Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam kuzynkę, nazwijmy ją Gosia, i mam tez kumpla, nazwijmy go Marcin.…

Mam kuzynkę, nazwijmy ją Gosia, i mam tez kumpla, nazwijmy go Marcin.

Marcin jest ogólnie bardzo w porządku koleś, do tego bardzo wesoły, sympatyczny, z poczuciem humoru. Taka dusza towarzystwa. Nie znam chyba nikogo, kto by powiedział, że go nie lubi.

Klika lat temu, będąc z Marcinem i innymi znajomymi w barze, natrafiłem na Gosię z jej paczką znajomych. Przysiedli się do nas, każdy się zapoznał, no i wieczór sympatycznie minął. Okazało się na drugi dzień, że Gosia wpadła w oko Marcinowi. No cóż, wysoka, szczupła blondynka o długich włosach i dużych oczach, ogólnie chyba mało któremu facetowi się nie podobała i miała tego świadomość, przez co była zarozumiała. Zapytał mnie, czy mam do niej numer telefonu. Odpowiedziałem, że mam, ale nie wiem, czy mogę bez jej zgody udostępnić. Podpowiedziałem mu natomiast, że mam ją w znajomych na FB. Marcin załapał.

Co istotne dla historii - Marcin był wtedy na ciężkich studiach. Praktycznie cały czas siedział z nosem w książkach, notatkach i komputerze. Brak ruchu, niewłaściwa dieta oraz zarywane noce doprowadziły u niego do nadwagi i ogólnie kiepskiego wyglądu (podkrążone oczy itp.).

Tak więc Marcin zaczął wysyłać wiadomości do Gosi, próbował się z nią umówić, lecz ona go spławiała. Koniec końców spławiła go w bardzo niekulturalny sposób (teksty w stylu: "Weź zobacz w lustro, jak Ty wyglądasz!", "Jesteśmy z innych bajek”, "Wstydziłabym się z Tobą gdzieś pokazać"). No cóż, Marcin jakoś to przełknął, mi było trochę za nią wstyd - było, minęło.

Po studiach Marcin dostał atrakcyjną, dobrze płatną pracę. Wziął się za siebie - dieta, siłownia, fryzjer, dobre ciuchy (wynikało to też po części z jego pracy), przy czym jego charakter się nie zmienił - nadal był takim sympatycznym, kontaktowym chłopakiem. Jedno w połączeniu z drugim sprawiło, że na brak powodzenia u płci pięknej nie może narzekać.

A Gosia? Gosia z powodów zdrowotnych przeszła terapię hormonalną, przez co przytyła kilkadziesiąt (!) kilogramów. Ponieważ oprócz urody nie miała zbyt wiele do zaoferowania (jak wspominałem - miała wredny charakterek), rozmyło się jej kółko adoratorów. Ostatnio podczas imprezki rodzinnej słyszałem, jak skarży się ciotce, jacy to faceci są płytcy i powierzchowni, że liczą się dla nich tylko jędrne cycki i zgrabny tyłek, a nie to, co kobieta ma w środku.

randki rodzina znajomi

by ~BFF
Dodaj nowy komentarz
avatar pasjonatpl
7 39

A tak nieco z innej beczki. Czy Marcin kiedyś nie potraktował podobnie jakiejś mało atrakcyjnej dziewczyny? Jeśli tak, to są siebie warci. Jeśłi nie, to rzeczywiście, dziewczyna dostała dokładnie to, na co zasługuje, a Marcin teraz na pewno nie ma problemu z powodzeniem u płci przeciwnej, aczkolwiek w przypadku Gosi zwrócił uwagę jedynie na jej wygląd. Jeśli teraz też kieruje się wyłącznie tym kryterium, to jednak nie dało mu to nic do myślenia.

