Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka dni temu w jednym z miast na południu Polski agresywny pitbull…

Kilka dni temu w jednym z miast na południu Polski agresywny pitbull zaatakował i zagryzł owczarka belgijskiego, a jego właścicielkę dotkliwie poranił [tutaj był link do artykułu, ale nie reklamujmy konkretnych stron, wygooglujcie sobie - przyp. red.].

Po zdarzeniu pitbull zaatakował weterynarza, który miał go przebadać. Na nagraniu widać, że właściciel zupełnie nie panował nad psem, po prostu usiadł na krawężniku i patrzył, jak pitbull masakruje owczarka. Do tego agresywny pies wciąż biega po osiedlu bez smyczy i kagańca. Policja i straż miejska nie reagują na problem, chyba czekają, aż bydlę zagryzie jakieś dziecko. Nie pies jest tu piekielny, tylko bezmyślne ameby, które są jego właścicielami i nie zadbały o właściwe ułożenie psa oraz służby, które nie reagują na zagrożenie.

EDIT: wkurzeni mieszkańcy osiedla zorganizowali zebranie w tej sprawie, na które zaprosili media. Prokurator dopiero wtedy wydał nakaz i pies został odebrany właścicielom i skierowany na obserwację.

by TheDarkTower
Dodaj nowy komentarz
avatar Xynthia
8 8

Widziałam to już wczoraj. Słów mi brakuje...

Odpowiedz
avatar ziobeermann
7 11

@BlackAndYellow: Tutaj był potok wyzwisk pod twoim adresem, ale wyciąłem, bo: „(...)nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, którymi można dostatecznie obelżywie określić twoje postępowanie." Niewinny pies, tylko właściciel, któremu życzę tak samo źle jak tobie, jeśli nad psiną nie da się zapanować, to szybkie uśpienie, a nie śmierć w męczarniach, której ci z całego serca życzę. Uff, ale mnie łajzo uruchomiłaś.

Odpowiedz
avatar kabo
13 17

@BlackAndYellow: Nawet jeśli nie miała, co z tego? Jaką korzyść wg Ciebie przynosi torturowanie stworzenia przed śmiercią? Żeby coś takiego napisać, trzeba byc po prostu skur*ysynem i tyle.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
6 8

@BlackAndYellow: Polska mowa jest bogata w różnego rodzaju słowa, uznawane potocznie za obraźliwe, wulgarne itp., itd. Tak... w naszej mowie jest tego sporo. Mimo to, nie ma takich słów, które nader dosadnie określiłyby takiego cymbała jak Ty. Te pinezki, to powinni tobie pusty dzbanie w doopę wsadzić i jeszcze zasadzić kopa by głębiej weszły.

Odpowiedz
avatar DarkHelmet
11 13

Pamiętacie może serial "Rodzina Zastępcza" i psa Śliniaka? Jakiś czas temu widziałam kobietę z takim psiorem. W jednej ręce smycz na przedramieniu reklamówka a w drugiej telefon. Kobieta drobna,Cerber pobudzony,było widać,że ledwo go trzyma. Jakby za czymś wystartował,nie był opcji żeby go utrzymała.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
19 21

Już to we wtorek oglądałem, filmik lub artykuł przewijał się chyba przez wszystkie fanpejdże miłośników TTB. Takiego ogólnego hejtu na właścicielu to jeszcze w necie nie widziałem, a twarzoksiążka pewnie co siarczyste wypowiedzi cenzurowała. Dzięki takiemu przygłupiemu (bo wszystkie inne epitety nie przejdą przez cenzurę) właścicielowi tego pitbulla, wszystkie inne TTB mają sławę psów morderców. Psa trzeba będzie uśpić, może i dobrze, ale pies jest najmniej winien. Właścicielka zabitego psa dostanie pewnie jakieś tam drobne odszkodowanie. A właściciel? Pewnie dostanie jakieś prace społeczne i coś w zawiasach, a powinien odpowiadać, jak za usiłowanie morderstwa.

Odpowiedz
avatar TheDarkTower
14 14

@rodzynek2: Dlatego właśnie piszę, że to nie pies tu jest piekielny, tylko właściciele, bo żaden pies nie rodzi się jako morderca. Poczytaj oświadczenie właścicielki, link jest wyżej w komentarzach. Ręce i majtki opadają

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 5

ja sie zastanawiam nad biernoscia wlasciciela pomimo posiadania smyczy i nad strategia wlascicielki owczarka- co jej da wyszarpywanie z pyska, bylo tego bydlaka w zeby kopnac, a nie siedziec na wlasnym psie

Odpowiedz
avatar TheDarkTower
15 15

@bazienka: Córka tego faceta twierdzi, że wobec zaistniałej sytuacji źle się poczuł i musiał usiąść - jestem pewna, że ta kobiecina czuła się za to wyśmienicie. Co do strategii - nie znam się na psach, ale podobno należy puścić smycz i pozwolić psu się bronić. Ale myślę, że ona po prostu była w szoku i dlatego tak się zachowała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@bazienka: Zawsze puścić smycz i się odsunąć! Wezwać policję! Jesli Twój przegra to agresor moze poszukać kolejnej ofiary, lepiej być dalej niż bliżej to raz, a dwa załóżmy, ze odciągniesz swojego psa czyli chcesz by agresor poszukał kolejnej ofiary? np dziecka? Kocham zwierzeta, ale trzeba mysleć

