Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytuję Piekielnych od kilku lat, ale po lekturze kilkunastu wyznań o psiarach…

Czytuję Piekielnych od kilku lat, ale po lekturze kilkunastu wyznań o psiarach i kociarach, postanowiłem dołożyć swoje 3 grosze. Liczę się z tym, że zaleje mnie fala hejtu od wzajemnego kółka adoracji miłośników czworonogów, ale mam to głęboko w tylnej części ciała.
Ja z kolei nie lubię zwierząt. Co prawda żadnemu krzywdy bym nigdy bez powodu nie wyrządził. Raz mi się zdarzyło zabić psa. Miałem za to sprawę w sądzie, ale ją wygrałem. Pies bez smyczy mnie zaatakował jakieś 8 lat temu. Ugryzł mnie, mimo że tylko przechodziłem obok i nawet na niego nie patrzyłem. Kopnąłem go tak, że połamałem kręgosłup i zdechł. Szczerze? Żadnych wyrzutuw sumienia nie miałem. Kto winny? Ja, bo się broniłem? Właścicielka, bo nie umiała go zawołać, czy pies, któemu coś odwaliło?
Sprawa numer 2.
Macie psy - świetnie, miejcie sobie. Tyle narzekań, że gówniaki podchodzą próbują głaskać bez pozwolenia. Oczywiście racja leży po stronie właścicieli psów. Ale każdy medal ma dwie strony. Jeżeli ja idę sobie i podbiega do mnie pies, informuję że nie życzę sobie jego towarzystwa. Co zawsze słyszę?
-"Ale on nie jest groźny i chce się tylko pobawić"
Tylko, że ja nie mam do ciężkiej cholery ochoty bawić się z czyimś psem i nie interesuje mnie to, jak bardzo on jest przyjazny.
Sprawa numer 3.
Tak bardzo uważacie, że zawsze winny właściciel, a nie pies?
Ok, więc bardzo proszę wytłumaczyć mi przypadek (pewnie nie odosobniony), dlaczego się stało tak, że mojemu koledze ucho odgrzył doberman? Pies był szkolony od szczeniaka, nigdy nie wykazywał agresji w stosunku do innych ludzi i zwierząt. Jednak po pięciu latach "mu się odwidziało" i zaatakował właściciela, który siedział na kanapie i nawet na psa nie zwracał uwagi. Winny właściciel, że nie zwracał uwagi?
Sprawa numer 4.
Nie dotyczy oczywiście wszystkich użytkowników tego portalu. Ale wkurza mnie kiedy się ludzie rozpływają nad losami jakiegoś psa lub kota, bo nie ma domu itd. Tak? A nie żal im dzieci, które nie mają domu, albo nie mają co jeść? I to nie tylko w rodzinach patologicznych pobierających zasiłek 500+.
Lepiej żałować kundla, niż dziecko. Brak słów.
Ale w sumie no tak... Łatwiej psa adoptować ze schorniska. Dać żreć 3 razy dziennie, wyjść z nim i leżeć na kanapie.
Sprawa numer 4.
Dziecku trzeba zmieniać pieluchę, psa wystarczy wyprowadzić. Łatwiej, nie? Każdego, kto nie sprząta po swoim pchlarzu nagrywałem i zanosiłem materiał na SM (w końcu do czegoś się te darmozjady przydały).
Jakoś dziwnie nagle albo zaczęli w okolicy sprzątać gówna po swoich psach.
Tyle. I nie pisała tego tekstu "maDka", tylko bezdzietny 33-latek.
Do tego, uprzedzając komentarze - swoje 1% podatku przeznaczyłem na dom dziecka, mimo starań pie****niętej koleżanki, abym dał na schronisko na psów.
Jeżeli ktoś dotrwał do końca tego wywodu - gratuluję.
Takie mam zdanie, możecie mnie zrównać z ziemią - jak pisałem na początku - mam to gdzieś.

