Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W nawiązaniu do historyjki o starszej pani na pogotowiu, gdzie z krwawiącą…

W nawiązaniu do historyjki o starszej pani na pogotowiu, gdzie z krwawiącą raną musiała czekać długo na zainteresowanie ze strony służb medycznych.

Właśnie wyszłam ze szpitala, po odwiedzinach.

Na przystanku pod szpitalem taki obrazek [zdjęcie usunięte ze względu na wizerunek pana; przedstawiało mężczyznę śpiącego na przystanku, obok wózek z puszkami itp. - przyp. red.].

I pomyśleć, nie tylko ma prawo do darmowej opieki medycznej, to jeszcze ma pierwszeństwo do kompletu drogich badań, gdyby np. spadł z ławki i uderzył się w głowę.

A ty - pracuj, płać i płacz.

______________
Od redaktora:

Miałam dodać komentarz, ale tutaj więcej osób to przeczyta. Czy takie postępowanie personelu medycznego to piekielność? Większą jest niezrozumienie.

To nie jest tak, jak społeczeństwo myśli. Osoby będące pod wpływem alkoholu mają dokładniejszą diagnostykę, tak. Wiecie, dlaczego? Dlatego, że tenże wpływ zaburza percepcję, np. odczuwanie bólu.

Że kiedy ktoś taki się zatacza lub plącze mu się język, to nie można mieć 100% pewności, iż to alkohol, bo może jednak to efekt obrażeń mózgowia.

Że ktoś wzięty może wielu szczegółów nie pamiętać, a często nie ma świadków samego zdarzenia. Ok, leży na przystanku i ma ranę głowy, najpewniej spadł z tej ławki, ale może jednak został potrącony przez samochód i nawet tego nie pamięta?

Właśnie dlatego często bada się ich dokładniej. U trzeźwej, kontaktowej osoby wiele rzeczy można wykluczyć kilkoma pytaniami, u osób nietrzeźwych (ale też z innych powodów niekontaktowych - np. z upośledzeniem, u małych dzieci) wywiad nie jest wiarygodny, więc trzeba poszerzyć diagnostykę. To nie jest tak, że u osoby trzeźwej "szkoda" na tomografię - po prostu łatwiej uzyskać przekonanie (to nigdy nie jest pewność, wiadomo, ale mówimy o sporym prawdopodobieństwie), że nie ma wskazań do jej zrobienia, bo uraz jest niegroźny. Dodajmy, że to duża dawka promieniowania, nie wiem, czy chciałabym po każdym uderzeniu się w głowę dostać taką wiązką.

Nie wszystko jest takie, jak wygląda.

~ Ascara

słuzba_zdrowia

by kudlata111
Dodaj nowy komentarz
avatar Nimfetamina
12 12

Szczerze mówiąc to już wolę pracować, płacić i płakać, niż nim być :P

Odpowiedz
avatar jonaszewski
14 14

Drogi Redaktorze, wyjaśnienie jest zrozumiałe, niemniej jeśli czekasz na izbie przyjęć szpitala z Żoną (którą potwornie boli brzuch, bo jak się później okazało, pękła jej torbiel i ma wewnętrzny krwotok) i widzisz pijanego w sztok bezdomnego Marcinka, którego wszyscy znają, bo go co tydzień z jakąś raną głowy tam przywożą, który trafia ekspresem na tomografię, a Ty siedzisz trzy godziny... to szlag Cię trafia i życzysz Marcinkowi możliwie szybkiego zejścia z tego świata, żeby zwolnił kolejkę. Już nie mówiąc o tym, że pijane żule z urazami głowy powodują znieczulicę, przez którą ktoś inny (z zawałem, cukrzycą, urazem) może zostać uznany za pijaka i z obrzydzeniem omijany. Mało tu było historii o tym, jak jakiś dobry samarytanin próbował pomóc żulowi, a ten go tylko zwyzywał albo obrzygał? Mamy współczuć takim ludziom?

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-5 9

@jonaszewski: Zgadzam się, że jest to wątpliwe. Jednak istnieje pewien problem moralny: czy życie jednej osoby jest mniej warte od życia drugiej osoby? Na początku XX wieku w USA był taki ruch społeczny, który promował eugenikę - dokładne omówienie, które życie jest warte więcej, a które nie. Później III Rzesza podchwyciła ten temat i wiesz jak się to skończyło. Bardziej współcześnie: ten sam temat porusza wiele dzieł filmowych i powieści. Zgadzam się, że wydaje się być to niesprawiedliwe, ale powiedz, kim jesteś (albo kim ja jestem), żeby decydować kto ma przeżyć, a kto nie? Dlatego procedury są tak ułożone, żeby segregować rannych bez względu na ich status społeczny. Nie jest to idealny system, ale lepszego chyba nie znamy.

