Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z dawnych lat, przypomniała mi się, kiedy spotkałam na ulicy jej…

Historia z dawnych lat, przypomniała mi się, kiedy spotkałam na ulicy jej bohaterkę.
Zawsze moim ulubionym przedmiotem w szkole był polski. Radziłam sobie z nim dobrze, szczególne lubiłam pisać wypracowania na tzw "wolny temat". Czyli opowiadania, listy, kartka z pamiętnika postaci z literatury itd.
Któregoś razu po chorobie i nieobecności dowiedziałam się, że klasa w tym czasie m.in. dostała do napisania tzw nowelę z sokołem, czyli jednym wybranym motywem przewijającym się przez cały utwór. Mi w to graj. Przysiadłam, wysmarowałam opowiadanie na kilka stron, starając się je jak najbardziej dopieścić. Dumna zaniosłam nauczycielce do sprawdzenia. Rzuciła okiem, że jest, "odhaczyła" w dzienniku wykonanie, ale nie oceniła. Kiedy poprosiłam o dokładniejsze sprawdzenie stwierdziła, że wypracowania reszty klasy zostały już oddane jej się teraz nie chce wracać do tematu i - cytuję - "bawić się". Nie zależało mi na kolejnej czwórce czy piątce do kolekcji, ale komentarze i wskazówki chłonęłam jak gąbka. Jak nie, to niech ostatecznie nie wpisuje stopnia, ale przynajmniej jakieś słowo: dobrze, niedobrze, tu poprawić, a tam zmienić.
Męczyłam się wtedy z pisaniem cały wieczór, efekt uważałam za naprawdę dobry. Było mi bardzo przykro.

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
avatar xpert17
0 4

Naprawdę przerażająca historia.

Odpowiedz
Udostępnij