Odpowiedz
avatar Iras
6 10

@bazienka: Rodzielając gryzące sie psy przede wszystkim nie wolno pchać łap pod pyski - ma się wtedy gwarancję, że się oberwie. Od własnego również. Nie kazdy musi wiedzieć jak najskuteczniej psy rozdzielić - fakt. Ale jeśli ktoś ma dwa, albo więcej psów (a babka miała dwa) to jednak w jego własnym interesie leży doedukowanie się. Spięcia w stadzie się zdarzają niezaleznie od rasy. Dodam tu jeszcze, że nei zdziwilabym się, gdyby babka sama niechący zabiła swojego psa... siedząc na nim krępowała mu nie tylko ruchy, ale też uniemożliwiała oddychanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2018 o 20:54

avatar DarkHelmet
6 10

@bazienka: No nie za bardzo. Wypokowi eksperci twierdzą,że jak pit już chapnie kogoś,odcinają mu się połączenia nerwowe odpowiedzialne za odczuwanie bólu. Jest mnóstwo filmików jak pit bull jest kopany,napierdzielany kijami,nawet strzela się do niego z tasera,a bydle dalej trzyma i nie puszcza. Taki pier*lony psi terminator. Niby najlepszą metodą jest duszenie.

Odpowiedz
avatar Xynthia
3 3

@DarkHelmet: Kiedyś też twierdzono, że boksery po ugryzieniu przeciwnika dostają "szczękościsku", który nie pozwala im zluzować uchwytu szczęk mimo komend pana. Mit.

Odpowiedz
avatar Meliana
9 11

@DarkHelmet: Ta, jasne. A jak już dostanie wystarczająco woltów z tego tasera, to w ślepiach odpala mu się laser przepalający kevlar. Faktem jest, że rasy mające "bojowy" rodowód, a więc wszystkie mastify, buldogi i pokrewne, genetycznie mają nieco wyższy próg bólu niż inne psy, ale to odcinanie połączeń nerwowych, to już niezła brednia... Jeśli pies gryzie Ciebie, to z całej siły paluchy w ślepia. Jeśli kogoś - kopniak w żebra lub kijaszkiem w podstawę czaszki. Ot, takie podstawy samoobrony. Duszenie sobie lepiej daruj, każdy duży pies prędzej zadusi Ciebie, niż Ty jego. A jak nie zadusi, to poszarpie tak, że Ci się odechce MMA ;)

Odpowiedz
avatar Iras
9 9

@DarkHelmet: Żadne zakończenia nerwowe się nei odcinają. Gryzące się psy są po prostu w rodzaju amoku. Nawalanie kijami itp. nie działa, bo pies dostaje takiego kopa adrenaliny, że tego po prostu nie czuje - dla niego istnieje tylko przeciwnik - i nic więcej. Dlatego też nie pcha się łap w okolice pyska - bo się oberwie. Co do strzelania z tasera - to akurat nie ma prawa zadziałać. Porażenie prądem sano w sobie powoduje szcękościsk. Nawet gdyby pies chciał puścić - nnie będzie mógł. Żeby rozdzielić dwa psy są ważne trzy rzeczy: 1. Nie pchać się w okolice pyska. 2. Skłonić psa do puszczenia, przy czym to puszczenie to kwestia sekund - najczesciej jest to moment poprawiania chwytu ze strony psa. Najskuteczniejsze to pozbawienie psa równowagi (podniesć za tylnie łapy, przednie podciąć) 3. korzystając z sekundy rozluźnienia chwytu - odciągnąć

Odpowiedz
avatar DarkHelmet
6 6

@Meliana: Może kiepski przykład,ale na jednym filmiku,bodajże z Brazylii,pita napierdzielali sztachetą po łbie,dostawał kopniaki i nic. W końcu ktoś złapał gnoja za tylne łapy i dopiero wtedy puścił. Właściciel szybko zapioł go na smyczy a ten znowu chciał wyrywał się do psa ofiary. A jeżeli bydle capnie mnie do gardła to swoje palce mogę co najwyżej w dupę sobie wsadzić,może zdąrzę zanim się wykrwawię.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
9 9

