Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zamówiłam paczkę z przesyłką kurierską z Poczty Polskiej. Wartość paczki to jakieś…

Zamówiłam paczkę z przesyłką kurierską z Poczty Polskiej. Wartość paczki to jakieś +/- 100 zł. Czekam cierpliwie na jej doręczenie, nie śpieszy mi się. Co jakiś czas sprawdzam tylko status na stronie.

W pewien piękny dzień w końcu pojawia się informacja, że paczka została doręczona. Wracam więc z pracy zadowolona, że w końcu dorwę się do jej zawartości. Narzeczony pracuje zdalnie, z domu, pewnie odebrał. Ale nie, paczki ni widu ni słychu. Pomyślałam, że może błąd systemu, może oznaczyli, że dostarczone, a przyniosą jutro. Nie ma co drzeć szat. Czekam nadal. Następnego dnia wciąż cisza, paczki nie ma. Pora więc dzwonić. Miła, niewinna w całej tej sytuacji Pani informuje mnie, że przecież paczka doręczona, to jak to? Pani nie nazywa się Grażyna Piekielna? Otóż nie. A co więcej nazwisko odbiorcy, czyli moje jak to zwykle bywa znajdowało się na paczce. Pani z infolinii sprawę załatwi, z kurierem się skontaktuje i oddzwoni. To czekam. Się nie doczekałam.

Kolejny dzień, więc wykonuje kolejny telefon. Rozmowa ta sama. Wciąż zaprzeczam jakobym zmieniłam imię i nazwisko. Pani po drugiej stronie linii telefonicznej (już inna i mniej miła) pyta się czy może któraś z sąsiadek nazywa się Grażyna Piekielna. A skąd ja mam to wiedzieć?! Nie znam sąsiadów - jak zapewne większość osób, które mieszkania wynajmuje. Ciśnienie mi się podniosło, proszę o dane kuriera w celu złożenia skargi i dania na mszę za spokój jego duszy, gdy już trafi do piekła za taką bezczelność. Pani z infolinii się dowie, oddzwoni. Oczywiście się nie doczekałam. Zadzwoniłam więc sama i rozmowa mniej więcej ta sama. Widać, że walki z wiatrakami.

Na paczce mimo wszystko mi zależało, skoczyłam więc do sąsiadów z lewej, z prawej, z góry, z dołu - nie ma, nie mają, nic nie wiedzą. Infolinia czas oczekiwania pierdyliard minut. W końcu się dodzwaniam. Paczka ubezpieczona, niech mnie pokierują i poinformują jakie kroki powinnam podjąć. Powielam prośbę o nazwisko kuriera, który to paczkę "doręczał". Pani się dowie. Piszę maila ze skargą - tak mi powiedziano, że należy zrobić.

W końcu dzień finalny. Poranek, walenie do drzwi. Pan kurier. Wkurzony wciska mi paczkę do rąk. WTF?

- W zoologicznym na dole zostawiałem. Przecież zawsze tam zostawiam.

Odwrócił się i ucieka. W końcu swoje zrobił. Wołam go, próbując zatrzymać:
- Panie drogi, a gdzie pan uciekasz. Nazwisko proszę. I chwila, bo muszę zawartość sprawdzić! Stój pan.

Pan mnie chyba nie słyszy, widocznie raptownie ogłuchł i tyle go było. Szarpać się przecież nie będę. Nazwiska jak nie znałam, tak nie znam.
Zadzwoniłam raz jeszcze i powieliłam skargę, poinformowałam też, że paczka dotarła, przekazałam co powiedział kurier i jak się zachował. Pani z infolinii stwierdziła na te moje skargi, że przecież paczkę dostałam, to w czym problem. No tak.

