Jak swego czasu wspominałem, szwagier pobudował się na wsi, już dłuższy czas mieszka, asymiluje się z lokalsami, działa aktywnie, oczywiście w miarę możliwości przy OSP i sołectwie, ale nie o tym historia.
Mój samochód z racji obcych blach już na celowniku lokalsów, a że troszkę po wsi tu i ówdzie jeździliśmy to tym bardziej. Spacery wieczorem z żoną też nie pozostały bez echa.
Dzwoni szwagier przed chwilą, że dzielnicowy z sołtysem chodzą po wsi i ostrzegają przed włamaniami, jakimś handlem, bo dostali sygnały, że po wsi kręcił się ciemny samochód na innych niż lokalne numery, poza tym jakaś para (nie miejscowych) kręciła się po wsi i rozglądali się. Włamań jeszcze nie było, ale proszą o zachowanie czujności.
Kiedy byli ci podejrzani ludzie? Okazało się, że pokrywa się to mniej, a raczej więcej z naszym pobytem. Szwagier się zaśmiał i mówi, że dziwne, że nie pokierowano od razu pana dzielnicowego do niego, bo z racji, że mieszka przy kościele to na bank z drogi widać byłoby mój samochód stojący tuż za bramą. Chociaż może było takie zgłoszenie, ale policjant nie potwierdził tego.
No cóż, przynajmniej można się czuć prawie bezpiecznym na "szwagrowej" wsi ;)
wieś
Zawsze uważałam, że lepiej na zimne dmuchać.
Odpowiedz@Armagedon: Lepiej czy nie, na wsi bardzo łatwo zlokalizować, gdzie zatrzymuje się "obcy" i takie plotki w sytuacji Autora są grubą przesadą.
OdpowiedzZdziwiłabyś się :) takie plotki w mojej okolicy to w sumie normalka :) ale żadna bez twardych dowodów - czyli wiejski monitoring widzi wszystko a wie jeszcze więcej ;)
Odpowiedz@Armagedon: @Marcelinka: Zapewne macie rację, nie zdziwiłbym się jakby i numer rejestracji ktoś przypadkowo zapisał ;) Oczywiście wolałbym nie być później wzywany, że kogoś okradli a ja w okolicy byłem, choć w sumie nie byłem karany więc to chyba na plus
Odpowiedz@krzychum4: Wieś rządzi się, niestety, swoimi prawami. Kiedyś przywiozłam ze sobą do domu ówczesnego chłopaka. A jako że moja wieś jest gminą, to mamy urząd, a pracuje w nim moja mama. Podskoczyliśmy do niej na moment, Adam jedyne co zrobił, to powiedział "dzień dobry" trzem babom, a poza tym albo nie wychodziliśmy z domu, albo jechaliśmy nad morze. Tydzień później słyszałam o nim takie plotki, że się zastanawiam jaką drogę one musiały przejść, żeby osiągnąć taki poziom.
Odpowiedz@Armagedon:Przytępawy jakiś szwagier skoro nie wiedział jak wyglada wieś i czym sa pomocni sąsiedzi. A jak szwagru wyczyszczą dom to bedzie płacz.
OdpowiedzDzielnicowy na wsi, weź się w łeb palnij
OdpowiedzKazda wies ma swojego dzielnicowego z gminy.
OdpowiedzMnie zawsze zastanawia, gdzie wy ludzie mieszkacie, że macie takie akcje... Całe życie na wsiach i nigdy nie miałam problemów z sąsiadami, nigdy nikt mi się nie wtrącał, nie dopytywał, nie prześladował moich gości. Aż dziw. O.o
Odpowiedz