@maat_: Zawsze puścić smycz i się odsunąć! taa.. jasne. jesli to nie TTB to za kark/obroze i do gleby jesli to TTB z innym psem - TTB miedzy nogi zlapac za obroze/kark i uzyc breaksticka (ktory kazdy ogarniety posiadacz TTB powinien zawsze nosic przy sobie) TTB z innym TTB - bez wspolpracy 2 ludzi i sticka sie nie obejdzie @Iras Rodzielając gryzące sie psy przede wszystkim nie wolno pchać łap pod pyski - ma się wtedy gwarancję, że się oberwie. Od własnego również. najlepiej lapac za obroze, a do pyska pchasz patyk - "wykleszczasz" psa momentem Nie kazdy musi wiedzieć jak najskuteczniej psy rozdzielić - fakt. jesli decydujesz sie na pita, dogo czy innego 'bojowca'to twoj chedozony obowiazek sie dowiedziec co i jak w razie gdy twoj pies zacznie sie z innym zrec (co prawda lepiej miec paranoje i zapobiegac wszelakim niebezpiecznym sytuacjom niz rozdzielac psy) @DarkHelmet Wypokowi eksperci twierdzą,że jak pit już chapnie kogoś,odcinają mu się połączenia nerwowe odpowiedzialne za odczuwanie bólu. Jest mnóstwo filmików jak pit bull jest kopany,napierdzielany kijami,nawet strzela się do niego z tasera,a bydle dalej trzyma i nie puszcza. Taki pier*lony psi terminator. Niby najlepszą metodą jest duszenie. g.. prawda, nic sie nie odcina, one maja podwyzszony prog duszenie ci nic nie da, najlepszy do wykleszczania wgryzionego pita jest breakstick - polecam przejrzec amerykanskie strony jak ustrojstwa uzywac a co ogolnej mechaniki gryzienia - artykul o powstaniu dogo argentino. wszytsko ladnie wyjasnione, z obrazkami chociaz z tym "p*** psim terminatorem" to w sumie racja ;) "Co do strategii - nie znam się na psach, ale podobno należy puścić smycz i pozwolić psu się bronić." to tak jakbys powiedzial chudemu studenciakowi ze przypakowanego dresa ktory wlasnie kroi mu komorke nalezy kopnac w jaja.. co do samego filmiku - j***y spaslak plaszczy dupsko na krawezniku podczas gdy pies pod jego opieka wlasnie zagryza innego - no super z oswiadczenia wlascicielki: "Tego feralnego dnia, mój tata poszedł dla mnie po lekarstwa. To, że ta kolczatka się zerwała, to był niefart." nie prowadza sie mocnych psow na kolczatkach bo je po prostu rozpieprza.. co do "sprzetu" w ktory wyposazony byl pies (jest filmik) - jakies gowniane szeleczki dla labradora, smycz ktora peknie predzej niz pozniej i obroza nackana kolcami tak gesto ze nie ma za co zlapac.. - rece opadaja (a na filmiku z ataku ani kaganca ani szeleczek anismyczy - "pies goly i wesoly" "Mój tata jest cały zestresowany, ma chore serce, cukrzycę, bierze lekarstwa. Wtedy, tego dnia, zrobiło mu się słabo, omal nie dostał zawału, dlatego siedział na tym krawężniku. Nie dał rady stać." srata tata, jestes nie w formie nie masz sily stac to nie wychodzisz z mocnym psem! rece opadajaznow przez debili bedzie nagonka i polowania na czarownice nie bez powodu TTB sa "nie dla idiotow"

Odpowiedz
avatar Meliana
4 4

@DarkHelmet: Nie ma to jak filmiki kręcone pod publiczkę - jakby chcieli go faktycznie zneutralizować to jeden cios tą sztachetą wystarczy, ale nie w łeb, który jest twardy, tylko w miejsce, gdzie kończy się czaszka, a zaczyna kręgosłup. Anatomii i fizjologii nie oszukasz. Mając bydlę na gardle... No cóż, nie zrobisz już raczej nic. Tym bardziej nie założysz dźwigni do duszenia ^^ PS. Swoją drogą, ile masz lat, że jeszcze wierzysz we wszystko co przeczytasz/zobaczysz w internetach?

Odpowiedz
avatar Iras
7 7

@kosimazaki: Nie zawsze patyk jest pod ręką - szczególnie w miescie. Dodatkowo samo wsadzenie badyla do pyska może byc ciężkie. Z łapaniem za obrożę jest też kwestia taka, że jeśli jest łapiesz tego obcego - ryzykujesz, że się na ciebie odwinie jak puści. Gdy podniesie sie psa za tylnie nogi, a przednie podetnie - traci rownowage. Z automatu wtedy puszcza, albo probuje poprawic chwyt - z tego momentu sie korzysta, zeby go odciagnac. Dodatkowo - jest sie samemu bezpiecznym i sila do ponownego atakowania jest mniejsza - "napęd na tyl" w koncu jest unieruchomiony. Kwestia tego, że własciciel powinien wiedzieć jak w razie czego rozdzielać psy - jak najbardziej - też uważam, że to jego zasrany obowiązek. Ogólnie jak dla mnie kazdy kto ma psa powinien się doedukować pod tym względem - niezależnie od rasy. Posiadając psa ZAWSZE istnieje ryzyko, że na spacerze dojdzie do konfluktu z innym.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 1

@Iras: Nie zawsze patyk jest pod ręką - szczególnie w miescie. Dodatkowo samo wsadzenie badyla do pyska może byc ciężkie. mialem na mysli sticka, ktory (tak jak woreczki na kupsko) pwinien byc obowiazkowym wyposazeniem posiadacza TTB " Z łapaniem za obrożę jest też kwestia taka, że jeśli jest łapiesz tego obcego - ryzykujesz, że się na ciebie odwinie jak puści." lapiesz i dociskasz do gleby - czekasz az ktos delikwenta od ciebie odbierze - pies nie ma jak sie odwinac bo jestes poz zasiegiem paszczy - wielokrotnie sprawdzony chwyt na cudzych bezsmyczowych agresorach. tylko problem jest jak pies ma kolczatke - krew z reki sie leje pies sie szamocze a puscic nie mozesz bo oberwiesz "Gdy podniesie sie psa za tylnie nogi, a przednie podetnie - traci rownowage. Z automatu wtedy puszcza" to chyba tylko na filmach albo kolejna z miejskich legend - zobacz se jak pracuja dzikarze albo 'pracowaly' bullbitery to juz nie bedziesz pewien kwestii o rownowadze "Ogólnie jak dla mnie kazdy kto ma psa powinien się doedukować pod tym względem - niezależnie od rasy. Posiadając psa ZAWSZE istnieje ryzyko, że na spacerze dojdzie do konfluktu z innym." to racja, tyle ze sporo ludzi ma to w .. nosie. po za tym pewne rasy psow maja 'wieksze mozliwosci' wiec ich opiekunowie tym bardziej powinni byc ogarnieci/nauczyc sie pewnych zachowan/dbac o sprzet @aegerita "Biedne psy. I ten zagryziony, i ten, który prawie na pewno zostanie zabity za zrobienie tego, czego nauczył go pan." niekoniecznie nauczyl, wystarczylo ze dopuscil mozliwosc /niedopilnowal :( "Kiedy drugi silny pies złapał belga za gardło, ten mógł już nie mieć szans na uwolnienie się. Ale może miał." raczej marne szanse "opłacić rzetelne badanie psa, czy da się go wyprowadzić na prostą, i dożywotnio opłacać koszty utrzymania tego psa, behawiorysty etc." 99% szans na to ze pies pod odpowiednim nadzorem i opieka (znaczy nigdy w zyciu nie wychodzi na spacer z tym spaslakiem/kimkolwiek kto psa nie bedzie w stanie utrzymac na smyczy/fizycznie powstrzymac/opanowac)da rade funkcjonowac "Nie, nie jestem za zabijaniem psa za zrobienie tego, czego nauczył go człowiek." + niekoniecznie nauczyl, dopuscil mozliwosc/niedopilnowal