Życie

by ~SasiadZBlokuObok85
Dodaj nowy komentarz
avatar kosimazaki
23 25

za samoobrone ciezko cie potepic zwlaszcza po tym tekscie: "Co prawda żadnemu krzywdy bym nigdy bez powodu nie wyrządził." chociaz pewnie dalo sie uniknac obrazen smiertelnych u psa. w takiej sytuacji niestety wine ponosi wlasciciel bo dopuscil do sytuacji niebezpiecznej. jak zwykle - szkoda psa.. "Jeżeli ja idę sobie i podbiega do mnie pies, informuję że nie życzę sobie jego towarzystwa." twoje prawo, pies nie powinien podbiegac do ludzi, wlasciciel momentem powinien przywolac psa. koniec, kropka. pies nie przychodzi na wolanie? po to wymyslono szkolenie, a jak mimo to nie przychodzi - smycz. ad3 cos musialo byc na rzeczy ze pies se pozwolil.. ad4 o dzieciach - ktos te dzieci robi, robisz se dziecko to sie nim zajmij, osobiscie dzieci nie lubie, nie chce miec wlasnych i trzymam sie od nich z daleka a interesuja mnie tyle co zeszloroczny snieg (chociaz o sniegu czasem pomysle ;) "Każdego, kto nie sprząta po swoim pchlarzu nagrywałem i zanosiłem materiał na SM (w końcu do czegoś się te darmozjady przydały). Jakoś dziwnie nagle albo zaczęli w okolicy sprzątać gówna po swoich psach." ja czasem dam komus worek do pozbierania gowna. masz psa to po nim sprzataj. tez mnie wnerwia obsrany teren. co ciekawe w najblizszej okolicy wiekszosc ludzi sprzata, widac jacys dziwni sa.. twoja sprawa na co przeznaczasz swoj jeden procent.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 27

Według mnie dośc racjonalne masz podejście. I choć lubię zwierzęta, to nie lubię traktowania ich jakby były istotami samostanowiącymi o sobie

Odpowiedz
avatar Pikselada
-5 21

@maat_: możesz tego nie lubić, ja nie lubię traktowania zwierząt gorzej. Jest coraz większa grupa ludzi dla których zwierzęta są droższe od ludzi i należy się pogodzić że jest taka postawa w społeczeństwie. I że zapewne większość z tych ludzi w razie niebezpieczeństwa wybierze ratowanie swojego pupila a nie czyjegoś dziecka np

Odpowiedz
avatar SasiadZBlokuObok
1 7

@Pikselada: Gdyby zdarzyła się sytuacja krytyczna - będę zawsze bronić dziecko nawet kosztem życia psa.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
13 13

Jako psiarz z kilkunastoletnim stażem powiem, że masz dużo racji. Ad1 Skoro sąd stwierdził, że to wina psa i właściciela, który do tego dopuścił, to trudno mieć do Ciebie pretensje. Ad2 W skrajnych sytuacjach taki pies, który "chce się tylko pobawić", może chcieć potem ugryźć, co może skończyć się tak jak w punkcie 1. Ad3 W 99% jest zazwyczaj winien właściciel. Może było coś na rzeczy, ale nie mnie rozstrzygać.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
10 10

@rodzynek2: no niestety w wiekszosci przypadkow "chce się tylko pobawić" to tlumaczenie dla psa nieprzywolywalnego. jak sie ma ogarnietego psa to jaki problem go przywolac? a jak sie nie ma to sie cwiczy albo nie puszcza

Odpowiedz
avatar bazienka
5 27

tez nie lubie psow, nie jestem za agresja, ale jakby byla opcja- pies albo ja, to coz, oczywiscie, ze bronilabym sie i zrobila psu krzywde nie zycze sobie byc obwachiwana, obszczekiwana przez psy, nie zycze sobie, by jakis pies wsadzal mi nos pod spodnice albo tracal moj tylek lub wykonywal ruchy kopulacyjne przy mojej nodze- wlasciciele nie rozumieja, pies dostaje kopniaka ( o rany, jaki wtedy jest bol d**ska wlascicieli) na kupska tez jestem cieta historia napisana wg mnie w troche zbyt agresywnym tonie, ale wartosc merytoryczna argumentow popieram

