Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali ciąż i pracy. Pracuję w sieciówce, praca z klientem. Jedna…

Na fali ciąż i pracy.

Pracuję w sieciówce, praca z klientem.
Jedna z dziewczyn zaszła w ciążę, chciała pracować jeszcze trochę. Była możliwość takiej organizacji pracy, by nie było jej za ciężko.
Szefowa telefon do kadr - że modyfikuje zakres obowiązków. Kadry - proszę namówić pracownicę na L4.
Szefowa telefon do dziewczyny:
- Wiesz, ja cię nie wyganiam, ale może mogłabyś sobie załatwić zwolnienie?

I stąd także się bierze tyle zwolnień ciążowych.

sklepy

by ~paula88
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar babubabu89
27 29

Akurat tutaj jestem w stanie zrozumieć pracodawcę. Bo jak dziewczyna ma robić mniej, a reszta w koło będzie musiała nadgodziny klepać by nadrobić, to lepiej jej 30 dni wypłacać zwolnienie, potem przejmie ją zus i na jej miejsce zatrudnić kogoś na zastępstwo. Taniej wyjdzie.

Odpowiedz
avatar Transport_mocy
27 27

Większość znanych mi przełożonych bardzo stanowczo namawia ciężarne pracownice do szybkiego udania się naL4. Łatwiej jest znaleźć zastępstwo na czas zwolnienia i macierzyńskiego, niż z firmowej kiesy opłacać pracownika, który nie jest w pełni dyspozycyjny. Wielu obowiązków kobieta w ciąży nie może wykonywać( praca na komputerze) lub musi mieć skrócony czas pracy. Pracodawca musi dać jej wolne na wszystkie badania dowolnej długości, a zbiera się tego pełny dzień pracy w każdym tygodniu. Nigdy nie wiadomo, czy w najgorętszym, najbardziej napiętym okresie pracownica nie opuści pracy ze względu na dolegliwości, przez co firma zawali projekt lub negocjacje z klientem. Poza tym – Ciąża to nie choroba,ale też stan odbiegający od standardowego. Tak jak rekonwalescencja po operacji to nie choroba, wypadek samochodowy to nie choroba, połóg to nie choroba, zmiany w organizmie spowodowane starzeniem się to nie choroba, jednak często jest to stan uniemożliwiający wydajną pracę.

Odpowiedz
avatar szafa
5 5

@Transport_mocy: Niestety taka prawda. Ja sama bym wygoniła swoją praconicę na L4, bo pracujemy na mięsnym i na dłuższą metę, to byłoby więcej kłopotu niż pożytku, a jeszcze nie daj Boże by stwierdziła, że coś dźwignie, poroniła i powiedziała później, że jej kazałam dźwigać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 16

Jako właściciel firmy uważam iż sprawa jest połowiczna. Zależy od osoby, miałem pracownicę co robiła do 5 miesiąca, lekka praca biurowa i drugą na podobnym stanowisku, ale ta od razu test wykazał ciążę to L4 bo "ciąża zagrożona" co z tego iż potem wszyscy widzieli ją jak na wakacje jeszcze w 6 miesiącu pojechała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

@Caron: Żeby potem podpaść? Nie mówię od razu o wypowiedzeniu,ale potem może jej robić pod górkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

@Day_Becomes_Night: To ma iść oszukiwać lekarza? I NFZ? To namawianie do wyłudzania świadczeń i można to osobie proponującej uświadomić.

Odpowiedz
avatar egow
1 3

Prawo w Polsce jest tak ułożone, by dowalać maksymalnie pracodawcy. Gdyby ZUS płacił od 1 dnia zwolnienia, to pracodawcy inaczej by na ciężarne patrzyli.

Odpowiedz
Udostępnij