Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przyjaciółka była na rozmowie kwalifikacyjnej w klinice na stanowisko stomatologa. Przykładowe pytania,…

Przyjaciółka była na rozmowie kwalifikacyjnej w klinice na stanowisko stomatologa. Przykładowe pytania, jakie jej zadano:
- Kto jest wicepremierem Polski?
- W jakim klubie sportowym gra Lewandowski?
- Jaki jest kurs euro i dolara? (potencjalny szef skomentował jej odpowiedź - "musi Pani sobie sprawdzić dolara, bo przekroczyła pani 10%, hehe").
- Pełne nazwy partii politycznych plus nazwiska przywódców.

Ja wszystko rozumiem, wiedza ogólna wiedzą ogólną, ale co ma znajomość klubów piłkarskich do leczenia zębów?
Facet twierdził, że "te pytania są bardzo ważne".

Na koniec padło pytanie, czy przyjaciółka musi mieć wszystko na umowie, czy może część pod stołem, bo składki taaaakie duże i by poszedł z torbami - facet ma 5 prywatnych klinik.

pracodawca mobbing rozmowa_kwalifikacyjna

by bazienka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bazienka
-4 26

@Armagedon: Jasne, ze moze, tylko jeszcze raz pytam- po co? Rozmowa byla w srode, maja sie odezwac do konca tygodnia. P stwierdzila, ze zostala dla gunu pt. "co ten czlowiek jeszcze wymysli", na pytanie o kluby sportowe odpowiedziala, ze ogranicza kontakt z kibicami, bo uwaza to za nierozwijajace (potencjalny szef sie obruszyl). Mowi, ze jesliby dostala te prace to tylko na przeczekanie, bo czeka na odpowiedzi z 2 jeszcze miejsc, gdzie ekrutacja jest do konca czerwca, a przjalaby ja ewentualnie dlatego, ze szef 95% czasu spedza w Poznaniu ( miejsca pracy Krakow).

Odpowiedz
avatar bazienka
1 9

@Armagedon: poza tym tu idzie o sluzbe zdrowia, pracodawca w jakims tam stopniu odpowiada za to, ze pracownik cos pacjentowi spier... zepsuje w uzebieniu- wiesz, odszkodowania, renoma itp.

Odpowiedz
avatar Zunrin
3 9

@bazienka: hehehe odpowiedzialność w służbie zdrowia... w stomatologii... dobry dowcip...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 5

@Armagedon: wg mojej wiedzy zaczynalaby w poniedzialek :) jasne, wiem, ze nie byla jedyna (inna np. myslala, ze w PL mieszka 2 miliony ludzi- jak nie omieszkal posmiac sie z niej pan szef), ale jednak pytania o kwalifikacje merytoryczne sa dla mnie podstawa u mnie to nawet swiadectwo maturalne chcieli- to nic, ze dyplom swiadczy o tym, ze mature zdalam... bo kiedys ktos wpadl na pomysl falszowania dokumentow- do pracy w wiezieniu...

Odpowiedz
avatar dayana
2 2

@bazienka: To ciekawe czy zacznie, skoro zamiast normalnie odpowiedzieć "nie interesuje się sportem", odpowiedziała w ten sposób. Tylko pokazała, że nie powinna być lekarzem, skoro czuje się lepsza od kogoś tylko ze względu na to, że ktoś poświęca wolny czas na kibicowanie. Może niech się rozwinie bardziej i poczyta jak zachowywać się na rozmowach kwalifikacyjnych? :)

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
20 26

@Irena_Adler: A czy w CV nie ma miejsca na napisanie zainteresowań? Badać to on powinien jej kwalifikacje do pracy. Tego typu pytania to sobie może zadać jako luźny dodatek po zakończeniu właściwej części rozmowy kwalifikacyjnej a nie jako pytania sprawdzające kwalifikacje, bo rozumiem, że na takiej zasadzie ta rozmowa przebiegła.