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

@bazienka: A ja dodam, że jako zamiłowany psiarz od urodzenia, nie życzę sobie by obce psy mnie obwąchiwały, chciały sie czochrać czy cokolwiek, psy mają swój specyficzny zapach i nie zawsze człowiek chce śmierdzieć psem. Nie każdy ma ochotę mieć uświniałe ubranie. Jeśli mam ochotę zaczochrać to pytam właściciela a ten się zgadza lub nie.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
1 1

@maat_: To mnie też drażni w moich znajomych posiadających psy - a najgorzej, jak mają nowego czworonoga. "No weź go pogłaszcz, popatrz, jak prosi", "Co ty, psów nie lubisz, że nie pogłaszczesz?", "On ci przecież nic nie zrobi", "Z nami się witasz, to przywitaj się też z [imię psa]". Mało który rozumie, że nie chce mi się za każdym razem myć dłoni (nie mam żadnej nerwicy natręctw, ale zapach psa na dłoniach jest dla mnie nie do wytrzymania; dopóki nie umyję ręki, to niczego nią nie dotknę), przy okazji spotkania z nowymi, większymi psami bronienie własnego tyłka jest żenujące (wiadomo, jak się wiele psów z nowymi chce "witać" :/ Na szczęście niektóre mają to w... dupie :P). Wolę obserwować te zwierzaki z odległości i tyle.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
0 0

@Nimfetamina: psa (a zwlaszcza nowego) powinno sie nauczyc siedzenia przy nodze i nie reagowania jak opiekun sie z kims wita, podaje reke, ogien czy z kims gada..

Odpowiedz
avatar niemoja
25 45

Nie lubisz zwierząt - Twoja sprawa, to wolny kraj. Użalasz się nad biednymi dziećmi - masz takie prawo, to wolny kraj. Przeznaczasz 1% podatku na dom dziecka - Twoja kasa, Twój wybór. Tylko nie bardzo rozumiem, po co te ekspiacje na forum "Piekielni"? Uważasz się za piekielnego, czy też piekielnymi są ci, którzy nie wpłacają 1 % na domy dziecka? I po co o tym piszesz, skoro twierdzisz, że nasze zdanie Cię nie obchodzi?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
24 26

Specjalnie daje kolejną odpowiedź dla punktu 4. Moja odpowiedź brzmi tak, jest mi żal psów, kotów i dzieci z patologicznych rodzin. Patologicznych, to nie znaczy z wielodzietnych. Ludzie sami potrafią decydować o sobie, a dziećmi może zająć się, przynajmniej z założenia, wiele instytucji. A zwierzętom co najwyżej TOZ. Dzieciom z patologicznych rodzin trzeba tym rodzinom odebrać, a rodzicom w rodzinach wielodzietnych wspomóc. Może nie zawsze bezpośrednio finansowo, ale od 500+ są lepsze darmowe przedszkola, wyprawki szkolne i darmowe książki plus wyżywienie, czy jakieś ulgi w podatkach. Gdyby psem można było się łatwiej zająć niż dzieckiem, to schroniska świeciłyby pustkami. Psa karmić również trzeba, leczyć również i na to nie ma odpowiednika NFZ, który może zrefundować zabiegi. Spacery z psem mogą być problemem dla osoby samotnej. Wystarczy choroba, dziecko w wieku szkolnym ogarnie podstawowe rzeczy w okół siebie, pies nie. No i temat na czasie, wakacje. Nikt dziecka nie przywiąże do drzewa, żeby jechać na urlop w wymarzone miejsce.

