Ochrona danych w praktyce.
Szpital, przyjęcie (P)acjenta na oddział.
Starszy człowiek na wózku, siedzi poniżej blatu konsoli (R)ejestratorki.
Mówi cicho i raczej niedosłyszy.
R - (głośno i wyraźnie) Czy pan nazywa się Jan Kowalski?
P - Tak nazywam się ... (Raczej cicho)
R - Wpisuje Jan Kowalski, czy adres zamieszkania to...?
P - Tak, to mój adres (cichutko).
R - Wpisuje, adres zamieszkania... (powtarza)...
Czyli następuje cała seria pytań, głośno i wyraźnie, potem cichutkie odpowiedzi od pacjenta, następnie powtórzenie głośno i wyraźnie przez rejestratorkę. Wszystkie pytania obejmują adres, numer telefonu, nazwisko, łącznie z pytaniem czy pacjent mieszka sam czy z kimś. Następnie pytanie o osobę kontaktową łącznie z numerem telefonu, a potem następuje wywiad na temat stanu zdrowia czy przebyte choroby. itd.
Wszystko głośno i wyraźnie, stojąc obok i słuchając można się dowiedzieć o człowieku prawie wszystkiego.
słuzba_zdrowia
A jak w szpitalu leżysz to myśli, że lekarz wywozi pacjenta z łóżkiem do specjalnego gabinetu, żeby uzupełnić papiery czy jak Ty to sobie wyobrażasz? Czy w szpitalu, czy w urzędzie, na spowiedzi, w klasie, w kolejce zawsze ktoś będzie koło ciebie, co będzie słyszał. Pojedziesz na wycieczkę, ktoś kogo nawet nie lubisz będzie robił zdjęcia i co mu zrobisz?
Odpowiedz@PrincesSarah: czyli nie masz zupełnie nic przeciwko, że ktoś postronny mógłby wykorzystać twoje wrażliwe dane w jakiś nielegalny sposób?
Odpowiedz@FlyingLotus: Przecież pytania typu czy mieszka sam, do kogo się zgłosić i adres to tak naprawdę wszystko co starczy komuś żeby obrobić dom. Ta rejestratorka dała setki razy więcej info niż złodziejowi trzeba...
OdpowiedzTa kobieta mogłaby się po prostu tak nie drzeć i nie powtarzać wszystkiego na głos. Szanujmy się, nie każdy chce by NA GŁOS akcentować każdą informację na jego temat.
Odpowiedz@incomperta: A z ciekawości, skoro stałaś obok i słyszałaś, że krytyczne dane słabszej osoby są podawane do publicznej wiadomości to czemu nie zareagowałaś poprzez grzeczne zwrócenie uwagi "tej kobiecie"? Lepiej popłakać w Internetach niż faktycznie komuś pomóc? :)
Odpowiedz@Moby04: Za każdym razem, gdy coś się dzieje w takich miejscach zwracam na to uwagę, także nie wiem o co Ci chodzi. :)
Odpowiedz