Odpowiedz
avatar bazienka
10 24

@Irena_Adler: ja mysle, z enalezaloby sprawdzic kwalifikacje zawodowe i wiedze z grzebactwa ludziom w zebach, a nie kompletnosc wiedzy o polityce i klubach sportowych , kursie obcych walut i podsmiewywac sie z potencjalnego kandydata... ale co ja tam wiem... ;)

Odpowiedz
avatar digi51
3 11

@Imnotarobot: Mam nadzieję, że będziesz konsekwentny i jak na rozmowie o pracę przyszły pracodawca wyda Ci pytanie, które Ci nie pasuje to mu powiesz: - Takie pytania to se pan może...

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
4 10

@Armagedon: @digi51: Wydaje mi się, że to raczej norma lub przynajmniej logiczne, że na rozmowie kwalifikacyjnej sprawdza się kwalifikacje pracownika do pracy, którą ma wykonywać a nie pyta o jakieś nie związane z tym tematem rzeczy. Jeszcze nie miałam tak durnego potencjalnego pracodawcy, żeby mi z takimi pytaniami wyjechał. Nie muszę robić sceny jeśli już. Po prostu będę się cieszyć, że na starcie wiem, że podjęcie pracy z takim szefem to kiepski pomysł i będę szukać dalej. Chociaż może i powiem mu w twarz, że jest niepoważny. Kto wie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Imnotarobot: Zdarzyło mi się przeprosić i wyjść w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, ponieważ potencjalny pracodawca zwracał się do mnie "na ty" i nie reagował na moje upomnienia, by tego nie robić. Szef nie jest właścicielem pracownika. To ma być współpraca i obustronny szacunek, a takie wstępne rozmowy są też przydatne pracownikowi. Jaki jest pracodawca, jaka jest atmosfera w firmie? Potencjalny pracownik również może zadawać pytania i również może powiedzieć "nie".

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Candela: ja nie wiem tylko, po oc przepraszalas, za co? Bylo powiedziec- okazuje mi pan brak szacunku uparcie nie reagujac na moje uwagi, nie mam zamiaru pracowac z kims takim.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@digi51: Zawsze gdy prowadzący rozmowę kwalifikacyjną okazywał się bucem, to w momencie w który padało jakiekolwiek pytanie nie związane bezpośrednio z pracą mówiłem że pytanie nie ma związku ze stanowiskiem na które aplikowałem i w związku z tym nie udzielę odpowiedzi. Po wyjściu z takiej rozmowy wrzucałem numer telefonu tej firmy na czarną listę i szedłem tam gdzie pracują normalni ludzie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2018 o 21:47

avatar konto usunięte
15 25

@digi51: Zwłaszcza ten Lewandowski ważny :D

Odpowiedz
avatar digi51
-3 15

@Drago: Wiedza ogólna jest często mało ważna. Do czego nam wiedzieć np. co jest stolicą Argentyny, skoro 90% z nas nigdy tam nie pojedzie, ale na osobę, która tego nie wie, patrzy się jak na debila. Akurat o Lewandowskiego to ciężko się nie potknąć w gazetach czy internecie, a przy każdej wzmiance o nim wymieniana jest nazwa klubu, w jakim gra. Więc ani Lewandowskim-celebrytą ani futbolem nie trzeba się interesować, aby to wiedzieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@digi51: O ile pytanie o stolicę Argentyny bym zrozumiała, bo uczono mnie tego w szkole i potencjalny pracodawca mógłby chcieć sprawdzić czy mam tendencję do przykładania się do nauki... no to jakoś sprawdzianu z pierdzielenia tabloidów nie rozumiem. Nie wiem w jakim klubie gra Lewandowski.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 9

@Candela: Twoje prawo nie wiedzieć, prawo pracodawcy zapytać, prawo pracownika wyrobić sobie po takiej rozmowie zdanie o pracodawcy i oferty nie przyjąć. Zasadniczo nie rozumiem, o czym jest ta historia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@digi51: O tym, że pracodawcom się w dupach poprzewracało od nadmiaru kandydatów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@digi51: Jestem w stanie zrozumieć pytania z wiedzy ogólnej, żeby sprawdzić czy kandydat nie jest przypadkiem ignorantem. Jestem w stanie zrozumieć pytanie o przepis na idealną glazurę cukrową, jeśli kandydat wymienił cukiernictwo w swoich zainteresowaniach, żeby sprawdzić czy faktycznie zna się na rzeczy, czy to tylko powierzchowne i chwilowe zainteresowanie. Ale pytania wymienione w historii nie są ani z wiedzy ogólnej, ani z zainteresowań kandydata (przynajmniej takie wnioski wysnułam z historii), więc są po prostu bezpodstawne.

