Restauracja.
Trafił mi się niemiły klient. Nic mu nie pasowało, wszystko było złe, nie dało się z nim w ogóle dogadać.
W końcu nic nie zamówił, skorzystał tylko z toalety.
Coś mnie tknęło i kilka minut po jego wyjściu sprawdziłam stan łazienki (był tam podejrzanie długo).
Kochani użytkownicy...
W (za przeproszeniem) gównie było wszystko. Drzwi, klamki, lustro, ściany, umywalka. Śmieci z kosza walały się wszędzie.
Sprzątanie i dezynfekcja zajęły mi resztę zmiany.
praca
Serdecznie współczuję. Zdarzyła mi się taka sytuacja raz, ale to było po sobocie i nie dlatego, że im się nie podobało, ale mieli już w czubie i pewnie stwierdzili, że będzie śmiesznie. Nie było. Co to za pomysły rodem z zoo?
OdpowiedzKamery?
Odpowiedz@Lynxo: W toalecie?
Odpowiedz@MyCha: w lokalu, obejmujące drzwi do toalet albo korytarz prowadzący do tychże.
Odpowiedz@Lynxo: Nie sądzę, niestety, że ktoś podejdzie do problemu poważnie, ale warto spróbować. Takiego prostaka powinna spotkać jakaś kara.
Odpowiedz@MyCha: Ano owszem. W toalecie. W wielu wctach są kamery, które obejmują tylko to, co sie dzieje przed kabinami.
OdpowiedzTo kto/co u Was w restauracji tak mogło mu nadepnąć na odcisk, że wykazał się takim chamstwem?
Odpowiedz@rodzynek2: może był po prostu złośliwym oblechem?
Odpowiedz@digi51: Nawet gdyby połączyć kilku złośliwych oblechów w jednego, to nie byłby na tyle głupi, żeby obsmarować, nawet własnymi odchodami toaletę. Mimo, że znam osobę, której czasami zdarza się nie trafić z dwójką do kibla.
Odpowiedz@rodzynek2: Nic nie musiało tego sprowokować, niektórzy mają po prostu takie upodobania toaletowe. ;/
Odpowiedz@rodzynek2: to psychol widocznie.nieważne jak bardzo kelner zalazł by mi za skórę nie wysmarowałabym kibla w restauracji swoim gównem. Trzeba mieć nierówno pod deklem. A jak ktoś ma nierówno pod deklem, fo czasem i najlepsza obsługa nie dogodzi.
Odpowiedz@LeDragonCramoisi: @digi51: To nie wiem, ja chyba jestem za porządny, żeby wywinąć podobny numer, nawet gdybym zjadł w restauracji z najgorszym żarciem, z najgorszą obsługą i z najwyższymi cenami na świecie. Na samą myśl mnie odrzuca.
Odpowiedz@rodzynek2: Spotkałam się z tym kilka razy w akademiku i niestety też w byłej pracy (korpo - czyli można by teoretycznie tylko oczekiwać nieco więcej kultury od ludzi, którzy do pracy przychodzą w garniakach). Ludzie zostawiali kał na wszystkim, włącznie z sufitem. Dlaczego? Dobre pytanie. Chyba bez powodu. Ciekawe czy w domu też tak robią. Myślę, że znam odpowiedź. Współczuję tylko tym biednym sprzątaczkom. :(
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2018 o 10:09
Takie elementy należy wyłapywać i skazywać na diabelnie ciężkie prace fizyczne, najlepiej w jakimś piekielnie śmierdzącym miejscu, a na koniec zmiany ustawiać gołych równiutko w rządku pod ścianą i zlewać szlauchem, koniecznie zimną wodą. Albo po prostu zamknąć na miesiąc w wysmarowanej gównem celi, tylko obawiam się, że mogłoby im się to podobać.
Odpowiedz@Candela: Najlepszą karą byłoby mu to kazać wysprzątać, ale do tego trzeba by go złapać na gorącym uczynku. A jak nie to odesłać do sprzątania psich odchodów po tych co "zapominają" tego robić.
Odpowiedz@rodzynek2: Albo niech sprząta kible. Jak parę razy zobaczy co potrafią ludzie zostawić i on będzie musiał to ścierać to mu się takich wybryków odechce. Jeszcze srogą karę pieniężną bym dowaliła.
OdpowiedzTo pewnie Staszek Levy.
Odpowiedz