Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chodzę do drugiej klasy technikum. I jestem kurde blaszka oburzona. Szkoła to…

Chodzę do drugiej klasy technikum. I jestem kurde blaszka oburzona.

Szkoła to szkoła, nie pięciogwiazdkowy hotel, ale jest jakieś minimum, które placówka spełniać powinna, a ich nie spełnia.
Przykład?

W łazienkach nie ma praktycznie nic. Ręczniki papierowe? Sam papier? Mydło? Jeśli na nie trafisz, to masz serio szczęście. 90% kabin nie ma zamków w drzwiach lub posiada takie, które nie działają.

Na drugim piętrze jest aula. Na wschodniej ścianie jest pęknięcie. Duże. Możliwość pierdyknięcia wprost na uczniów?
Mała, ale jednak.

Tymczasem szanowny pan dyrektor zafundował sobie całkowity remont gabinetu, ekspres do kawy i kamery w szkole, bo PALACZE, ci sami którym całkowicie nieoficjalnie wyznaczył miejsce za szkołą, gdzie mogą sobie palić. Ale pewnie, palacze.

szkoła

by Erick
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BlueBellee
21 29

@layla999: A rzeczywiście: co taaaam. Nie zwracajmy na nic uwagi, jak jest źle, to pewnie tak ma być, a poza tym gdzie indziej jest tak samo albo jeszcze gorzej, więc po co na oburzanie się marnotrawić energię, którą można przecież poświęcić na szukanie liścia do podtarcia tyłka. Masz rację!

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 18

Monitoring jest coraz bardziej potrzebny, niestety. Niech się coś komuś stanie, jakieś oskarżenia o pedofilię, jakaś kradzież i będzie "czemu nie było kamer?!" Ekspres do kawy vs pęknięcie w murze? No tu to nie ma co porównywać, Przy cenie rozbiórki i odbudowy kawałka budynku ekspres w zasadzie nie kosztuje. Zresztą to idzie z innych kont zupełnie, o ile mi wiadomo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2018 o 21:37

avatar BlueBellee
10 18

@bloodcarver: Raczej "całkowity remont gabinetu" vs pęknięcie w murze, a ekpres do kawy vs mydło w kostce za 60 gr (nawet zapas na rok).

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@BlueBellee: odmalowanie ścian jest tanie w porównaniu z murarką. Śmiesznie tanie. Meble? To już i tak inne konto. Ekspres do kawy można kupić i za 200 zł, czyli w porównaniu z mydłem wypierniczanym w cholerę nie jest to dużo. Mydła spuszczane w kiblu, zrzucane na podłogę itp — to w w szkołach zdarza. No i najważniejsze: konta! Mydło i ekspres (nawet jeśli ekspres w ogóle był za szkolne) idą z innego przydziału. Rezygnacja z ekspresu nie sprawi, że będzie więcej na mydło.

Odpowiedz
avatar Armagedon
25 31

Ja ci coś powiem. Remont szkolnych toalet bardzo szeroko mija się z celem i wszyscy doświadczeni dyrektorzy szkół doskonale o tym wiedzą. Podejrzewam, że zamków w drzwiach kabin nie zdewastował ani dyrektor, ani grono pedagogiczne. Jeśli ręczniki i papier jednak w kiblach bywają - to znaczy, że je ktoś wiesza. I ktoś "zużywa" z prędkością światła. Monitoring w każdej szkole jest potrzebny. I pewnie jest też kosztowny. Zaś, co do palaczy. Skoro mają wyznaczone miejsce do palenia na zewnątrz (co oznacza, że generalnie walczyć z wiatrakami dyrektor nie zamierza) ale mają to gdzieś i nadal palą po kątach w budynku, bo cieplej i szybciej - to wcale się nie dziwię, że dyrektor się wkurza. W końcu NIGDZIE nie wolno palić w pomieszczeniach publicznych. I pewnie nie chodzi o to, że uczniowie w ogóle palą, tylko o to, że robią to w szkole. A gabinet... no cóż, dyrekcji, w zasadzie, należy się przyzwoity gabinet i jego remont raz na jakiś czas. Ekspres do kawy też chyba jakimś nadużyciem nie jest? Jedyne, co mnie naprawdę niepokoi to ta pęknięta ściana w auli. Może należałoby to gdzieś zgłosić? Do jakiegoś Inspektoratu Nadzoru Budowlanego? Jeśli dyrekcja ma to gdzieś, niech sprawą zajmą się rodzice. W końcu tu chodzi o bezpieczeństwo ich pociech.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
2 20

