Kiedyś pracowałem w firmie zajmującej się produkcją i montażem ogrodzeń, barierek i tym podobnych konstrukcji.
Jak to w każdej firmie zdążają się niezadowoleni klienci, ale nie o tym dziś.
Wraz z kolegami dostaliśmy zlecenie od szefa, aby pojechać na działkę do pani X, która po miesiącu stwierdziła, że brama przesuwna jej się nie podoba i mamy ją wymontować i zabrać, ale nie to jest piekielne.
Do działki owej pani biegła droga gruntowa, przy której stało już kilka ładnych domów. Gdy tak spokojnie jechaliśmy, bo droga była dziurawa jak diabli z jednej z posesji wyjeżdżał pan widząc nas ruszył gwałtownie i zajechał nam drogę. Wyhamowaliśmy może z 20 cm przed jago bocznymi drzwiami pomijając fakt, że wiózł dziecko w foteliku i to z tej strony, z której dostał by uderzenie. Owy człowiek wyskoczył z auta zaczął na nas krzyczeć, że szalejemy naszym autem dostawczym pędzimy kurzymy i zaraz zadzwoni na policję.
Świetnie go rozumiem, tylko że z tego co pamiętam to w tym okresie była straszna susza i idąc taką drogą kurzyło się spod butów, ale żeby narażać swoje dziecko na wypadek?
Brak słów…
Dlaczego stawiasz przecinki przed ,słowem?
OdpowiedzFahren co prawda to prawda ale narażać własne dziecko tylko po to żeby kogoś opierniczyć za to że jest sucho jak pieprz i się kurzy to raczej nie jest zbyt dobra postawa.
OdpowiedzTak przy okazji: piszemy ÓW człowiek
OdpowiedzZjadlam wlasnie kolacje po rozmowie z kolezanka ktora mi opowiadala o chorym dziadku jak go w szpitalu zle potraktowali ale nie o tym dzis... Nic nie zrozumialam. Przekaz- ? Moze autor powinien powtorzyc lekcje j.Polskiego?
Odpowiedz@Niunieczka89: Autor powinien powtórzyć materiał z gramatyki oraz ortografii języka polskiego. Od pierwszej klasy szkoły podstawowej począwszy... A tak na marginesie... słowo "polskiego" jest przymiotnikiem. Przymiotniki piszemy małą literą.
Odpowiedz