Odpowiedz
avatar aegerita
25 35

Masz pełne prawo nie lubić zwierząt, o ile nie idzie za tym robienie im krzywdy. Natomiast w Twojej wypowiedzi bardzo razi brak kultury. Odpuszczę osobiste wycieczki, może jesteś roztrzęsiony. Sprawa nr 1 Samoobrona -> proste jak drut, miałeś prawo odeprzeć atak. Tak samo jak zaatakuje mnie człowiek, mam moralne prawo się przed nim obronić, jeśli trzeba zabijając go. Nr 2 Jasne, że to idzie w obie strony. Nie życzę sobie, żeby ktokolwiek dotykał bez pozwolenia mojego psa, i tak samo pilnuję, żeby mój pies nie dotykał bez pozwolenia nikogo obcego. Nr 3 Nie, nie zawsze winny jest właściciel, ale zawsze winny jest człowiek. Psy nie są ludźmi, nie mają kodeksu moralnego, więc nie można ich działań rozpatrywać w kategoriach winy, dobra czy zła. Opisanego przypadku nie znam, nie wiem, co spowodowało atak. Nr 4 Pomagam, komu chcę, i rozpływanie się nad tym, nad czym chcę. Na marginesie - podobnie jak wiele osób poświęcających swój czas, emocje i pieniądze na pomoc innym, nie rozgraniczam tego gatunkowo. Żal mi wszystkich istot słabych, którym dzieje się krzywda, a które nie mogą sobie same pomóc, czyli tak samo dziecka, psa i kota. Pomagam psom i kotom, bo one są na dużo gorszej pozycji niż dzieci, wystarczy obiektywnie porównać warunki życia i śmiertelność w domu dziecka i w przeciętnym schronisku... A ponieważ prowadząc dom tymczasowy często spotykałam się z wyrzutami i pretensjami, jakim prawem pomagam psom i kotom, gdy tyle jest biednych dzieci, nauczyłam się najprostszej odpowiedzi: A ile Ty przygarnąłeś tych biednych bezdomnych dzieci? Nr 5 Brawo. Jeszcze nagrywaj wszystkich śmiecących ludzi, jeżeli nauczysz tych brudasów korzystać z koszy na śmieci, ulice i osiedla wreszcie przestaną wyglądać jak wysypiska, w których psie kupy to tylko ułamek procenta syfu. Chcesz, pomagaj nawet rozwielitkom albo krasnalom. Po prostu nie pouczaj innych, komu mają pomagać. Każdy medal ma dwie strony ;-)

Odpowiedz
avatar Poluck
-3 5

@aegerita: co do punktu 3 dodam też, że to, że pies był szkolony nic nie znaczy. Jeżeli dziecko będzie go dziubać palcem codziennie to prędzej czy później mu odbije. Pies to zwierzę, nie rozumie kodeksu karnego i robi co mu instynkt podpowiada. A pies zawsze powinien być na smyczy i w kagańcu, nawet jak jest oazą spokoju.

Odpowiedz
avatar aegerita
12 14

@Poluck: Zgoda - oprócz ostatniego zdania. Pies powinien być pod kontrolą, a nie związany i zakneblowany. Jak Twoim zdaniem pies trzymany zawsze na smyczy i w kagańcu ma się bawić, aportować, uczyć nowych komend, które wymagają użycia pyska, gryźć patyki i robić wszystko to, czego pies potrzebuje, żeby być zsocjalizowanym czworonogiem, a nie dzikim agresorem lub zastraszonym nieszczęściem?

Odpowiedz
avatar kosimazaki
3 3

@aegerita: po pierwsze przywolanie i masz 90% problemow z glowy po drugie zawsze pytasz czy mozesz podejsc z psem do nieznajomego ludzia ze smyczy puszczasz w miejscach dozwolonych/malo uczeszczanych a jak masz psa ktory na zawolanie przychodzi to wolasz i masz spokoj jak ktos prosi zeby przywolac;) tez nie jestem zwolennikiem kaganca zawsze i wszedzie, ale psa pod kontrola to i owszem.

Odpowiedz
avatar aegerita
2 2

@kosimazaki: To na pewno do mnie? Bo trochę bez związku z tym, co napisałam... Co ma skuteczne przywołanie (dla mnie oczywiste, jeżeli spuszczam psa ze smyczy) do tego, że ktoś chce, by każdy pies był zawsze na smyczy i w kagańcu?

Odpowiedz
avatar Koralik
2 2

@aegerita: Co do tej śmiertelności w schroniskach i domach dziecka - porównywanie tego to trochę przesada. W domach dziecka są dzieci - młode, pełne życia, może zaniedbane, ale w zdecydowanej większości dorosną i z domu dziecka wyjdą. Do schroniska, już pomijając średnią długość życia człowieka i psa, trafia dużo psów starych, dla których takie schronisko to taki dom spokojnej starości.

