Będzie o głupocie ludzi.
Mam arachnofobię tzn. Lęk przed pająkami.
Kompletnie tego nie kontroluję i w obecności pająków wpadam w panikę, płaczę, drętwieje, często mam mdłości, a czasem nawet mdleję.
Teraz część właściwa.
Koleżanka zaprosiła mnie na małą, kameralną imprezkę do swoich znajomych. Zgodziłam się. Było nas tam 5 osób.
Było miło. W pewnym momencie zaproponowano oglądanie jakiegoś głupiego horroru, najlepiej klasy Z, żeby się pośmiać. Padło kilka propozycji, jak "Mordercza Opona" i wśród nich "Atak Pająków" Na co ja kategorycznie się nie zgodziłam, wyjaśniając przy okazji sprawę mojej fobii. Padło na "Atak tyrolskich zombie."
W tym czasie jeden z chłopaków powiedział, że idzie do łazienki, poszedł. Jak się później okazało, nie był w łazience.
Zakradł się do kanapy od tyłu, nikt nic nie usłyszał, bo film grał dość głośno. Nagle na moim ramieniu coś poczułam, zerknęłam tylko z uśmiechem, spodziewając się, że kolega chce mnie wystraszyć i że to jego dłoń. Bardzo bym chciała żeby to była jego dłoń.
Na swoim ramieniu zobaczyłam ogromnego włochatego pająka i... pustka.
Obudziłam się w szpitalu z opatrunkiem na głowie. Co się okazało? Po spotkaniu z paskudnym stawonogiem, zerwałam się z kanapy w panice a następnie zemdlałam, przy upadku uderzając głową o stół.
Przynajmniej prowodyr tego zdarzenia, przyszedł z czekoladą i przeprosinami.
Jeszcze w kwestii pająka... na szczęście nie był prawdziwy.
Doskonały żart milordzie.
arachnofobia
Tyle dobrego w tym wszystkim, że koleś przyszedł przeprosić. Choć żart mega słaby, tym bardziej, że chwilę wcześniej dowiedział się o Twojej fobii
OdpowiedzDroga autorko jesteś chora i powinnaś iść do specjalisty, bo taki lęk u dorosłego człowieka nie jest normalny.
Odpowiedz@zolwik03: Proponuję, abyśmy przestali obcym ludziom mówić, co mają robić. Poza tym nie wiemy, czy akurat autorka nie chodzi już na terapię.
Odpowiedz@zolwik03: Poczytaj sobie coś o fobiach zanim się wypowiesz, bo najwyraźniej nie jesteś w temacie.
OdpowiedzFobie można leczyć i skutecznie kontrolować. Więc o czym piszesz?
Odpowiedz@Trollitta: O tym, że to zależy od osoby. Ja próbowałam się z tym uporać, ale terapia mi nie pomogła i po prostu, boje się spróbować jeszcze raz. Ludzie są różni i nie dla każdego to takie proste.
Odpowiedz@zolwik03: Wiem co to są fobie i czytałem o nich. Po prostu nie rozumiem jak dorosła osoba może AŻ TAK reagować z powodu pajączka. Rozumiem strach i obrzydzenie. Nie ogarniam takiego ataku paniki
Odpowiedz@zolwik03: Nie jestem psychiatrą, więc ci tego profesjonalnie nie wyjaśnię. Ale na tym właśnie polega fobia - irracjonalny lęk.
Odpowiedz@zolwik03: A ja jadam orzechy i nie ogarniam, jak ktoś może od tego umrzeć. (ironia)
Odpowiedz@zolwik03: Ja boję się że igła medyczna złamie mi się w ciele. Jestem honorowym krwiodawcą 2. stopnia. Fobie i lęki są irracjonalne.
