Pewnego zimowego dnia wybrałam się do sklepu w celu kupienia płynu do spryskiwaczy.
Wszystko ładnie, pięknie, póki nie przyszło do płacenia. Pani kasjerka stwierdziła, że... spyta mnie o dokument potwierdzający wiek. Spytałam, dlaczego, a ta mi na to: "ten płyn zawiera alkohol”.
Pytam uprzejmie panią, czy wyglądam na kogoś, kto piłby płyn do spryskiwaczy. Ona na to, że może nie, ale tu jest alkohol i mi nie sprzeda, póki nie zobaczy dowodu.
Cóż było robić, poczłapałam do samochodu, dokument pokazałam i płyn kupiłam, choć ludzie w kolejce mieli niezły ubaw.
sklepy
pawełka i kukułek to też bez dowodu nie kupisz :P
OdpowiedzCzemu pomyślałam o tym? https://youtu.be/TBYqf79QM-o?t=3m10s
OdpowiedzPracowałam kiedyś na produkcji. Mój szef jak był wzywany na dywanik do przełożonego to wyciągał z szafki"Wodę brzozową" (dla niewtajemniczonych wodę kolońską socjalistyczną) i klepał się nią po twarzy a póżniej dla kurażu ją łykał.
OdpowiedzA jeżeli pani kasjerka miałaby nieprzyjemności z góry, gdyby sprzedała bez dowodu?
Odpowiedz@minutka: ale do sprzedawania płynu do spryskiwaczy trzeba mieć koncesję, czy co?
Odpowiedz@Lapis: można mieć upierdliwych przełożonych.
OdpowiedzZamiast potulnie pozwalać na taki absurd trzeba było zawołać kierownika
Odpowiedz@Morog: Prawdopodobnie to kierownik to wymyślił, jak znam życie.
Odpowiedz- Poproszę dowód osobisty. - Na zakup płynu do spryskiwacza? - Tak, inaczej pani nie sprzedam. *odkręca przy kasie nakrętkę z płynu* - Ale co pani robi, teraz musi to pani kupić! - Ale przecież ja CHCĘ to kupić, tylko pani to uniemożliwia... :D
Odpowiedz@KompocikJablkowy: To jest jakiś sposób ;).
OdpowiedzMieszkam w Anglii pytanie o dowód to codzienność czy kupuje alkohol czy plastikowe może na piknik. Jeśli jesteś z kimś przy kasie ta druga osoba też musi pokazać nic mnie już nie zdziwi w tej kwestii
OdpowiedzAutorka udowodniła tylko, że posiada mentalność niewolnika, zrobi nawet najgłupszą rzecz jak jej karzą. Osobiście bym zabił śmiechem, później bym powiedział, że nie ma mowy i nie odejdę od kasy aż sprzeda. A jak jej nie pasuje to niech wzywa policję. Patrol by wlepił jej mandat za bezzasadne wezwanie.
OdpowiedzHeh, a mi ostatnio nie chcieli sprzedać picolo bez dowodu ;P
OdpowiedzOczywiście masz do tego prawo (o ile nie mieszkasz przy granicy) ale jaki ma sens zostawianie dowodu (a prawdopodobnie i innych dokumentów) w samochodzie? To średnio roztropne.
Odpowiedz