Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytałam sobie w poczekalni historię o przymusowych składkach na różne okazje firmowe…

Czytałam sobie w poczekalni historię o przymusowych składkach na różne okazje firmowe i na fali luźnych skojarzeń przypomniałam sobie Pierwszą Komunię mojego synka.

Generalnie chodzi o pierrrr... sorry, brzydkie słowo - nadgorliwych rodziców, a szczególnie mamuśki. Odbywa się zatem zebranie rodziców dzieci z dwóch klas przystępujących do sakramentu. Po omówieniu spraw ciuchowo-organizacyjno-duchowych, przechodzimy do spraw przyziemnych czyli mamony.

I się zaczyna.

Składka na prezent dla księdza proboszcza! Oczywiście, księdzu za usługę (jego pracę) zapłata się należy. Ale zapłata to jedno, a prezent – drugie. Składaliśmy się już przecież na „dobrowolną ofiarę” czyli 150 zł od „komunisty”. No ale niech ma i ten prezent.

Składka na prezent dla pani katechetki! No tu się zgadzam. Dziewczyna niezmiernie zaangażowana, przygotowała wspaniale dzieci do przyjęcia sakramentu. Większość dzieciaków zrozumiała, że tu nie chodzi o przyjęcia i prezenty, ale o przyjęcie Pana Jezusa do serduszka. Rzadka sztuka w dzisiejszych czasach. Niech ma.

Składka na prezent dla drugiej pani katechetki! No, uczyła ona nasze dzieci przez dwa lata, w trzeciej klasie przejęła obie klasy wzmiankowana wyżej dziewczyna. Ale i ta jakieś podwaliny położyła, niech ma.

Moim skromnym zdaniem na tym powinno się skończyć.

Ale nie doceniłam inwencji naszych wspaniałych rodziców.

Składka na prezent dla pani wychowawczyni! Hmmm... No może taki zwyczaj. A niech ma. Składka na prezent dla pana dyrektora szkoły! WTF? Składka na prezent dla pani wicedyrektor! WWTTFF?? Składka na prezent dla księdza wikarego! Składka na prezent dla pani pedagog!

Nie czekając już na informacje o składce na prezent dla pani sekretarki, pań woźnych, pań kucharek, pana dozorcy, gospodyni proboszcza, Albusa Dumbledore’a, Hana Solo oraz Indiany Jonesa, opuściłam zebranie.

To nie były duże kwoty, ot, 10-15 zł od pogłowia. Ale każdy, kto posyłał dziecko do Pierwszej Komunii wie, jakie koszty się z tym wiążą. Tym bardziej, że to była tylko i wyłącznie inwencja popier... pardon, nadgorliwych mamusiek.

Historia ma ciąg dalszy, który rozegrał się rok później, czyli z okazji uroczystości rocznicy Pierwszej Komunii.

Przełknęłam gładko, jak pelikan kluski, informację o składce na prezent dla księdza proboszcza i pani katechetki. W momencie, gdy padło hasło „prezent dla pana dyrektora szkoły”, moje nerwy puściły, wstałam i oświadczyłam, że jeśli pani X życzy sobie uhonorować pana dyrektora szkoły oraz wszystkich podległych mu pracowników prezentami z okazji rocznicy Pierwszej Komunii naszych dzieci, to proszę to zrobić z własnej kieszeni. Ja wysiadam. Poparło mnie 90% rodziców. Ktoś musiał być chyba tym pierwszym odważnym. :)

by KatzenKratzen
Dodaj nowy komentarz
avatar PsychopathicCountess
0 0

Odnośnie tych nieszczęsnych składek na "wszystko", zauważyłam pewną interesującą zależność (nie wiem czy występuje tylko w mojej okolicy, czy globalnie, dlatego chętnie się tego od Was dowiem): otóż przy każdej takiej okazji (komunia starszej córki, zakończenia roku, dzień nauczyciela, etc., każdy rodzic wie ile tego jest, a jest od cholery...), w czasie spotkań rodziców, zwykle kilka pierwszych, sensownych propozycji pada od ludzi, którzy w jakikolwiek sposób angażują się w życie szkoły, klasy, czy innego zbioru do którego należy ich dziecko, i z tego względu ciut lepiej orientują się w panujących zwyczajach, itd.. Natomiast propozycje idiotyczne zwykle wychodzą od osób, które przez większość czasu są niewidzialne (i to nic złego, sama nie lubię często rzucać się w oczy..), a na takich spotkaniach dochodzą chyba do wniosku, że teraz trzeba się odezwać, bo potem może nie być okazji, i nie daj borze zielony - nikt nie zauważy jaka jestem zaangażowana i przydatna! (wybaczcie drogie panie, ale zdecydowanie rzadziej obserwuję takie zachowania ze strony ojców, nam trochę siadają na psychę te wszystkie "idealne mamusie") A skoro wszyscy tak gładko przełknęli wcześniejsze składki, to chyba nie mają nic przeciwko, więc w łatwy sposób się "zasłużę". Dochodzą jeszcze do tego wszelkiej maści "cwaniaki" - w klasie zwykle kasę zbiera skarbnik, i potem trójka, ewentualnie wspierana przez jakieś dodatkowe osoby, kupuje to co tam ustaliliśmy (z tym też często są jaja...), ale czasem obowiązków jest za dużo dla trzech osób, a zbiory inne niż szkolna klasa raczej nie mają jednego, ustalonego wspólnie skarbnika, więc często konkretne zbiórki przeprowadzają osoby, które je zaproponowały, a tu już jest pole do nadużyć: a to ktoś ma sklep, i zamiast w normalnej cenie, wciśnie coś drożej, ktoś inny "kreatywnie" rozliczy się z wydatków, dodatkowo kiedy nie uda się wydać całej kwoty co do grosza, zazwyczaj reszta rodziców dochodzi do (słusznego w sumie) wniosku, że nie ma sensu dzielić 28zł na 32 osoby, a kupującemu też coś się należy za bieganie za obiektem na który zbieraliśmy (w klasie ten problem odpada aż do ostatniego roku, bo nadwyżka pieniędzy "klasowych" zwykle przechodzi na kolejny rok nauki). I to co powyżej, to nie są jakieś zmyślone sytuacje, tylko kilka przykładów z którymi spotkałam się osobiście, a moja starsza córka jeszcze nawet podstawówki nie skończyła (młodsza dopiero od grudnia pójdzie do przedszkola). Z początku się nie odzywałam, ale od pewnego momentu, to zwykle ja jestem tą osobą, która pierwsza wyraża sprzeciw, i zwykle większość mnie popiera. Ale sami się kurka nigdy nie odezwą...

Odpowiedz
avatar Blankawooo
0 0

A ja w tym roku przeżyłam mój któryś z kolei szok, tzw.kulturowy. Syn koleżanki przystępując do pierwszej komunii musiał jedynie opłacić wynajem alby. Żadnych prezentów, żadnego strojenia kościoła, żadnego przepychu i miliona kwiatów, nic. Ksiądz i panie katechetki, nawiasem mówiąc ubrane w zwykłe jeansy i swetry, uśmiechnięci od ucha do ucha, w kościele z jednym bukietem na ołtarzu, wzięli udział w tym ważnym wydarzeniu dzieci ot tak, po prostu, przejęci tą podniosłą dla dzieci i rodziców chwilą. Tyle, że nie w Polsce;)

Odpowiedz
Udostępnij