Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od tygodnia pracuje na „kasie” w sklepie. ;) Póki co lepsze to…

Od tygodnia pracuje na „kasie” w sklepie. ;)

Póki co lepsze to niż siedzenie w domu, ale:

- Szkolenie BHP - godzina czytania segregatora wypełnionego po same brzegi.
- Szkolenie z kasy - stanie i patrzenie, co koleżanka z większym doświadczeniem tworzy, zero jakiegokolwiek tłumaczenia.
- Nieinformowanie o jakichkolwiek zmianach cen, kodach itp.
- Drugi dzień pracy: posadzenie człowieka, który nie ma pojęcia, co robi na kasę przy kolejce jak za komuny.

I dziwią się, że klienci są niezadowoleni z obsługi i czekają w kilometrowych kolejkach. Są klienci, którzy rozumieją i są tacy, co narzekają - wcale się nie dziwię.

Poznań

by ~Miodziusiowo
Dodaj nowy komentarz
avatar wilkor42
7 7

Ach skąd ja to znam, miałam w starej pracy to samo, zero informacji o czymkolwiek, pytania ignorowane, klienci zdenerwowani, z doświadczenia, jeśli możesz odejdź jak najszybciej, bo mnie atmosfera w pracy wykańczała psychicznie. PS. Popraw ortografię, bo takie błędy to, aż się ciężko czyta

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
5 5

,,zero jakiego kolejek tłumaczenia" co?

Odpowiedz
avatar GlaNiK
6 6

@FlyingLotus: "Jakiegokolwiek" zapewne. Autokorekta w telefonie, co nie zmienia faktu, że fajnie by było czytać przed opublikowaniem.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Tak, tak, tak właśnie jest i nie tylko w Poznaniu. Pojawił się do nas ktoś chętny na dział mięsny za dziewczynę, która właśnie złożyła wypowiedzenie, pracować będzie jeszcze dwa tygodnie. Osoba nowa wcześniej pracowała na kasie. Więc co robimy? Wykorzystujemy, że osoba odchodząca jeszcze jest, więc nowa osoba będzie mogła pracować z nami i powolutku uczyć się wszystkiego od nas? (wbrew pozorom na mięsnym jest milion rzeczy do nauczenia się, zwłaszcza w naszym markecie) Nie, po co. Niech przez te dwa tygodnie wykłada towar i siedzi na kasie, a później przyślemy ją na dwa dni na szkolenie na mięsny i później zostawimy samą na zmianie. I będziemy się pultać, że czemu ona tak wolno pracuje i co chwilę są błędy. No ciekawe czemu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

Eeeee yyyyy momento... Czy ty naprawdę wymagasz tego, aby ktoś cię za rączkę prowadził w tak podstawowej pracy? 99% znanych mi kas jest "idiot proof", które wymagają jedynie 5-10min obserwacji i 5-10min pracy pod nadzorem, aby ogarnąć zdecydowaną większość codziennych funkcji. Po prostu szybkość obsługi klienta wymaga intuicyjnego działania na funkcjach programu. Zmiany cen i inne zadania na dzień są albo omawiane na bieżąco, albo na porannym "spędzie" albo wyznaczonej osobie odpowiedzialnej. Najczęściej odpuszcza się nowemu, bo nie ma to sensu - za dużo rzeczy do zapamiętania. Nowemu wyznacza się na początku pojedyncze zadania i patrzy jak mu idzie. Najczęściej z ukrycia, tak, aby sam nie wiedział, że jest obserwowany. Najlepszą nauką jest skok na głęboką wodę. Dlatego nowych wrzuca się na największe dostawy, na kasy przy największym ruchu itp. Po pierwsze dlatego, że najłatwiej wtedy ocenić ich pracę, a po drugie dlatego, ze najszybciej się uczą. Większość sklepów tak robi - zwłaszcza w okresach kiedy potrzebują pracowników na cito (sezon/dostawy/urlopy). Witamy w dorosłym życiu. Tu cię nikt nie będzie prowadził za rączkę i nikt nie będzie ci pupki wycierał. Musisz nauczyć się samodzielności.

Odpowiedz
avatar nataliazwyspy
0 0

Czyżby sklep z owadem w nazwie...? :D

Odpowiedz
Udostępnij