Odpowiedz
avatar aegerita
8 8

@Poluck: No... nie. Akurat smycz często przeszkadza w kontroli, bo ludzie polegają na sznurku zamiast pracować z psem. A pies ciągany cały czas na smyczy, bez możliwości socjalizacji i wybiegania, często staje się agresywny. Wiesz, czym jest agresja smyczowa? Oba moje kundle są wykastrowane, tak że cieczki mają pod ogonem. Przepisy NIE nakazują trzymania psa na smyczy i w kagańcu. Ostatnie pogryzienie dziecka, o którym czytałam, to był przypadek psa trzymanego w klatce.

Odpowiedz
avatar aegerita
5 5

@Koralik: Starości? Często tak. Spokojnej? No raczej nie. Nie mówię tylko o staruszkach. W schroniskach umiera też dużo szczeniaków, młodych psów, więc średnia długość życia ma tu mały związek. Po prostu warunki życia są złe, bardzo złe lub tragiczne, zależnie od kierownictwa i gminy.

Odpowiedz
avatar Aris
10 10

@SasiadZBlokuObok: buhahahahahahaha triggered. "Ja się mogę wypowiadać jakie głupie jest dbanie o bezdomne psy zamiast o bezdomne dzieci, ale jak mi ktoś zwróci uwagę to jest idiotą i niech milczy!!1one"

Odpowiedz
avatar aegerita
8 8

@SasiadZBlokuObok: Rozumiem sens Twojej wypowiedzi, @Aris dobrze go podsumowuje. Obraźliwie krytykujesz ludzi, którym żal psa czy kota. Wyzywasz koleżankę, bo namawia kogoś do pomagania psom. Piszesz nie dość, że nieskładnie i niepoprawnie, to na dodatek chamsko. A pytanie zadałam (nie ma zakazu pytać), bo z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej krytykują czyjąś pomoc ci, co sami nie pomagają w ogóle.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
2 2

@aegerita: dla ciebie oczywiste, dla mnie oczywiste, dla kilku innych ogarnietych ludzi (czesto z wiekszymi psami) rowniez, ale dla wiekszosci psiarzy niestety nie. to z przywolaniem to odnosnie puszczania luzem i zabaw z uzyciem pysk;) jk pies jest przywolalny moze sobie robic to wszystko bezstresowo dla innych, bo przeciez na komende jest przy nodze. zapytam tez ponownie, co to za szelki z 3ma punktami na przypiecie smyczy? jakos nie umiem sobie ich zwizualizowac :P @poluck dobrze ulozony pies na komende nawet za suka w cieczce/dzika zwierzyna nie pogoni. Pyska na komendę nie zawsze opróżni. zdziwilbys sie. kwestia wychowania i szkolenia. ukladanie psa to nie tylko siad/daj lape/waruj/lezec... gdyby wszyscy wlozyli troche pracy w ulozenie wlasnych psow i mieli je pod kontrola tudziez wykazali sie odrobina zdrowego rozsadku i w sytuacjach gdy wiedza ze pies komendy nie wykona /na przywolanie nie przyjdzie z rzeczonej smyczy go nie spuszczali rowniez odsetek pogryzien by sie zmniejszyl.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2018 o 17:34

avatar aegerita
1 1

@kosimazaki: A, o to chodziło. No jasne, że przede wszystkim kontrola. Ja mam dwa psy. Jeden duży, podobno groźnie wyglądający, jest świetnie ułożony i zrównoważony, więc przez większość spaceru biega luzem. Nie zaczepia ludzi ani psów. Drugi to średnio-mały burek o przesympatycznej twarzy. Trochę głupek, trochę wariat, w dodatku agresywny do psów. Paradoks polega na tym, że z tej agresji wyprowadziłabym go już dawno, gdybym mogła go puścić luzem (bo będąc luzem psów nie atakuje - typowa połańcuchowa agresja smyczowa). Ale nie mogę, bo kretyn jest odwoływalny najwyżej pół na pół, do tego poluje na samochody... Więc owszem, wiem, że nad psem powinno się panować w każdej sytuacji, a puścić go luzem można tylko wtedy, gdy słucha człowieka, a nie tylko smyczy. Szelki dla głupka mają zaczep między łopatkami, przy szyi i z przodu na klatce piersiowej. To ostatnie pozwala na powstrzymanie wyskoku nie przez szarpnięcie czy zadanie bólu (którego w takim momencie pies często nawet nie czuje, więc niczego się nie uczy), tylko przez wykorzystanie siły do przodu obraca psa bokiem, uniemożliwiając atak. Minusem przy ruchliwym psie jest to, że muszę cały czas żonglować smyczą, żeby była w odpowiedniej pozycji.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 1