*mały sklep zoologiczny znajduje się trzy klatki dalej, w tym samym bloku. Nie znam właścicielki. Nie wiem dlaczego odbiera nie swoje paczki. Nie, nie poszłam do niej z kłótnią.

kurierzy

by suchymors
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jorn
12 14

A w prawdziwym życiu to wygląda tak, że dla poczty czy firmy kurierskiej klientem jest nadawca, a w tego typu sytuacjach infolinia mówi adresatowi, żeby to z nim się skontaktował w sprawie złożenia reklamacji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 14

Dlatego wszystko należy zamawiać z płatnością przy odbiorze - nawet jeżeli koszty przesyłki wzrastają wtedy o kilka złotych. Dziwnym trafem kurierzy i listonosze są w stanie w takim przypadku bezbłędnie doręczyć przesyłkę...

Odpowiedz
avatar imhotep
9 9

@bmst: Często w firmach kurierskich opcja za pobraniem jest droższa tylko o złotówkę. Ale np. na Allegro jest przeważnie u sprzedawców to już 5 zł. Wiesz dlaczego? Bo jakieś 30% procent osób zamawiających paczki ich nie odbiera i to nadawca płaci za przesyłkę do klienta i z powrotem. I później przerzuca ten koszt na tych płacących normalnie... Oczywiście mógłby ścigać osoby nie odbierające paczek, ale koszt całej imprezy pewnie przekroczyłby kwotę o którą się rozchodzi.

Odpowiedz
avatar Hideki
3 5

@imhotep: Wtedy należy to zgłosić Allegro, bo jest to niezgodne z regulaminem Allegro.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 19

I błąd że potwierdziłaś otrzymanie paczki. Trzeba było żądać dalej doręczenia paczki.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
11 13

@Sharp_one: Ja bym proponował złożyć donoś o _podejrzenie_ sfałszowania podpisu. Jeżeli ktoś w zoologu próbował się podpisać podpisem autorki, ma kłopot za fałszowanie podpisu. Nawet jeżeli ktoś w zoologu podpisał się własnym nazwiskiem, to kurier będzie miał smród, że nie oddał do rąk własnych. Tym bardziej, że, w obu przypadkach, pracującemu zdalnie narzeczonemu będzie stosunkowo łatwo wykazać, że był w domu.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
7 7

@rodzynek2: Tak wnioskuję, że babka z zoologicznego się swoim podpisała - stąd pytanie o inne nazwisko i czy żadna sąsiadka sie tak nie nazywa. Ja bym w tym przypadku złożyła skargę i poprosiła o to samo nadawcę. W ogóle jak to jest, chyba nie trzeba koniecznie do rąk własnych? Przecież często odbiera ktoś inny w domu lub zdarza się, że ktoś sam prosi o zostawienie u sąsiada?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 5

@BlueBellee: Z tym różnie bywa, szczególnie z listami z sądów, czy innej administracji. Często uważa się przesyłkę za doręczoną jeżeli została odebrana pod wskazanym adresem lub przez adresata we wskazanym w awizo punkcie odbioru np. poczcie. Zostawianie przesyłki u sąsiadów, nawet za zgodą odbiorcy jest problematyczne. Bo: 1. Odbiorca zawsze może się wyprzeć, że wyrażał taką zgodę. 2. Sąsiad może się wyprzeć, że cokolwiek odbierał, albo w ogóle nie powiadomić/ przyznawać się do odbioru paczki.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
2 4

@rodzynek2: Ale z drugiej strony, to przecież kurier mógłby się upierać, że ktoś kazał zostawić u sąsiada, mimo, że tak nie było. Słowo przeciwko słowu, o ile nikt nie nagrywa rozmów. Dlatego mnie to zaciekawiło. A z listami też jest, że jeśli się nie odbierze powtórnego awiza, to uważa się za doręczone po chyba 14 dniach czy jakoś tak.

Odpowiedz
avatar jass
18 22

Sytuacja piekielna, ale czemu miałabyś iść z kłótnią do właścicielki zoologicznego? Kobieta robi sporą uprzejmość mieszkańcom bloku zgadzając się na dostarczanie do niej przesyłek - dużo łatwiej odebrać taką paczkę kilka klatek dalej niż na drugim końcu miasta, gdzie zwykle usytuowane są magazyny firm kurierskich. Aczkolwiek kurier powinien się najpierw zapytać, czy ten konkretny adresat zgadza się na zostawienie paczki w sklepie...

