Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Taka tam historia o piekielniej nauczycielce. W liceum uwzięła się na mnie…

Taka tam historia o piekielniej nauczycielce.

W liceum uwzięła się na mnie baba od chemii. Wyczuła, że jestem słaby z tego przedmiotu i postanowiła mnie uwalić. Brała mnie do odpowiedzi częściej niż pozostałych (innych 2 razy w semestrze, mnie co najmniej raz w miesiącu), prace domowe sprawdzała zawsze losowo kilku uczniom, lecz wśród tych kilku zawsze byłem ja, a po każdej kartkówce czy sprawdzianie brała mnie (i tylko mnie) do tablicy bym zrobił te same zadania, udowadniając w ten sposób, że nie ściągałem.

Nie były to czasy jak teraz, że każdego ucznia broni sztab psychologów, pedagogów i rzeczników. Były to czasy, kiedy słowo nauczyciela było w szkole prawem jedynym i niepodważalnym, od którego nie można było się odwołać.

Na początku miałem pały i z uśmiechem na twarzy oznajmiła mi, że nie zdam i ona tego dopilnuje, ale szybko się ogarnąłem i zacząłem się uczyć. Potrzebowałem pomocy korepetytora, bo babsko nie dość że było wredne, to jeszcze nie potrafiło nauczyć. Prace domowe miałem i zawsze byłem przygotowany. Nie mogła mi już stawiać pał. Z kartkówek i sprawdzianów dostawałem 3-4, czasem nawet 5 i tu nic nie mogła zrobić, bo punktacja była jedna dla wszystkich. Przy odpowiedzi ustnej, gdzie nie było ustalonej z góry punktacji, choćbym nawet gadał przez pół lekcji i na każde pytanie odpowiadał wyczerpując temat do zera, zawsze dostawałem 2. Mimo to udało mi się przed żmiją obronić i liceum skończyłem bez kiblowania.

Na koniec liceum wręczało się ulubionym nauczycielom kwiaty. Postanowiłem udać się też z bukietem do chemiczki, co miało symbolizować moje ostateczne zwycięstwo - chciała mnie zniszczyć, a ja jej jeszcze z uśmiechem na twarzy dam kwiaty.

Nie wiedziałem jaka będzie jej reakcja, ale na pewno nie spodziewałem się... ataku bronią chemiczną. Gdy zbliżyłem się, podałem kwiaty, a ona się odezwała, to jej smród z japy wykręcił mi nos na drugą stronę i omal nie wypalił mi oczu, jak iperyt.

szkoła

by ~bm89
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 6

To jednak ona wygrała!Byłeś przygotowany, odrabiales pracę domowe i co nieco nauczyłem się tego przedmiotu. Brawa dla chemiczki.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
0 4

@thebill: Wygrała co najwyżej pierwszą nagrodę, za bycie głupią piczą. Tak się właśnie zniechęca uczniów do nauki. Ilu tak jak autor się zaprze i sobie poradzi, a ilu się podda?

Odpowiedz
avatar Locust
0 0

@thebill: Jeśli to było jej celem, to oboje wygrali, bo chyba nie nazwiesz zdobycia wiedzy i dobrych ocen porażką :)

Odpowiedz
Udostępnij