Wczoraj kierowca autobusu zatrzymał pojazd, wyszedł do faceta drzemiącego na siedzeniu, obudził go i kazał mu wysiąść. Facet na to, że już nie będzie spał, a pojedzie dalej, pokazał bilet. Kierowca zagroził wezwaniem policji. Zapytałam, od kiedy nie można drzemać w autobusie?
Kierowca na to, że facet jest podpity i ma wysiąść. Młody facet obok zaczął pasażerowi grozić pobiciem, jak nie wysiądzie. Inni bronili faceta, bo czemu ma nie jechać, jak tylko podsypia, siedzi i nic nie robi złego? Kierowca kazał młodemu pilnować delikwenta i poszedł do kabiny wykonać telefon na policję. Młody bluzgał jak cerber z piekła rodem.
Facet wysiadł, mówiąc, że nie chce kłopotów. Młody debil zadowolony głośno jazgotał, że "zrobił porządek".
Nie wiem już, w jakich czasach żyję. Ale na pewno w kraju nienawiści.
autobus
Nie wierzę o.O Przecież w autobusach są kamery, kierowca nie bał się konsekwencji gdyby szefostwo zobaczyło, że wyrzucił pasażera z ważnym biletem bez sensownego powodu? Tym bardziej że skoro większość współpasażerów się za facetem wstawiła to była spora szansa, że ktoś z nich napisze skargę...
Odpowiedz@jass: Nie wszystkie maja. Jechalem starszym PKSem jakos w zeszlym roku i z elektroniki to byla tylko komorka kierowcy.
OdpowiedzJeździł tak bez świateł i wspomagania? XD (odpowiedź o tematyce humorystycznej)
Odpowiedz@karol2149: Wspomaganie akurat w wiekszych pojazdach jest hydrauliczne.
OdpowiedzMam poważne wątpliwości co do prawdziwości tej historii. Kierowca nie jest od wyrzucania spokojnych, a nawet śpiących pasażerów. Podejrzewam, że nawet gdyby facet był pijany, ale siedziałby spokojnie, to wątpię w interwencje kierowcy. Siedzący pijany, śpiący gość nikomu nie zagraża. Gdyby pasażer był rzeczywiście w porządku (i nie mówię tu tylko o posiadaniu lub nie biletu, czy lekkim podpiciu), to sam poczekałby na policje wezwaną przez kierowcę, tym bardziej, że pasażerowie byli po jego stronie.
OdpowiedzNie wierzę w tę historię. Po pierwsze, jak już pisali inni, nie wyobrażam sobie kierowcy który tak się zapiera bez wyraźnego powodu. W obliczu kamer i przeciw całemu autobusowi. Po drugie - nie wyobrażam sobie, by kierowca nagle zakumplował się z młodym chuliganem i kazał mu kogokolwiek pilnować. Po trzecie - cały autobus ujął się za facetem, ale bał się młodego pajaca? Nie znalazł się żaden inny, choćby szukający zadymy, który po prostu by się na niego rzucił?
OdpowiedzW kraju nienawiści bo znalazł się kierowca idiota i małolat skory do bitki? a do tego historia zmyslona
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2018 o 15:41
Przedziwna jest ta historia, zgadzam sie z poprzednikami. Trudno mi uwierzyć, że pasażer został wyrzucony z autobusu zupełnie bez powodu.
OdpowiedzA potem kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2018 o 16:13
co najmniej dziwne, że najpierw gościa chce wyrzucić z autobusu, a potem każe jakiemuś klnącemu szczeniakowi go pilnować...
OdpowiedzJakby w autobusach był problem ze spaniem to byłabym z nich wyrzucana dwa razy dziennie.
Odpowiedz@nasturcja: Wtedy będziesz mogła to tutaj opisać i poczytać, jak kłamiesz czy zmyślasz, że śpiącą wyrzucono.
OdpowiedzKolejny użytkownik, który za wszelką cenę chce dostać się na główną? Na szczęście tutaj nie jest aż tak łatwo, jak na anonimowych. Dzieci (mentalne lub fizycznie) , czas trochę dorosnąć.
OdpowiedzNie wiem, czy wierzę czy nie (a propos poprzednich komentarzy). Ale za ostatnie zdanie minus. Duży. :-P
OdpowiedzTo, ze Ty jesteś wredna i agresywna nie oznacza, że cały Twój kraj jest krajem nienawiści. Ja na przykład taka nie jestem, czyli co? Żyjemy w rożnych krajach? Nie mierz innych swoją miarą, bo nic mnie tak nie irytuje jak jechanie po 38 milionach ludzi przez zachowanie dwóch jednostek.
OdpowiedzTrochę się już najeździłam różnymi komunikacjami miejskimi i wiejskimi, w sumie w ciągu paru lat regularnie korzystałam z usług 6 czy 7 przewoźników autobusowych / tramwajowych. Nabyłam dzięki temu niezmiernie użyteczną zdolność spania w trakcie jazdy nawet na stojąco. ;) I szczęśliwie nie zdarzyła mi się nigdy taka akcja, jak tutaj opisujesz, jedynie parokrotnie motorniczy ostatniego dziennego tramwaju mnie musiał obudzić na pętli, bo bym chyba spała w tymże tramwaju do rana. ;) Musiałaś mieć diabelnego pecha, bo z moich doświadczeń wynika, że kierowcy / motorniczy mają generalnie mocno olewczy stosunek do tego, co się dzieje w ich pojazdach i jak długo się da, tak długo unikają konfrontacji, burd itd. (nie dziwię im się). W Krakowie kierowca / motorniczy nawet nie wyściubia nosa poza kabinę, jeśli są problemy np. z Cyganami żebrzącymi w pojeździe, to wzywane są na jeden z przystanków odpowiednie służby. Radzę więc się nie zrażać, jeden narwaniec nie świadczy o ogóle, choć potrafi nieźle krwi napsuć. :)
Odpowiedz