Weszłam kiedyś ostatnio z ciekawości na portal z paniami oferującymi usługi erotyczne (pewnie sami się domyślacie, o jakiej stronie mówię). Mam takie zboczenie, że lubię sobie czytać komentarze panów, którzy odwiedzili ogłaszające się panie, natomiast pod "portfolio" jednej z kobiet pojawił się następujący komentarz w stylu "Niesamowity seks, lux dupeczka/inne części ciała" itd. i wszystko byłoby ok, bo w końcu dorosły człowiek, ma swoje potrzeby, płaci też za nie i obie strony na tym zyskują, gdyby nie następujące zwieńczenie komentarza owego pana: "Myślę, że wrócę tutaj jeszcze przed swoim ślubem, już ostatni raz, tak więc do zobaczenia!". Aż szkoda mi się zrobiło narzeczonej tej faceta. Jeszcze nie ma ślubu, to już wierność nie zobowiązuje?
roksa uslugi
Ech.... współczuję przyszłej żonie tego pana. Ale " what you get is what you see " PS: Nie wiem jaka to strona - muszę podpytać kolegów ;), ale podpowiem, że najlepszy, jak dla mnie, jest " german porn ". Wrażenia słuchowe niezapomniane, język niemiecki jest do tego wręcz I-DE-AL-NY ( if you know what I mean )
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2018 o 1:56
@jasiobe: czyli wg ciebie zdradzajacego faceta mozna tak sobie po prostu "see", widac to po nim?
Odpowiedz@jasiobe: Autorce nie chodzi o stronę z pornosami tylko o portal do umawiania się z dziwkami na płatne seksy.
Odpowiedz@jasiobe: Akurat to, że facet ogląda sobie porno, to dla mnie nie problem i zdrada. Sama nieraz oglądam, więc po co miałabym być hipokrytką? Jak w komentarzu Mietka: chodziło mi dokładnie o tego rodzaju portal, tylko chciałam subtelniej to ująć.
Odpowiedz@Limek: What you get is what you see oznacza " widziały gały co brały ", to po pierwsze. Po drugie, jeśli będziesz mieć faceta i przypadkiem odkryjesz, że ma konta na takich tam różnych... hm hm hm..., to wiedz, że nie jest dobrze ( tak jak w kawale o studentach, profesorze, wynikach kolokwium i kapeli rockowej w gminnym ośrodku kultury )
Odpowiedz@mietekforce: Ależ wiem o tym doskonale.
Odpowiedz@jasiobe: A tak w ogóle.... macie straszne parcie na... no właśnie, na co? Wrzućcie na luz i idźcie na pączki ( do Tokio ) ;) https://www.youtube.com/watch?v=qLYrf2y6WqI
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2018 o 1:46
@jasiobe: nie mow, nigdy bym sie nie domyslila o to znaczy :O...i powtarzam - po facecie widac, ze bedzie zdradzal? Widac, ze ma konta na jakichs portalach? Moze mnie oswiecisz, jak to widac?
Odpowiedz@Limek: Może... hmmm... sprawdź jego komputer, telefon? A tak poważnie Limek... JAJA SOBIE ROBISZ? Ile masz lat, żebym ci mówił jak ( i po co ) masz sprawdzić swojego faceta?
Odpowiedz@jasiobe: czlowieku, czy ty rozumiesz slowo pisane? Rozumiesz, co sam piszesz?
Odpowiedz@Limek: Rozumiem doskonale, a ty?
Odpowiedz@jasiobe: geniuszu drogi, wyjasnie ci, bo raczej chyba nie. Istnieje roznica miedzy "widzialy galy", a SPRAWDZANIEM komputera, czy telefonu faceta.
Odpowiedz@Limek: Moja ty krynico mądrości,o co ci chodzi??? Racz przeczytać jeszcze raz pierwszą linijkę mojego pierwszego postu, a jeśli do ciebie nie dotarło, przeczytaj 17 razy. I zakończmy tę ( bezsensowną ) przepychankę słowną. Wrzuć na luz i idź na pączka ( do Tokio ) ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2018 o 22:12
@jasiobe: idz za swoja rada, bo ewidentnie twoj malutki rozumek nie ogarnia swoich wlasnych wypocin. Zegnam.
Odpowiedz@jasiobe: tak tylko gwoli ścisłości - "what you see is what you get", nie "what you get is what you see".
Odpowiedz@minus25: Tak gwoli ścisłości ( nie chcę się kłócić, Boże broń ), Krycha wie lepiej od nas wszystkich ;) https://www.youtube.com/watch?v=e0GVixJvt-g
Odpowiedz@jasiobe: a, to co wolno artystce to niestety nie mi, prostemu człowiekowi :D
OdpowiedzMam kilku żonatych kolegów, co tak są zapatrzeni w taki portal, że nie zdziwił bym sie jakby sie umawiali... Poza tym kiedyś koleżanka mi powiedziała, że gdyby przyszłemu mężowi nie starczało uciech z nią i sytuacja materialna pozwalała na takie rozwiązanie, to by przystała na takie rozwiązanie, a nawet by wolała w ten sposób... Ciekawe ile z tych słów dotrwało do dziś...
Odpowiedz@szczerbus9: Istnieje coś takiego jak "czwarta orientacja", czyli aseksualność. Są ludzie, którzy, całkiem dosłownie, nie potrzebują seksu, nie sprawia im przyjemności, nie odpowiada im. Tacy ludzie chcą mieć normalne życie, związki, małżeństwa, więzi emocjonalne, bliskość - tylko bez seksu. Jestem w stanie wobrazić sobie, że taka osoba, świadoma potrzeb partnera, może się godzić z tym, że partner pójdzie się "rozładować" do kogoś innego, ale bez więzi emocjonalnych, które zarezerwuje dla swojego "aseksualniaka".
Odpowiedz@szczerbus9: Wcale się nie zdziwię, jak się jej po ślubie nagle światopogląd zmieni ;)
OdpowiedzNarzeczona powiedziała, że tylko po ślubie i chłop trenuje, żeby nie wypaść kiepsko ;)
OdpowiedzDla niektórych najwyraźniej tak. A dlaczego sprowadzają prostytutki na kawalerski? Kobiety też lepsze nie są. Najwyraźniej sensem życia niektórych ludzi jest kopulacja, a biorą śluby, bo tak ksiądz kazał i babci byłoby smutno.
Odpowiedz