Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sezon w pełni, toteż na internety czasu nie ma, jednak dzisiejszy telefon…

Sezon w pełni, toteż na internety czasu nie ma, jednak dzisiejszy telefon od Druha, wzburzył krew...

Wspominałem onegdaj Ogóra. Koleżka, który w Krainach Brązowych Ludzi, raczył był zostawić i nogę i rękę. Poogarniał się, gdy wojo raczyło mu zasadzić kopa w tyłek, znalazł dobrą robotę, dzięki teutońskim oprawcom, dorobił protez, dzięki którym zasuwa piechty, jak kompletny homo sapiens, górnymi członkami włada także całkiem do rzeczy ( w sensie - bio-prawica współdziała z metalową lewicą jak malowanie).

Ogór dostał zaproszenie od naszych ropoprzyjaznych siewców demokracji, zza Oceanu. Na jakiś spęd, jemu podobnych, by cieszyć się, iż nikomu z towarzystwa, żaden człowiek w kolorze beżowym, nie odwalił zadu.

LOT-em bliżej.

No niekoniecznie.

Owóż, Ogór, mimo posiadanych papirusów, dokumentujących fakt, iż i rączka i nóżka, zostały całkiem legalnie nabyte w krainie teutońskich oprawców, mimo wklejek w paszporcie, pod tytułem: "Paszport protezy", na pokład nie został wpuszczony, bo kontrolujący stwierdzili, że brak jeszcze kwitka takiego, siamtego, owamtego.

I zbój, że legitymacja monowska, zbój, że zaświadczenia, certyfikaty, wklejki. Pan dzwonisz na bramkach, pan się wal, nie ma przejścia...

No i co tu rzec...

okęcie

by Monoslad
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
2 8

Cóż tu rzec? Pisać by się przydało nauczyć, a przed wylotem lecący ma obowiązek zdobyć wszystkie wymagane dokumenty, jeśli to oleje - jego wina.

Odpowiedz
avatar Aris
2 2

@Littlefingers_Throat: z tego co rozumiem był sobie gość z ksywką Ogór, któremu na wojnie u*ebało rękę (albo być może więcej kończyn) i dorobił się metalowej protezy. Ale że nie miał któregoś z miliona potrzebnych papierków, nie wpuścili go przez bramki na lotnisku.

Odpowiedz
avatar Attentat
3 5

Tyle tych "ubarwień" tekstu użyłeś, że trzeba było przeczytać dwa razy aby cokolwiek rozszyfrować, a i tak co do połowy nie mam pewności. Do poezji proszę z tym wszystkim, nie do opisywania krótkiej prostej historii, bo to wcale nie sprawia, że jest oryginalniejsza.

Odpowiedz
avatar wilkor42
3 5

Nie jestem na 100% pewna, ale chyba chodzi o to, że kolega miał protezy i go nie wpuścili do samolotu. Części z dokumentami i ich posiadaniem niestety nie odszyfrowałam. A tak poważnie, następnym razem daruj sobie te ubarwienia, nikomu to niepotrzebne.

Odpowiedz
Udostępnij