Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kiedyś w firmie, w której pracuję, szukano nowego pracownika. Nie wnikając zbytnio…

Kiedyś w firmie, w której pracuję, szukano nowego pracownika.
Nie wnikając zbytnio w szczegóły:
Dział zdominowany przez kobiety - stała, hermetyczna ekipa od ładnych paru lat.
Jeżeli chodzi o kandydatki na wolne stanowisko to z góry są odrzucane te, które są młode i ładne. Jeśli nawet w 100% wpisują się w wymagania, to na rozmowach są zniechęcane specjalnie zaniżanymi proponowanymi stawkami.
Panowie generalnie też z góry "nie bo nie", ale jak trafi się ktoś o urodzie modela, to jest zapraszany na rozmowę mimo poważnych braków w kompetencjach.

O takie równe traktowanie, między innymi też w miejscu pracy, walczyły kobiety?

Śląsk ;)

by Kwachu91
Dodaj nowy komentarz
avatar nasturcja
0 6

Walczyły i nie wywalczyły. Jak jest wolna wola to tak to się kończy. A spróbuj zasugerować, że pracodawca coś powinien. Nawet na myśl o podawaniu stawek przy ogłoszeniu dostają piany na ustach a ty byś chciał, żeby nie marnowali czasu ludziom dla zabawy?

Odpowiedz
avatar kitusiek
5 7

@nasturcja: Pracodawca powinien. Zatrudniać na uczciwych warunkach, godnych stawkach, a podczas rekrutacji sugerować się tylko i wyłącznie kwalifikacjami kandydata. A że rzeczywistość ma się do tego różnie (sporo zależy od branży), to inna sprawa.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 3

@kitusiek: No właśnie cały problem z tą rzeczywistością. Jakby chociaż te stawki były podawane to nawet takie wydurnianie się jak w historii zostało by utrudnione bo nie mogliby tak łatwo odstraszać kompetentnych kandydatek.

Odpowiedz
avatar Jorn
18 20

Pracowałem kiedyś w zespole, który składał się z kilku osób francuskojęzycznych i dwóch Polaków (ja byłem w tej dwójce) Obaj znaliśmy francuski i w tym języku się porozumiewaliśmy ze wszystkimi, ale między sobą oczywiście rozmawialiśmy po polsku. Pewnego razu pojawił się wakat i dział HR poległa na zadaniu znalezienia kandydatów. W związku z tym ja zostałem poproszony o rozesłanie wici w społeczności polskiej, a koleżanki Walonki miały wybrać właściwego kandydata. Na moje ogłoszenie odpowiedziało prawie trzydziestu Polaków płci obojga i jedna Słowaczka. Koleżanki sobie wymyśliły, że wybiorą Słowaczkę, żeby nam trzecia osoba do polskojęzycznych rozmów nie dołączyła. Szczęki im opadły, gdy Słowaczka zaczęła z nami prowadzić rozmowy słowacko-polskie. I jak tu nie wierzyć w stereotypy…

Odpowiedz
avatar polaquita
0 0

Ludzie są jacy są. Faceci zapraszają na rozmowy ładne laski a zatrudniają facetów. Nic nowego. Trzeba z tym walczyć oddolnie.

Odpowiedz
Udostępnij