Odpowiedz
avatar paski
31 63

1. A na jakie kobiety zwraca teraz uwagę kasiasty i dobrze wyglądający Marcinek? Czy dał kiedyś szansę szarej myszce z nadwagą i podkrążonymi oczami, czy może jednak ogląda się tylko za super laskami? Znając życie autor .. tfu "Marcinek" uważa, że facet ma prawo gustować tylko w konkretnym typie wyglądu, ale kobieta już takiego prawa nie ma bo wtedy jest rozpuszczoną księżniczką i oby jej się jak najgorzej wiodło :D 2. Śmianie się z czyjejś choroby i nieszczęścia - KU**A BRAWO AUTORZE. Oby z ciebie się kiedyś ktoś nie śmiał jak przez chorobę zmieni się twój wygląd (niekoniecznie nadwaga ale np. wychudzenie, szara cera, przerzedzone włosy). Bo wiesz, jak to ty twierdzisz "karma wraca".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2018 o 13:16

avatar rodzynek2
11 29

istnieje jeszcze trzecia opcja. Autorka zazdrości Gosi urody i powodzenia wśród chłopaków.

Odpowiedz
avatar paski
18 34

@Imnotarobot: Pozwolę sobie zwrócić uwagę na fragment "Tak więc Marcin zaczął wysyłać wiadomości do Gosi, próbował się z nią umówić, lecz ona go spławiała. Koniec końców spławiła go w bardzo niekulturalny sposób ". Jak to rozumiem tak, że prób było kilka aż w końcu dziewczyna się wkurzyła, że facet nie odpuszcza mimo odmowy i postanowiła być brutalna. Nie usprawiedliwiam chamstwa, mogła po prostu go zablokować zamiast go obrażać i tak, zachowała się jak suka - ale no kurna, na świecie jest tylu złych ludzi, pedofili, gwałcicieli, zwyrodnialców itd. a autor cieszy się, że karma dopadła jakąś tam przeciętną Gosię, która rzuciła parę prostackich tekstów. Ja nie życzę chorób każdej osobie, która jest dla mnie opryskliwa, wredna czy po prostu uraziła moją dumę .

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2018 o 18:59

avatar Imnotarobot
6 20

@paski: Poniekąd masz rację. Mogła go zablokować, walnąć mu wielkie czerwone "NIE", zignorować... Jak gościu dalej ją męczy to jest zwykłym cepem, ale no kurde... Takie teksty do gościa, za to, że się nią zainteresował? Chamskie po prostu. Swoją drogą, nie odczułam z tego fragmentu, że Marcin ją nękał. Mógł z nią po prostu rozmawiać i od słowa do słowa coś sugerować, lub w pewnym momencie zwyczajnie zaprosić. A może i był namolnym cepem... Tylko, że to znowu nie usprawiedliwia chamstwa, jak sam wspomniałeś. Ogólnie to uważam, że oboje są siebie warci. Cała trójka w sumie, bo autor (już pomijając tę jego karmę) też zdaje się mieć podwójne standardy.

Odpowiedz
avatar Gorn221
-2 6

@paski: No tak Marcin na pewno był bucem i ch*jem, w końcu to facet, a biedna Gosia została zmuszona do takiego zachowania przez patriarchalne otoczenie!

Odpowiedz
avatar andtwo
41 63

Twojej kuzynce miał prawo Marcin się nie spodobać, nawet gdyby był zadbany. W dodatku wygląda na to, że Marcin nie chciał jej dać spokoju, więc w końcu zareagowała chamsko- no cóż, może nie był to najmilszy sposób, ale widocznie nic innego nie działało. A na koniec Gosia zachorowała, a ty stwierdziłeś, że dobrze jej tak, bo kiedyś odrzuciła jakiegoś kolesia, który nie umiał o siebie zadbać (trudne studia nie są usprawiedliwieniem, że człowiek się zapuszcza). Twoje podejście, autorze, jest przykre.

Odpowiedz
avatar Limek
5 11

@Jankes90: A Marcin czym sie kierowal, powied prosze? "Msci sie" na niej? Choroba jest kara, ze dala kosza jakiemus chlopakowi? Zartujesz? A co do sposobu splawienia, autot sam przyznal, ze Marcinek stalkowal Gosie, czasem nie ma innego sposobu na natreta, jak dosadnosc.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
6 36

Okej, wszystko pięknie. Ale co to za usprawiedliwienie: trudne studia? Po prostu Marcinowi nie chciało się dupy ruszyć, żeby o siebie zadbać.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
12 22

@wkurzonababa: Jak komuś zależy, a studia wymagające to serio takie dziwne, że ktoś wolałby np. pospać zamiast lecieć na siłownię? Też nie zawsze miałam czas na aktywności fizyczne bo musiałam przysiąść do projektów. Choć u mnie poszło w drugą stronę - schudłam i zrobiłam się jeszcze cieńsza niż byłam. Studia się skończyły, dostałam pracę, mam więcej czasu - mogę chodzić na siłownię i jeść regularnie. Coś kosztem czegoś. Tyle, że w takiej sytuacji nie powinno się mieć bólu d*py, że można się komuś przez to nie podobać.