Odpowiedz@marius: Jest różnica między "boję się" a zdiagnozowaną fobią o ciężkim przebiegu. Ja się boję jeździć autem bardzo, przy byle większej prędkości myślę, że lada moment wypadniemy z drogi albo ktoś w nas wjedzie i wszyscy zginiemy, ale wsiądę i najwyżej staram się zamykać oczy. Ale mam też bardzo silny lęk wysokości i ostatnia próba wejścia na wysoką drabinę w ramach pracy nad fobią skończyła się na pogotowiu :)
OdpowiedzTeż się boję pająków, fobia to pewnie nie była, ale strach ogromny. Kiedyś na widok pająka darłam się wniebogłosy i ktoś musiał go usuwać. Usuwać, a nie zabijać. Mama zawsze wywalała za okno, albo przynajmniej tak mówiła. Nie pozwalałam pająka zabijać, bo bałam się, że inne pająki mogą się mścić za "kolegę". W szkole miałam koleżankę, która bała się pająków jeszcze bardziej. Kiedyś na sprawdzianie dostała obrazek pająka (nie zdjęcie nawet) i trzeba było wskazać i nazwać części jego ciała. Poryczała się i uciekła. W tym momencie stwierdziłam, że strach przed pająkami w kraju gdzie nawet nie ma gatunków, które mogą wyrządzić człowiekowi krzywdę, jest po prostu idiotyczny. Strach nie minął oczywiście od razu, ale zaczęłam próbować oswajać się z pająkami, nie w domu, a na dworze. Zamiast uciekać, przyglądałam im się, próbując skracać dystans. Obecnie nie lubię pająków, odczuwam lęk, ale nie panikuję. Małe pająki prawie mi nie przeszkadzają, dużego jestem w stanie wynieść sama za okno (długim kijem). Po urodzeniu dziecka bardzo się pilnowałam aby nigdy przesadnie nie reagować na pająki i owady (też nie lubię) i nie zaszczepić tego lęku w dziecku, i udało się. Bo taki strach naprawdę utrudnia życie.
OdpowiedzIrytuje mnie naśmiewanie się z fobii, ludzie boja sie czegoś a wszyscy mają radochę, nie traktują tego jako znęcania psychicznego
Odpowiedz@maat_: co innego strach a co innego irracjonalne panikowanie
Odpowiedz@zolwik03: Fobia to choroba, z czego tu się śmiać
OdpowiedzKolega bezsprzecznie zachował się głupio (dobrze chociaż, że sam to zrozumiał), ale... No właśnie, ale. Drętwienia, napady histerii i omdlenia to nie jest chyba dla Ciebie coś przyjemnego? Każdą fobię, a zwłaszcza z tak silnymi objawami, warto leczyć. Dobry terapeuta pomoże Ci zwalczyć lęk :-) Jedynym sposobem uniknięcia stresu jest leczenie, a nie pogłębianie fobii przez unikanie jej przedmiotu. Jeszcze gdyby to był lęk przed wielbłądami albo tukanami, dałoby się zrozumieć - wystarczy nigdy w życiu nie iść do ogrodu zoologicznego ani nie jechać do krajów, gdzie te stworzenia można spotkać na wolności, i spokój. Ale pająki? Nie oszukuj się, są w każdym domu. Jeśli nie chcesz żyć w ciągłym strachu, pokonaj irracjonalny lęk przed nimi. W czym życzę powodzenia.
Odpowiedz@aegerita: Próbowałam już leczenia tej fobii, ale trafiłam na lekarza, który zastosował terapię implozywną, co zdecydowanie mi nie pomogło, a jeszcze pogorszyło sprawę.
Odpowiedz@Hemoglobina: Ale skoro już wiesz, jaka terapia na Ciebie nie działa, nie sądzisz że byłoby dobrze poszukać innego terapeuty, który zastosowałby inną metodę? Aegerita ma sporo racji, pająki są wszędzie, więc przy tak silnych reakcjach lękowych muszą bardzo utrudniać Ci życie.
Odpowiedz@jass: Teraz mam już przynajmniej wsparcie i myślę, że wrócę do terapii. Potrzebuje jeszcze trochę czasu, ale to zrobię. Bo masz rację, to jest bardzo uciążliwe.