Odpowiedz
avatar InuKimi
-1 3

@Marcelinka: Jeśli pytania o wicepremiera i nazwy partii rządzących twojego kraju nie są z wiedzy ogólnej, to wyjaśnia się, dlaczego rządzą nami takie matoły...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@InuKimi: Wicepremiera oraz rządzące partie jak najbardziej powinno się znać. Ale pozostałe pytania? Albo wszystkie partie wraz z ich liderami? Nie przesadzajmy w żadną stronę.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 23

Może pacjenci lubią sobie podyskutować ze stomatologiem na temat sportu, ekonomii i polityki? Chociaż trudno się dyskutuje, gdy ma się wyrywany ząb, czy uzupełniany ubytek.

Odpowiedz
avatar bazienka
6 12

@rodzynek2: ano troche ciezko artykulowac np. z wiertlem w ustach, z sonda do endometrii albo ze znieczuleniem takim, ze wara opada jak po wylewie... chociaz raz trafilam na gadatliwa pania dentystke, ale wystarczylo jej z mojej strony "a-a" i "e-e" ;)

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 5

@rodzynek2: raczej to wygląda na to że prywatny doktorek chce mieć własny folwark podobnie myślących, z którymi nie będzie się kłócił na "lekarskim grill-u" cóż wolno mu. Jednak oficjalne ogłoszenie o pracę, oferta i rozmowa kwalifikacyjna rządzą się swoimi prawami. Tam nie wolno zadawać pytań ot tak sobie, zwłaszcza tych dyskryminujących, rasowo, płciowo, światopoglądowo. Co innego później w rekrutacji prywatnej wewnętrznej.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@rodzynek2: Mnie kiedyś panie pielęgniarki wypytywały podczas gastroskopii... :D @Candela: @rodzynek2:

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 21

@Sharp_one: No coś ty, stary! Czasy się już dawno zmieniły i to kandydat teraz wie lepiej o co powinien być pytany. Bo co sobie taki palant myśli? Że jak ma 5 klinik - to już mu wszystko wolno?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
6 20

@Sharp_one: Jako potencjalny pacjent chciałbym wiedzieć, czy dentyści w owej klinice/przychodni są wybierani na podstawie kwalifikacji czy testu wiedzy ogólnej i w zawodzie nieprzydatnej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 15

@pasjonatpl: Jedno i drugie. A swoją drogą, jak wyobrażasz sobie ten sprawdzian kwalifikacji? Pan właściciel powinien mieć kilku ochotników z ubytkami, które to ubytki pod jego czujnym okiem będą wypełniać kandydaci? Myślę, że pan właściciel wszystkie informacje dotyczące wiedzy i kwalifikacji kandydatów uzyskał z ich CV. A potem jeszcze chciał sobie z nimi uciąć towarzyską pogawędkę, żeby wiedzieć z kim ma do czynienia. Wyrwiząb - jak fryzjer. Musi być sympatyczny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

@pasjonatpl: A jak byś chciał tę wiedzę uzyskać? Na tablicy ogłoszeniowej mają być pytania i odpowiedzi z rozmowy dla każdego lekarza tam pracującego?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 10

@Sharp_one: ososbiscie wolalabym, by dentysta grzebiacy w moich wymagajacych zebach znal sie na swojej pracy, a nie recytowal politykow, pilkarzy i cyferki zmieniajace sie codziennie

Odpowiedz
avatar bazienka
2 8

@Armagedon: no nie wiem, czy cv jest takim rzetelnym dowodem na wiedze, niektorzy np. kupuja prace magisterskie :), maja lagodnych wykladowcow, ktorzy wstawiaja 5 za obecnosc na wykladach, roznie bywa. Mysle, ze wystarczy zadac kilka pytan, mniej lub bardziej podchwytliwych, by ocenic kwalifikacje zawodowe. I to bynajmniej nie o polityke czy sport.