Odpowiedz
avatar dayana
2 10

@wkurzonababa: No to wyobraź sobie, że ktoś wychodzi z domu o 7:30 i wraca o 21, bo miał dużo zajęć, potem jakiś "obiad" w fast foodzie (trafiałam na budynki zbudowane za pieniądze w UE, tam nie mogło być handlu przez ileś tam lat, a dookoła uczelni tylko fastfoody) i do biblioteki wkuwać. Gdzie tu czas na jakąkolwiek aktywność? Najwyżej w weekendy, ale wtedy odsypia się do 12, idzie na jakieś zakupy, robi obiadośniadanie, a potem i tak znów siada do książek. Tyje się sporo, bo jak już coś jesz to i tak zazwyczaj albo odgrzane gotowe żarcie z marketu, albo jakieś słodycze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@wkurzonababa: Jest jeszcze coś takiego jak geny. Mam koleżankę, która musi uważać, co je, jeśli nie chce przytyć. Półtora tygodnia podczas sesji, kiedy je byle co, musi później miesiąc odpokutowywać. Po prostu ma tendencje do tycia. Nie wszyscy mają cudowne geny.

Odpowiedz
avatar Naevari
13 27

@Jankes90: To chyba analiza tego, co chciałbyś, żeby kobiety napisały, żeby móc się na nich wyżyć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2018 o 14:39

avatar nasturcja
6 10

@Jankes90: więc mówisz, że ten Marcin zainteresował się czymś poza wyglądem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@nasturcja: A skąd niby wiadomo że Marcin zainteresował się wyłącznie wyglądem? A może takie dziewczyny jak Gosia mu się z charakteru podobają? Mam kumpla którego pociągają właśnie dziewczyny z "charakterkiem", nigdy nie pojmę co on w nich widzi.

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
48 60

Ojej. A powiedz autorze- co takiego sprawiło, że Marcin zainteresował się Gosią? Jej bogata osobowość, którą od razu dostrzegł podczas jednego wieczoru w barze? Jej intelekt i przymioty charakteru? Czy może, jak sam z resztą podkreśliłeś jej wygląd zewnętrzny? A jeżeli poprawna jest ostatnia odpowiedź to dlaczego masz pretensje do niej, że zmierzyła go tą samą miarą? Gosia nie miała obowiązku umawiać się z kimkolwiek, niezależnie od tego jak miły by nie był. Zwłaszcza, jęli ta osoba jej się zwyczajnie nie podobała. Oczywiście odmowę można ująć znacznie grzeczniej niż tutaj to przedstawiłeś, ale tak naprawdę nie wiemy jak było, o ile historia jest w ogóle prawdziwa. Jeśli Marcin był natrętny to nawet i takie zachowanie można w pewnym stopniu zrozumieć. No i ostatni aspekt tej opowiastki- choroba Twojej kuzynki NIE JEST efektem jej odmowy wobec randomowego typa w przeszłości, nie jest to kara. Sukces Marcina NIE JEST efektem niepowodzenia w sprawach damsko-męskich w przeszłości, nie jest to zadośćuczynienie. To zwykłe koleje losu. Gosia jest chora i cierpi, żadnemu z Twoich kolegów nie jest nic winna i nie musi za to płacić. Dziwne masz podejście do systemu porażek i sukcesów w życiu.

