Rzecz dzieje się w sklepie z płazem w logo.
Co ważne dla historii jest to sklep, w którym praktycznie codziennie dokonuję zakupów z drodze z i do pracy toteż większość ekspedientów mnie zna. Tym razem trafiłam na panią, którą widziałam pierwszy raz.
Potrzebowałam dosłownie kilku rzeczy. Gdy zebrawszy wszystkie podeszłam do kasy usłyszałam kwotę do zapłaty (co też ważne) 15.20 zł. Ja w portfelu 15 zł, więc zwracam się do ekspedientki:
- Mam tylko 15 zł. Codziennie tędy przechodzę, bo pracuję w budynku obok, czy mogę zatem te 20 gr uzupełnić/oddać jutro z rana?
Tu chciałabym zaznaczyć, że zawsze dotrzymuję słowa.
Odpowiedź kasjerki:
- Nie, bo nie mam gwarancji, że się pani jutro pojawi.
Ok. Rozumiem sytuację. Proszę w takim razie o wycofanie jednego produktu. Tu właśnie zaczyna się "piekielność właściwa".
- Po wycofaniu do zapłaty 13,98 zł
Podaję 14 zł.
Ekspedientka szuka w kasie i nagle:
- Mogę być winna 2 grosze?
Miałam wrażenie, że to żart, że za chwilę z zaplecza wyskoczy ktoś z gromkim śmiechem. Ale po kilku sekundach nic się nie wydarzyło, a ekspedientka patrzy wyczekująca z poważną miną.
Podciągnęłam kąciki warg prawie do uszu i odpowiedziałam krótko: nie
No cóż...
Bardziej mnie to zszokowało niż propozycja ekspedientki, żebym wzięła sobie dwie śmietany 18% to będzie 36-tka (prosiłam o śmietanę 30%).
sklep
"Bardziej mnie to zszokowało niż propozycja ekspedientki, żebym wzięła sobie dwie śmietany 18% to będzie 36-tka (prosiłam o śmietanę 30%)" Nie tylko ciebie - to rozumowanie na poziomie zerówki.
OdpowiedzTeż bym był w szoku. Przecież 30 to 18 i 12, a nie 18 i 18!!! P. S. Ja od czasów podobnej przygody również nie odpuszczam nawet grosza. A jak nie ma wydać, w końcu nie ma takiego obowiązku, to wycofujemy całe zakupy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2018 o 21:28
@krzycz: Wystarczy, ze wymiesza jedna cala smietane z 2/3 drugiej... wtedy ma 18% + 12% :)
OdpowiedzZabiłabym śmiechem.
Odpowiedzsłowem kluczowym jest ekspedientka, którą widziałaś PIERWSZY raz. nie ma obowiązku tobie wierzyć. piekielne by było, gdyby w sklepie byli inni pracownicy, którzy ciebie znają i nie wstawili się za ciebie.
OdpowiedzTylko, że ekspedientka nie ma obowiązku wydać ci reszty ;) Więc i w pierwszym i w drugim przypadku problem miałaś ty ;)
Odpowiedz@imhotep: Do Tomasz Dedek z Facebooka - przeczytałeś artykuł, który wkleiłeś? Napisane jest tam (na podstawie jakiegoś dziwnego toku myślowego, że sprzedawca jest dłużnikiem do kupującego), że "klient powinien oczekiwać otrzymania reszty, jeśli kwota zapłaty będzie zbliżona do ceny sprzedaży". POWINIEN OCZEKIWAĆ, a nie że sprzedawca musi tą resztę wydać ;)
Odpowiedz@imhotep: Myślenie na poziomie tej akcji ze śmietaną... ONA NIE MUSI I KONIETZ. Serio, kto tak robi? Gdyby kasjerka mi rzuciła takim nędznym argumentem przy kasie, to zwyczajnie zostawiłbym zakupy tak jak stoją i wyszedł. Ona nie musi wydawać, to ja nie muszę kupować. Wolę być głodny.
Odpowiedz@omel: Chodzi o to, że sprzedawcy mogą skończyć się drobne i tyle. I wtedy to kupujący ma mieć odpowiednią kwotę do zapłacenia.
Odpowiedzplac karta? i nie bedzie problemow z wydaniem grosika dwoch czy trzech
Odpowiedz@Szwa: bo zawsze masz pieniądze na koncie. W jakim Ty świecie żyjesz?
Odpowiedz@Stal_Damascenska: W normalnym. U mnie problemem są drobne i grubsze w portfelu a raczej ich brak.
Odpowiedz@LunaOP: nie uzywam gotowki bo nie widze sensu, oczywiscie mam rezerwe w porfelu jakby np. terminal odmowil posluszenstwa
Odpowiedz@Stal_Damascenska: nooo... ja na przykład mam. Żyję w świecie pracy zawodowej i odpowiedzialnego planowania rodziny ;)
Odpowiedz@Stal_Damascenska: ja mam zawsze pieniadze na koncie, a jesli mam malo to w portfelu i tak ich nie znajde bo praktycznie nie korzystam z gotowki. Czy trzymasz wszystkie pieniadze w skarpecie, ze dziwisz sie, ze mozna miec pieniadze stale na koncie?
OdpowiedzA co takiego wycofałaś za 1,22 zł ??
OdpowiedzPiekielna była kasjerka. Autorce brakło 20gr. Ok. Ale w drugą stronę kasjerka jakby nigdy nic chciała być winna resztę.
Odpowiedz