Odpowiedz
avatar Space_Walker
4 4

@Xynthia: Mit, nie mit. Miałem taką sytuację, że właśnie bokser dopadł mojego psa. I mimo tego, że go kopałem, nie chciał wcale odpuścić. Napatoczył się jakiś przechodzeń, który twierdził, że to na nic, że trzeba mu wodę do pyska lać. Pomogło. Dopiero wtedy odpuścił.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
3 3

@Space_Walker: kopa zasadzasz zanim pies sie wgryzie (gdy szarzuje i ewidentnie zamierza zaatakowac)

Odpowiedz
avatar aegerita
6 6

@Space_Walker: To nie jest żaden krokodyli szczękościsk, po prostu bullowate/molosy mają zupełnie inny styl walki niż owczarki czy myśliwce. Owczarkowate raczej podlatują, gryzą i odskakują, rozszarpując ranę, a bullowate częściej celują w witalne miejsce i trzymają aż do końca, ignorując ból (no. kopniaki). Za to dezorientacja, typu polanie wodą czy wybicie z równowagi przez podniesienie za tylne łapy i podcięcie przednich często skutkuje.

Odpowiedz
avatar aegerita
5 5

@Iras: Też uważam, że każdy opiekun psa powinien wiedzieć co nieco o rozdzielaniu ich w razie ataku czy walki. Natomiast mam mieszane uczucia co do nie pchania łap pod pyski. Znaczy teoretycznie wiem, że się nie powinno, bardzo słusznie wszyscy w temacie to odradzają, ale w sytuacji awaryjnej najpierw działam, potem myślę. Problem polega na tym, że samo rozdzielenie psów nic nie da, jeżeli obydwa rwą się do walki, a człowiek jest tylko jeden. Bo jednego odciągnięsz, a drugi się rzuci - i znowu to samo. Mam psa agresywnego do innych psów. Nigdy nie dopuściłam do sytuacji, w której on by zaatakował, ale dwukrotnie został zaatakowany. W obu przypadkach musiałam psy rozdzielać sama i w obu pchałam ręce prosto między paszcze, bo to był najszybszy sposób na rozdzielenie. Oczywiście, masz rację co do ryzyka oberwania, za każdym razem dostałam zębami po palcach (raz prawie na pewno od mojego, drugi raz nie mam pojęcia, to się dzieje za szybko), ale szczerze? Wolę sama zostać ugryziona niż patrzeć, jak mój pies umiera. Bo ugryziona ręka się wygoi, a pies nie zmartwychwstanie... Nie mówię, że należy wkładać ręce między gryzące się psy, bo to naprawdę nie jest rozsądne, ale dużo zależy od sytuacji. Przykładowo myślę, że jestem w stanie obronić się przed atakiem pit bulla, natomiast mój mniejszy pies już niekoniecznie, więc wolałabym go bronić.

Odpowiedz
avatar aegerita
4 4

@maat_: Agresja psa do psa ma zupełnie inne podłoże niż psa do człowieka. Oderwanie agresora od ofiary (psa) nie oznacza, że poszuka następnej (człowieka czy psa). Agresywny pies to nie terrorysta-zamachowiec, który biega z uzi i strzela do każdego w zasięgu wzroku. Pies reaguje na konkretną sytuację. Jeśli w razie ataku staniesz sobie spokojnie obok i będziesz patrzeć, jak Twój pies umiera, to proszę... nie miej psów.

Odpowiedz
avatar Iras
1 1

@kosimazaki: "to chyba tylko na filmach albo kolejna z miejskich legend - zobacz se jak pracuja dzikarze albo 'pracowaly' bullbitery to juz nie bedziesz pewien kwestii o rownowadze" Z doświadczenia. Moi rodzice ubdurali sobie hodowlę psów, z racji czego w pewnym momencie było w sumie kilkanascie. Chcąc nie chcąc - między psami zdarzały sie konflikty. Również takie, gdzie trzeba było psy rozdzielać. Polewanie wodą z węża? Działało tylko jeśli końcówkę wpakowało się do pyska. w momencie gdy jest sytuacja jeden atakuje, drugi sie broni - bylo to skuteczne, bo w takiej sytuacji atakowany korzystal z okazji puszczenia i staral sie dac dyla. Jesli jednak obie strony byly "atakujace" - trzeba bylo sie postarac by z obu stron je rozdzielic. To z podcięciem "wymyśliłam" po tym, gdy do awantury doszło zimą. Standardowo - podniesienie za tylnie nogi i staranie się, żeby dorwać moment rozluźnienia chwytu. Ten moment nadszedł w momencie, gdy psica poślizgnęła się na lodzie. Pewności, czy to nie byl po prostu przypadek nie miałam - jednak w momencie, gdy każda chwila ma znaczenie, warto wykorzystac wszystko. Przy nastepnej "okazji" potwierdziło się - gwałtowna utrata równowagi = rozluźnienie chwytu/ puszczenie. Psy różne, wiec to nie była też kwestia osobnicza. Sposób na tyle skuteczny, że w najgorszym wypadku trzeba było ucho jednemu zszywać. + standardowe dziurki po kłach. Dodam tu jeszcze, że sama mialam wtedy jakieś 15 lat i byłam chucherkiem ważącym około 50kg. Psy zas - fila brasileiro - w większosci cięższe ode mnie.