Odpowiedz
avatar niemoja
28 40

Kompletny brak logiki ... Skoro spotkanie "paczek" w barze zaowocowało miłym wieczorem, to chyba Gosia nie robiła żadnych uwag pod adresem Marcina, czyli nie była takim "wrednym charakterkiem", nieprawdaż? Akceptowała go jako kolegę, ale nie jako adoratora - czy to przestępstwo? To raczej Marcin okazał się namolnym upierdliwcem, do którego nie dociera grzeczna odmowa i trzeba mu z grubej rury przywalić, żeby się odczepił.

Odpowiedz
avatar wkurzonababa
7 21

@ziomo11: Raczej zwracamy uwagę na fakt, że nic nie jest biało- czarne i autor może troszkę przesadzać. Bo nikt nie ma obowiazku z nikim się umawiać.

Odpowiedz
avatar nasturcja
8 16

@ziomo11: Odwrotnie. W historii demonizuje się dziewczynę podczas gdy jej "płytkość" była dokładnie taka sama jak ta którą wykazał się adorator. Według autora jemu wolno a jej nie.

Odpowiedz
avatar marcelka
33 45

cóż za podręcznikowy przykład podwójnej moralności! - jak Gosia spodobała się Marcinowi, bo była wysoką, szczupłą blondynką- to dobrze - jak Marcin się Gosi nie spodobał, bo był niezadbanym gościem z nadwagą - to żle - jak potem Gosia się nie podoba facetom, bo przytyła - to dobrze Wynika z tego, że jak facet ocenia laskę po wyglądzie, to super, a jak laska zwraca uwagę na wygląd mężczyzny, to już jest materialistyczną księżniczką o megawymaganiach...

Odpowiedz
avatar ElfiRasista
2 2

@marcelka: Podwójna moralność... nie. Bardziej zostanie pobitym swoją własną bronią.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
6 30

Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Nie wyobrażam sobie, żeby podbijał do mnie brzuchaty facet i oczekiwał w zasadzie to czegokolwiek. Powiedziała mu wprost zamiast go sfriendzonować dzięki czemu facet nie robił sobie nadziei, bo i po co skoro jej się nie podobał? Dość oczywistym było, że żadne nie szukało sobie koleżnaki/znajomego tylko partnera więc po co miałaby tracić czas swój i jego na związek, który po prostu nie wypali? Owszem mogła to zrobić bardziej delikatnie tylko, że do niektórych nieszczególnie dociera. Nie raz prowadziłam konwersację tylko dlatego, żeby być "grzeczną" i nie każdy ogarnie, że stonowane potakiwanie monosylabiczne i cierpki uśmieszek nie jest oznaką zainteresowania się mężczyzną. Szczególnie po alkoholu facetom włącza się bardziej agresywny sposób podbijania do panienek i większość z nich mówi to czego na trzeźwo by nie powiedziała. Gosia może i była wredna nie mniej nie wyciągała z naiwnego kolesia kasy ani nie wrabiała go w żadne dziwne sytuacje i nie uważam, żeby był powód do linczu. Za to naśmiewanie się z czyjejś choroby jest piekielne, nie etyczne i nie za bardzo normalne. Taki pogląd nie przejawia się raczej u nikogo z wysoką inteligencją, bo każdy mający krztę empatii potrafi zrozumieć, że to co spotkało Gosię niestety nie zależało od niej samej w przeciwieństwie do niezadbanego kolegi, który po prostu o siebie nie dbał. Pamiętaj, że sam któregoś dnia będziesz stary i chory. Naśmiewanie się z chorych ludzi nie jest zbyt mądre.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@PrincesSarah: Hmmm... wiele moich koleżanek dało się poderwać brzuchatym facetom i są teraz szczęśliwymi małżeństwami. Jesteś płytka skoro twierdzisz że jak facet ma brzuch to nie ma prawa oczekiwać że spodoba się jakiejś kobiecie.

Odpowiedz
avatar butros
1 1

@PrincesSarah: Zablokowanie na komunikatorze nie jest chyba dużym problemem. Poza tym dziewczyny potrafią ignorować faceta niezależnie od formy kontaktu.