@Armagedon: [...]"I ktoś "zużywa" z prędkością światła." Umieram ze śmiechu. Myśmy za moich czasów nosiły prywatne chusteczki podcierajki, mydełko i ogólnie całą kosmetyczkę, bo nigdy niczego nie było, a nikt normalny nie zaryzykuje 8h bez papieru toaletowego(jeszcze przy okresie). Nie działające zamki to bardzo kiepska sprawa, bo weź błagaj koleżanki, żeby Ci drzwi przypilnowały. A potem wszyscy mają pretensje, że 10 osób w damskiej toalecie. Oh well.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@Armagedon: Ta, sciana. Pewnie tynk popękał albo farba.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
1 3

@mietekforce: tynki troszeczkę masy mają,

Odpowiedz
avatar Zunrin
7 7

W szkołach co jakiś czas przeprowadza się kontrole ich stanu technicznego. Pęknięcie raczej nie pojawiło się z dnia na dzień, więc raczej ktoś już je widział, skontrolował i wydał pozwolenie na dalsze użytkowanie obiektu. Jeśli zaś wydane zostały wytyczne co do przeprowadzenia remontu, to tego nie da się załatwić ot tak od ręki. Musi odstać swoje w kolejce.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@PrincesSarah: Z powodu chronicznego braku papieru w toaletach szkolnych nauczyłam się zawsze mieć przy sobie chusteczki higieniczne - nie powiem, przydaje się to przyzwyczajenie w życiu :D A co do: "Nie działające zamki to bardzo kiepska sprawa, bo weź błagaj koleżanki, żeby Ci drzwi przypilnowały." - to przecież akurat żaden problem, jak szło się do toalety w której były kabiny bez zamków zawsze prosiło się jakąś koleżankę - przecież wiadomo że kobiety i tak najczęściej chodzą do toalety stadami i zawsze znalazł się ktoś kto dał się namówić, więc naprawdę nie dramatyzowałabym aż tak ;)

Odpowiedz
avatar leprechaun
1 1

@jass: Też mam do dzisiaj nawyk targania ze sobą przynajmniej jednej paczki chusteczek w każdym plecaku, kurtce itd. Wielokrotnie mi to uratowało nomen omen dupę, a i znajomych w różnych dziwnych sytuacjach mogę poratować. :) W plecakach mam też po 1 parze zapakowanych w woreczek strunowy rękawiczek jednorazowych, tak na wszelki wypadek, gdybym musiała udzielić komuś pomocy etc.

Odpowiedz
avatar Allice
3 17

Myślę że nauczyciele z dyrektorem wynoszą ten papier i mydło a potem sprzedają na bazarze, żeby na kawę starczyło. Swoją drogą miałam podobnie w gimnazjum, w liceum magicznie się odmieniło, na uczelni też. Może to jednak kwestia ludzi (zwierząt?) chodzących do szkoły którzy nie potrafią uszanować wspólnego dobra?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
2 14

@Allice: Niekoniecznie. U mnie (mówię o gimnazjum) wyglądało to raczej tak, że rzeczywiście raz na jakiś czas jakieś bydło ten papier rozwalało po całym kiblu itd. Ale braki wynikały raczej z tego, że rzucali jednego, małego "szaraka" na jedną kabinę "raz na rok". No nie wiem jak w męskim, bo tam bywałam sporadycznie, ale do damskiego nikt nie wchodził z okrzykiem: "O, kurde jest papier! Muszę go unicestwić!". Raczej po prostu z "O, kurde, jest papier!" A zamki w drzwiach? Przecież często to najtańszy shit montowany na drzwiach z dykty. Jak to ma się nie rozwalić? Później nikt nie naprawiał, bo przecież to uczniowie - barbarzyńcy popsuli, więc po co? Może nie chodziło o ludzi, a o szkołę? Bo chyba ludzie przez 2 miesiące się, aż tak nie zmieniają (mówię o przejściu z gimnazjum do liceum)? Do tego moim zdaniem im starszy uczeń, tym trochę inaczej się go traktuje.

Odpowiedz
avatar Lapis
9 13

@BlueBellee: ludzie nie, ale liceum to pierwszy etap gdzie jest odsiew i totalna zuleria i patologia już nie trafia z automatu. Z mojej klasy gimnazjalnej conajmniej 1/3 nie poszła do liceum, a byliśmy tą lepszą klasą.

