Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na kanwie przyzwyczajeń ludzkich... Tak się składa, że w tym roku kończy…

Na kanwie przyzwyczajeń ludzkich...

Tak się składa, że w tym roku kończy się kadencja samorządowców. Za namową jednego z nich wystartowałem 4 lata temu na radnego. Od trzech lat Ośrodek Pomocy Społecznej w naszej gminie organizuje trzy, cztery razy w roku fajną akcję - przyjeżdża do nas tir jabłek.
Jabłka biorą sołtysi i radni, i albo składują je u siebie, a ludzie przyjeżdżają po nie albo (jak w przypadku jednej wioski) rozwożą je osobiście po ludziach. Owoce są przeznaczone szczególnie dla osób chorych, starszych i rodzin mające małe dzieci.

Mój okręg to pół wioski, gdzie domy są porozrzucane w polach, część dróg (szczególnie po deszczach) jest przejezdna dla aut o dużym, prześwicie, a większość mieszkańców stanowią osoby starsze (powyżej lat siedemdziesięciu). Dlatego osobiście za każdym razem rozwożę skrzynki po swoich wyborcach. W dużej większości przypadków ludzie są wdzięczni za to. (Jest to także bardzo praktyczne dla mojego podwórka - wyobraźcie sobie 50-60 aut wjeżdżających na zieloną trawę po deszczu).

Jednak gdyby wszystko było ładnie, nie byłoby tego wpisu.

Parę razy rozwożąc, dostawałem telefony z pretensjami, dlaczego oni (mieszkańcy) nie mają jeszcze jabłek? Nieistotne, że dostają je w końcu - każdy dom po kolei. Istotne jest to, że chcą już, od razu. Takie coś idzie przeżyć. Dobijają mnie jednak ludzie, od których dostaję opie....ol za to, że przywiozłem im znowu te same jabłka. Bo inni dostali takie ładne czerwone, a ja znowu przywiozłem zielone lub na odwrót..
W takim przypadku zapraszam ich na plac w dniu dostawy - niech sami sobie wybiorą, jakie będą chcieli. Do tych gospodarstw moje auto nie zajedzie już.

Pomimo takich sytuacji (jak się uda wygrać) dalej będę to robił. Dlaczego? Po prostu lubię to.

ludzie "wdzięczność"

by Szpadelek
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
7 15

@maat_: Dla niewtajemniczonych: po wprowadzeniu przez Rosję embarga na polską żywnośc np jabłka, rząd wprowadził system ratowania rynku, polega to na tym, ze na dobry cel społeczny można przekazać owoce, taki własnie MOPS, szkoła czy szpital zgłasza zapotrzebowanie do sadownika, sadownik wzywa rzeczoznawcę, który wycenia daną partię owoców, sadownik ładuje owoce i przekazuje je instytucji, która zgłosiła zapotrzebowanie, taka instytucja dostaje owoce za darmo, a sadownikowi czy rolnikowi płaci budżet (cena określana jest minimalnie a nie rynkowo) czyli producent nie ma strat, ale też zarobku, a instytucja pożytku publicznego ma owoce/produkty rolne za darmo.

Odpowiedz
avatar AndrzejN
0 2

@maat_: Apotem mój wujek i kuzynowie (którzy nie mają chodów w odpowiednich instytucjach i nie płacą łapówek)nie mogą sprzedać jabłek na targu po cenie rynkowej, gdyż wszyscy w okolicy dostali jabłka za darmo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@AndrzejN: DOKŁADNIE! Ja rozumiem w szpitalach, domach dziecka itd ale nie rozdawać na wsi wszystkim jak leci

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
6 14

Jest pewna ironiczna głupota w rozwożeniu darmowych jabłek po WSIACH? Co, nie macie jabłoni?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

@piesekpreriowy: Nic już nie mają, bo się nie opłaca, im sie opłaca tylko łapę wyciagać i pod sklepem spać. Oczywiście nie wszystkim, ale bardzo wielu! Kury nie bo to kłopot, świniak nie bo jeszcze większy kłopot, drzewa owocowe zdziczałe i owoców już nie dają

Odpowiedz
avatar szafa
-1 5

@piesekpreriowy: A Ty myślisz, że na wsiach to tak jabłonka na jabłonce sobie rośnie sama z definicji i jabłuszka same o siebie dbają?