Odpowiedz
avatar aegerita
-1 1

@kosimazaki: "niekoniecznie nauczyl, wystarczylo ze dopuscil mozliwosc /niedopilnowal :(" Rzadko który pies wskutek zwykłego niedopilnowania od razu w kilka minut zabija psa większego od siebie, w sposób dość typowy dla psów walczących... Nie mówię, że facet na pewno szkolił psa do walk czy coś, może nawet go nie szczuł czy nie prowokował agresywnych zachowań. Może "tylko" go bił. Widzisz, jak się zachowuje pies na filmiku nagranym w domu? A czym jest bicie jeśli nie nauką agresji? "99% szans na to ze pies pod odpowiednim nadzorem i opieka da rade funkcjonowac" Nie wiem jak z procentami, ale fakt, że TTB mają fenomenalnie silną psychikę, potrafią się podnieść z najgorszych traum. Zwykle takim szalejącym potworom wystarczy dać jasne zasady i kochającego człowieka, a z krwiożerczych bestii bardzo chętnie przepoczwarzają się w kulki miłości.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 3

@Iras: zoabacz tez pita skaczacego do gryzaka (i wiszacego na nim) jakos brak jakiejkolwiek rownowagi nie powoduje checi poprawy chwytu ani rozwarcia paszczeki - pit jak zlapie to trzyma (czasem jeszcze potrzasa), podobnie dogo (zanim ktos sie zdecyduje na tego typu psa polecam obejrzec w internetach i poczytac do czego pieski moga byc zdolne - jesli ktos po obejrzeniu stwierdzi ze jednak nie da rady zapanowac nad psem gdyby cos sie stalo i sie na tego typu psa nie zdecyduje tym lepiej dla niego otoczenia oraz psa ktory moglby trafic w nieodpowiednie rece) https://www.youtube.com/watch?v=KfMVH4wY5Pg sposob na wykleszczenie pita, wymyslony dawno temu (okolicznosci powstania wynalazku sa wpisane w (niezbyt chlubna) historie rasy) z fila nie mialem stycznosci, nie wiem jak dziala.a podnoszenie pita jest rownie sensowne jak zawracanie rzeki kijem @aegerita "Rzadko który pies wskutek zwykłego niedopilnowania od razu w kilka minut zabija psa większego od siebie" pobudzone 20-25 kilo miesnia uwieszone odruchowo (jak wiekszosc psow jak sie gryza na powaznie)na szyi,mocno zacisniete szczeki i potrzasanie - efekt widac na filmie tyle ze pit gryzie troche mocniej, zwykle jest silniejszy niz inny pies i w duzo lepszej kondycji - no i ma spory zapas energii "w sposób dość typowy dla psów walczących.." w sposob dosc typowy dla psowatych (jak sie gryza na powaznie) tyle ze wiekszosc psow raczej kasa a nie trzyma i potrzasa polecam tez ciekawy artykul o rozkladzie sil i dzwigni w psiej szczece ze wzgledu na budowe (to akurat odnosnie dogow argentynskich bylo ale mechanika jest niezle wyjasniona dla kilku ras) A czym jest bicie jeśli nie nauką agresji? debilizmem w przypadku bicia psow, skuteczna metoda na idiotow w przypadku ludzi " fakt, że TTB mają fenomenalnie silną psychikę, potrafią się podnieść z najgorszych traum. Zwykle takim szalejącym potworom wystarczy dać jasne zasady i kochającego człowieka, a z krwiożerczych bestii bardzo chętnie przepoczwarzają się w kulki miłości" wiem. tyle ze w przypadku TTB wiekszosc przypadkow pogryzien to wina czlowieka a skutki tragiczne @GothicDragon bo ludzie boja sie pitbulli(chyba najbardziej demonizowana rasa psow od lat) malo kto zareaguje zwlaszcza w obronie innego psa ból zadany psu spowodowałby szok i puściłby on swoją ofiarę. na filmiku podzialalo na chwile (niestety za pozno) i pies momentem chcial wrocic do przerwanej czynnosci widac tez ze probowali lac woda (stary ludowy sposob - jak widac nieskuteczny)

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
6 6

@kosimazaki: A pytanie takie mam, bo widzę, że ogarnięty jesteś w temacie. Co z gazem pieprzowym, zadziałałoby? Kiedyś mojego psa zaatakował inny, na szczęście trzaśnięcie smyczą po pysku skutecznie go odstraszyło zanim zdążył użyć zębów, a w momencie kiedy startował do kolejnego ataku pojawiła się właścicielka i go odciągnęła (a ja w tej chwili już celowałam gazem...). Chyba zaraz napiszę historię, bo komentarz kobiety do całej sytuacji zasługuje na jakiś order :P W każdym razie co z tym gazem? Wiem, że w momencie kiedy psy się już szarpią mojemu też się dostanie, no ale to może życie mu uratować.

