Wkurzona jestem. Bardzo.
Dzwoni telefon, numer komórkowy, odbieram.
Pan się przedstawia, po polsku: "Dzień dobry, Michał Piekielny z tej strony, jestem agentem ubezpieczeniowym, dzwonię by zaoferować pani ubezpieczenie. .."
- A skąd ma pan mój numer?
- Dostałem od jednego z moich byłych klientów.
- A od kogo dokładnie?
- No wie pani, ja teraz nie wiem, musiałbym sprawdzić kilkaset teczek z danymi...
- Bo wie pan, ja się chętnie dowiem kogo pozwać o naruszenie moich dóbr osobistych...
Bip... Bip... Bip...
No i wkurza mnie coś takiego. Idzie taki jeden głąb z drugim do agenta ubezpieczeniowego, a agent w ramach dodatkowej prowizji prosi o udostępnienie kontaktów w telefonie. No i taki jeden głąb z drugim nie widzi w tym nic złego...
Zawsze możesz wysłać do GIODO zgłoszenie naruszenia podając dane agenta, numer telefonu itp.
Odpowiedz@glan: nie ma już GIODO ;)
Odpowiedz@krzycz: nazwanie 'Lepusa' 'zającem' nie zmieni natury zwierzęcia; tak samo jak zmiana nazwy GIODO na UODO też nie zmienia jego funkcji.
OdpowiedzAkcja dzieje się w UK. Wielu Polaków prawie nie zna angielskiego i polega na polskich pośrednika we wszystkim. By ne wypaść z łask takich pożal się agentów nie mają oporów z podaniem czyichś danych, często nie zdając sobie sprawy z tego że łamią prawo.
Odpowiedz@GoshC: To byłaby dość cenna informacja w historii, inbez niej aczej dopisek "po polsku" trochę nie ma sensu :P
OdpowiedzPosiadanie danych kontaktowych od klienta, czy byłego klienta, to prawie pewna ściema agenta. Bo jaki klient ma interes z udostępnianiem takich danych? Pomijając już ewentualną legalność czegoś takiego. Ja obstawiam, że agent ma takowe dane wyniesione z jakiegoś banku, telefonii, telewizji cyfrowej, czy tym podobnej firmy/instytucji, gdzie podawanie numeru telefony jest pożądane lub z jakiegoś call center, które współpracowało z taką instytucją.
Odpowiedz@rodzynek2: od klienta też może mieć, wystarczy że powie klientowi ze jak poda numery do 10 znajomych to dostanie zniżkę i już ma 10 nowych numerów w bazie.
Odpowiedz@emceflaler: Oficjalnej zniżki od firmy ubezpieczeniowej na to się nie dostanie. A agent ewentualnie musiałby dołożyć na coś takiego z własnej kieszeni.
Odpowiedz@rodzynek2: Mam znajomą która dostała pracę w ubezpieczeniach. I hasło,pomóżcie,dajcie namiary,dajcie telefony bo przecież ja muszę normę wykonać(czy jak to się nazywa w ubezpieczeniach) Nękała wszystkich.Niektórzy dawali ale za zgodą znajomych. Inni bez zgody.I powoływała się na wspólnego znajomego. Do mnie z tekstem-wiesz jesteśmy przyjaciółkami,daj mi telefony. Noż kurka.. Nie,mogę ci pomóc w inny sposób np pożyczając kasę np na laptopa ale telefonów nie dam. Potrafiła póżniej dzielić znajomych na tych co jej pomogli i na tych co nie. Potrafiła stare wizytówki zbierać żeby mieć namiary na kogokolwiek.
OdpowiedzMoja koleżanka też kiedys chciała się ubezpieczyć. Poprosila żebym byla przy rozmowie i żebym słuchała, bo jestem lepsza w te klocki i wychwycę "kruczki". Facet poprosił ją o numery znajomych. Korzystając z tego, że był na głośnomówiącym, powiedziałam żeby się nie ważyła dawać mojego numeru. Zgadnijcie, kto zadzwonil kilka dni później i nie przyjmował odmowy. Koleżankę ochrzaniłam, ale wątpię, żeby dotarło.
Odpowiedz@weron: Musisz być bardzo cierpliwą i wyrozumiałą osobą, ja po prostu miał bym teraz jedną "koleżankę" mniej :)
Odpowiedzpare lat temu mialam to samo, tylko pan byl uprzejmy podac dane kolegi, ktory mnie "polecil" rozlaczyl sie po tym, jak poinformowalam go, ze nie udzielalam zadnej zgody na rozpowszechnianie moich danych
OdpowiedzZawsze możesz udać zainteresowanie (te 2 czy 3 minuty wytrzymasz :P) i wypytać o dane agenta... jak będzie wierzył, że coś może sprzedać to poda, jak poleci od razu groźba to się rozłączy a pewnie ma ukrywanie numeru. Jak już masz dane zapisane to pytasz o osobę, która udostępniła bezprawnie Twoje dane pod groźbą zaskarżenia jego w przypadku nieudzielenia tej informacji. Zwłaszcza od 25 maja nie ma możliwości "uniku" bo GDPR (w Polsce implementacją tejże jest słynne RODO) wymusza udzielenie źródła takich danych ich właścicielowi. Pewnie się rozłączy ale... wtedy masz już jego dane i możesz oddzwonić. :)
OdpowiedzAleż wy jesteście piekielni... To posłuchajcie też drugiej strony. sam pracuje w ubezpieczeniach, jednak jako pracownik, a nie agent który ma prowizję od klienta. Lubię swoją pracę, bo jak słyszę wdzięczność losowej osoby, która zaoszczedzila 500 zł na ubezpieczeniu oc (lub nawet do 2 tysięcy - młody kierowca) to ta praca mnie cieszy. Dane pozyskujemy z ufg przez fakt, że np syn miał ojca w dowodzie dla zniżek, ojcu kończy się ubezpieczenie więc pytamy syna o telefon. Jak da to dzwonimy. Są 3 możliwości: 1 grzecznie pytam czy ma klient czas, jeśli nie to przepraszam za kłopot i dogaduje sie na inny termin. 2 klient ma czas, przedstawiam ofertę, robi Co sobie z nią chce 3 dodzwonie się do któregoś z was, zostanę zje...dzony od góry do dołu za wykonanie telefonu do was... Nie wystarczy na wstępie poprosić o usunięcie danych? Rodo to rodo, przeprosze i usunę, bo nie mam zgody. A życie biegnie dalej bez toksycznosci względem innych.
Odpowiedz