Odpowiedz
avatar AskeladdsWife
40 48

Nie rozumiem kilku rzeczy: 1. Co takiego miły, fajny i będący generalnie wzorem cnót wszelakich chłopak widział w Gosi, że zainteresował się nią bliżej? Czy Gosia była ambitna, inteligentna, oczytana, miała świetny charakter? A może po prostu fajną dupę i cycki? 2. Dlaczego Gosia miała obowiązek umawiać się z facetem, który jej się nie podoba? Czy autor historii umówiłby się z każdą (bez wyjątku) dziewczyną, która chciałaby z nim być, nawet gdyby była szersza niż wyższa i generalnie wyglądała jak siedem nieszczęść? 3. Jaka jest korelacja między chorobą Gosi a faktem, że odrzuciła w przeszłości zaloty jakiegoś gościa z nadwagą? Jakby tego nie zrobiła, to by nie zachorowała czy co? 4. Jakim idiotą trzeba być, żeby cieszyć się z cudzej choroby? Jeśli Marcin cieszy się, że ta be i fuj Gosia z fajnymi balonami zachorowała, to ja bym takiego faceta kijem przez szmatę nie tknęła, nawet gdyby zarabiał miliony i wyglądał jak świętej pamięci Peter Steele.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
35 43

@AskeladdsWife: Już tłumaczę. Kobieta MUSI spotykać się z facetem który okaże jej zainteresowanie. Szczególnie jeżeli nie jest w jej typie zarówno pod względem fizycznym jak i charakteru. Inaczej facet weźmie się za siebie,skończy prestiżowe studia po których znajdzie pracę za milion złotych miesięcznie albo zaloży biznes,który uczyni z niego multimilionera,wypięknieje a na kobietę spadną plagi egipskie,utyje i spędzi resztę życia w nędzy.

Odpowiedz
avatar Lostsoul
23 31

Czyli Gosia jest piekielna w tej historii, bo nie umówiła się z kolesiem który jej się nie podobał i się jej narzucał? :D Z historii wynika że próbowała go spławiać normalnie, ale on nie dawał za wygraną więc i w końcu chamstwo jej się włączyło. Może autor zna Marcina jako super kumpla, ale dla Gosi był on natrętem z którym nie chciała się umawiać, bo i nie miała takiego obowiązku. W ogóle, na pewno tak powinna działać sprawiedliwość we wszechświecie! Jak ktoś o siebie nie dba bo nie dba i nie uda mu się umówić z ładną osobą to ta osoba powinna zachorować i mimo starań nie móc wyglądać dobrze! NIECH PŁONIE HAHAHA! Serio autorze powinieneś to przemyśleć XD

Odpowiedz
avatar takatamtala
19 23

Ta, karma wraca. Bo on by na nią poleciał teraz. A nie zaraz. Teraz jest brzydka i gruba to by nie poleciał. Ale jak była ładna i tak samo pusta- to by poleciał. Czyli- ona ładna nie chce grubego- pustak. On ładny nie chce grubej- przejrzał jej osobowość i wykazuje się rozwiniętą inteligencją emocjonalną.

Odpowiedz
avatar digi51
15 21

I co są warte takie wianuszki adoratorek czy adoratorów? Spytaj się jakiejkolwiek atrakcyjnej i rozsądnej osoby czy tak ją cieszy, że co drugi "znajomy znajomych" smali do niej cholewki albo przypadkowi ludzie zagadują ją na ulicy. Mam przyjaciółkę, która jest naprawdę prześliczna i ma dość egzotyczną urodę. Dla niej zaloty od tabuna obcych facetów wcale nie są takie fajne, szczególnie, że, co oczywiste, większość z nich interesuje tylko jej ładna buzia i zgrabne ciało i nawet nie wysilają się, aby poznać jej osobowość. Ja sama nie jestem może ósmym cudem świata, ale i mnie denerwują bieda-podrywy, zaczepki czy narzucanie się, mimo grzecznej odmowy umówienia się z kimś. Więc zastanów się, jak musi czuć się osoba naprawdę wyjątkowo atrakcyjna (tak jak według twojego opisu Gosia), która może dostaje tygodniowo kilkanaście natrętnych wiadomości, bo z tego co rozumiem, Marcin wiercił jej dziurę w brzuchu, mimo, że go spławiała. Może posunęła się do chamskiej odpowiedzi, bo grzeczne i uprzejme odmowy nie skutkowały? Czasem nie chodzi nawet o wygląd adoratora. Z czasów, kiedy byłam singielką pamiętam, że czasem po prostu facet mi się nie podobał, bo np. nie podobał mi się jego sposób zachowania w towarzystwie (jednak tak się najczęściej poznaje ludzi) i choćby był Adonisem nie umówiłabym się z nim.