Odpowiedz
avatar Transport_mocy
6 6

@Armagedon: W CV wpisuje się informacje raczej ogólne. Przyszły pracodawca powinien zainteresować się, w jakich zabiegach brała udział, na jakim sprzęcie pracowała, na ile jest samodzielna przy dawkowaniu leków. Potem idziesz na skomplikowane leczenie za ciężką kasę,a asystentka pracuje, bo np. ma piękne oczy i dokładnie myje podłogę. W czasie zabiegu nie zareaguje odpowiednio, nie pomoże dentyście we właściwym momencie, i będzie problem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Armagedon: Moje prywatne poglądy i zainteresowania nie powinny dyskwalifikować mnie jako potencjalnego pracownika. Oczywiście szef może sobie zatrudnić nawet Karynę z nogami po szyję, bo lubi seks w pracy i mniej istotne dla niego są poniesione straty, ale takie rzeczy nie powinny mieć miejsca z moralnego punktu widzenia. Co więcej - Lewandowskiego spotyka się raczej na pudelku niż w literaturze popularno-naukowej. Zakwalifikowałabym zatem tę tematykę do wiedzy bezużytecznej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@bazienka: to każdy by wolał ale co to ma do mojego pytania?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

Historia na plus. Jako potencjalny pacjent zdecydowanie wolałabym, żeby leczył mnie wykwalifikowany lekarz, niż polityk, kibic, czy inna wróżka. Dlatego uważam, że zestaw pytań powinien być inny, bo doskonały stomatolog wcale nie musi interesować się piłką nożną. Jeżeli znajoma jest świetnym fachowcem, ale zostanie zdyskwalifikowana przez Lewandowskiego, to to bezdyskusyjnie jest piekielność jak piorun.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Sharp_one: Nie wiem, jakim fachowcem w swojej dziedzinie jest Autorka.

Odpowiedz
avatar Varson
5 9

Ludzie... To że to jest jego klinika i jego sprawa to prawda, ale jeśli ma takie podejście oznacza, że nie wie co to znaczy biznes... Przejedzie sie na tym w ten czy inny sposób i tyle, ja bym podziękował za prace po takich pytaniach obawiając sie o upadek klinik.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Varson: A kogo to obchodzi? Jego sprawa czy się przejedzie czy nie.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
2 4

@Varson: nie wie co to znaczy biznes i dlatego ma pięć klinik xD

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@Varson: ja bym podziekowala, bo nie chce pracowac z protekcjonalnym bucem sypiacym docinkami i podsmiewajacym sie z pracownikow...

Odpowiedz
avatar katem
3 3

Dyskusja, jakby większość nigdy u stomatologa nie była. Akurat ze stomatologiem pogadasz sobie o polityce i sprawach ogólnych. Takie pytania byłyby dla mnie sygnałem do zastanowienia się nad zatrudnieniem się u danego pracodawcy, bo jednak najbardziej powinno go interesować przygotowanie potencjalnego pracownika do zawodu. O pytającym też dobrze nie świadczy, bo wygląda mi to na to, jakby koniecznie chciał pokazać kandydatce, gdzie jej miejsce w strukturze społecznej (żeby nie miała wątpliwości, że na na samym dole).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@katem: dentysci zawsze nawijaja jak katarynki w trakcie leczenia mimo, ze przez 90% czasu mozesz najwyzej odpowiedziec aaaa. Moze dlatego potencjalny szef zadawal takie pytania na rozmowie, aby sprawdzic czy dentysta jest w stanie zabawiac pacjentow :)

Odpowiedz
avatar Tssh
1 9

I znowu kolejna wymyślona historyjka od bazienki w której ma pokazać jacy to ludzie nie są źli i niedobrzy, czyli jak w praktycznie każdej historii, zarysowała specjalnie takie szczegóły jak "5 prywatnych klinik " tylko po to żeby uwierzono w jej bajeczki xd

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@Tssh: udowodnij, ze zdarzenie nie mialo miejsca, albo ze przyjaciolka klamie, prosze cie bardzo czesc wstawianych tu kwestii jest zywcem wyjeta z rozmowy z nia przez fb

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
1 1

@Tssh: Ten portal nie bez powodu nazywa się "Piekielni". Ciężko by historie nie były o złych i niedobrych ludziach...

