Hej, długo się zastanawiałam czy opisać tu swoją historię, ponieważ jest dla mnie bolesna.
Otóż jestem szczęśliwą mężatką od 2 lat. Razem z mężem pracujemy i wiedzie nam się całkiem dobrze. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mam toksycznych teściów.
Ale od początku.
Teściowa, kobieta nader zaradna, która wychowała 4 dzieci i wszystko wie najlepiej, zawsze ma rację. Nie ugotowałaś obiadu? Straszne, bo ona pracowała, wychowywała dzieci i obiad zawsze robiła. Nie posprzątałaś w domu, straszne, bo ona jak w dzień nie miała czasu, to w nocy mieszkanie sprzątała, itd., itd.
Na jej uwagi nie zwracałam większej uwagi do czasu, kiedy zaczęliśmy planować z mężem dziecko i okazało się, że niestety będziemy z tym mieli większy problem, niż myśleliśmy.
Liczyłam na jakieś wsparcie, gdy kolejny raz byłam po zabiegu, ale niestety nic z tego. Zaczęły się dokuczliwe zaczepki i uwagi. Dochodziło nawet do tego, że w towarzystwie robiła mi uwagi, że może syn źle wybrał żonę, bo potomka mieć nie będzie. Bardzo cierpiałam, przepłakałam wiele nocy.
Nie mogę sobie z nią poradzić, z czasem jest coraz gorsza i strasznie się mnie czepia. Mąż stanął murem za mną i nie pozwala mnie skrzywdzić. Zastanawiam się tylko jak długo to jeszcze potrwa?
Jak nie mieszkacie razem to nie wpuszczać do domu i nie odbierać telefonów, a jak mieszkacie razem to się wyprowadzić plus to co wyżej i problem rozwiązany.
OdpowiedzZacznij chodzić do psychologa. Mi to bardzo pomogło, teście również mnie wykańczają.
Odpowiedz@Vandellopa25: Mąż ma dwóch ojców, tak nowocześnie? No w sumie fakt, że można z faktem posiadania dwóch teściów chcieć wybrać się do psychologa ;)
Odpowiedz@Vandellopa25: Sama się zastanawiam nad psychologiem... teściowa. Jestem przekonana że nie robi tego żeby mi dokuczyć, ale odkąd mamy dziecko skala jej rad i wtrącwnia się mnie dobija. Z wszystkiego muszę się tłumaczyć, czemu nie dopajam wodą, a czemu nie sadzam dziecka - ona to by obłożyła poduszkami i by siedziało, z ubierania, z drzemek (bo dziecko jej zdaniem śpi o dziwnych porach, czyli pewnie powinnam wściekłe i zmęczone trzymać do odpowiedniej godziny). Na szczęście mieszka daleko od nas, a telefoniczne rady można olać. Ale po świętach u niej wracałam z rozwijającą się nerwicą... dobrze,że mąż po mojej stronie i na razie nie będziemy tam jeździć.
OdpowiedzNie da rady sie odciac? Zablokowac telefon, wymienic zamki, nie wpuszczac? Poza tym terapie polecam, asertywnosc i umiejetnosc ustalania granic.
OdpowiedzOdciąć się całkowicie. Z doświadczenia wiem, że to bardzo pomaga w spokojnym życiu.
Odpowiedz@gorzejtobie: ano dokladnie- toksyczne relacje sie ucina, nie pielegnuje zeby nie byc goloslowna- ja odcielam ojca, bo nie godze sie na gnojenie przy kazdej okazji
OdpowiedzJestem w takiej samej sytuacji, jak ty. Mam na myśli ciążę. Ale ja od samego początku wybrałam prostą strategię. Nikomu nic o tym nie mówiłam. Teściowa myśli, że nie mamy, bo nie chcemy.
Odpowiedz@Irena_Adler: niby tak, ale pomyśl .. nie każda złą sytuacje da się ukryć. Odeszłam z pracy, reakcją moich rodziców było pocieszenie - "znajdziesz sobie inną, masz duży wybór w dużym mieście", reakcją "teścia" był chamski komentarz z uśmiechem "huehue, to się pośpieszyłaś z tym wypowiedzeniem". W rodzinie chodzi o to, żeby mieć oparcie a nie żeby cie jeszcze atakowali kiedy jesteś w kiepskiej sytuacji (jakby nie było wystarczająco trudno). A potem "teściowie" się dziwią, że nikt ich nie odwiedza ;)
Odpowiedz@kaede: zawsze bierz pod uwagę, że to obcy ludzie. Ty nie musisz z nimi mieć kontaktu, ale nie wolno Ci żądać tego samego od męża. Bo kiedyś może Ci to wypomnieć. Więc tam nie jeździj i tyle. A na drugi raz - nie mów im nic o sobie.
OdpowiedzUnikaj kontaktów z teściową, a przede wszystkim nie mów jej o sobie (o Was). Jasno widac, że wszystko co powiesz może wykorzystac przeciwko Tobie. Nie napisałaś, ale jak mieszkacie razem z nią to wyprowadzcie się jak najszybciej.
