Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wspominałem już, że pracowałem z Tatą w jednej firmie, ale nie dodawałem,…

Wspominałem już, że pracowałem z Tatą w jednej firmie, ale nie dodawałem, że oprócz nas sporo było tam moich wujków i kuzynów. Ta się składa, że jeden z wujków jest członkiem zarządu tej firmy. Pierwsze skojarzenie, że żyję jak pączek w maśle, co jest reprezentowane przez sporą część współpracowników (czytaj, tych co mnie nie poznali przy robocie). Ale rzeczywistość nie jest aż tak różowa. A ostatnio trochę się pożarłem z tym Wujkiem.

To na szybko od początku. Jak kończyłem szkołę przechodził akurat kryzys bezrobocia. Od razu poszedłem do Wuja z prośbą by mnie zatrudnił. Plan był prosty, robić na równo z innymi i nie niepokoić szefostwa zbędnymi żalami, skargami czy wybrykami, oraz lenistwem. Plan mi się sprawdzał przez jakieś 4 lata, Ojcu sprawdzał się to przez jakieś 20 lat...

Teraz stuknęło mi 5 lat. Jak teraz sobie przypomnę od samego początku byłem traktowany trochę jak druga kategoria pracownika. Jeżeli trzeba było zrobić coś, co wykraczało poza zdrowy rozsądek polityki produkcyjnej firmy lub współpracowników to robiłem to ja. Przyuważyłem też, że kursy, szkolenia i prezentacje sprzętu, są dla mnie niejako ograniczane. Jednak głównym powodem dla którego przestało mi to pasować to pieniądze. Miałem i mam obecnie jedną z najniższych stawek w firmie.

CIEKAWOSTKA: Pół hali mi wmawia, że zapi3rdalam najwięcej, a biorę najmniej. Podają nawet przykład lenia i beztalencia, który zarabia więcej, a to ja powinienem. (To ich słowa nie moje, przeredagowałem by nie było nazwisk, ksyw i stawek)

I dochodzimy do sytuacji awaryjnej. Rok temu poznałem dziewczynę i finalnie podjąłem decyzję, że tak dalej być nie może. Ale byłem na wyjeździe, więc byłem trochę uziemiony. Z delegacji wróciłem na nowy rok i od razu poleciałem do przełożonych po podwyżkę. Zaczęła się szarpanina z przełożonymi i zmianą firmy. Nie chciałem się przekwalifikowywać, ani tym bardziej przeprowadzać, więc niewiele z tego wyszło. Szybko dowiedziałem się, że aktualna jest potentatem na lokalnym rynku. (Konkurencja albo ma pełny skład, albo jeszcze podlejsze warunki). No nic, pracowałem dalej, a trwało to do lata. Znowu pocztą pantoflową doszło do mnie, że firma potrafi wystawić wilczy bilet (obdzwonić konkurencje, by pracownik był spalony w okolicy).

Wpadłem jak śliwka w guano... ale dobili mnie Wujek z Ciocią. Czyli sedno, 3 rozmowy, dwie z Wujkiem na zakładzie (złapał mnie na placu jak wychodziłem), oraz z Ciocią, wczoraj na polu.

PIERWSZA:
-Szczerbuś ty umiesz spawać Argonem i Elektrodą, czy tylko Magiem (jestem spawaczem, a to używane w firmie metody, TIG MMA i MAG)
-Wszystkim pojadę... (papiery mam na wszystkie, wszystkimi spawam)
-To czy by cię Ten na Anglię nie wziął (chodzi o dyrektora działu w którym jestem, jest organizowany wyjazd na montaż)
-Nie wiem, nic mi jeszcze nie mówili, zresztą, teraz nie bardzo pasuje mi wyjazd. Dziewczynę dopiero sprowadziłem...
-Mówiłeś, ze ci brakuje...
-Oszczędności trochę mam, ale jak mi brakuje pensji z miesiąca na miesiąc to szybko polecą.
-Bo wiesz, kiedyś się jeździło jak dzieci się rodziły...
-Wiesz, że to ch00jowy układ, zresztą Szwagier (też robi, jest na wyjeździe, a tu 2 małe dzieci i budowa domu). Siostra ledwo daje rade, a On na wyjeździe...
-Ale bez tego by nie wybudował domu....

W tym momencie mi słowa zabrakło, a on wsiadł w samochód i pojechał...

DRUGA:
-Chciałeś się przenosić? (zaczepił mnie w tym samym miejscu)
-No tak, mówiłem mało mi...
-No i jak?
-Złożyłem do 3 firm, z jednym udało mi się porozmawiać i nic.
-Na przyszłość przyjdź do mnie jak chcesz się przenieść. A dostałeś podwyżkę?
-100zł, śmiech na sali... Wszystkim dawali (zastanawiałem się czy podpisywać). Kurde, ostatnio w Bezdomce widziałem kartkę, że na kasie dają z 1000zł więcej "Na dobry start"
-TO IDŹ NA KASĘ...

Wsiadł do auta i tym razem koła zapiszczały...

