.
A zatem, szanowny panie kierowco, może instruktorze: znak "ustąp pierwszeństwa" na skrzyżowaniu oznacza, że ma się ustąpić pierwszeństwa i wymuszając je i dodatkowo machając grabiami nie zmieni pan tego, że powinien ustąpić pierwszeństwa.
Jazda na zderzaku też nie należy do rozsądnych rozwiązań, a poza tym "poganianie długimi" w terenie zabudowanym, gdy jadę troszkę mniej niż 60 km/h przy dopuszczalnej 50 km/h też wydaje się pozbawionym sensu, zwłaszcza że szybciej nie pojechałbym, ponieważ przede mną jechał autobus.
Palec to pan może sobie wsadzić tam, gdzie panu wygodnie, a poza tym na drodze ekspresowej raczej inne prędkości są dopuszczalne, niż pan się poruszał.
szkoła jazdy
Prawdopodobnie chodzi o "Imola" A swoją drogą, to aspiracje mocno wybujałe jeśli mowa o nazwie.
OdpowiedzJak ktoś ci siedzi na zderzaku, a nie jedziesz zawrotną prędkością i nie masz dzieciaków na pokładzie to zrób test hamulców. Robie tak prawie,zawsze. Dodam że jeszcze nikt mi nie wjechał w kuper, ale zawsze kierowca z tyłu po takiej akcji zwiększa dystans. Dziś też dałem lekcje kierowcy vana.
Odpowiedz@grruby80: Czyli stwarzanie zagrożenia na drodze uważasz za rozsądne? Od karania innych jest policja, a nie samozwańczy szeryfowie.
OdpowiedzZnajomy ma poloneza, w którym zamontował takie cudo jak światło cofania na przycisk. Nie żebym była wielką fanką, ale Sebki z BMW mają gacie full, gdy siedzą poldusiowi na dupie tak że żyletki nie wciśniesz, trąbią tę swoją serenadę, aż tu nagle staruszek zaczyna "cofać" :D
OdpowiedzPolska, Piekielni, Policja, prowadzący, pojazd... Wszystko na "P", można się pomylić, więc wyjaśniam (uwaga, będzie dużo na "P"): w Polsce przykładną penalizację przekraczających przepisy prowadzących pojazdy prowadzi policja. Nie Piekielni.
Odpowiedz