Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ponad rok temu brałam udział w projekcie unijnym oferującym różnorakie kursy. Projekt…

Ponad rok temu brałam udział w projekcie unijnym oferującym różnorakie kursy. Projekt był koordynowany przez 2 fundacje (dla uproszczenia F1 i F2). Po kursie gwarantowano nam staż.
Niektóre kwiatki:

- Po zgłoszeniu się do F1 zostałam wysłana na szkolenie do F2, poprzedzone rozmową kwalifikacyjną. Miałam mieć gwarantowane miejsce na kursie, jednak po rozmowie dostałam maila kopiuj-wklej, że się jednak nie dostałam, zachowają moje cv - blabla. Koordynatorka z F1 stwierdziła, że to pomyłka.

- Na warsztatach poprzedzających kurs, udostępniono nam bufet z kawą, herbatą, były nawet ciastka i obiady. Pierwszego dnia kursu wieczorem otrzymaliśmy reprymendę od pani z F2, że jakim prawem zużywamy herbatę i kawę, przecież to nie dla nas...

- Po kursie otrzymaliśmy certyfikaty, jednak bez jakichkolwiek podpisów, pieczątek potwierdzających cokolwiek z F1 i F2 (można powiedzieć, pomyłka, ale i w identycznej sytuacji było 15 osób i każda z nich musiała podpisem potwierdzić odbiór tego certyfikatu).

- Miał być staż, pani z F1 zapewniała, że maksymalnie do początku lipca - zeszłego roku. Stażu nie widziałam do dziś. Niektóre osoby z grupy dostały propozycję odbycia stażu na stanowisku nie mającym nic wspólnego z kursem
- pani koordynatorka wysłała cv wszystkich 15 osób do jednej z firm, w której pracowała jej znajoma - na rozmowie mieliśmy mówić, że jesteśmy przez tę znajomą poleceni (nawet nie wiedzieliśmy, jak dziewczyna wygląda). Firma ma taką politykę, że za polecenie znajomego wypłaca 1000zł, jeśli osoba utrzyma się określony czas w firmie, kolejne 3000zł za osobę. Pani z F1 utrzymywała, że "nie o pieniądze tu chodzi", tylko by nas umieścić w prestiżowej firmie.

- Tu już złożyliśmy skargę do Urzędu Marszałkowskiego, który dysponował pieniędzmi na projekt, jednak nie stwierdzono uchybień.

- Niedawno z F2 odezwali się z możliwością przystąpienia do prestiżowego egzaminu, niezwiązanego z moim kursem, ale wysyłali materiały - pomyślałam - co mi tam. 3 razy zmieniany termin egzaminu, na który zaproszenie dostał również kolega. Kolega ów otrzymywał od F2 informację, że termin, na który byłam zapisana ja, nie istnieje.

- W końcu wypisałam się z tej całej farsy. Dziś miał odbyć się egzamin, dzwoni do mnie babeczka z F2 z pytaniem, czemu nie przyszłam. Oczywiście nikt z F1, gdzie składałam rezygnację, jej nie powiadomił.
Projekt ma coraz to nowsze edycje, polegające chyba tylko na wyciąganiu kasy z Unii...

projekty_unijne fundacje chaos

by bazienka
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
6 6

"Ponad rok temu brałam udział w projekcie unijnym..." "Dziś miał odbyć się egzamin..." To te wszystkie przepychanki fundacyjne trwają już ponad rok? Długi ten projekt, nie powiem...

Odpowiedz
avatar bazienka
3 3

@Armagedon: projekty unijne są zazwyczaj rozpisane na pare lat, wyzej wspomniany ma sie zakonczyc na jesieni br., wiec raczej bym nie zdazyla odbyc 3miesiecznego stazu nawet jakbym nie zrezygnowala a tak moze jest wiecej osob jak ja i im sie przyjrza jesli nie zrealizuja celow (jakis tam % maja zalozony na osoby, ktorym projekt nie pomogl, jak go przekrocza, to zwracaja ten hajs)

Odpowiedz
avatar Windowlicker
0 0

Ależ patologiczne bagno...

Odpowiedz
avatar Hachimaro
1 1

Jakieś dwa lata temu zapisałem się do projektu unijnego, wyrażając zainteresowanie szkoleniami biurowymi. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. Informacja, czy się zakwalifikowałem miała być mi przekazana po dwóch tygodniach... Po trzech miesiącach dałem sobie spokój z telefonami, spisałem projekt na straty. Pół roku później otrzymałem telefon, że za dwa dni zaczyna się szkolenie... na operatora wózków widłowych. Pytali, czy byłbym zainteresowany. Kulturalnie odmówiłem, ponieważ 1) nie na to się pisałem, 2) byłem na zagranicznym wyjeździe, 3) przyjmuję leki, które obniżają sprawność psychofizyczną. Cóż, wynik i tak lepszy niż w dwóch pozostałych projektach, w których próbowałem wziąć udział - do dziś zero informacji z ich strony :P

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Hachimaro: u nas najgorsza byla deinformacja, a wrecz sprzeczne informacje z kazdej z fundacji- nie wiedzielismy, czego sie trzymac wiele osob wybralo ten projekt ze wzgledu na gwarantowany staz, by latwiej wystartowac w nowym zawodzie- koordynatorka obiecywala, ze kazdy dostanie staz najpozniej do poczatki lipca ( nie okreslila, korego roku ;) ) i ze sama bedzie chodzila po firmach i o to zabiegala- wyszlo jak wyszlo, fundacja odzegnala sie od slow pani pomimo iz zawarla z nami w ten sposob umowe ustna kurs skoczyl sie z koncem maja i gdybysmy wiedzieli, jak bedzie ze stazem, to pewnie czesc z nas zaaplikowalaby na staze wakacyjne organizowane przez sporo firm- ale mamili nas kilka miesiecy, po czym bylo juz za pozno :/

Odpowiedz
avatar vxxi
2 2

Też brałam udział podobnym szkoleniu ok. 3 lata temu, właściwie z tego co piszesz nie widzę różnic (w teorii) jednak firma która się tym zajmowała zrobiła to bardzo porządnie, odbyłam szkolenie, staż i wszystko co było przewidziane. Ciągle mówili o karach jakie może narzucić Unia jeśli nie wywiążą się z obowiązków więc tym bardziej dziwi mnie że firma o której piszesz tak trywialnie do tego podeszła.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@vxxi: mnie dziwi, ze po interwencji w Urzedzie Marszalkowskim, ktory przyznal dotacje, nie stwierdzono uchybien

Odpowiedz
Udostępnij