Odpowiedz
avatar Tssh
0 2

@bazienka: Nie zamierzam niczego udowadniać bo się nie da, po prostu twoje historyjki są pod publikę i granie ludziom na uczuciach po to żeby mieć główną :)

Odpowiedz
avatar Tssh
0 2

@bazienka: No to co, za pare dmi kolejna wymyślona bajeczka na piekielnych?:)

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
0 0

@Tssh: Skoro się nie da udowodnić to i nie powinno się oskarżać o kłamstwa.

Odpowiedz
avatar Tssh
0 0

@Imnotarobot: Niby jak mam udowodnic? Po prostu fantazja ją ponosi

Odpowiedz
avatar krogulec
-1 1

Wbrew pozorom pytania mają sens. - wiesz kto jest wicepremierem i znasz wierchuszkę partii? Prawdopodobnie jesteś zaangażowany politycznie. To oznacza, że w przyszłości możesz próbować prowadzić agitację polityczną w firmie i skłócić się z innymi pracownikami, mającymi odmienne poglądy polityczne (lub ich brak). Aktywna działalność polityczna może w przyszłości utrudnić zdobycie kontraktu z NFZ. - Lewandowski? Może o określenie typu osobowości. - Kurs dolara. Czyli nie planujesz w najbliższym czasie wycieczek zagranicznych (czyżby planowana ciąża), albo oczekujesz takich zarobków, przy których wahania kursu cię nie obchodzą

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@krogulec: A może po prostu ktoś interesuje się sytuacją polityczną w kraju? Taka wiedza wcale nie musi oznaczać, że jest się zaangażowanym polityczne. Co do kursu dolara - nie wyjeżdżam nigdzie, a jestem na bieżąco, bo często robię zakupy na zagranicznych stronach i chcę wiedzieć ile zapłacę, zanim zapłacę. Także tego typu domysłu są bez sensu.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Marcelinka: ok, ale to Twoje prywatne motywacje, nadal nie ma to nic wspolnego z kwalifikacjami w zawodzie psychologa ja nie mam nawet tv, polityka ani sportem sie totalnie nie interesuje, celebrytami rowniez, kursy walut znam pobieznie, a do pracy sie przykladam...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@bazienka: Ale czy ja mówię, że trzeba to wiedzieć? Nie. Podałam tylko przykłady, że prawdopodobieństwa wysnute przez krogulca na podstawie takiej wiedzy lub niewiedzy są bez sensu.

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@bazienka: Gratuluję! Właśnie dałaś kolejny argument ludziom, którzy twierdzą że wymyślasz historię. Stomatolog nagle zmienił się w psychologa.

Odpowiedz
avatar niemoja
0 0

Skoro właściciel pięciu klinik osobiście przeprowadza rozmowy kwalifikacyjne - to naprawdę zna się na biznesie. Co kandydatka umie jako fachowiec - może zapytać poprzedniego pracodawcy. Pytania o nazwy partii i prezesów - pewnie sam ich nie znał, a tym bardziej nie chodziło o to, żeby ona je znała. Tzw "durne pytania" to sposób sprawdzenia, jak kandydat radzi sobie w sytuacjach stresowych, postawiony przed zaskakującymi problemami: czy wpada w panikę, czy myśli logicznie; czy traci pewność siebie, czy próbuje kombinować; czy jest pokorna, czy potrafi się postawić. Czy wstydzi się, że nie zna odpowiedzi na zadane pytania, czy uważa, że na TAKIE pytania odpowiedzi znać nie musi. Koleżanka dała się zapędzić w kozi róg i okazała swoją niepewność. Gdyby zaprezentowała postawę tłumionego rozbawienia - to skończyłyby się niepoważne pytania.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
0 0

Zupełne normalna sprawa, zarówno z wiedza Ogolna jak i płatnością - każdy prywaciarz tak by chciał.

Odpowiedz
Udostępnij