Mieszkam w Poznaniu przy Pl. Wielkopolskim. Obok leci jedna z głównych arterii miasta. I coś mnie trafia, gdy w nocy budzi mnie dźwięk szybko jadących pojazdów- aut, motorów, czy pseudo-sportowych sebiksowozów z dziurawym tłumikiem, bo tak fajnie.
Ktoś powie, że to zalety mieszkania w centrum. A ja powiem, że jest to głupota, która dziś blisko 2 w nocy spowodowała, że obudził mnie wypadek. Usłyszałam tylko gwałtowne hamowanie i zgniatanej stali. Auto wbiło się w budynek, strażacy wyjechali.
Co mnie denerwuje? Jest to jeden z powyższych delikwentów. Jadą szybko, bo przecież dwu pasmowa i pusta droga. Nie mają za nic, że o tej godzinie mogą jeszcze wracać ludzie z imprez i stać się ich ofiarą, bo będą przechodzili na pasach na nocny. Albo będą szli chodnikiem, a taki mistrz skasuje ich przy okazji.
Patole policji? Prawie brak, a niebezpieczeństwo duże, bo takich montrych w letnie weekendy pojawia się przynajmniej 2 na noc.
wypadek
"Patole policji", freudowska pomyłka? Dobre ;)
Odpowiedz@Bubu2016: cudne, prawda?
OdpowiedzMieszkam na wsi. Też słyszę, że koło północy ktoś wyprowadza na spacer maszyny z uszkodzonymi tłumikami. Jakoś policja mimi, ze zagraniczna ich nie pacyfikuje, mimo ze warkot się niesie. Może kiedyś się problem sam rozwiąże, oby bez dodatkowych ofiar.
Odpowiedzjak już to "maja za nic" a nie "nie maja za nic".
Odpowiedz