@aegerita: czyli cos typu skrzyzowanie guardow z easywalkami i obroza co do glupka - smyczowka i mentalnosc kamikaze.. niezle kombo mi sie wygodniej pracowalo na skupieniu uwagi przed wyskokiem (a zwiekszenie wysilku fizycznego pomoglo opanowac ruchliwosc) swoja droga fajnie by bylo zeby zamykane ogrodzone psie wybiegi byly czestszym widokiem w parkach ;) nie platali by sie tam wtedy rowerzysci, biagajaca i jazgoczaca dzieciarnia tudziez ludzie skracajacy sobie droge no i pieski by nie wybiegaly zeby cos pogonic lub "tylko sie przywitac" tratujac wszystko na swej drodze

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 1

@Poluck: a jaki rozsadny rodzic pozwali dzieciakowi zywego psa "dziubać palcem codziennie"? do dziubania niedzwiedzia niech se kupia, najlepiej pluszowego...

Odpowiedz
avatar Pikselada
16 28

Masz prawo nie chcieć dawać na schroniska. Ja nie daje przykładowo na dzieci i mam do tego prawo. Różnica między nami polega na tym, że ja cię nie uważam za świra jeśli o to chodzi. A ty oceniasz ludzi którzy nie chcą dawać na dzieci i wolą na zwierzęta. Niech każdy zarządza swoimi pieniedzmi. Każdy ma inną wrażliwość, każdy ma wybór. Mnie nie wzruszają apele o dzieci, ale na zwierzaka zawsze dam. Wiesz czemu? Bo to my, ludzie urządziliśmy tym zwierzakom taki los. A dzieci bez rodziny mają szereg placówek gdzie mogą zostać umieszczone. Nie słyszałam o bezdomnych dzieciach. A o bezdomnych zwierzętach owszem. Co do psów: owszem, nie powinny podchodzić do ludzi jeśli ci sobie tego nie życzą. Powinny mieć smycze, a ich właściciele powinni po nich sprzątać. ALE! Tak samo jak zdarzają się durne dziunie będące matkami, tak samo zdarzają się idioci posiadający zwierzęta. PS. zauważ że pisałam dzieci, nie gówniaki, bachory, smrody. Ty wobec zwierząt pisałeś inaczej.

Odpowiedz
avatar SasiadZBlokuObok
-1 7

@Pikselada: Racja. Mój tekst był może nieco agresywny, ale pisałem to będąc lekko wkurzonym. Nie powinienem dzieci nazywać gówniakami, ani psów pchlarzami. Więc jeżeli kogoś uraziłem - przepraszam. Nie miałem tego na celu.

Odpowiedz
avatar Tolek
0 14

Święte słowa.Popieram Cie w całości. Opcja biednych dzieci w moim przypadku odpada. Nie moje i ich los mnie nie interesuje.Każdy kowalem swojego losu. Niech żyje Darwin i jego teoria. Jak będę miał opuścić ten padół łez, to chciałbym, żeby nikt mi w tym nie przeszkadzał, a najwyżej pomógł, jak ja sam nie będę w stanie.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
1 1

@Tolek: "to chciałbym, żeby nikt mi w tym nie przeszkadzał, a najwyżej pomógł, jak ja sam nie będę w stanie." za duzo bys od zycia chcial, pomoc to ci nie pomoga a wrecz przeszkodza. w starozytnym Rzymie bylo fajnie rozwiazanie

