Vivat logika.
Wróciła moja mamunia z zebrania partii politycznej, dla świętego spokoju i coby nie wywoływać burzy, nazwijmy ją partią x. W samej partii nie jest, tylko, powiedzmy, sympatyzuje, bywa zapraszana na spotkania itd.
W domu od progu zaczęła głosić tezy, że zbliżają się wybory burmistrza miasta i należy zrobić wszystko, żeby obalić dotychczasowego (z partii y), bo - główny zarzut - otoczył się w ratuszu swoimi zaufanymi i nic dla ludzi nie robi.
Dalej opowiadając o zebraniu, stwierdziła, że tak właściwie to nic więcej nie było mówione, niczego nie planują, nie mają żadnego programu, tylko myślą, jak wygrać wybory.
Wszelkie próby uświadomienia jej, że te sytuacje są bliźniaczo podobne spełzły na niczym.
Te sytuacje są bliźniaczo podobne to znaczy które sytuację?
Odpowiedz@piesekpreriowy: > Grupa trzymająca władzę nie realizuje programu wyborczego i ustawia się na wszystkich okolicznych stołkach > Grupa przeciwna chce wygrać wybory bez programu = nie będą nic robić poza zgarnianiem kasy ze stołków
Odpowiedz@kitusiek: to ładny skrót myślowy i proroctwo. Mama autora ma szczęście z takim skarbem w domu.
Odpowiedz@piesekpreriowy: Najpewniej zadziałały uprzedzenia do danej partii/polityki w ogóle. I nic w tym dziwnego :)
OdpowiedzOd lat obserwujemy kompletną degrengoladę polityki. Dla polityków celem zdobycia władzy jest zdobycie władzy a nie realizacja programu. Dla wyborcy celem nie jest wybór swojego kandydata tylko żeby kandydat przeciwnika nie wygrał.
OdpowiedzPrzecież jest tak zawsze po zmianie władzy i to niezależnie, czy nowa partia ma jakiś program wyborczy i czy w ogóle zamierza go realizować. I to nie zależnie, czy mówimy o skali krajowej, wojewódzkiej, czy powiatowo, miejsko, gminnej. Zawsze następuje stopniowa wymiana kadr w podległych urzędach, głównie wszelkiej maści naczelników, dyrektorów, czy innych kierowników. Tylko szeregowi urzędnicy zawsze zapierd...ją na to wszytsko.
OdpowiedzAleż klasyk kiedyś powiedział, że "ciemny lud wszystko kupi" i miał całkowitą rację. I nie piję tu do konkretnej partii, bo wszystkie są chu.owe, a ich wyborcy to w większości idioci.
Odpowiedz@Fomalhaut: nie zgodzę się z takim wpychaniem wszystkich w jedną szufladkę z tym samym opisem. To że często tak jest nie oznacza, że jest tak zawsze.
Odpowiedz@Zunrin: Podobnie jak określenie "w większości" nigdy nie oznaczało "wszyscy co do jednego", więc nie rozumiem twojego komentarza.
OdpowiedzZ punktu widzenia politologii, to głównym celem partii politycznej jest zwycięstwo w wyborach i utrzymanie władzy. Ale fakt, że robi się to po to, by wprowadzić jakieś plany w życie. Niestety obawiam się, że taka motywacja oznacza że plany są, ale polegają na nachapaniu się.
Odpowiedz@Bevmel: Przecież oni mają plany i je wprowadzają w życie - nażreć się i załatwić robotę rodzinie i znajomym.
Odpowiedz@Fomalhaut: No i pieniądze. Przecież w Polsce pensje rosną!* * - dotyczy polityków partii rządzącej
OdpowiedzNajsmutniejsze jest to, że ta historia jest prawdopodobna w odniesieniu do praktycznie każdej partii politycznej
Odpowiedz