Brat wrócił z kąpieliska miejskiego i opowiada, co to się działo, a mianowicie pijany gość razem z kompanem pobili ratownika.
Goście pomimo upału mocno grzali, zaprawiając się wódką i piwami i do czasu, gdy siedzieli na plaży było ok, ale gdy ruszyli popływać, ratownik, będący w pobliżu, zabronił im wchodzenia do wody. Od słowa do słowa i doszło do rękoczynów.
Ratownik pojechał do szpitala, panów do czasu przyjazdu Policji pacyfikowali 3 inni ratownicy i strażnicy miejscy.
Tak, zapewne panowie są świetnymi pływakami, a alkohol wcale nie pogorszy ich umiejętności, podobnie jak i kilku innych osób w poprzednich latach, które pływały, gdy kąpielisko było zamknięte lub po niestrzeżonej stronie.
zalew
Z jednej strony dobrze, że była interwencja a z drugiej jakby się potopili to nie trzeba by było marnować siły na taki element społeczeństwa.
Odpowiedz@themistborn: taa a ratownik poszedłby siedzieć za ofiary śmiertelne
Odpowiedz@nursetka: Niestety
Odpowiedz@nursetka: Pomijam ratownika i całą otoczkę. Mówię, że byłby spokój. Wie m, że konsekwencje mogą być straszne. Jednak tacy ludzie tak czy siak pójdą sobie wieczorkiem kiedy "tego c**ja ratownika" nie ma, popiją sobie i tak wlezą do tego jeziora i tak.
Odpowiedz@nursetka: Ratownik nie odpowiada za to, że nie udało się kogoś uratować, pomimo udzielonej pomocy. Obowiązkiem ratownika jest udzielanie pomocy, ale to przecież nie gwarantuje, że każdy przeżyje. Dlatego ratownik może być rozliczany prawnie tylko z tego czy ratował osoby tonące i czy robił to zgodnie z zasadami sztuki, a nie czy dana osoba przeżyła. Czasami jest tak, że nie udaje się kogoś uratować. W przypadku tych dwóch pijaczków ratownikowi chodziło zapewne o to, że będąc tak bardzo pijanymi na pewno nie poradzą sobie w wodzie, zaczną się topić, a wtedy ratownik musiałby narażać swoje życie dla ich ratowania, bo każda akcja ratownicza to także ryzyko dla samego ratownika. Chciał temu zapobiec.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2018 o 10:20
Alkoholicy i do tego agresywni? Też myślę,że problem by się rozwiązał, gdyby się potopili.
OdpowiedzPanów podpitych trzeba było skierować na "niestrzeżoną stronę". Utopić się może każdy kto ma taką ochotę. Piekielny ten ratownik.
OdpowiedzSerio obchodzi Cię czy pijacy się potopią? Selekcja naturalna.
Odpowiedz@SaraRajker: Tu wcale nie chodzi o samych pijaków. Pijacy jeśli mają taką wolę, niech się topią na zdrowie. Byle nie tam, gdzie pracują odpowiedzialni (także za nich) ludzie. Gdyby faktycznie coś się stało, a ratownicy przymknęliby oko, to nie pijacy a ratownicy by musieli się później mierzyć z policją, prokuratorem i pracodawcą. To nie na pijaków by spadły gromy opinii publicznej, bo jak wiadomo "Seba i Mati dobre chłopaki, dzień dobry wszystkim mówili".
Odpowiedza bylaby selekcja naturalna...
Odpowiedz@bazienka: Nie ma selekcji naturalnej, jest państwo (nad)opiekuńcze.
Odpowiedz