Odpowiedz
avatar kierofca
14 16

Chyba coś z Tobą nie tak skoro uważasz że nie można żałować porzuconego/pobitego/etc dziecka i jednocześnie żałować porzuconych/katowanych/etc zwierząt. Co do 1% to każdy przeznacza na to na co chce, mój poszedł na inny cel, który może kiedyś przyczyni się do tego że niechcianych dzieci będzie mniej. Obrona konieczna uzasadnia zabicie agresora, bez względu czy to kot, pies, czy człowiek.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
6 6

Ja jestem zwierzolubem, ale Cie rozumiem. Dopóki nie krzywdzisz zwierząt - ok. Ludzie powinni pilnować swoich psów i nie pozwalać im na wszystko - masz racje. Ale zrozum, ze niektórych naprawdę bardziej porusza krzywda zwierząt niz ludzi, i owszem - wola wpłacić datki na chorego psa bardziej juz na chore dziecko. Ot co.

Odpowiedz
avatar Bastet
13 13

Reszta ok, ale w sprawie nr 4 przegiąłeś. Co cię obchodzi na co ja wydaję MOJE pieniądze? I czym się zajmuję w MOIM WOLNYM CZASIE? Jeżeli się opiekuję zwierzętami to jest MOJA sprawa. Rozumiem, że ty oprócz podrzucenia paru złotych (których i tak do ręki byś nie dostał) nie opiekujesz się ani dziećmi ani zwierzętami, nie oddajesz swojego czasu czy pieniędzy w żadnym celu. Więc jakim prawem opluwasz tych, którzy to robią? Mój mąż jest wolontariuszem medycznym w hospicjum, ja wolę się zająć zwierzakami, pomagam w fundacji dla zwierząt ale też pomagam w organizowaniu imprez dla osób niepełnosprawnych. Nasz 1% trafia w różne miejsca, raz wg uznania męża, raz mojego, i są to też fundacje pracujące na rzecz zwierząt nie tylko ludzi. Ale dajemy też darowizny, i też tam gdzie każde z nas zdecyduje. Żadne z nas nie rozróżnia co jest bardziej cenne co mniej. Mam prawo z MOIM PRYWATNYM CZASEM I MOIMI PRYWATNYMI PIENIĘDZMI robić co uznam za słuszne. A jak mi przyjdzie fantazja, to dofinansować badania nad płaską Ziemią i Tobie nic do tego.

Odpowiedz
avatar Bastet
12 12

@SasiadZBlokuObok: Cytuję "Lepiej żałować kundla, niż dziecko. Brak słów. Ale w sumie no tak... Łatwiej psa adoptować ze schorniska. Dać żreć 3 razy dziennie, wyjść z nim i leżeć na kanapie." Może faktycznie nie opluwanie, ale bardzo lekceważące podejście do tego co ludzie praktycznie muszą zrobić przy zwierzętach po przejściach - widać jak bardzo nie masz pojęcia ile pracy, czasu i środków własnych często to wymaga. Co do Caps Lock - nie ma możliwości podkreślenia ani pogrubienia to powiększyłam, przeszkadza? Co do własnego zdania masz prawo, ale z tego co piszesz nie pomagasz praktycznie w żadnej z rzeczy, o której piszesz, i takie ocenianie z zewnątrz jest po prostu żenujące "Tobie się wydaje". Rusz cztery litery, pomóż faktycznie w czymś, zrób coś, to może będzie co logicznego pisać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2018 o 10:23

avatar Hemoglobina
4 4

@SasiadZBlokuObok: Co cię w tym śmieszy? To, że ma racje? Jesteś hipokrytą i tyle.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
0 2

Ojdziedz, to stan umysłu. Nawet bezdzietny.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
6 6

Samoobronę mogę zrozumieć i piszę to jako miłośnik i posiadacz psa aczkolwiek czytając te Twoje wypociny odnoszę wrażenie, że raptus z Ciebie i pieniacz. Nie każdy też musi być Słowackim ale proszę Cię... to się ciężko czyta z tym chaosem i błędami.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2018 o 13:09

avatar Hemoglobina
7 7

Okej ty masz swoje zdanie na temat psów. Ale w swoim punkcie 4 robisz dokładnie to samo, co robią zwierzozyeby. Z tym, że podmiotem jest dziecko. Wyobraź sobie, że TAK. Łatwiej wychować psa niż dziecko i co ci do tego.