Odpowiedz
avatar Allice
2 6

@BlueBellee: widziałam w szkole kible zapchane bo jakiś inteligent wrzucił całą rolkę ot tak do kibla. Albo papier porozwalany na podłodze, niekoniecznie w łazience Co do zamków (i w sumie wszystkiego) - może by ponaciskać na władze szkoły zamiast wyżalać się w internecie? A póki co znając szkolne realia to co za problem nosić chusteczki i jakieś małę mydło/chusteczki nawilżane? W drugiej klasie to już powinnaś wiedzieć że lepiej mieć. A zamki w sumie też nie powinny się tak łatwo psuć, chyba że się je traktuje w stylu "nie moje, mam to gdzieś". 2 miesiące nie zmienią ludzi, "odsiew" zrobi swoje. I bez obrazy, ale oprócz tych, którzy chcą zdobyć konkretny zawód, w technikach/szkołach zawodowych (co jest dość często chyba łączone w jeden zespół szkół) lądują też wszyscy którzy po prostu muszą odbębnić obowiązek edukacji

Odpowiedz
avatar Zunrin
1 5

Dlaczego są drzwi z dykty? Bo chyba tylko pancernych uczniowie nie byliby w stanie rozwalić, więc montuje się najtańsze. Zamki też nie wiadomo jakie musiałyby być, żeby nie dawałyby się rozwalić.

Odpowiedz
avatar Carima
8 8

Poszłam sobie z braku laku w przerwie między studiami (kończyłam 3,5-letnie, chciałam zacząć dwuletnią magisterkę z innego kierunku, więc miałam wolny semestr letni) na jeden semestr do szkoły policealnej weekendowej, żeby mieć ciągłość nauki i poszukać w międzyczasie jakiejś pracy. Po 3,5 latach luksusu w postaci ogarniętych toalet, byłam nieco zaskoczona, żeby nie powiedzieć zniesmaczona wyglądem toalet w technikum, w którym się odbywały zajęcia. Może w moim liceum też brakowało mydła i papieru, ale przynajmniej było czysto i pomieszczenie było zadbane. Tam... No powiem szczerze publiczny szalet w pewnym małym miasteczku, od którego jak mi się wtedy wydawało jedynym gorszym rozwiązaniem była sławojka na środku pola, w tym momencie wydał mi się przybytkiem luksusowym.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 11

Popieram część komentujących. Pamiętam, jak to wyglądało w moich czasach i cóż. Wszelkie remonty toalet czy próby utrzymania tam porządku były bezcelowe, bo zaraz znalazło się bydło, które postawiło sobie za punkt honoru przywrócić kible do stanu poprzedniego.

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
5 13

Ale to jak wyglądają łazienki w Twojej szkole zawdzięczasz uczniom ze swojej szkoły a nie dyrekcji. Żadnej szkoły nie stać, żeby robić co pół roku remont łazienki, bo uczniowie szkoły średniej wyrywają drzwi dla jajec. U nas też nie było papieru, bo jak był to był rozpierdzielony po godzinie po całym kiblu.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 2

Ale wiesz, że nic nigdy nie dzieje się przypadkiem, prawda? Podziękuj kolegom... Zacytuje wpis usera powyżej: "Byłem nauczycielem, kiedyś, 2 lata i to było jak 100 lat w kamieniołomach. Szybko uciekłem ze szkoły bo bym miał pewnie teraz dożywocie za masowe morderstwa. Jakakolwiek srajtaśma czy mydło ginęło godzinę po wyłożeniu. Uczniowie potrafili wynieść nie tylko drzwi od toalety ale również futryny. Wysmarowane gównem ściany, kilka dni po malowaniu. O przyklejaniu żarzących się petów do sufitu nawet nie wspomnę.... Nie była to szkoła dla patologii tylko zwykłe Technikum 5-letnie. Reasumując: chcesz się zesrać? Miej przy sobie własną srajtaśmę, własne mydło i własne ręczniki papierowe."

Odpowiedz
avatar szyszunia10
0 0

Tak się złożyło, że chodziłam do tego samego technikum, do którego chodziła moja mama. Po pierwszej wywiadówce stwierdziła, że toalety nie były remontowane przez te naście lat i nawet stare napisy wciąż były widoczne na drzwiach kabin.

Odpowiedz
Udostępnij