TRZECIA: wczorajsza.
-Szczerbuś, nadal pracujesz w M(nazwa firmy)u
-Tak...
-A miałeś się przenosić?
-Nie wyszło...
-A dostałeś podwyżkę?
-100zł, wszystkim dawali, śmiech na sali...
-No wiesz, młody jesteś... A właściwie to ile już pracujesz.
-5 lat (jeszcze na palcach liczyłem)
-W sumie ogród masz, nie szalejesz to ci pieniądze nie są potrzebne.

Ręce, cycki i ch00j mi opadły, a język uciekł w stronę d00py. Dopytywała się jeszcze o Lubą, ale już niewiele miałem do powiedzenia... Do teraz, po 24h mnie trzęsie...

Po tej rozmowie odechciało mi się. Na prawdę finalnie odechciało mi się robić, żyć, działać etc. Jak mi się znowu zachce poszukam znowu nowej roboty. Tym razem nie będę się ograniczał do branży... Może i ja przesadzam, ale to nie pierwszy przypadek braku szacunku do pracownika...

praca

by szczerbus9
Dodaj nowy komentarz
avatar ewilek
15 15

Na co jeszcze czekasz? Na cud? Spierdzielaj z takiej firmy jak najprędzej. Dobry spawacz na rynku wart jest kupę kasy.

Odpowiedz
avatar szczerbus9
-4 6

@ewilek: Mam swoje powody by się nie wyprowadzać... a niestety u mnie ciężko z pracą w zawodzie.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@szczerbus9: serio? ze spawaniem ciezko? zapraszam do Gdanska, od strzala znajdziesz prace na stoczni jesli w biedrze placa tysiaka wiecej, to czemu nie pojdziesz tam?

Odpowiedz
avatar bazienka
8 8

rok temu poznales dziewczyne, a w firmie wytrzymales jeszcze dwa lata? uciekaj, moze ta relokacja to nie taki zly pomysl?

Odpowiedz
avatar szczerbus9
4 6

@bazienka: Dziewczynę poznałem i powiedziałem dość w jednym czasie... rok temu...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 9

Jeśli na kasie rzeczywiście płacą o 1000 zł więcej, to nad czym się zastanawiasz? Cały czas możesz szukać pracy w zawodzie. A jeśli się taka znajdzie w innej części kraju, to czy dziewczyna ma coś przeciwko przeprowadzce we dwoje?

Odpowiedz
avatar seba199020
13 13

Tak chaotycznie napisane, że nic z tego nie zrozumiałem.

Odpowiedz
avatar DarkHelmet
-1 1

Albo emigracja,chociaż musiałby pewnie tam jeszcze wyrobić papiery bo raczej polskich nie uznają.

Odpowiedz
avatar Soulsick1988
1 1

@DarkHelmet: nie, nie uznają. Ale każda firma wyda ci własne papiery - (jeżeli mówimy o anglii) z uprawnien i książeczek spawalniczych zrezygnowali lata temu - przychodzisz do nowej firmy to nie ważne czy spawasz 20 lat czy 6 miesięcy - robisz próbkę i tyle

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 1

@DarkHelmet: To zależy, jakie ma uprawnienia. Są certyfikaty międzynarodowe uznawane w całej Europie. No i zależy od wykonywanego zawodu. Dobry spawacz bez problemu znajdzie pracę za granicą. Musi tylko zorientować, gdzie obecnie jest zapotrzebowanie na spawaczy.

Odpowiedz
avatar Aris
4 4

Weźcie przestańcie z tym kretyńskim sposobem cenzury z podwójnym "o" (czy w tym przypadku "0"), patrzeć na to nie można.

Odpowiedz
avatar Soulsick1988
1 3

witam, kolega po fachu, wypierdzielaj z kraju, tyle ci powiem. 5 lat na obczyznie a czuję się bardziej w domu niż we własnym kraju. Co do sytuacji w zawodzie to chyba wszędzie to samo, duże firmy to układy układziki i zero kasy za uczciwą prace, a reszta to robienie na czarno ppo garażach albo firmy które mają umowę pod stołem że nie zatrudnią "zdrajcy" z innej firmy. Wiem że duża decyzja, ale serio to zupełnie inaczej jest pracować gdzieś gdzie się głupie "dzięki" czy "dobra robota" usłyszy

Odpowiedz
avatar Grav
-2 2

@Soulsick1988: Brzmi to co najmniej dziwnie w obliczu rekordowo niskiego bezrobocia i gigantycznego zapotrzebowania na zawody "techniczne", czy jak kto woli "zawodówkowe". Naprodukowaliśmy magistrów politologii i kulturoznawstwa, dla których pracy nie ma, a do (dobrych) specjalistów od roboty technicznej ustawiają się kolejki...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 2

Chłopie! Jeśli umiesz spawać, to jedź do Anglii. Nie wiem ile teraz zarabiasz, ale £200 dniówki to jest gdzieś tak średnia stawka.

Odpowiedz
Udostępnij