Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytając #82601 Przypomniała mi się moja historia ze studiów. Tak się zdarzyło,…

Czytając #82601 Przypomniała mi się moja historia ze studiów.
Tak się zdarzyło, że nie mogłam być na jednym egzaminie (losowy przypadek rodzinny), a z dwóch niestety oblałam i mimo ogromnego stresu w domu musiałam przyjąć na klatę poprawki. Wszystkie 3 wypadały tego samego dnia. Dwie z nich wypadły na tę samą godzinę.

W związku z tym, że wśród poprawiających było dość dużo ludzi z każdej z grup,( w tym były osoby, które poprawiały owe przedmioty przypadające na tę samą godzinę) postanowiłam zapytać na grupie facebookowej ( do której notabene każdy z naszego roku miał dostęp i żywo się udzielał przed sesją), czy jeśli przesuniemy egzaminy tak, żeby wypadły na 12, 13 i 14 to czy będzie wszystkim pasować. Mój post odczytały wszystkie osoby zainteresowane ( i niezainteresowane zresztą też) Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Dostałam „pisemną” zgodę od poprawkowiczów.

Zanim napisałam maila do wykładowcy jednego z tych przedmiotów, by z 14 przesunąć egzamin na 13, dla pewności poprosiłam starostów o konsultację z własnymi grupami. Do mojej grupy posiadałam numery telefonów, więc obdzwoniłam wszystkich i mój pomysł spotkał się z aprobatą.

Mimo poinformowania starostów wybrałam też z dwóch pozostałych grup „bardziej ogarnięte” osoby w przekazywaniu informacji o zmianach, egzaminach, kolokwiach itp.( z każdej po 4 osoby) i dodatkowo wysłałam maila na grupowe maile z propozycją poprawy na godzinę szybciej niż było planowane ( na studiach mieliśmy takie polecenie od wykładowców, żeby założyć maila grupowego, żeby wykładowcy mogli wysyłać wyniki lub inne informacje na jeden adres mailowy a nie do dziesięciu innych, jeśli sprawa dotyczyła całej grupy. Odpowiadali oczywiście na maile indywidualne – ale to w sytuacjach gdy ktoś miał we własnym interesie jakieś braki w zaliczeniach itp.)

Dostałam zielone światło. Napisałam prośbę o przesunięcie egzaminu, wyjaśniłam sytuację, że na tę samą godzinę wypada inna poprawka, a niektórzy też muszą podejść ponownie do egzaminu poprawkowego z przedmiotu X i Y – a to nie jest wykonalne być w tym samym czasie w dwóch różnych miejscach. Wykładowca wyrozumiały, poprosił o oficjalne poinformowanie grup o zmianie godziny egzaminu. Tak też zrobiłam – starości, maile, grupa, osoby z grup… Wydawało się pięknie załatwione. No, ale…

W dzień egzaminów pojawili się wszyscy zainteresowani. Przynajmniej wszyscy tak myśleli.
Na poprawce wykładowcy została jedna karta odpowiedzi, która nie została nikomu przydzielona. Stwierdził, że możliwe, iż wydrukował o jeden egzemplarz za dużo. Po ostatnim egzaminie o godzinie 14 wyszłam z Sali i wyjęłam telefon żeby sprawdzić, o której mam pociąg do domu. I miałam tam ciekawą wiadomość o treści „ Następnym razem jak k..wa przekładasz egzamin to racz poinformować wszystkich! A nie ja jadę 300 km na 14 na egzamin z X, a wykładowca mi mówi, że „przecież Panna Redmotivator poinformowała wszystkich zainteresowanych i egzamin odbył się – zgodnie z prośbą – o godzinę szybciej” Ty pie…na idiotko !”. Dobrze, że stali koło mnie ludzie, którzy byli na tym egzaminie i przekazali mi do kogo należy numer oraz zapewniali, że wszyscy byli poinformowani o poprawce. Pokazali mi nawet wiadomość na facebooku do tej osoby – odczytaną oraz potwierdzenie dostarczenia wiadomości SMS..

studia

by Redmotivator
Dodaj nowy komentarz
avatar Iceman1973
11 15

Było mu tylko napisać "odczytuj maile i smsy dzbanie".

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-2 6

Studentka? Serio? Przesyłam pozdrowienia dla Twojej historii - pewnie zauważy, skoro piekielnych czyta...;/

Odpowiedz
avatar Redmotivator
-1 3

@BlueBellee: Nie rozumiem chyba do końca Twojego komentarza. Jeśli ktoś uważa, że historia znajoma - to także pozdrawiam. :)

Odpowiedz
avatar Visenna
5 5

@Redmotivator: nie chodzi o treść historii, a o składnię pierwszego zdania. Jeśli nie rozumiesz błędu, to poprzestawiam trochę słowa, może załapiesz o co chodzi. Oryginał: "Czytając #82601 Przypomniała mi się moja historia ze studiów. " -czyli podmiot zdania (historia), robiąc pewną czynność (czytając) zrobił kolejną czynność (przypomniała się Tobie) Przestawione: "moja historia ze studiów, czytając #82601, przypomniała mi się " - Łapiesz? Twoja historia ze studiów, czytając inną historię nr 82601, postanowiła, że pójdzie do Ciebie i Ci się przypomni.

Odpowiedz
avatar Redmotivator
0 2

@Visenna: Dzięki :D Trochę masło maślane mi wyszło ale czytając podaną historię #82601 zdałam sobie sprawę, że miałam coś podobnego - dokładnie o coś takiego mi chodziło :)

Odpowiedz
avatar aegerita
0 4

@Redmotivator: Ja już nie mogę. Nie chcę być grammar Nazi i nie czepiam się pojedynczych błędów, ale litości: - na imiesłów zwróciły uwagę przedmówcy nie; - oblać można egzamin, a nie z egzaminu; - po nawiasie otwierającym ani po początku cudzysłowia nie dajemy spacji; - albo "i niezainteresowane też", albo "niezainteresowane zresztą też" - konstrukcja użyta przez Ciebie to właśnie tzw. masło maślane; - tajemnice interpunkcji... Nawet mnie nie załamuje, kiedy tak pisze osoba po podstawówce, ale proszę, wytłumacz, jak można przejść przez etapy średniej i wyższej edukacji ze słabą znajomością ojczystego języka? Przepraszam, ulało mi się.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 4

@Visenna: Dzięki za wytłumaczenie ;) @aegerita: Dokładnie. Do tego dodam, że u kogoś jedynie po podstawówce bym większość tych błędów zrozumiała. Krwawiąc z oczu, ale jednak. Oprócz imiesłowów. Bo, pani lekkich obyczajów, przecież nikt nie musi nawet wiedzieć jak to się nazywa, ale przecież to wynika samo z siebie. Czego tu nie rozumieć?! Skoro "czytając historię, przypomniała mi się historia", to przecież jasne, że gdy historia czytała, to postanowiła o sobie przypomnieć, a np. "jadąc tramwajem, przypomniała mi się historia" - historia jechała pieprzonym tramwajem! Przecież to widać! I słychać i czuć, jak coś ;) Też się zdenerwowałam. I dlatego się zdziwiłam, że studentka. Bo zrobić literówkę, wbić inne słowo, gdy pisze się ze słownikiem lub nie wstawić gdzieś jednego przecinka - może się zdarzyć każdemu. Napisać zdanie, którego się samemu nie rozumie? Klękajcie narody...

Odpowiedz
avatar lotos5
6 6

Są ludzie i parapety

Odpowiedz
Udostępnij