Odpowiedz
avatar rzepiszka
2 2

@Poecilotheria: wydaje mi się, że zwykły gaz pieprzowy nie działa i trzeba kupić specjalny. w każdym razie jak osiedlowy wariat spryskał gazem pieprzowym naszego psa (przynajmniej sąsiad twierdzi, że to był gaz pieprzowy, 100% pewności nie mamy) to na psa nie zadziałało... za to zadziałało na głaszczące go dzieci. Dopiero jak brat w trybie pilnym zawiózł je do lekarza, to sąsiad nam powiedział, co się stało (brama była zamknięta, więc nie, nie spryskał psa, żeby się bronić)

Odpowiedz
avatar kosimazaki
0 0

@Poecilotheria: na psach gazu nie uzywalem, na ludzi nie zawsze dziala najlepeij niedopuszczac do zlapania sie psow (nawet jak agresor ma oberwac z buta)

Odpowiedz
avatar TheDarkTower
2 2

@kosimazaki: Na filmie widać też zerową reakcję psa na kilkakrotną komendę SIAD od właścicielki

Odpowiedz
avatar kosimazaki
3 3

@TheDarkTower: faktycznie, pies po slowie siad nie siada(wylaczylem dzwiek przy wyciu zagryzanego owczarka - film przegladalem kilka razy) tyle ze.. calkiem sporo psow reaguje na "komendy" dokladnie tak jak pies z filmiku - znaczy ma to w nosie a opiekun nie widzi w tym problemu - niezaleznie od rasy psa co do filmu prezentujacego sprzet -juz sie czepialem ze to slabizna,kaganiec tez wyglada mi na jakis wilczurzy - niedostosowany do psiej mordki masz psa to zadbaj o jego odpowiednie ulozenie oraz o sprzet tym bardziej jezeli pies jest silny w komentarzach (po za uzasadnionym hejtem na wlasciciela) zaczyna tez sie nagonka na rase oraz pojawia sie kilka niepokojacych komentarzy o grubasie - ze psa zle traktowal

Odpowiedz
avatar aegerita
1 1

@kosimazaki: Nie musisz mi wyjaśniać, w jaki sposób pit zabija przeciwnika. Większość TTB jest w stanie zagryźć psa większego od siebie - ale dobrze traktowany, wyszkolony, zsocjalizowany pies NIE CHCE zabić wszystkiego w zasięgu wzroku. Takiego psa nie wystarczy na chwilę spuścić z oka (niedopilnowanie) żeby od razu wpadł w szał mordowania. No właśnie podkreśliłam, że bulle zdecydowane na walkę do śmierci gryzą inaczej niż psy, które po prostu z kimś zadarły i rozwiązują w ten sposób konflikt. To nie była awantura pod wpływem chwili, to był śmiertelny atak, a takie raczej nie zdarzają się jako skutek zwykłego niedopilnowania, tylko są wynikiem albo szkolenia do walki, albo szczucia, albo złego traktowania. Z każdej strony wina człowieka. Oceniasz z automatu, że podniesienie agresora za tylne łapy to miejska legenda i na pewno nie działa (mimo że już kilka osób pisało, że działa), a bicie na pewno działa (choć również kilka osób twierdziło, że ciosy czy kopniaki w takiej sytuacji nic nie dały). Trochę arbitralnie wydajesz sądy. Dopuszczasz możliwość, że są różne sytuacje i różne psy? Np. pies z filmiku puścił ofiarę nie po uderzeniu, a po prostu dlatego, że belg już nie żył.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 1

@aegerita: nie chodzi o wyjasnienie jak pit kogokolwiek zabija, tylko o sama mechanike chwytu i sposobu gryzienia pewnych ras - dosc specyficzna zreszta wez tez pod uwage ze niektore psy maja wpisane w standard rasy pewne zachowania jak np niechec do innych psow, sklonnosc do bojek lub "instynkt lowiecki" albo "obrona terytorium" pare dobrych lat temu widzialem tez na pokazie obrony psa ktorego "ponioslo" - chwile zajelo zanim go od pozoranta odczepili... chwyt za tylne lapy o dziwo nie zadzialal - nie byl to pit "dobrze traktowany, wyszkolony, zsocjalizowany pies NIE CHCE zabić wszystkiego w zasięgu wzroku." no i wlasnie o to chodzi zeby tak psa prowadzic, ze szczegolnym naciskiem na socjalizacje przy zdaniu sobie sprawy ze jednak pewne psy maja pewne mozliwosci (i obowiazkiem ogarnietego opiekuna jest niedopuszczenie do sytuacji niebezpiecznych a w razie wypadku umiejetnosc rozdzielenia psow jest niezbedna) "To nie była awantura pod wpływem chwili, to był śmiertelny atak, a takie raczej nie zdarzają się jako skutek zwykłego niedopilnowania, tylko są wynikiem albo szkolenia do walki, albo szczucia, albo złego traktowania." zdarzaja sie jesli ktos niedopilnuje psa, oleje socjalizacje i zadbanie o odpowiedni wysilek fizyczny - poczytaj historie wypadkow z udzialem pitow lub innych duzych psow z mocnym chwytem glupie spiecie zwykle konczy sie conajmniej szyciem no i sporo ludzi co maja psy nie grzeszy wyobraznia Oceniasz z automatu, że podniesienie agresora za tylne łapy to miejska legenda i na pewno nie działa (mimo że już kilka osób pisało, że działa) - obejrzyj filmy z wypadkow z udzialem TTB, zwykle nie dziala, do tego kiedys pomagalem wykleszczac mixa asta wgryzionego w wilka - byl trzymany za tylne lapy i ani myslal puscic - sticka zawsze mam w kieszeni, nawet jak bez psa wychodze, pare razy sie przydal bicie nie dziala jak psy sie chwyca - wspomnialem tylko ze na filmie bylo widoczne ze po kopniaku pit puscil - ale jak agresor szarzuje i zasadzisz mu kopa ze odleci na pare metrow to masz czas zeby delikwenta przechwycic zanim sie wgryzie jak psy sie chwyca dziala breakstick -glupi kawalek drewna ktory ratuje zycie Dopuszczasz możliwość, że są różne sytuacje i różne psy? dopuszczam, wrukwiaja mnie po prostu bezmyslni opiekunowie czworonogow ktorzy dopuszczaja do sytuacji niebezpiecznych - ot dzisiaj slyszalem ze piesek ktory ma juz kilka poszarpanych psow na koncie biega sobie bez smyczy i zaczyna czaic sie na ludzi Np. pies z filmiku puścił ofiarę nie po uderzeniu, a po prostu dlatego, że belg już nie żył. to niekoniecznie jest powod do puszczenia, jak widac na filmie pit chcial ponowic atak zauwaz tez ze na filmie jest mokra plama i ludzie z wiadrami stoja - chwile musialo potrwac zanim ktos napelnil wiadro zbiegl z nim z mieszkania i polal psy (co jak widac okazalo sie nieskuteczne) TTB i inne mocniejsze psy raczej nie powinny wdawac sie w konflikty - bo zwykle konczy sie to conajmniej szyciem a historie o tym ze pies zostal zabity bo nie dalo sie go odczepic (ani woda ani podnoszenie za tylne lapy ani bicie to slyszalem juz dosc dawno temu wnerwiaja mnie tez okresowe nagonki na psy roznych ras, wnerwiaja mnie fale trucia psow (ktore zwykle nasilaja sie po roznych incydentach) a najbardziej to psy w nieodpowiednich rekach odrobina pomyslunku i wiekszosci wypadkow z pogryzieniami lub zagryzieniami daloby sie uniknac a tak przez jednego z drugim debila gina psy i czasem ludzie