OdpowiedzOstatnio pracowałem u klienta który od 19 lat nie utrzymuje kontaktów ze swoimi rodzicami ( ojciec choleryk wyżywał się na nim). Klient wyprowadził się daleko od nich. Teraz ma rodzinę i jest szczęśliwy. Koniecznie odciąć się. Życie jest za krótkie aby je marnować na smutki i stres. Stresująca praca - zmienić Stresująca rodzina - odciąć się Nie wiem gdzie Pani mieszka ale, Kraków jest ładnym miastem do zamieszkania. Jeśli natomiast lubi Pani może to Zapraszam do Gdyni.
Odpowiedz@t5q1: Morze lubi, a morze nie lubi :-D
OdpowiedzMąż stanął murem? to chyba jakis rozypujący się mały mureczek, skoro musisz znasić to wszystko. Murem to by dla manie znaczyło nie spotkasz już nigdy teściowej a twój mąż powie jej dokładnie dlaczego i tez nie będzie utrzymywał kontaktów
Odpowiedz@dorota64: Podobnie pomyślałem... może niekoniecznie od razu odcinanie się od rodziny ale proste postawienie sprawy: "Mamo, skoro nie odpowiada ci moja wybranka to w porządku - nie będziemy się widywać. O dziecko dalej będę się starać z Anulą a jak się w końcu uda to nie licz, że poznasz swojego wnuka." Da do myślenia i pewnie teściowa zaraz zmieni/przemodeluje podejście... Trochę jak w "Poznaj mojego tatę" - teściu był nie do zniesienia dopóki mu na to rodzina pozwalała ale jak się miarka przegła i do niego dotarło to sam naprawiał sytuację.
OdpowiedzRady typu "trzeba odciąć się całkowicie", dobre, ale w wirtualnej rzeczywistości, nie w prawdziwym życiu. Koszmarnym błędem jest zwierzanie się ze swoich problemów osobie, która wiecznie ma coś do zarzucenia- sama dołożyłaś jej tylko kolejną szpileczkę. Na ten typ osób jest bardzo dobry sposób- kiedy po raz kolejny teściowa coś powie, ostro zripostuj, a zaraz potem najlepiej wyjdź z pokoju. Nie podziała za pierwszym razem, to podziała za drugim, max trzecim. Obecnie teściowa cię tak traktuje, bo wie, że sobie może na to pozwolić. I przede wszystkim- gdzie wsparcie męża?!
Odpowiedz@andtwo: nie rozumiem, jak to niemożliwe w prawdziwym życiu ? ja się kontaktuję ze swoją rodziną tylko wtedy, kiedy ja tego chcę - z rodzicami spotykam się tylko od święta, ze względu na moją teściową, która lubi na święta do nich wpaść na obiad, to z nią jedziemy, ale poza tymi dwoma dniami w roku kontaktu nie mam, bo nie chcę.
OdpowiedzZ rodzinnego doświadczenia, na szczęście nie swojego, powiem, że potrwa, póki jedna z osób nie zejdzie z tego świata. Dlatego pracuj nad sobą, bo teściowej już nie zmienisz, możesz tylko starać się zobojętnieć albo uodpornić na jej zachowanie.
Odpowiedz"[...] ponieważ jest dla mnie bolesna. Otóż jestem szczęśliwą mężatką [...]" jakoś śmieszne mi się wydało takie zestawienie akapitów, że te zdania nastąpiły jedno po drugim. ;)
OdpowiedzJa bym to prosto załatwił. Powiedziałbym matce co o tym myślę i tyle by mnie widziała. Wychowała mnie i szanuje ją za to ale żona to mój wybór i najważniejsza osoba w moim życiu. Moja matka nie musi jej kochać ale musi ją szanować (to samo w drugą stronę) jeśli nie wykazuje się gramem kultury osobistej to nie zasługuje na moją uwagę. Kiedyś miałem podobną sytuacje tylko,że z ojce. Nie pamiętam już ale powiedział coś o mojej partnerce. Dwa lata nie rozmawialiśmy aż zmądrzał i przeprosił. W końcu to on sam mnie nauczył by szanować kobiety.
OdpowiedzNad czym się zastanawiać? Nie dyskutujesz, nie wpuszczasz, nie gadasz, telefonów nie odbierasz, słowem - nie kontaktujesz się, tyle. Zakładam, że nie mieszkacie razem a pozwalasz by OBCA kobieta pozwala Tobie czuć się jak g...wno. Po co?
OdpowiedzNa upierdliwą teściową znam tylko jeden skuteczny sposób (nie licząc wyprowadzenia się z domu teściów)- olewanie przytakujące. Tzn, jak tylko teściowa zaczyna jakąś uwagę - wchodzisz jej w słowo "tak, tak, mama ma rację" i wychodzisz (albo się czymś zajmujesz). Jak nie przestała, to znowu: "tak, tak, mama ma rację", aż do skutku. I nie daj się sprowokować do dyskusji czy pyskówki.
Odpowiedz