Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ciąg dalszy o moim piekielnym pobycie w szpitalu. Jak już wspomniałam, zostałam…

Ciąg dalszy o moim piekielnym pobycie w szpitalu.

Jak już wspomniałam, zostałam tam skierowana z powodu problemów ze snem. Nie dość, że spałam ogółem źle, często się budziłam i nie wypoczywałam, to samo zaśnięcie zajmowało mi kilka godzin.
Na następny dzień po południu miałam mieć zrobione badanie, czy to nie coś z moją głową jest nie tak, więc noc miałam spędzić w szpitalu. Skorzystałam z okazji i zapytałam, czy mogę dostać jakąś tabletkę na sen, bo chciałabym chociaż tą noc wypocząć. Nie, nie mogę. No trudno.

Na początku wizyty, dostałam opiernicz, że jestem głupia, bo powinnam chodzić spać kiedy poczuję się zmęczona, a nie kiedy sobie ustalę godzinę, w końcu prawie dorosła jestem. Koło 22, te same piguły opierniczyły mnie, że się jeszcze nie kładę spać...
Może to z powodu stresu, który mnie wyjątkowo wykończył, ale jakimś cudem zasnęłam... i tuż przed północą zerwano mnie z łóżka żeby mi zbadać ciśnienie i zapytać jak się czuję, bo to takie strasznie ważne kiedy pacjentka z bezsennością zasnęła...

Wróciłam do siebie, zajęło mi to dużo czasu, ale znów odpłynęłam i tym razem obudziło mnie szuranie. Rozchyliłam powieki, nie mam pojęcia która była godzina, ale na pewno niedługo od mojego ponownego zaśnięcia. Nad moim łóżkiem coś stoi. Zjawa w białej koszuli z posępną miną? Nie, pielęgniarka...

- Śpisz? - pyta.
- Em...tak? - naprawdę nie wiedziałam co mam w tej sytuacji powiedzieć.
- To dobrze.

I jak gdyby nigdy nic sobie poszła... Przez całą resztę nocy nie udało mi się już zasnąć chociaż bardzo się starałam, ale chociaż leżałam z zamkniętymi oczami co było dla mnie jakąś minimalną formą wypoczynku.

Nadchodzi ranek, do mojego badania jeszcze bardzo długo, czuję, że chyba znów odpływam, o tak, zasnę i chociaż trochę odpocznę. Nie, jest chyba siódma może wcześniej, pielęgniarka wbija do sali i każe wstawać. Obchód? Nie. Moje badanie przeniesione? Nie. Chce posprzątać? Nie. Nikt nie będzie o tej godzinie w łóżku siedział, na nogi i won z sali pochodzić po korytarzu.
Naprawdę, czułam się jakby mnie potrącił samochód, bo byłam naprawdę wykończona.

Co najlepsze, to dalej nie koniec przygód, chociaż spędziłam tam tylko jedną noc i kawałek dnia...

szpital

by Fleury
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
12 24

@PrincesSarah: Lekarz ekspert się wypowiedział?

Odpowiedz
avatar MyCha
16 20

@PrincesSarah: Człowieku, tu nikt nie ma nikomu za złe namawiania/zmuszania do spacerowania po korytarzu. Autorka nie rozumie tylko dlaczego była budzona w środku nocy bez ważnego powodu. Następnie skoro była budzona i nie dano jej się wyspać to dlaczego do tego spacerowania zmuszano ją o 7 rano zamiast np o 10 skoro w tych godzinach nic się ważnego nie działo.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
7 11

@PrincesSarah: To wytłumacz mi dlaczego pielęgniarki każą iść jak się jest zmęczonym i te same pielęgniarki marudzą, że o 22 się jeszcze nie śpi? Albo jesteś "inna" albo jesteś trollem, albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, bo nie o spacer chodzi autorce.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-1 1

@PrincesSarah: "Zresztą jak tylko stan pacjenta czy to przed czy pooperacyjny pozwala to jesteś namawiana do łażenia po korytarzu, przez ordynatora, lekarzy, pielęgniarki" - a gdzie Ty tam masz coś o operacji?! Chodzi o badania. Chyba rozumiesz różnicę? I to badania z powodu ZABURZEŃ SNU. Ehh...

Odpowiedz
avatar imhotep
17 23

Jak jestem niewyspany to jestem bardzo drażliwy. Po pierwszej sytuacji wszystkie następne osoby dostałyby opiernicz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

@imhotep: za realizowanie zleceń lekarskich? kontrola BP wg zlecenia, kontrola czy pacjent śpi też - nie szarpała jej za rękę, sama mówi, że obudziło ją zwykłe szuranie miękkich butów - więc jakość i głębokość snu też słaba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

W kabarecie kiedyś usłyszałam, że "śpiący pacjent nie wie, że było przy nim robione" ;)

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
1 7

@Fleury, zastanawiam się jaki to był oddział. Bo mam wrażenie, że skierowano Cię nie tam, gdzie trzeba, a konkretnie brzmi to jak koszmarek z neurologii. Wnioskuję, ze jesteś młodą osobą, więc pojawiające się ni z gruchy, ni z pietruchy zaburzenia snu mogą być zwiastunem czegoś poważniejszego. Nie straszę, po prostu przestrzegam. Warto by się zgłosić do konkretnego ośrodka leczenia zaburzeń snu, jak np. ten: http://www.sen-instytut.pl/ lub podobnego w celu dokładnej diagnostyki. Oczywiście warto spróbować całej profilaktyki okołosennej (dieta, ćwiczenia, relaksacja, ćwiczenia oddechowe), osobiści polecam wypróbowanie "białego szumu". Wypróbuj jedną z darmowych aplikacji na komórkę, a jak podziała kup sobie Szumisia. Pozdrawiam! I śpij dobrze! :o)

Odpowiedz
avatar Wilczyca
1 5

Standard, zapomnij, że w szpitalu można się wyspać. Kiedyś tak myślałam, o ja naiwna! - teraz to się wyśpię po wsze czasy :D W nocy ciągle ktoś chrapie/charczy/gada przez sen/wstaje/kaszel itd, standard. Rano budzą Cię skoro świt nieraz koło 6 - dla mnie to nieludzka pora. Budzą nie wiadomo po co, bo obchód tak może godzinę-dwie później. Który w sumie też jest tylko wparowaniem do pokoju na 3 minutki i koniec.

Odpowiedz
avatar slothqueen
2 4

Moje doświadczenia z pielęgniarkami, zwłaszcza tymi 50+, pasują mi do tej historii. Opierniczanie pacjentów za największe pierdoły (typu: chodzi po korytarzu, nie chodzi po korytarzu, jeszcze dzisiaj nie sikał, gra na telefonie, nie zjadł obiadu etc.) i narzekanie na swój ciężki los to u większości sport zawodowy. Wydaje mi się, że dla nich te "prztyczki" to pewien rodzaj żartów - starsi pacjenci często im przyklaskują i udają wielce skruszonych, dopiero młodsi (w tym ja) zaczynają dostrzegać w tym... bo ja wiem, brak kultury? Protekcjonalizm?

Odpowiedz
Udostępnij