Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kochane Orange i ich chore zasady weryfikowania potencjalnego klienta. Zachciało mi się…

Kochane Orange i ich chore zasady weryfikowania potencjalnego klienta.

Zachciało mi się nowego telefonu i zmiany sieci - Plus, Play i T-Mobile dawno mi się przejadły.

Decyzja padła więc na Orange. Podreptałam do najbliższego salonu uzbrojona w stertę potrzebnej dokumentacji. Ładnie,pięknie, konsultant przedstawia ofertę, pyta mnie jaki telefon mi się marzy.

Zamarzył mi się najnowszy flagowiec Samsunga. I tu zaczęły się schody. Po wklepaniu moich danych do systemu i weryfikacji... wyszło, że Orange żąda ode mnie depozytu w kwocie 760 zł.

Na moich ustach pojawił się karpik.
W żadnych bazach typu BIK, KRD, ERIF, BIG Info Monitor na pewno nie figuruję, zaległości u byłych operatorów nie miałam żadnych. Na sumieniu żadnego niespłaconego mandatu/grzywny etc. Nigdy w życiu nie brałam nawet kredytu czy chwilówki.

W T-Mobile i Play abonamenty i telefony dostałam bez przedstawiania żadnych dokumentów - wystarczył sam dowód.

Z Plusem takowoż poszło łatwo - może dlatego, że brałam samą kartę sim.

Wracając do tematu. Miałam do wyboru dwie opcje :

- albo dobieram światłowód i telefon przejdzie w moje ręce bez takich cyrków *.
- płacę grzecznie i bez szemrania 760 zł, które mogą zostać wliczone w poczet przyszłych wpłat, bądź mi zwrócone po jakimś czasie terminowego uiszczania tychże.


* Telefon miałby zostać wydany dopiero po podłączeniu usługi i przyklepaniu tego przez techników w systemie.

Na pewno tym przyciągną klientów. Gratulacje dla tego, kto to wymyślił.

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar le_szek
-2 14

"Nigdy w życiu nie brałam nawet kredytu czy chwilówki." Ano właśnie. Warto raz na ruski rok wziąć jakieś raty 0%, żeby mieć dobrą historię w BIK.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@le_szek: Zartujesz? Nigdy w życiu nie brałam kredytu czy chwilówki i nie mam żadnej historii wpłat i jakoś nikt mi takich cyrków nie robi. Mi to raczej wygląda na próbę wyrobienia normy na liczbę instalacji światłowodu, która próbuje w ten sposób wyrobić sobie pracownik. Jęsli coś wyglada dziwnie warto się przejść do innego oddziału i w cudowny sposób może się okazać, że tam do np lokaty nie trzeba zakładać konta osobistego z kartą kredytową.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 4

@maat_: Też podejrzewam, że chodzi o ten światłowód i wyrobienie jakiś norm. Jeżeli ktoś cokolwiek sprawdzałby, to dobra historia kredytowa już powinna być po regularnych spłatach u operatorów i innych firm którym regularnie wnosimy opłaty za czynsz prąd itd..

Odpowiedz
avatar le_szek
1 3

@maat_: Nie żartuję - kojarzę kilkukrotnie czytane informacje (nie wiem nawet, czy i nie na Piekielnych), że dla banku (nie wiem, czy dla telekomów również, czego nie zaznaczyłem w pierwszym komentarzu) pusta historia w BIK-u jest znacznie mniej wiarygodna/pozytywnie wpływająca na ocenę wiarygodności kredytowej niż taka, która zawiera kilka prawidłowo spłaconych kredytów.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

No i?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@HermionaGrangergwoli ścisłości, telefonu za free się nie dostaje, zawsze kupuje - w ten czy inny sposób.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
6 6

@HermionaGranger: Dostałaś ten telefon na raty i spłacałaś go wraz z rachunkami telefonicznymi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Wystarczy mieć abonament telefoniczny czy jakiekolwiek inne media i jest się w BIK jako solidny klient. Niby potrzeba na to wyrazić zgodę, ale zawsze podają. Tu tylko próba wyłudzenia światłowodu.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

@szembor: No pewnie, że ktoś wymusić podpisanie dodatkowej umowy. Jeżeli regularnie płaci się inne rachunki, to nie ma problemu z podpisaniem umową.

Odpowiedz
avatar katem
-3 9

Nie rozumiem, czemu tak zmninusowano historię. Też uważam takie warunki za piekielne - nie mieli podstaw do stawiania takich warunków. Stracili dobrego klienta i niech się cieszą "bezpieczeństwem".

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 4

@katem: Jedyną piekielnością w historii jest strata czasu autorki. Autorka powinna się zaśmiać konsultantowi w twarz i udać się do innego salonu/operatora.

Odpowiedz
Udostępnij