Odpowiedz
avatar rodzynek2
7 7

@jass: Tylko dlaczego nikt nie konsultuje tego z adresatami przesyłek? Tym bardziej, że ktoś był w domu.

Odpowiedz
avatar krogulec
4 4

@jass: Uprzejmość byłaby wtedy gdyby to adresatka się umówiła z właścicielką zoologicznego, a kurier najpierw by próbował paczkę dostarczyć. A tak to pewnie kurier poszedł na łatwiznę i nie informując o niczym od razu jedzie do zoologicznego.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@rodzynek2: @krogulec: Dlatego napisałam, że kurier powinien to z każdym adresatem najpierw ustalić (tym bardziej że bywa, że czeka się na jakąś mocno wartościową przesyłkę i nie chce się ryzykować, że trafi w ręce kogoś obcego). Ale na moim poprzednim osiedlu działało coś podobnego - kurierzy zostawiali przesyłki w spożywczaku, który znajdował się tuż przy blokach, bardzo to było wygodne.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

@jass: A ja tak w ogóle to myślę, że to był wymysł kuriera, bo nie wierzę, że nikt z sąsiadów nie miał wcześniej takiej sytuacji, skoro ponoć kurier "zawsze tam zostawia.

Odpowiedz
avatar iks
6 12

W takich sytuacjach pomaga dopisać w skardze że jeśli paczka w ciągu 24h się nie odnajdzie sprawa zostanie zgłoszona jako zabór mienia.

Odpowiedz
avatar Lynxo
7 9

Ja bym nie potwierdzal odbioru.

Odpowiedz
avatar falcion
4 6

Nie należy się z nimi wykłócać według ich reguł (mają ja tak przygotowaną by Cię zmęczyć i albo odpuścisz albo cię kiwają w nieskończoność wręcz) zgłaszasz tylko przez formularz skargę na kuriera jak się da i tyle. Jeśli w elektronicznym systemie widnieje że to my odebraliśmy to pisze się do jakiegoś z ich działu o kopię podpisu osoby odbierającej (najlepiej zapytać chętnie podają kontakt licząc że odczepisz się od ich działu). A następnie zgłaszasz nadawcy że nie otrzymałaś paczki, że przywłaszczyła ją osoba nieznana, a jeśli już masz podpis to masz dowód do zgłoszenia na policję. I to on ich ściga za paczkę jako że nadawca zamówił usługę, ty możesz ich powiadomić jedynie o sprawie z podpisem i możliwością zgłoszenia tego faktu na policję zazwyczaj pomaga przyspieszyć sprawę. Nierzadko tez nadawca wysyła drugi produkt jeśli pierwszy się odnajdzie to się mu odsyła jeden. Przynajmniej ja się raczej z pozytywnym podejściem nadawców spotkałem, w końcu to im zależy by nie kojarzyć ich z felernym doświadczeniem spowodowanym przez firmę kurierską.

Odpowiedz
avatar pati9366
-2 6

@falcion: Ale co ona ma zgłaszać na policję? Że Pani z sklepu zoologicznego podpisała się swoim imieniem i nazwiskiem? Bo tak wynika z historii...

Odpowiedz
avatar BlueBellee
3 3

@falcion: No nie bardzo. Przecież autorka pisze, że przesyłkę ma, a więc Grażyna Piekielna zeznaje (do tego może jacyś świadkowie czy monitoring), że autorka przesyłkę odebrała. I co dalej? Sprawa o wyłudzenie w stosunku do autorki? Chodzi oczywiście o sytuację, w której autorka rzeczywiście idzie na policję. Oczywiście w przypadku jedynie straszenia odpowiedzialnością karną, ma się sprawa zupełnie inaczej.