Odpowiedz
avatar dayana
-4 8

Skoro on był taki inteligentny i fajny, a ona oferowała sobą tylko wygląd to dlaczego w ogóle mu się spodobała? I nie wiem co ma wredność do ubogiego wnętrza. Dla mnie osoby nic sobą nieoferujące poza wyglądem to jakieś pustaki, z którymi można jedynie porozmawiać o jakiś kosmetykach, ciuchach w sieciówkach i dosyć prostych w odbiorze serialach.

Odpowiedz
avatar Naevari
5 7

@dayana: Z drugiej strony, jak już się człowiek przestanie wywyższać nad tymi olaboga pustakami, to jednak często się okazuje, że mają dużo więcej do powiedzenia niż się wydawało, tylko trzeba im dać szansę.

Odpowiedz
avatar minus25
16 20

Ładna Gosia nie chciała brzydkiego Marcina - źle Ktoś inny nie chciał brzydkiej Gosi - dobrze, karma wraca co?

Odpowiedz
avatar Morog
11 11

Stereotyp na stereotypie stereotypem pogania

Odpowiedz
avatar All4You
14 20

Że co proszę? Trochę Cię poniosło kolego. Po 1. Nikt nie ma obowiązku umawiania się z każdym, kto okaże zainteresowanie. Nawet taka Gosia. Po 2. Gosia jest płytka? A koledze co się w niej najpierw spodobało? Jej cycki czy bogate wnętrze, którego ni uja nie da się poznać przez jeden wieczór? Po 3. Gosia była chamska? To może kolega był tak namolny, że nie dało się inaczej? Po 3. Wyśmiewania czyjejś choroby nie skomentuję, bo to dno i wodorosty. Po 4. Jak Marcinek był zapuszczony to niech się nie dziwi, że nie miał powodzenia. Nawet przeciętna dziewczyna nie umówi się z kimś o aparycji menela. I nie mówię tu o byciu nieciekawym z twarzy, bo na to nikt nie ma wpływu, ale o niechlujnym wyglądzie na co nawet Marcinek miał wpływ

Odpowiedz
avatar Tajemnica_17
6 10

A czy będąc zadbaną, atrakcyjną dziewczyną nie mam prawa gustować z zadbanych, szczupłych facetach? Czy muszę umawiać się z każdym kto ma na to ochotę dlatego, że jest miły i wesoły? Owszem mogła mu to powiedzieć delikatniej, ale to nie czyni z niej suki. A to, że przez chorobę, bardzo przytyla, a Ty się z tego śmiejesz, piekielnym czyni Ciebie.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
9 13

Ludzie od "karma wraca coraz bardziej zaskakują mnie swoją logiką". Czy ja dobrze zrozumiałam? Dobrze jej, że się pochorowała, bo dała kosza jakiemuś typowi? Czy miała się rzucać na szyję każdemu kto wyrazi zainteresowanie? Czy Gosia była płytka? Być może. Ale Marcin był płytki tak samo jak i ona. Wszak dlaczego nie zarywał do pryszczatej szarej myszki z nadwagą, która oczarowała go poczuciem humoru tylko do szczupłej blondynki, która oczarowała go długimi nogami? Ładna dziewczyna mnie nie chce? Płytka suka. Umówisz się z brzydszą? Żartujesz? Widziałeś jak ona wygląda? xD

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

nie no kilku spekulantow organami wewnetrznymi by pewnie soba zainteresowala ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

A teraz dla odmiany w miejsce Gosi wstawcie Marcina, a w miejsce Marcina - Gosię? i co? Marcin ma obowiązek umawiac sie z kazda laską, skoro GOsia nie musi?

Odpowiedz
avatar Lostsoul
1 1

@Jankes90: Nikt nie ma obowiązku się z nikim umawiać.

Odpowiedz
Udostępnij