Odpowiedz
avatar kosimazaki
2 2

@Hemoglobina: Łatwiej wychować psa niż dziecko i co ci do tego. no.. nie do konca.. (oceniam po tym co widze) co ciekawe, ci co maja wychowane psy, jesli maja dzieci to te tez sa wychowane a wiekszosc ludzi nie radzi sobie ani z wychowaniem psow ani tym bardziej dzieci.

Odpowiedz
avatar rzepiszka
5 5

ah tak, bo można dbać tylko o jedno - albo o ludzi, albo o zwierzęta. Dobrze wiedzieć. I czytanie też bardzo wybiórcze... ilu właścicieli psów narzekało właśnie na to, co opisałeś? że inni właściciele psów pozwalają swoim zwierzakom na podbieganie do innych psów, bo "chce się tylko pobawić"? Nie, nie przepadam za psami. Właściwie to się ich panicznie boję. Ale wkurza mnie nieziemsko rozumowanie "dzieje się im krzywda? ale tamtym się dzieje JESZCZE WIĘKSZA krzywda! to oznacza, że nie możecie dbać o tych pierwszych, a jeśli to robicie, to znaczy że tych drugich macie w d..." w ogóle co to za gadka z adopcją? procedura adopcyjna na dziecko jest cholernie trudna, poza tym spory odsetek ludzi z psami ma dzieci... wiem, że się powtarzam, ale to, że obchodzi mnie, jak traktowane są zwierzęta nie oznacza, że nie obchodzi mnie, jak traktowane są dzieci. no i śmierdzi mi trochę hipokryzją, skoro autor tak pisał o dzieciach bez domu a sam ich nie ma - może w takim razie rozpocznie procedurę adopcyjną, jak mu tak zależy na ich byce?

Odpowiedz
avatar BlackDragon321
3 3

O ile w większości przypadków faktycznie idzie się z Tobą zgodzie, no może poza atakiem psa na Twojego kolegę. Nie twierdzę, że on jest na pewno winien, ale jest cała masa psów z agresywnych ras, które nigdy nie ośmieliły się zaatakować swojego właściciela czy nawet postronnych osób dzięki szkoleniom. Być może szkolenie nie było przeprowadzone prawidłowo, a może jeszcze coś innego. Zrzucanie winy 100% na psa jest jednak w tym wypadku kompletnie nieuzasadnione. Pies to nie jest istota zdolna sama układać sobie zachowanie - działa tak jak został nauczony, jak został nauczony źle to wtedy będzie działał źle proste i logiczne. Ale fragment o tym, że "ludzie wolą wspomóc kundle niż dzieci" jest kompletnie nieuzasadniony. Nie lubisz zwierząt i oczekujesz akceptacji tego - ok, Twoja sprawa i nikt nie ma prawa Cię zmuszać do ich lubienia. Dlaczego jednak nie potrafisz pojąć faktu, że nie każdy lubi dzieci? Że są ludzie, którzy jednak woleliby mieć psa czy kota zamiast dziecko? Rozumiem krytykowanie kogoś, kto nie interesuje się własnymi dziećmi, bo to wtedy jest piekielnie i to mocno. Ale co jest złego w braku zainteresowania obcymi dziećmi? Skoro chcesz uszanowania dla Twojej niechęci do zwierząt, to uszanuj to, że ktoś może wykazywać podobne odczucia w stosunku do obcych dzieci. Równie dobrze mógłby jakiś psiarz wejść tutaj i stwierdzić, że "wolisz dać pieniądze na obcego dzieciaka zamiast na bezbronnego pieska". To na co ktoś wydaje swoje pieniądze to tylko i wyłącznie jego sprawa - jego pieniądze, jego moralność i jego odczucia. Dlaczego więc to potępiasz?

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 1

Ale w punkcie czwartym to pieprzysz głupoty. Jak mi jest szkoda biednych piesków bardziej niż sierot to czyni mnie kimś złym?

Odpowiedz
Udostępnij