Odpowiedz
avatar Samoyed
9 11

@kartezjusz2009: Eugenika wartościuje ludzi ze względu na pochodzenie. A bycie pijusem to jest życiowy wybór. I całe życie zapijaczony egzemplarz JEST gorszy od żony pana powyżej. Jest bezwartościowy w swojej obecnej formie. Jeżeli weźmie się za siebie, będzie chciał to zmienić, my jako społeczeństwo mamy obowiązek mu pomóc, bo nie możemy wartościować ludzi. Ale tak długo jak wybiera być bezużytecznym,m a wręcz szkodliwym śmieciem, my mamy prawo go tak traktować. Dlaczego szkodliwym? Dlatego, że w tym zapijaczonym kraju, gdzie dla 1/3 bycie na garnuchu państwa to świetny sposób na życie, a pracuje frajerstwo, służba zdrowia wygląda jak wygląda. Płaci 10ciu, korzysta 17tu, przy czym tych 7 ostatnich ma do wszystkiego pierwszeństwo. No bajka i aż chce się płacić składki.

Odpowiedz
avatar kartezjusz2009
-3 5

@Samoyed: Słusznie, eugenika dotyczyła pochodzenia. Ale zauważ, że od pochodzenia zależy również w dużej mierze także zachowanie. Nie jest to zdeterminowane, ale silnie zależne. Były przypadki, że pochodzenie dotyczyło tylko sytuacji materialnej i zachowania rodziców, a i tak dzieci były już "podludźmi". Dlatego też przytaczam tutaj eugenikę jako pierwszy krok, który ludzie robią, wartościując danego człowieka. Uważam, że najlepiej nie dawać żadnych socjałów, ale za to wspierać fundacje typu Caritas czy PCK. Nie Państwo powinno decydować jaką pomoc i komu ją dawać, ale wyspecjalizowane w tym celu instytucje. Niestety żyjemy w kraju socjalnym i takie kraje też są w naszym otoczeniu. Zmiana sytuacji w Polsce jest niezwykle trudna i mało prawdopodobna. Pytanie hipotetyczne. Czy jeśli zmienilibyśmy prawo na takie, które sprowadzałoby wartość niektórych ludzi do zera, to chciałbyś chodzić po ulicach i zabijać tych ludzi? To drastyczny przykład, ale właśnie do tego zmierza wartościowanie życia ludzkiego.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
2 2

@kartezjusz2009: Jeśli chodzi o dylemat, czyje życie cenniejsze, to rozważa się go na co dzień, na przykład podejmując decyzję o finansowaniu pięciu zabiegów onkologicznych na pacjentach dobrze rokujących kontra ratowanie niewinnego dziecka z chorobą genetyczną, równie kosztowne, ale - cóż, brutalnie mówiąc - z beznadziejnymi rokowaniami. Nawet jeśli opinia społeczna stoi po stronie dziecka. Analogicznie zresztą rozważa się kwestię pacjentów w śpiączce zajmujących łóżka pacjentom po wypadkach. Co do moralności, odwrócę temat: czy moralne jest świadome chlanie na umór, odmawianie leczenia z uzależnienia, a zarazem blokowanie wielu ludziom kolejki poprzez zajmowanie czasu personelu lekarskiego, generowanie kosztów materialnych i społecznych wskutek urazu głowy po pijaku? Wyznaję zasadę szarości, bez czarno-białego podejścia. Nie można potępiać wszystkich pijanych na izbie przyjęć, nie można też wszystkich bronić. Jedni są sobie winni, inni mieli akurat pecha.

Odpowiedz
avatar oilkm
6 6

Dorzucę 3 grosze: Na SORze pierwszeństwo mają przywiezieni przez policję. Siedziałem parę godzin z odciętym palcem to wiem. A dlaczego mają pierwszeństwo? Nawet jak przywieźli wszystkim znanego pijusa z obitą mordą? Bo trzeba zwolnic patrol. I jakaś logika w tym jest.

Odpowiedz
avatar miszczu_jan
3 3

O, redaktor nie wie do czego służy sekcja 'komentarze'.....

Odpowiedz
avatar kudlata111
2 2

Do redaktorki "Ascara", będzie miło jeśli zechcesz przedstawić swoją tezę tym wszystkim siedzącym na SORze. Zwijającym się z bólu, krwawiącym i umierającym. Bedą zachwyceni tłumaczeniem że sa pacjentami drugiej kategorii, zaraz po bezdomnych zapijaczony menelach.

Odpowiedz
Udostępnij