Odpowiedz@Hemoglobina: Trzymam kciuki żeby się udało :)
Odpowiedz@jass: Dziękuję :) Szukam właśnie jakiegoś dobrego terapeuty :)
Odpowiedz@Hemoglobina: Również trzymam kciuki
Odpowiedz@Hemoglobina: Współczuję złego doświadczenia z terapią. Sama chodzę do terapeuty po dość parszywej traumie i świetnie trafiłam, ale domyślam się, że to musiało być bardzo przykre doświadczenie. Jak dla mnie terapia implozywna jest bez sensu przy fobiach... Może i na niektórych działa jako terapia szokowa, ale przez silny stres ryzykuje się właśnie pogorszeniem stanu. Znajdź terapeutę, któremu możesz zaufać, który poprowadzi Cię przez leczenie w tempie komfortowym dla Ciebie. Trzymaj się. I nigdy nie tłumacz się ze swoich zachowań tumanom, którzy śmieją się z takich reakcji. Fobia nie jest śmieszna. Mimo że obiektywnie irracjonalna, jest bardzo prawdziwa dla Ciebie i to najważniejsze. Na szczęście można z nią wygrać :-)
Odpowiedz@Hemoglobina: Uciążliwa jest, ale może być niebezpieczna. Prowadzisz samochód? Przecież w samochodzie też może być pająk. Jeśli tak reagujesz możesz skrzywdzić siebie i innych.
Odpowiedz@aklorak: Nie mogę mieć prawa jazdy, gdyż mam epilepsję.
OdpowiedzZapewne zostanę zminusowana, ale ta historia kupy się nie trzyma. Omdlenie tak niefortunne jak na filmach, od razu na stół, pewnie wyglądało nieźle w slow-motion :/ Mocno "wyreżyserowane" okoliczności, kolega chciał autorkę przestraszyć akurat w wieczór oglądania horrorów. Już nie mówiąc o najbardziej właściwym pytaniu: skąd on miał sztucznego pająka. Kupił lata temu za młodu na odpuście i na wszelki wypadek trzymał pod ręką, jak znalazł w sytuacji powyżej... Nie wiem, dla mnie mocny fejk. Ktoś kto na codzień miał do czynienia z lękami i omdlewaniem na pewno widzi ten przerost formy nad treścią :/
Odpowiedz@marysienka84: Cóż. Nie każę nikomu wierzyć w tą historię, ale tak właśnie było. Ogólnie zastanawiam się czy wcześniej, razem z moją koleżanką tego nie uknuli. A co do upadku, wyglądało to tak: Narożnik stojący krótszą częścią do ściany i dłuższą do korytarza, zaraz naprzeciwko mały stół, taki nieduży. Pamiętam tylko, że się zerwałam z siadu, a dalej już kompletnie nic. Rozumiem jednak twoje wątpliwości i szanuje szczere wyrażenie własnego zdania.
Odpowiedz@marysienka84: Eee, ja też bardzo długo miałam takiego sztucznego pająka zachomikowanego? Większość ludzi chyba ma gdzieś, bo każdy prawie się takim bawił w dzieciństwie. Przynajmniej w kilku domach widziałam, gdy się bawiłam z dziećmi albo jak ktoś przewalał jakieś kartony szukając jakiejś starej książki dla mnie czy albumu ze zdjęciami. Poza tym nikłe prawdopodobieństwo zdarzenia o niczym nie świadczy. Jakie są szanse na to, że się wygra w totka? A jednak ktoś wygrywa.
OdpowiedzPróbowałaś jakoś uporać się z fobią? Chyba można próbować jakoś to leczyć? Nie pytam ze złośliwości. Po prostu na świecie jest dość dużo pająków, a bez sensu ciągle odczuwać stres. Co do samej historii - przynajmniej przeprosił ostatecznie. ;/
Odpowiedz@LeDragonCramoisi: Miałam terapię, nie powiodła się. Ale zacznę ją na nowo :)
Odpowiedz@Hemoglobina: Powodzenia w takim razie. :)
OdpowiedzBo to teraz taka moda na myślenie, że wszyscy wszystko udają i wyolbrzymiają. Masz alergię na gluten? E tam, na pewno idziesz za modą. Nie możesz jeść laktozy? Takie piep88enie, na pewno jogurcik ci nie zaszkodzi. Nie możesz pić alkoholu? No jeden kieliszek na pewno nie zrobi cię z powrotem alkoholikiem. Itp itd.
Odpowiedz@szafa: Dokładnie tak jest. :/
Odpowiedz