Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielny polski system edukacji. Gimnazja zlikwidowane, wszak były siedliskiem wszelkiego zła i…

Piekielny polski system edukacji. Gimnazja zlikwidowane, wszak były siedliskiem wszelkiego zła i teraz będzie tylko dobrze w naszych szkołach, prawda? No, nie bardzo. W roku szkolnym 2019/2020 do szkoły średniej pójdą dwa roczniki i już dzisiaj szkoły zastanawiają się co zrobić, żeby wszystkich udało się przyjąć. Dzieciaki ze sobą konkurują, bo nie wiedzą czy się dostaną tam, gdzie chcą, a dzisiaj? Problem mają tegoroczni absolwenci gimnazjów. Jakie?

Mam ci ja znajomego, którego dziecko z bardzo dobrymi wynikami skończyło gimnazjum, więc postanowiło złożyć papiery do kilku najlepszych liceów w jednym z większych miast w Polsce. Jakie było zdziwienie, kiedy okazało się, że do żadnego się nie dostało. Szok i niedowierzanie. Kiedy rodzice zaczęli drążyć temat, a dziecko załamywać się przyszłą edukacją, okazało się, że już po złożeniu papierów licea zmieniły zasady rekrutacji i podwyższyły progi tak, aby jak najmniej dzieciaków się dostało. Stąd możesz być geniuszem, a i tak ci się nie powiedzie - ponoć nawet laureatom ogólnopolskich konkursów ciężko jest znaleźć miejsca. Skąd, zapytacie, takie zamieszanie?

Reforma edukacji. Po likwidacji gimnazjów w przyszłym roku szkolnym o miejsca w liceach bić się będą dwa roczniki, a szkoły muszą zrobić dla nich miejsce, bo to oznacza dwa razy więcej uczniów. W związku z tym w najbliższym roku szkolnym liczba zostanie zmniejszona, żeby zwiększyć je w kolejnym. Dlatego obecny rok cierpi najbardziej.

Jest też jeszcze jedna teoria takiego zamieszania. Mówi się, że szkoły dostały wytyczne, żeby licea przyjmowały jak najmniej uczniów, żeby reszta poszła do zawodówek i techników, bo tam brakuje ludzie. Ile w tym prawdy nie wiem, ale mówi się, że nie może być za dużo studentów, gdyż w naszym pięknym kraju nie ma kto pracować.

Och, dobra zmiana.

by ~kryminolog
Dodaj nowy komentarz
avatar antuan
6 10

"Mam ci ja znajomego" - masz mi znajomego? A ty w ogóle jakąkolwiek szkołę skończyłaś? Bo nie widać...

Odpowiedz
avatar pasia251
4 4

@antuan: ten zwrot też mnie wyjątkowo drażni, a widzę że jest dość popularny na piekielnych...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Słyszałam o tej teorii, jak również o tym (i od razu zaznaczam - nie wiem, ile w tym prawdy), że uczelnie pisały jakieś skargi do ministerstwa w związku z maturami (podobno rozszerzona matematyka poszła w tym roku bardzo źle) i w odpowiedzi zwrotnej podkreślono, iż egzamin dojrzałości z każdym rokiem będzie trudniejszy - państwo nie potrzebuje uczonych, tylko przedstawicieli zawodów typowo fizycznych.

Odpowiedz
avatar pasia251
6 6

A masz na to jakieś dowody czy to tylko twoja osobista teoria?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

W tej teorii o zawodówkach i technikach jest sporo prawdy. Co raz trudniej naleźć ludzi z przygotowaniem zawodowym do pracy fizycznej. Często trzeba od podstaw szkolić/ lub wysyłać na kursy ludzi "po studiach" lub zatrudniać obcokrajowców. Podobno sa firmy specjalizujące się w "dostarczaniu" ludzi z konkretnymi umiejętnościami. Z jednej strony mamy, jak w teorii małą liczbę absolwentów zawodówek i techników, a z drugiej strony wielu z nich, za lepszymi zarobkami, wyjechało na zachód.

Odpowiedz
avatar Bryanka
2 2

Szczerze? Gdybym miała wybierać jeszcze raz, to zamiast do ogólniaka poszłabym do technikum, a potem ewentualnie na studia.

Odpowiedz
avatar doktorek
4 4

Zanim napisze się taką bzdurę wypadałoby się trochę orientować w tym jak działa rekrutacja do szkół średnich! Licea nie mogą sobie ot tak zmieniać zasad rekrutacji ani podwyższać progów! Licea odgórnie mają narzucony limit 28 osób na klasę. Na daną ilość klas trzeba dostać pozwolenie od organu prowadzącego. Nie ma też żadnych narzuconych progów! To, że do jakiegoś liceum dostawali się ludzie powyżej np. 160 punktów wynika tylko z tego, że było 28 chętnych do danej klasy z ilością punktów wyższą niż 160 punktów. Jak dzieciak nie umiał realnie ocenić swoich szans na przyjęcie do szkoły i kandydował tylko do "najlepszych" liceów, zamiast zabezpieczyć się wybierając na dalszym priorytecie liceum mniej oblegane, to niech teraz ma pretensje do siebie, a nie do liceów, czy systemu rekrutacji. Licea nikogo złośliwie nie odrzucają, ale dlaczego mają przyjmować osobę słabszą, gdy wielu lepszych się do nich stara?

Odpowiedz
avatar ejbisidii
3 3

Pi****olenie o Szopenie. Autorze, nie masz zielonego pojęcia o rekrutacji do szkół średnich I liczbie miejsc w klasach. Swoje teorie zostaw dla siebie.

Odpowiedz
Udostępnij