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
5 7

@piesekpreriowy: Nie mogę się oprzeć pokusie i przytoczyć (swoimi słowami) sceny, którą przeczytałam w którymś z tomów "Autobiografii" nieodżałowanej Joanny Chmielewskiej: Otóż Autorka ta, podróżując po Związku Radzieckim za czasów jego istnienia i kwitnienia, w małej wiosce zauważyła ogromną kolejkę pod sklepem spożywczym. Ludzie walczyli o lepsze miejsce, przepychali się itp. Po bliższym rozpoznaniu sytuacji, Autorka zorientowała się, że do sklepiku właśnie "rzucono".... pomidory... No ale jak to? Każdy dom miał ogródek, w nim piękny, żyzny czarnoziem i bitwa o pomidory w sklepiku? No właśnie tak to. Wyhodować pomidor - to jest praca. A w ogonku pod sklepem "człowiek się byczy"... No analogia jak znalazł.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@KatzenKratzen: Idealne podsumowanie!

Odpowiedz
avatar dyndns
3 5

Kiedyś ( w latach 90) wójt pewnej wiejskiej gminy, w której panowało masowe bezrobocie, przydzielał każdej chętnej rodzinie kozę, żeby dzieci miały mleko. Chętnych prawie nie było, o mało co wójta nie zlinczowali. Wszyscy domagali się pieniędzy. Szpadelek wychowuje bandę roszczeniowych wyborców, którzy potrafią tylko wyciągać rękę po zasiłek.

Odpowiedz
avatar Szpadelek
6 8

Witam Widzę, że tekst nie został odebrany do końca prawidłowo, więc dopiszę/wyjaśnię. Po pierwsze- jabłka przeznaczone są w pierwszej kolejności dla osób korzystających z opieki społecznej. Dwa-osoby chore - miałem na myśli niepełnosprawne (inwalidzi, osoby po udarach). Trzy - jak ktoś nie chce to nie bierze. A Wy, którzy piszecie o wyciąganiu "łap po zasiłek" - nie wzięlibyście czegoś,co gmina/powiat daje za darmo i nie żąda nic w zamian? I cztery -widzę więcej piekielności w komentarzach ,niż w całej historii. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
2 4

@Szpadelek: A to dopiero to zauważyłeś? ;)))

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Szpadelek: Jak rozumiem główną pretensję masz do mnie ponieważ wyjaśniłam wszystkim czytelnikom skąd ten magiczny TIR jabłek się bierze, a bierze sie nie z darowizn sadowników tylko bierze się z podatków wszystkich obywateli. Natomiast w Twojej historii można odnieść wrażenie, ze w jakiś sposób Ty się przyczyniasz do jego załatwienia a to nie prawda. W żaden również sposób magiczne TIRy jabłek nie biora się ze wspaniałej zaradności Twojego MOPSu. TIRy owoców biorą się z pieniędzy z budżetu państwa a Twoje ich rozwożenie po domach to zwykła zagrywka propagandowa mająca na celu stworzyć wrażenie, ze to dzięki Tobie sa te jabłka a więc zachęcić wyborców do głosowania na Ciebie. Nie oburzaj sie na komentujących za to że przejrzeli Twoją grę

Odpowiedz
avatar andtwo
1 1

Niektórzy ludzie oceniają historie na piekielnych w niezrozumiały dla mnie sposób. Historia albo jest piekielna, albo nie jest. Ta historia jest po prostu i niezaprzeczalnie piekielna, więc skąd minusy?

Odpowiedz
avatar kasan1512
2 2

Na wsi i jabłoni nie mają... Co to się porobiło? I co do niektórych: jabłonie ogólnie same rosną, roboty przy tym mało i podlewać nie trzeba. Ot, co najwyżej przyciąć raz na jakiś czas. Mieszkać w domu z działką na wsi i nie mieć chociaż kilku drzewek - porażka.

Odpowiedz
Udostępnij