Odpowiedz
avatar aegerita
1 1

@kosimazaki: Możemy rozmawiać o mechanice gryzienia, o sygnałach uspokajających, o micie teorii dominacji, to są wszystko fascynujące tematy, ale jakby bez związku z historią. Problemem nie jest sam fakt, że pit ma siłę, zwinność i "drive", żeby zabić innego psa. To łatwo dostępna wiedza, którą człowiek ma obowiązek nabyć ZANIM zdecyduje, czy brać TTB. Problemem jest fakt, że ten konkretny pies trafił do nieodpowiedniego człowieka, wskutek czego inny pies stracił życie. Zgadzamy się, że psa należy prowadzić, mając na uwadze skłonności, potrzeby i wymagania konkretnego osobnika, więc może porzućmy dywagacje o sposobie gryzienia ras. Powtórzę: ataki ewidentnie ukierunkowane na zabicie drugiego psa raczej nie zdarzają się wskutek samego niedopilnowania, tylko w rezultacie złego prowadzenia psa. RACZEJ. To znaczy, że mogą się zdarzyć, choć to bardzo rzadkie przypadki. Zresztą olanie socjalizacji i zaniedbanie wysiłku fizycznego to JEST złe traktowanie psa, który tych rzeczy bardzo potrzebuje. Spięcia (z szyciem czy nie) to jedno, śmiertelny atak zupełnie coś innego. I taki atak, widziany na przykrym filmiku, nie zdarza się po prostu dlatego, że pies jest świetnie traktowany i świetnie wychowany, ale człowiek na chwilę odwrócił głowę (nie dopilnował), więc w zwierzaka wstąpił demon i nakazał zabicie najbliższego czworonoga. O tym mówiłam, że pies nie jest winny, bo zrobił to, czego - bardziej lub mniej świadomie - nauczył go człowiek. Co do skuteczności różnych prób rozdzielania, z tych samych filmików, w których wskazujesz na nieskuteczność podnoszenia za tylne łapy, wynika też nieskuteczność bicia czy kopania. A jednak o kopaniu piszesz: "ból zadany psu spowodowałby szok i puściłby on swoją ofiarę". No i za chwilę: "bicie nie dziala jak psy sie chwyca". Można się pogubić. Mnie też wkur*iają ludzie, którzy doprowadzają do takich sytuacji. Właśnie dlatego nie można ich tłumaczyć "niedopilnowaniem". To nie jest "no okej, no zagapiłem się na chwilę, to nie moja wina, że akurat wtedy coś się stało". To długi czas zaniedbań, za które odpowiada człowiek. A cierpią znowu psy.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
0 0

@aegerita: moj blad, musze bardziej uwazac na cudzyslowy, w tym wypadku GothicDragona cytowalem (nie zwrocilas uwagi ze ten tekst byl z "ogonkami" a w przewazajacej czesci wypowiedzi ich nie uzywam? ;) ) "pies jest świetnie traktowany i świetnie wychowany, ale człowiek na chwilę odwrócił głowę (nie dopilnował), więc w zwierzaka wstąpił demon i nakazał zabicie najbliższego czworonoga." nie demon tylko wspomniany przez ciebie "drive" albo psa ponioslo czasami u psow odpala sie instynkty, zagraja geny i nawet dobrze traktowany i ogarniety pies zrobi cos czego nie powinien - a to pusci sie za zwierzyna a to ubije psa, albo rzuci sie na czlowieka a pozniej placz "on nigdy tak nie robil" itp - a tu wystarczylo pomyslec wczesniej zeby nikomu nic sie nie stalo.. "Właśnie dlatego nie można ich tłumaczyć "niedopilnowaniem"." u anglojezycznych funkcjonuje fajne slowko "mishandling", po naszemu niedopilnowanie najlepiej oddaje sens "To nie jest "no okej, no zagapiłem się na chwilę, to nie moja wina, że akurat wtedy coś się stało"" nigdzie nie pisalem ze to jest OK lub "nie moja wina" lub w jakikolwiek sposob usprawiedliwialem podobne zachowania, to wlasnie wina czlowieka ktory niedopilnowal lub popelnil blad - czy zaniedbaniem czy brakiem pomyslunku czy wreszcie nieswiadomoscia tym wieksza jesli decyduje sie na bojowca, psa obronnego itp to nie sa psy dla wszystkich (tak jak sportowe samochody) "A cierpią znowu psy." nie tylko poszkodowany czy agresor, po sporej czesci incydentow spowodowanych mishandlingiem obrywa sie calym rasom.. albo wszystkim psom w okolicy czy naprawde musi dochodzic do wypadkow zeby ludzie chociaz przez chwile pomysleli? nie lepiej zapobiegac? (choc i tak niektorzy sa niereformowalni i w zasadzie tylko sie czeka az cos sie stanie - omijajac ich oraz ich pieski w bezpiecznej odleglosci)

