Moi znajomi pracują na kolei. Motywacją do opisania tych piekielności są podróżni. Na początek przedstawię sytuację i jej wersje, razem z tą prawdziwą.
PODRÓŻNA (w skrócie): Do pociągu wsiadł naćpany mężczyzna, odgrażał się, czułam się zagrożona, pracownicy nic nie zrobili, hurr durr! Kierownik nie zrobił nic, tak samo kontrolerka, kazali mi się przesiąść, ale ja nie będę się przesiadać! Nie wyrzucili go, nie zatrzymali pociągu ani nie wezwali policji, nic nie zrobili!
FAKTY: Kierownik pociągu po zgłoszeniu faktu poprosił kobietę o zmianę miejsca na miejsce konduktorskie, natomiast sam wezwał SOK-istów, którzy wsiedli dwie stacje dalej, zajmując się panem, o czym podróżna nie mogła wiedzieć, bo jednak się przesiadła. Podróżna siedziała do końca swojej podróży z pracownikami, na odchodne nawet podziękowała.
Ale, popatrzmy na sytuację, gdyby jednak wezwano policję, zatrzymano pociąg (za każdą minutę opóźnienia wysokie kwoty kary).
Prawdopodobnie inni podróżni napisaliby skargę, że konduktorzy śmieli wezwać policję, zamiast wziąć pana naćpanego za fraki i wyrzucić z pociągu, źli pracownicy, robią wszystko, żebym spóźnił się do stacji X!
Pragnę też wspomnieć, że konduktorzy raczej nie mogą wziąć pana za fraki i wykopać z pociągu, ponieważ jest to automatyczna dyscyplinarka. Ogólnie rzecz biorąc, to podróżujący jest górą, pracownik ma stać, uśmiechać się i być pomocnym.
Ja rozumiem, że ta sytuacja ją sfrustrowała. Rozumiem też, że była roztrzęsiona, w końcu naćpany pan był mężczyzną, a ona drobną kobietą. Nie rozumiem jednak, dlaczego postanowiła wylać pomyje na innego człowieka i uciąć prawdę, jak jej było wygodnie.
Teraz ten człowiek prawdopodobnie zostanie prześwietlony, wezwany na dywanik, dostanie pouczenie etc. Niestety, góry nie będzie obchodziła cała historia, tylko to, co mówi podróżny.
pkp kolej podróżni
"(...)wezwał SOKistów, którzy wsiedli dwie stacje dalej zajmując się panem(...)" "Teraz ten człowiek prawdopodobnie zostanie prześwietlony, wezwany na dywanik, dostanie pouczenie etc." Ale jest jakiś ślad, że SOK zostało wezwane? To chyba jest możliwość jego wersję potwierdzić?
Odpowiedz@JohnDoe: i zeznania innych pracownikow z tego kursu?
OdpowiedzNie wiem jak wygląda to względem obowiązków ale prawo z pewnością mają. Regulamin jest w tym względzie konkretny a na dodatek istnieje coś takiego jak prawo do interwencji obywatelskiej. Zdaje sobie sprawę że za 2k pln nikt nie będzie się chciał szarpać ale nie usprawiedliwiaj drużyny konduktorskiej groźbą wywalenia dyscyplinarnego.
OdpowiedzTak, niestety, jest w wielu branżach. Na pewno czytaliście na Piekielnych mnóstwo historii, jak jakiś burak zjadł obiad w knajpie, potem się awanturował, że mu nie posmakowało i dostał drugi. Albo awantury w kinie, że film się nie podobał albo miejsce niewygodne i dostał darmowy bilet. Mnóstwo tu takich historii z wielu branż. To jakieś chore przeinaczenie zasady "Nasz klient nasz pan". Może i założenia tej zasady są słuszne (klient daje nam chleb, trzeba traktować go z szacunkiem) ale niektórzy przeginają w drugą stronę. Może należałoby wprowadzić zasadę" "Sprzedawca, usługodawca, personel (itp) jest również człowiekiem i należy mu się szacunek"...
Odpowiedz@KatzenKratzen: Niestety w dzisiejszych czasach powód jest pewnie prosty - właściciele wszelkich biznesów boją się, że taki niezadowolony klient zostawi zaraz masę negatywnych opinii w internecie, jak się trafi bardziej zacięty to może i znajomych do "akcji" włączyć...
OdpowiedzNo, ale teraz koleżaneczki mają o czym poplotkować!
Odpowiedz(za każdą minutę opóźnienia wysokie kwoty kary) Coś mi się wydaje, że niezbyt wysokie, albo naliczane tylko w szczególnych przypadkach. Codziennie jeżdżę w tą i z powrotem- na dworcach spędzam ok 15 minut rano i do godziny wracając. mimo to niemal za każdym razem widzę opóźnione pociągi- wczoraj był to jeden zwiększający poślizg z 80 do 90 minut, przedwczoraj były mniej opóźnione, ale za to 2 naraz... na 4 perony, jakie Częstochowa główna liczy.
Odpowiedzpogmatwałaś historię bardziej niż to ustawa przewiduje. poza tym "jak chcą to mogą", bo jak ktoś odpowiada za życie i zdrowie kilkuset pasażerów, to musi mieć możliwości wypier... zgniłe jabłko w szczerym polu, no chyba ze ma szefa chvja, ale to inny przypadek
OdpowiedzA czy konduktor poinformował panią, że prosi ją o przesiadkę, bo sam nie może się z gościem użerać, wezwał SOK, ale oni interweniują dopiero na kolejnej stacji? Może kobieta nie miałaby pretensji, gdyby to wiedziała? Ale od konduktorów prawie nigdy niczego dowiedzieć się nie można. Pociąg stoi nagle w szczerym polu i nie dowiesz się czy ruszy za 10 minut czy 2 godziny, czy czekacie na autobus, bo stało się coś poważnego.
Odpowiedz