Odpowiedz
avatar falcion
5 7

@BlueBellee: Podaje proces postępowania po tym jak nam wywiną taki numer a nie jak wymęczymy łaskawie przesyłkę która się nam należy. I tak jestem zaskoczony że się kurier pofatygował ale możliwe że ktoś mu przekazał że mu się zaraz gorąco koło tyłu zrobi. @pati9366 @BlueBellee : Polecam tez dokładne przeczytanie na co się odpowiada: "Jeśli w elektronicznym systemie widnieje że to my odebraliśmy to..." czyli gdyby ktoś ewidentnie nas wpisał jako odbiorce (miałem takie sytuacje). Niezgłoszenie to proszenie się o problem bo potem byle jaki fikołek kuriera będzie uznawany za nasz podpis (bo wcześniej się tak podpisywaliśmy i nie było problemów).

Odpowiedz
avatar pati9366
2 8

@falcion: Ale komentujemy historię autorki, a nie Twoją. A tam Pani z zoologicznego podpisała się swoim nazwiskiem a nie autorki. Więc nie rozumiem po co komentarze w stylu "a gdyby jednak podrobiła podpis idź na policje". No nie, bo nie podrobiła, więc tego typu rady pod TĄ HISTORIĄ są bez sensu.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 4

@pati9366: Można zgłosić zabór mienia, czyli kradzież, a nie koniecznie podrobienie podpisu. Oczywiście gdyby paczka autorki się magicznie nie znalazła. Kurier nie ma prawa zostawiać paczki w dowolnym miejscu, dowolnej osobie, bez jakiejkolwiek informacji dla adresata o zgodzie nawet nie mówiąc.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2018 o 14:45

avatar BlueBellee
0 0

@falcion: Też przeczytaj na co odpowiadasz. Mi cały czas chodzi o historię, a Ty piszesz dość ogólnie. Nie mówię, że źle - do tej pory nie miałam żadnych problemów, ale gdybym miała, to zapewne wróciłabym do Twojego komentarza. Tylko, że to trochę jakbyś kobiecie w ciąży pisał o antykoncepcji. Ok, wszystko gra, ale trzymasz się tematu jednocześnie od niego odbiegając.

Odpowiedz
avatar falcion
0 2

@BlueBellee: Ogólnie całość jest już po fakcie przesyłka trafiła do autorki i w sumie po co mówić o piekielności skoro mamy happy end :P . Krotko i zwięźle, nie dajmy się rozgrywać według ich reguł, to trochę jak tym powiedzeniem "nie kłóć się z idiotą bo cie sprowadzi do swojego poziomu i pobije doświadczeniem".

Odpowiedz
avatar manius
4 4

Ja ostatnie 4 dni mam pod znakiem "kurierów". O ile kurier z DHL nie miał żadnego problemu z pozostawieniem jak zwykle paczki u Panów z ochrony osiedla i wysłaniu mi SMSa o tyle pan "kurier" z UPS zostawił awizo w skrzynce, nie dał znać smsem, nawet mail z systemu nie przyszedł. Za to miał czas na to by pojechać na drugi koniec osiedla i zostawić paczkę w kwiaciarni, w której nawet nie spojrzano na awizo tylko poproszono mnie o prawo jazdy :) To chyba był jakiś nowy kurier albo służbista pierwszej wody bo kilka dni wcześniej inna moja paczka z UPS dziwnym trafem trafiła do ochrony osiedla. A opcji "za pobraniem" sklep nie udostępniał...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Czy wy naprawdę nie potraficie walczyć o swoje? Skoro paczka zaznaczona, że doręczona, a w rzeczywistości jej nie ma, to dzwonisz tylko raz, z zapytaniem, gdzie jest paczka. Następny telefon idzie na policję ze zgłoszeniem kradzieży. Takie trudne? Historie tego typu przewijają się tutaj średnio raz w tygodniu. Można wyciągnąć z nich jakieś wnioski.

Odpowiedz
Udostępnij