Odpowiedz
avatar aegerita
7 9

Biedne psy. I ten zagryziony, i ten, który prawie na pewno zostanie zabity za zrobienie tego, czego nauczył go pan. I biedna kobieta od owczarków. Rany, szok po zdarzeniu, a przede wszystkim utrata przyjaciela, to musiało być okropne. Z filmiku wynika, że niestety chyba przyczyniła się do śmierci swojego psa. Kiedy drugi silny pies złapał belga za gardło, ten mógł już nie mieć szans na uwolnienie się. Ale może miał. Przyciśnięty do ziemi, bez możliwości ruchu szansy nie miał żadnej. Kobiety nie winię, bo musiała być w szoku i po prostu próbowała pomóc zwierzakowi, a skoro była z tym sama (bo pan siedział na krawężniku), trudno się dziwić, że spanikowała. A żeby było sprawiedliwie, facet powinien zapłacić wysokie odszkodowanie (psa nie przywróci to do życia, ale będzie karą dla niego), równie wysoką grzywnę przeznaczoną na lokalny TOZ czy coś podobnego, a na deser opłacić rzetelne badanie psa, czy da się go wyprowadzić na prostą, i dożywotnio opłacać koszty utrzymania tego psa, behawiorysty etc. Nie, nie jestem za zabijaniem psa za zrobienie tego, czego nauczył go człowiek. Chyba że nie da się go zresocjalizować, ale to najpierw trzeba ocenić.

Odpowiedz
avatar GothicDragon
3 3

Prawie się popłakałam widząc to nagranie. Szkoda mi właścicielki psa, straciła pupila w taki sposób. Irytuje mnie też głupota ludzka- dlaczego nikt wcześniej nie zareagował próbując psa kopnąć? Odganiać czy odciągać zwierzę, które rozszarpuje gardło innemu zwierzęciu to jak sitkiem nabierać wody. Mocny kop w głowę czy szczękę, albo zad psa załatwiłoby sprawę.

Odpowiedz
avatar rzepiszka
1 3

@GothicDragon: z tego co czytałam w artykule to wcześniej kilku chłopaków próbowało go odciągnąć i bili tego psa kijami... ale na nagraniu widać z jakiegoś powodu tylko jednego, innych nie ma nawet w charakterze gapiów, co jest trochę dziwne.

Odpowiedz
avatar grympis
0 0

@GothicDragon: Jest w ludziach znieczulica jak widzą osobę (nie ważne jak wygląda) leżącą na ulicy nie pomagają mu. Myślisz że ktoś komu było bardziej miłe własne życie zaatakował by bestię (Pitbulla) w ochronie kogoś kogo w ogóle nie zna?

Odpowiedz
avatar GothicDragon
-1 1

Odnośnie komentarza wyżej - ból zadany psu spowodowałby szok i puściłby on swoją ofiarę. Wiadomo nad zwierzętami się nie znęca, ale w takiej sytuacji broniłabym jak mogła.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 1

To jest po prostu kolejny pies w nieodpowiednich rękach. Kuźwa, nie ma takiej możliwości, by mój pies odwinął coś takiego. Pomijam fakt, że to nader łagodny pies i takie coś by się nie wydarzyło ale zakładając, że taka sytuacja ma miejsce to są odpowiednie metody na spacyfikowanie psa.

Odpowiedz
avatar TheDarkTower
2 2

Widzę, że moja historia została ocenzurowana i usunięto linki do artykułów opisujących szczegółowo zdarzenie, pod zarzutem reklamowania konkretnych stron. Jaka kurde reklama? Podanie źródła informacji, żeby nie trzeba było opisywać długiej historii i można było w pełni oddać piekielnosc sytuacji, a reklama, to dwie zupełnie inne kwestie

Odpowiedz
avatar rzepiszka
0 0

@Lobo86: odpowiedz mi w takim razie - skoro miał stan przedzawałowy, to dlaczego tylko kobietę przewieziono do szpitala a JEGO zostawiono? są opisy naocznych światków, co dziwne, kompletnie nie pokrywają się z tym, co spisała policja, a już to, co napisała córka tego faceta jest kompletną bzdurą (napisała, że weterynarz, który badał psa powiedział, że pies jest łagodny. w artykule jest, że pies weterynarza zaatakował i że wet stwierdził, że pies jest agresywny - jeden z przykładów). i nie puścił smyczy - facet cały czas miał ją w ręce. albo była źle zapięta, albo nie była zapięta w ogóle. pitbulle to fajne psy, są bardzo opiekuńcze i przy odpowiednim wychowaniu są łagodne. ten nie był odpowiednio wychowany.

Odpowiedz
Udostępnij